a
IndeksLatest imagesRejestracjaZaloguj
Wielka Sala - Page 2



 

 Wielka Sala

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next
AutorWiadomość
Aryana Stark

Aryana Stark
Nie żyje
http://averyhere.tumblr.com/
Skąd :
Winterfell
Liczba postów :
213
Join date :
26/04/2013

Wielka Sala - Page 2 Empty
PisanieTemat: Wielka Sala   Wielka Sala - Page 2 EmptySob Maj 04, 2013 2:08 pm

First topic message reminder :

To tutaj przyjmowani się wszyscy goście, przybyli do Winterfell. Pomieszczenie służy też jako jadalnia dla mieszkańców zamku, włączając w to Lorda Starka i jego rodzinę. Wielka Sala jest bardzo przestronna, drzwi do niej prowadzące zostały zbudowane z dębu i żelaza, a otwierają się prosto na dziedziniec. Tylne wyjście prowadzi prosto na galerię. Wnętrze jest w stanie pomieścić osiem długich, jadalnianych stołów, a zmieści się przy nich nawet pięciuset ludzi. Stoły ważniejszych gości ustawiane są na podwyższeniu.

Wielka Sala - Page 2 Great_hall

Wielka Sala - Page 2 Greathall1


Ostatnio zmieniony przez Aryana Stark dnia Pią Lis 08, 2013 2:43 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
Jane Arryn

Jane Arryn
Nie żyje
Skąd :
Dolina Arrynów
Liczba postów :
105
Join date :
17/11/2013

Wielka Sala - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka Sala   Wielka Sala - Page 2 EmptyNie Lis 24, 2013 2:34 pm

Lady Jane nie miała w zwyczaju okazywania swych uczuć. Jako najstarsza z pięciorga rodzeństwa od maleńkiego starała się zaskarbić sobie miłość i przychylność pana ojca, co ze względu na jej płeć nie było prostym zadaniem. Z każdym kolejnym dzieckiem Ptaszyna czuła, że oddala się od niego bezpowrotnie, co zaowocowało późniejszym chłodem i swego rodzaju obojętnością w stosunku do mężczyzn. Owszem, Jane uwielbiała sobie z nimi żartować i gawędzić. Nigdy jednak nie traktowała łączących ją z nimi relacji na poważnie. A nawet jeżeli czuła do któregoś z nich sympatię, skrzętnie ukrywała to wewnątrz siebie.
– Po powrocie do mojej komnaty nie będzie mnie interesowało zdanie innych. Myślisz, ze ten gorset jest taki wygodny? Uwiera mnie w żebra gorzej niż mogłaby to czynić włócznia z Dorne.
Słowa o wizycie w komnacie rzeczywiście były niefortunnym zbiegiem okoliczności. Ptaszyna pragnęła jedynie uzmysłowić Argielowi jak piękne widoki roztaczają się z jej okiennic. Złotowłosy najwyraźniej myślał tylko o jednym, skoro nawet taki szczegół nie umknął jego uwadze. Dobrze, że lady Arryn nie potrafiła czytać w jego myślach.
- Uciekać? – roześmiała się, cofając dłoń – Przez Księżycowe Drzwi? – trąciła go lekko łokciem, wyobrażając sobie jak Argiel dosłownie wyfruwa z ich gniazda. Jakimś trafem ta myśl wydała się jej bardzo zabawna. Na tyle, że Jane nie potrafiła ukryć chytrego uśmieszku na swej lekko osowiałej twarzy – Gdybyś zobaczył te łańcuchy górskie, poczuł rześkie powietrze i srebro naszych jezior, jestem przekonana, że zakochałbyś się w Dolinie od pierwszego wejrzenia. Tak jak we mnie. Dodała po cichu w myślach, przypominając sobie słowa wyszeptane przez Lwa.
– Głupia kozica – wymamrotała, szybko gryząc się w język. Argiel mógł coś tam zrozumieć z jej bełkotu, był wszak tak blisko niej.
Powrót do góry Go down
Argiel Dayne

Argiel Dayne
Nie żyje
http://htttp://www.moj-tartak.blogspot.com
Skąd :
Starfall
Liczba postów :
151
Join date :
28/10/2013

Wielka Sala - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka Sala   Wielka Sala - Page 2 EmptyNie Lis 24, 2013 5:08 pm

- Nie wiem czy ci wygodnie, jakimś cudem nigdy nie miałem na sobie gorsetu. - zaśmiał się. Zabawa z Jane przestała go bawić, za dużo i za szybko coś poczuł, a nic z tego raczej nie będzie. Zdecydował się więc na kolejne kielichy wina, które wypił szybko, choć nie minęło jeszcze nawet pięć minut od kiedy postanowił przystopować z alkoholem. Teraz równie dobrze mógł się upić, a czuł, że ciepło Wielkiej Sali, połączone ze zmęczeniem fizycznym jak i psychicznym i ilością wypitego wina sprawiły, że nagle procenty uderzyły do niego dość mocno. Odkaszlnął kilka razy, po czym wstał.
- Wybacz, nie mogę cię trzymać dla siebie przez całe wesele. - powiedział, uśmiechając się, ale mając w oczach już pijański z lekka smutek.
Skłonił się lekko, po czym chwiejnym krokiem począł oddalać od stołu. Cóż, jego długie, chude ciało wyglądało doprawdy komicznie, kiedy tak pochylony do przodu mijał ludzi, lekko się o nich obijając. Wpadł na jakąś dziewczynę w granatowo czarnej sukni, przez którą się wywrócił. A właściwie wywrócili razem, bo impet sprawił, że też straciła równowagę, jednak Argiel w ostatecznym rachunku znajdował się pod Adrienne - w ostatniej chwili obrócił się tak, żeby jego ciało amortyzowało upadek panny Frey.
- Przepraszam, Lady. - rzucił zaskoczony, widząc twarz ładnej dziewczyny bardzo blisko swojej. - Widać wino uderzyło już do moich nóg i głowy, rozkojarzenie mnie dopadło.
Powrót do góry Go down
Adrienne Frey

Adrienne Frey
Nie żyje
Skąd :
Dorzecze (Bliźniaki)
Liczba postów :
65
Join date :
31/05/2013

Wielka Sala - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka Sala   Wielka Sala - Page 2 EmptyNie Lis 24, 2013 5:30 pm

/ dziedziniec

Adrienne udała się samotnie w stronę Wielkiej Sali. Cieszyła się z tej chwili "samotności". Niegdyś często tak chodziła, albo co najwyżej ze swoim bratem, a teraz na każdym kroku, albo służki, albo ochroniarze, albo narzeczony, albo rodzina narzeczonego. Brata nie widziała już wystarczająco długo, by wątpić w to, czy go rozpozna, gdy się spotkają. Z pewnością zmieniło się jego oblicze. Nie miała co do tego żadnych wątpliwości. Miała nadzieję, że nie na tyle drastycznie, by nie rozpoznała w nim swojego starszego brata i najlepszego przyjaciela. Prawdziwego przyjaciela.
Powoli i z wdziękiem szła przez korytarz twierdzy, by razem z tłumem dostać się do Wielkiej Sali.
Ledwo jednak przekroczyła próg pomieszczenia, a nagle świat wokół niej zawirował i w jednej chwili stała przy drzwiach, a w drugiej chwili leżała na podłodze, a raczej na mężczyźnie, który zderzył się z nią impetem.
Podniosła się, by spojrzeć kto też na nią wpadł, gdy zorientowała się, że leży na Argielu Dayne'ie. Był krewnym jej narzeczonego z tego co kojarzyła. Właściwie tak rzadko go widywała, że gdyby nie fakt, że ich twarze były tak blisko siebie to nie rozpoznałaby go. Była równie mocno, jak nie mocniej zaskoczona tym faktem.
- A już myślałam, że demonstrowałeś działanie taranu innym damom Panie. - Powiedziała po czym uśmiechnęła się delikatnie do mężczyzny. Sama nie wiedziała skąd jej się zebrało na żarciki. To chyba była jej reakcja obronna na sytuację, bo zwykle tak się nie zachowywała.
Zsunęła się z mężczyzny, by nie leżeć na nim dłużej.
Powrót do góry Go down
Argiel Dayne

Argiel Dayne
Nie żyje
http://htttp://www.moj-tartak.blogspot.com
Skąd :
Starfall
Liczba postów :
151
Join date :
28/10/2013

Wielka Sala - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka Sala   Wielka Sala - Page 2 EmptyNie Lis 24, 2013 6:16 pm

Argiel podniósł się i otrzepał, po czym wyciągnął rękę do do Adrienne, pomagając jej wstać. Kojarzył dziewczynę... ale nie miał pojęcia, kim jest.
- Pozwól, że się przedstawię, Lady. Jestem Argiel Dayne. - powiedział z powalającym uśmiechem i zamglonymi oczyma. Była nawet ładna, ale bez porównania do pięknej Jane. Spojrzał tęsknie w jej kierunku, ale szybko potrząsnął głową.
Zapomij, Dayne. Załatwisz to oficjalną drogą. - zganił się w myślach. Tylko, do diaska, nie mógł wyrzucić Arrynówny z głowy. Czyżby wyłączyła jego znieczulicę?
- Czy mogę jakoś wynagrodzić ten niefortunny upadek? - spytał z pokornym głosem, kłaniając się damie. - Jestem na Pani usługi.
Cóż... przynajmniej może zająć sobie myśli, żeby nie wracać ciągle do Arrynówny. Cholera, przydałoby się jeszcze wina, a nigdzie nie było służek z kielichami...
Powrót do góry Go down
Adrienne Frey

Adrienne Frey
Nie żyje
Skąd :
Dorzecze (Bliźniaki)
Liczba postów :
65
Join date :
31/05/2013

Wielka Sala - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka Sala   Wielka Sala - Page 2 EmptyNie Lis 24, 2013 6:36 pm

Adrienne podała rękę mężczyźnie i wstała z jego pomocą. Otrzepała swoją suknię z kurzu i piasku z podłogi po czym spojrzała na blondyna.
- Miło mi Ciebie poznać Panie. Jestem Adrienne Frey. - Powiedziała z delikatnym uśmiechem. Zauważyła, że spojrzał się na inną damę. Czyżby Ser Argiel był zauroczony panną Arryn? Adrienne rozejrzała się po sali w poszukiwaniu Aarta Lannistera, ale na szczęście nigdzie nie widziała jego oblicza. Nie był świadkiem jej upadku. Całe szczęście nie był.
Spojrzała ponownie na mężczyznę, który zwalił ją dosłownie z nóg. Swoją drogą przystojny był co nie umknęło uwadze Freyówny. Można powiedzieć, że wyglądem był w typie dziewczyny.
- Och. Każdemu może się zdarzyć wpadnięcie na kogoś Ser Dayne. - Machnęła ręką jak gdyby nic się nie stało. - Ale byłabym rada za kielich wina. Nie przywykłam do pogody, która panuje w Winterfell. - Dodała po chwili z większym uśmiechem. Właściwie nie było jej już zimno. W sali było ciepło, a zderzenie się z Argielem tylko podniosło temperaturę otoczenia, więc Adriennie nie odczuwała chłodu, ale miała ochotę napić się wina. Może nie w ogromnych ilościach jak to robią mężczyźni, ale chciała poczuć wpływ wina. Chciała poczuć jak jej krew krąży szybciej.
Powrót do góry Go down
Argiel Dayne

Argiel Dayne
Nie żyje
http://htttp://www.moj-tartak.blogspot.com
Skąd :
Starfall
Liczba postów :
151
Join date :
28/10/2013

Wielka Sala - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka Sala   Wielka Sala - Page 2 EmptyNie Lis 24, 2013 6:54 pm

Więcej wina? Na samą myśl o jutrzejszym kacu Argiel zrobił minę, która niewypowiedziany wręcz ból wyrażała, ale też oczywistym było, patrząc na niego, o co chodzi. Kiedy jedna ze służek przechodziła obok nich ściągnął z tacy dwa kielichy i jeden posłusznie podał Adrienne.
- Już nawet nie czuję smaku tego trunku - westchnął, wzruszając ramionami. Freyówna wyglądała na dużo bardziej otwartą od Jane, nie byłaby takim wyzwaniem. Ale czy w ogóle ma ochotę na takie zabawy teraz? Za kilka kielichów wina pewnie będzie to bez znaczenia.
Podeszli razem do jednego ze stołów, gdzie blondyn chwycił kawałek chleba, który zaczął skubać palcam i wkładać do ust. Z jednej strony miał ochotę napełnić żołądek, a z drugiej szansa na zwrócenie całej jego zawartości w niedługim czasie była bardzo prawdopodobna.
- Wydajesz mi się znajoma, Lady Frey. Mieliśmy okazję się poznać lub tańczyć razem na dziedzińcu? W ferworze zabawy już nawet nie wiem, z kim się bawiłem... - zaśmiał się, patrząc na Adrienne.
Powrót do góry Go down
Aart Lannister

Aart Lannister
Nie żyje
Skąd :
Casterly Rock
Liczba postów :
192
Join date :
28/05/2013

Wielka Sala - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka Sala   Wielka Sala - Page 2 EmptyNie Lis 24, 2013 6:55 pm

/dziedziniec


Wszedł do sali, gdy tylko zobaczył, że jego przyszła małżonka robi to samo. Doskwierał mu już ten chłód, nawet wino pite w umiarze, nie pomogło. Ale czego innego można było spodziewać się po Północy, nikt nie pomyślałby, że wesele odbędzie się na dziedzińcu, aby goście poznali trochę uroków tej mroźnej krainy. Zwłaszcza ciepłolube Lwy.
Gdy tylko przekroczył wrota Wielkiej Sali zobaczył, jak Adrienne rozmawia z nieźle wstawionym Argielkiem, który chyba przedawkował mocne wino, które podawano na uczcie. Biedny kuzyn. Trzeba będzie o niego zadbać. Ruszył w stronę rozmawiających, nie mając wcale w zamiarze im przeszkadzać. Niech Freyówna pozna swoją przyszłą rodzinę
- Widzę, że już się poznaliście. - powedział ciepłym tonem, w ogóle nie zwracajac uwagi na zakurzoną suknię Adrienne. Najważniejszy był fakt, że pomieszczenie było ciepłe i przyjemne, a strawy na stołach nie brakowało. Trzymał swój kielich z winem i przechyliwszy go wypił kilka łyków, aby na dobre zagrzać swoje ciało. Mimo, iż złudnie, ale przyjemnie.
Powrót do góry Go down
Adrienne Frey

Adrienne Frey
Nie żyje
Skąd :
Dorzecze (Bliźniaki)
Liczba postów :
65
Join date :
31/05/2013

Wielka Sala - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka Sala   Wielka Sala - Page 2 EmptyNie Lis 24, 2013 7:12 pm

Na pierwszy rzut oka było widać, kto wypił zdecydowanie za dużo wina. Mina Argiela tylko potwierdzała ten fakt.
Wzięła kielich od Argiela i upiła kilka łyków.
- Trzeba się delektować smakiem wina, a nie pić na umór. - Powiedziała ze spokojem. Ona piła z umiarem. Delektowała się bukietem smaków i nigdy nie przeholowała. Nie wypadało jej jak i nie chciała tracić kontaktu z rzeczywistością. Wtedy człowiek był bezbronny, a człowiek bezbronny to człowiek słaby, którego można szybko zabić.
Razem z blondynem podeszła do jednego ze stołów, ale Adrienne nie tknęła niczego co leżało obok. Nie była na razie głodna. Mogła co prawda skosztować niektórych specjałów Północy, ale uznała, że przyjdzie jeszcze na to czas.
- Nie sądzę Ser Dayne. Może raz, czy dwa razy widziałam Ciebie, ale do tej pory nie mieliśmy okazji rozmawiać, a co dopiero tańczyć. - Powiedziała ze spokojem przyglądając się blondynowi uważnie. Ciekawe kiedy pijany blondyn padnie do jej stóp. Takie odniosła Freyówna wrażenie, że jeszcze trochę, a będą musieli go zbierać z podłogi, bowiem przybierze pozycję horyzontalną i nie będzie w stanie się już podnieść.
Po chwili pojawił się obok nich nie kto inny, a Młody Lew.
- Widzę, że już się poznaliście.
Adrienne spojrzała na Aarta i delikatnie się uśmiechnęła.
- Muszę przyznać, że Ser Dayne dosłownie zwalił mnie z nóg swym powitaniem. - Powiedziała mając na myśli oczywiście feralny upadek.
Powrót do góry Go down
Argiel Dayne

Argiel Dayne
Nie żyje
http://htttp://www.moj-tartak.blogspot.com
Skąd :
Starfall
Liczba postów :
151
Join date :
28/10/2013

Wielka Sala - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka Sala   Wielka Sala - Page 2 EmptyNie Lis 24, 2013 7:37 pm

- Mając porównanie z Dornijskim, nie ma czym się zachycać, Lady Frey. - rzekł z uśmiechem, pijąc ze swojego kielicha. Ale wiedział już skąd kojarzył dziewczynę - to była narzeczona Lannistera. A właśnie, o wilku mowa... Ten pojawił się jakby wyczuł na odległość, że jego wybranka rozmawia z innym mężczyzną - wyższym i przystojniejszym.
- Taki już mój dar, powalający urok. - powiedział śmiejąc się, po czym uścisnął rękę Aarta. W sumie już nie miał mu za złe, że na chwilę odebrał mu Jane, dziewczyna i tak nie była odpowiednio zainteresowana Argielem, żeby mógł ją zdobyć nie biorąc jej za żonę... co z chęcią by uczynił, tak czy inaczej.
- Jak się bawisz, Aart? - zwrócił się do mężczyzny po imieniu, uśmiechając się szczerze. Cóż, skoro są rodziną, to mogli się zaprzyjaźnić. Właściwie to pijany Argiel mógł zaprzyjaźnić się z każdym oprócz Lorda Nadwagi, bo z tym pewnie rwałby się do bitki.
Powrót do góry Go down
Aart Lannister

Aart Lannister
Nie żyje
Skąd :
Casterly Rock
Liczba postów :
192
Join date :
28/05/2013

Wielka Sala - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka Sala   Wielka Sala - Page 2 EmptyNie Lis 24, 2013 7:46 pm

Niby miło, niby fajnie, Argiel pijaniutki szwenda się bez celu 'zwalajac kobiety z nóg', a Aart dalej szuka miejsca, gdzie mógłby oddać mocz. Gdyby nie to, że jego brzydszy wujaszek z Południa jest pijany, jak alkoholik spod pierwszej lepszej tawerny na trakcie, mógłby w końcu wykonać swoje naturalne potrzeby.
Co jak co, ale Dornijczyk znał się na piciu... Chyba, aby nie dopuścić do wymiotów jadł chleb robiony na zakwasie. Ehh.
- Mam nadzieję, że nie stało się nic tobie Adrienne, ani tobie Argielu. To byłaby wielka szkoda, gdyby dwie tak zacne osoby zrobiły sobie krzywdę. Mam nadzieję, że nie przeszkadzam wam w rozmowie, gdyż moje serce pękłoby, gdybym dowiedział się, że zrobiłem coś, co może wam przeszkodzić w zapoznaniu się.-powiedział z uśmiechem na ustach. Wział łyk ze swojego pucharka, który jak zobaczył zaraz potem stał się pusty.
- Wybaczcie mi, ale muszę poszukać jakiejś służki z winem. Mój puchar jest pusty.- zakończył konwersację, jak na razie i ruszył w stronę nieokreśloną.
Powrót do góry Go down
Gość

Anonymous

Wielka Sala - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka Sala   Wielka Sala - Page 2 EmptyNie Lis 24, 2013 7:54 pm

Wzięła od Nihil, już lady Arryn, kielich wina i uchyliła nieco trunku, aby tradycji stało się za dość.
-Życie w Dolinie może być udręką, ale i przyjemnością. Wystarczy wiedzieć, czego czynić nie należy. Będę służyć Ci radą i wierzę, że będziesz tam szczęśliwa...
Z jej ust Nihil usłyszała kilka jeszcze historii związanych z jej dzieciństwem, po czym Elyse oddaliła się, aby nie zajmować panny młodej jedynie własną osobą. Inni goście również chcieli złożyć parze młodej najserdeczniejsze życzenia. Panna Arryn ruszyła wraz z innymi do Wielkiej Sali, aby kontynuować świętowanie w cieplejszym otoczeniu. Podała futro jednej ze służek i usiadła przy stole, znów pogrążając się w rozmowie z nowopoznanym lordem. Wkrótce jednak kątem oka dostrzegła swą ukochaną siostrę, siedzącą samą. Przeprosiła lorda i udała się w jej stronę.
-Widzę, że miałaś wesołe towarzystwo - powiedziała, zimnym i ganiącym tonem.
Kilka słów siostry doszło jej uszu, gdy przechodziła obok.
Powrót do góry Go down
Adrienne Frey

Adrienne Frey
Nie żyje
Skąd :
Dorzecze (Bliźniaki)
Liczba postów :
65
Join date :
31/05/2013

Wielka Sala - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka Sala   Wielka Sala - Page 2 EmptyNie Lis 24, 2013 8:02 pm

- Nigdy nie piłam Dornijskiego wina. - Powiedziała przez chwilę zastanawiając, czy faktycznie nie piła. Nie. Nie miała okazji. - Ale mam nadzieję, że kiedyś nadrobię te braki w degustowaniu różnych smaków. - Dodała po chwili.
Dalej patrzyła na Aarta.
- Nic się nie stało Panie. Ser Dayne o to zadbał. - Powiedziała spokojnie. Po chwili wzięła w dłoń kilka owoców winogron i powoli zaczęła je konsumować. Przy okazji zorientowała się, że wino, które wypełniało jej kielich zniknęło i nie pozostała nawet kropla na dnie. Odstawiła wobec tego kielich na stół i wzięła trochę więcej winogron, by móc się nimi zajadać. Lubiła winogrona, choć wolała pomarańcze z Południa.
Jakiś czas później Młody Lew oddalił się zostawiając ją z pijanym Argielem samą.
Spojrzała na swego towarzysza z uprzejmym uśmiechem.
- Wybacz Panie moją ciekawość, ale jak wygląda Starfall? Słyszałam już wiele w Bliźniakach na temat tego miejsca, ale nigdy z ust syna Lorda. - Zawsze ją ciekawiły podróże. Bracia jej wiele opowiadali, ale również słudzy, o miejscach, których zapewne nie będzie dane jej przyjechać. Chyba, że młody Lannister postanowi ją zabrać ze sobą.
Powrót do góry Go down
Jane Arryn

Jane Arryn
Nie żyje
Skąd :
Dolina Arrynów
Liczba postów :
105
Join date :
17/11/2013

Wielka Sala - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka Sala   Wielka Sala - Page 2 EmptyNie Lis 24, 2013 8:07 pm


Przez moment Jane biła się w myślach odnośnie tego, czy powinna zatrzymywać mimo wszystko Argiela. Wydawało jej się, że do tej pory młody mężczyzna dobrze bawi się w jej towarzystwie. Nagła zmiana zachowania jasnowłosego była dla Ptaszyny dużym zaskoczeniem. Zaskoczeniem, którego z pewnością ten nawet nie zauważył. Tempo, w którym opróżnił kolejne puchary pełne szkarłatnego trunku, musiało wpłynąć na jego percepcję. Uraziłam go czymś? Zastanawiała się, dostrzegając lekki smutek w jego niezwykłych oczach. Analiza własnych słów utwierdziła jednak Jane w przekonaniu, że nie powiedziała niczego złego. Argiel zachował się zwyczajnie jak rozkapryszony lord, który znudzony starą zabawką rzuca ją w kąt, przenosząc całe swoje zainteresowanie na coś nowego. Tym czymś, a może raczej kimś była lady Adrienne Frey. Kobieta, z którą wielce spoufalał się Aart Lannister. Jane przeczuwała, że musi ich łączyć ze sobą coś więcej niźli zwykła znajomość. Przeczuwała swego rodzaju kłopoty, jednak nie zamierzała się w to mieszać. Ostatnie spojrzenie na złotowłosego przypomniało Ptaszynie usłyszane z jego ust przed kilkunastoma minutami słowa. Lady Arryn nie możesz tu być bez męskiego towarzystwa. Prychnęła. Stek bzdur. Palcami skubała kawałek mięsa, który zapijała winem i to właśnie ta czynność zajęła ją aż do czasu pojawienia się Elysabeth. Młodsza siostra nadeszła tak nieoczekiwanie, zachodząc Ptaszynę od tyłu, że niechybnie przyczyniłaby się do jej uduszenia. Jane zaczęła się krztusić winem, które miast do żołądka trafiło w jakąś inną dziurkę. Zaciśniętą w pięść dłonią córa Doliny biła się po piersi, to unosiła obiec ręce ku górze. Gdy wreszcie poczuła się lepiej, zganiła Elyse gromkim spojrzeniem i złapała ją za przegub dłoni, ciągnąc ku sobie, tym samym zmuszając młódkę, by spoczęła przy niej na uprzednio zajmowanym przez Argiela miejscu.
– Gdzie się podziewałaś tyle czasu? Martwiłam się – było to na wpół prawdą, na wpół kłamstwem. Jane tylko przez moment myślała o swej kochanej Elysabeth. Celowo starała się zmienić temat. Znała jednak Sówkę na tyle, aby wiedzieć, że w tej kwestii nie da się tak łatwo wyprowadzić w pole. Jane, masz adoratora! Te słowa w przeszłości irytowały Ptaszynę najbardziej. Czuła, że i tym razem niebieskooka będzie musiała wtrącić swych kilka groszy.
Powrót do góry Go down
Argiel Dayne

Argiel Dayne
Nie żyje
http://htttp://www.moj-tartak.blogspot.com
Skąd :
Starfall
Liczba postów :
151
Join date :
28/10/2013

Wielka Sala - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka Sala   Wielka Sala - Page 2 EmptyNie Lis 24, 2013 8:47 pm

- Całkiem inaczej. - rzucił tylko, wzruszając ramionami. Dla niego Starfall było standardowe, znał rozkład zamku na pamięć, zwłaszcza najszybsze drogi do wina i kuchni. - Proste, jasne kolory. Ale zdecydowanie mniejsze od Winterfell. Przynajmniej jest ciepło.
Jego obojętność w stosunku do dziewczyny mogła być zarówno pociągające jak i odpychające. Przywołał dla siebie kolejny kielich, z którego pociągnął duży łyk. Jak nudne się zrobiło nagle to wesele, może czas udać się na spoczynek? Choć z drugiej strony tam nie będzie miał zadowalających ilości alkoholu... Musi tu zostać jeszcze chociaż kilka kielichów, potem w spokoju dowlecze się do jakiejś komnaty, rzuci na łoże i nie będzie myślał o Jane. Szkoda, że w łożu skończy sam... A może ta dziewczyna? Chyba narzeczona Lannistera, ale jak mógłby mieć mu za złe? A, chwila, mógłby.
Powrót do góry Go down
Adrienne Frey

Adrienne Frey
Nie żyje
Skąd :
Dorzecze (Bliźniaki)
Liczba postów :
65
Join date :
31/05/2013

Wielka Sala - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka Sala   Wielka Sala - Page 2 EmptyNie Lis 24, 2013 9:12 pm

Słowa Argiela sprawiły, że cała cierpliwość Adrienne poszła w stronę Casterly Rock. Do tej pory ignorowała fakt, że mężczyzna jest za bardzo pijany, bo myślała, że może będzie miała ciekawą rozmowę, ale okazało się, że blondyn nie jest za grosz interesujący. Ów obojętność jego jakby robił łaskę rozmawiając z Adrienne tylko wzburzyła ją.
- Rozumiem Ser Dayne, że wolisz inne towarzystwo. Na przykład towarzystwa nocnika zważając na Twój stan. - Powiedziała obojętnym tonem głosu, choć na jej twarzy widać było niezadowolenie.
- Cóż... Liczyłam na interesującą rozmowę. Niestety zostałam rozczarowana. - Dodała po chwili. Podniosła dzban z winem i nalała sobie do kielicha. Podniosła kielich i spojrzała ponownie na Argiela.
- Bywaj Ser Argielu. - Lekko się ukłoniła w jego stronę po czym odwróciła się napięcie i ruszyła w stronę stołu Lannisterów. Chciała coś zjeść i przy okazji posiedzieć ze spokojem, by emocje opadły. Gdyby jeszcze dłużej stała w pobliżu patafiana jakim okazał się być Dayne z pewnością odrzuciłaby przykrywkę uprzejmości i powiedziała co konkretnie myśli o mężczyźnie. Ciętego języka może i nie miała, ale nie była posłuszną damą, która grzecznie będzie rozmawiać z pijanym nawet, gdy będzie chciała znaleźć się po drugiej stronie Siedmiu Królestw.
Powrót do góry Go down
Nihil Arryn

Nihil Arryn
Nie żyje
Skąd :
Winterfell
Liczba postów :
341
Join date :
26/04/2013

Wielka Sala - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka Sala   Wielka Sala - Page 2 EmptyNie Lis 24, 2013 9:55 pm

- Chyba skutecznie dążysz do tego, Panie, abym się zarumieniła. I będzie to tylko Twoja wina.
Być może gdyby mogła, wymierzyłaby teraz w Henry'ego palcem, co by podkreślić swoje słowa, w obecnej sytuacji, kiedy tańczyli, mogła co najwyżej wywrócić oczyma z uśmiechem. Nie czuła się komfortowo z tym, że wszyscy na nią patrzą, toteż wyraźnie unikała tego temat. Nihil nie była stworzona, aby brylować w towarzystwie. Nie czuła tego, nie widziała siebie w tym.
- Dajmy spokój już tym nazwom. W końcu to tylko tytuł, bo natura nigdy się nie zmienia, czyż nie tak Lordzie Hornwood?
Nie dało się ukryć, że Nihil tak skutecznie wszystko obmyśliła, aby wraz z melodią nie oddalać się zbytnio od miejsca, w którym tkwiła Karstarkówna. Sama wydawała się, że wcale na to nie zwraca uwagi. Po prostu pomyślny zbieg okoliczności.
- Ja z kolei słyszałam, że jest synem półolbrzyma i zjada cieniokoty na śniadanie.
Puściła do Henry'ego oczko. Nie wierzyła w to, co mówią, gdyż sama przekonała się jak jest naprawdę. Oczywiście wdzięczna była mężczyźnie za troskę, choć w tym wypadku nie musiał się martwić. Miłą była oczywiście ta świadomość, że ktoś traktuje ją jak rodzinę.
- Może dlatego, mój drogi Panie, że obie nie chcemy, aby trafiła Ci się jakaś zołza za żonę?
Muzyka ucięła się wraz z końcem wygrywanej melodii, Nihil z gracją skłoniła się swojemu partnerowi w nim i kiedy kierowała się już ku stołom, u boku Henry'ego, zatrzymała się na kilka kroków od Ariadny.
- Lady Karstark! Poznałaś już Henry'ego Hornwooda?
Zagadała do Ariadny oczywiście z niewinną minką, zarówno w tonie głosu Nihil jakby i samej postawie ciężko było wyczuć strategię. Widząc, że gdzieś tam obok przechodzi Aart, cmoknęła.
- Wybaczcie mi. Obiecałam poświęcić chwilę Lwom. Panie, Pani.
Skinęła im głową, po czym podreptała dla niepoznaki w stronę Aarta, uśmiechając się do siebie w duchu.
Powrót do góry Go down
Argiel Dayne

Argiel Dayne
Nie żyje
http://htttp://www.moj-tartak.blogspot.com
Skąd :
Starfall
Liczba postów :
151
Join date :
28/10/2013

Wielka Sala - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka Sala   Wielka Sala - Page 2 EmptyNie Lis 24, 2013 10:19 pm

Kiedy Adrienne odeszła od niego, Argiel ciężko westchnął. Może i był pijany, ale miał też swoją dumę, którą musiał bronić. Wstał i zaskakująco stabilnym krokiem podszedł do siedzącej teraz gdzie indziej dziewczyny.
- Wybacz zdawkowość, Lady Frey. - powiedział, bardzo skupiając się na każdym słowie, przez co miękkość, z jaką wymawiał zwykle słowa trochę zmalała. - Starfall jest dla mnie tak powszednie, iż nie umiem o nim opowiadać. A stan mój... wcale nie jest tak zły, jak mogłoby się wydawać.
Uśmiechnął się. Wydawał się mniej oderwany od rzeczywistości niż kiedy rozmawiali wcześniej, chociaż jego oczy zdradzały, że ma za sobą już sporo wina.
- Ale jesteśmy chyba jedynym zamkiem w Dorne, który niedaleko ma las, nie tylko tę przeklętą pustynię wszędzie dookoła. Przez to... różnimy się od reszty Dornijczyków.
Właściwie nie przypominali Dornijczyków w niczym. Byli bladzi, mieli jasne włosy. No i umieli się dogadywać ze wszystkimi. Sięgnął po jabłko, w które wgryzł się głęboko, żeby zająć czymś usta i przez chwilę nie mówić. Skup się. Zbierz myśli.
Powrót do góry Go down
Gość

Anonymous

Wielka Sala - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka Sala   Wielka Sala - Page 2 EmptyNie Lis 24, 2013 10:30 pm

- Uwielbiam zarumienione Starkówny. Kobiety z Północy mają w sobie to coś, co sprawia, że po prostu chcesz zobaczyć ich czerwone policzki. - odpowiedział bez cienia skrępowania. Skoro już mają być ze sobą szczerzy, to czemu nie uchylić nawet rąbka tajemnicy? No i przede wszystkim ciężko było uniknąć wzroku zebranych gości, skoro przybyli tutaj tylko dla niej. Przecież to oczywiste, że tak będzie i jak widać, wszystko się sprawdza.
- Natura też podlega zmianom, Pani. Właśnie dlatego musisz na siebie uważać. W razie problemów poślij kruka, a cała armia Łosi przeniesie na porożach wszystkie góry Doliny. - dodał z uśmiechem na ustach. Oczywiście nie chodziło tutaj tylko o jego armię, ale również o prawdziwe zwierzęta. Henry jeżdżący na łosiu wyglądałby naprawdę majestatycznie, ale niektóre łośki nie chcą wyrazić na to zgody i cały plan spala na panewce. To smutne, naprawdę smutne.
- Nie wygląda na takiego. - tylko tak skwitował te plotki o Reinmarze, ale możę to dlatego, że był sceptycznie nastawiony do tych całych Doliniarzy. Ot więcej o nich szumu, aniżeli prawdy. Mity często upadają, jeśli dobrze się je skontroluje i Henry miał wrażenie, że tym razem będzie podobnie jeśli chodzi o Arrynów, ale takie uwagi wolał już zachować całkowicie dla siebie.
Oh! I jakież świetne miały wytłumaczenie na swatanie go. Henry ponownie się zaśmiał. Który to już raz dzisiaj? Naprawdę ciężko zliczyć.
- W takim razie dziwi mnie, że jeszcze nikt nie zaproponował Waszej kandydatury. - odpowiedział, co miało być jednocześnie i komplementem, i żartem. W końcu każdy wiedział, że nie ma lepszej żony nad Starkównę. Chociaż... Może i Karstarkówna jeszcze wszystkie je przewyższy, ale o tym przekona się dopiero, jak spróbuje. No i Nihil zaczęła wprowadzać swój plan w życie. Kiedy tylko Hornwood usłyszał jakie nazwisko padło właśnie z ust panny młodej, nie miał najmniejszych złudzeń co się wydarzy. W jednej chwili znalazł się już naprzeciwko Ariadny z uśmiechem na ustach i odprowadził wzrokiem Nihil.
- Wybacz mi Pani za to całe zamieszanie. - zwrócił się do blondynki, której piękno natychmiast go przytłoczyło. Już przedtem wiedział, że Ariadna może poszczycić się nieprzeciętną urodą, ale nie zdawał sobie sprawy, że aż do tego stopnia. Jego oczy spoczęły na jej pełnych, idealnych ustach, jednak natychmiast się otrząsnął. Chwycił teraz delikatną dłoń lady w swoje palce i podniósł ją delikatnie do góry, samemu nachylając się nieznacznie. Nie trzeba było długo czekać, aż na wierzchniej stronie reki Ariadny spoczną usta Henryego.
- Henry Hornwood, moja Pani. Muszę przyznać, że Twoja uroda przyciągała mój wzrok już od samego wesela. Szczerze mogę stwierdzić, że inne gwiazdy bledną w porównaniu z Tobą. - powiedział poważnym tonem, a następnie delikatnie się uśmiechnął i wyprostował. Z tego wszystkiego nadal jednak trzymał dłoń Ariadny.
- Proszę tylko o dyskrecję, bo nietaktem byłoby przysłanianie majestatu Panny Młodej, prawda? - dodał, nachylając się delikatnie do ucha Karstarkówny. Wszystko musiało być na tyle dyskretne, żeby nikt niczego nie podejrzewał. I chyba się udało.
Powrót do góry Go down
Ariadna Karstark

Ariadna Karstark
Nie żyje
Skąd :
Karhold
Liczba postów :
18
Join date :
15/11/2013

Wielka Sala - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka Sala   Wielka Sala - Page 2 EmptyNie Lis 24, 2013 11:36 pm

Zachowanie Lady Arryn powoli zaczęło wprawiać Ariadne w zakłopotanie. Z początku uśmiechnęła się udając że wszystko jest w porządku. Gdy zaś świeżo upieczona panna młoda zaczęła coś szeptać, Ariadna poczuła jak trzęsą jej się dłonie. Czy ona była powodem rozmowy? Szybki rachunek sumienia pozwolił wyeliminować wszelkie uchybienia jakich mogła się dopuścić. Błękitne spojrzenie oddawało lekkie zdenerwowanie, dlatego nie spoglądała już dłużej na Lady i jej towarzysza. Dopiero słysząc jej głos, poderwała się niemal na baczność w ten sposób reagując na słowa które wypowiedziała.
- Lady Arryn… - zaskoczenie które malowało się na jej twarzy było aż nazbyt widoczne. Musiała wyglądać naprawdę przekomicznie, lecz nigdy.. Ba. Przenigdy nie spodziewała się takiego obrotu sprawy – Nie dane nam jeszcze było, moja Pani – stwierdziła szczerze, a jej twarz wygładził pogodny uśmiech. Lady Arryn szybko się jednak pożegnała, na co Ariadna odpowiedziała grzecznym ukłonem. W końcu mogła skupić się na swym rozmówcy, a on sam… cóż… Ariadna ona również zauważyła go już wcześniej. Właściwie nie było sposobu, by ten młody lord nie zwrócił na siebie uwagi. W swych ruchach oddawał pewną dostojność i grzeczność, której to brakowało tak wielu mężom całego westeros. A do tego jak zdążyła już zauważyć, był naprawdę przednim tancerzem! Większość mężczyzn chwiało się na nogach, opróżniając kielichy w tempie, którego nie powstydziłby się niejeden szybki rumak.
- Ariadna Karstark,mój  Panie. Twe słowa są nazbyt łaskawe – jej twarz oblał delikatny rumieniec, którego nie sposób było ukryć. Spojrzała wprost na niego i niemal automatycznie posłała uśmiech. Nie uwolnił z uścisku ich dłoni, choć sam ten fakt dziewczyna odkryła dopiero po dłużej chwili. Młody Lord był bez wątpienia postacią bardzo ciekawą. Wszędobylskie spojrzenia kierowały się w ich stronę, gdy szeptał jej coś do ucha. Tak. Z pewnością Lady Arryn zwróciła uwagę co niektórych gości,a było to niezmiernie krępujące.
- Nigdy nie odważyłabym się na tak poważne wykroczenie Lordzie .Uznajmy więc, że wiąże nas teraz wspólna tajemnica – powoli rozluźniała się o czym świadczył żartobliwy ton wyznaczający jej słowa –  Sir Henry Hornwood… nigdy nie byłam w Twych rodzinnych stronach Panie. Czy zechciałbyś o nich opowiedzieć ? – jego strój całkowicie oddawał wygląd prawdziwego łosia. Etykieta, której uczono ją już od czasu dzieciństwa nakazywała poznać wszelkie rody, jak również ich herby, dlatego doskonale zdawała sobie sprawę z przyczyny wyboru takiego stroju. W jej oczach widoczne były iskierki ciekawości, których nawet nie próbowała już ukrywać.
Powrót do góry Go down
Gość

Anonymous

Wielka Sala - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka Sala   Wielka Sala - Page 2 EmptyPon Lis 25, 2013 12:19 am

Na baczność? Naprawdę zabawnie to wyglądało. Zupełnie tak, jakby Ariadna się czegoś obawiała, a przecież nie miała ku temu powodów. Była wśród swoich, wśród Północy, a przede wszystkim, była pod opieką Henryego. W tym momencie nie ma prawa spaść jej z głowy nawet włos, a co za tym idzie, może być spokojna o każdą sekundę, którą z nim spędzi. A jeśli zaś o nie chodzi, to Łoś miał nadzieję na to, że tych będzie niezliczenie wiele. Już on się o to postara.
Nie będę się wypowiadał na temat zdolności tanecznych Hornwooda, bo nie ma się nad czym rozwodzić. Po prostu matka często zaganiała go do takich tańców, żeby w przyszłości mógł sobie znaleźć odpowiednią kobietę. Jak widać, plan powoli zaczyna działać, bo już spotkał Karstarkównę. W dodatku jakże miłą i przepiękną! Nie można też zapomnieć o jej reakcji na słowa szczerości. Czyżby tym, co zauważył na jej licu są rumieńce?
- Me słowa łaskawe? Pani wybaczy, ale czuję, że nie ma na tym świecie takich słów, które dobitnie oddałyby Twoją urodę. Nie ważne czy będziemy mówić naszym językiem, staro valyriańskim, czy też innym, nieznanym dotąd naszemu światu. - znowu zaczął być bardziej wylewny, aniżeli powinien. Niestety kiedy spojrzał w jej radosne oczy nie mógł się powstrzymać. Czuł się tak, jakby zapadał się w ich głębie, powoli w nich tonął, oddawał się błogiej przyjemności. Nie wiedział co go trafiło, ale takiego stanu nie prezentował nawet po najznamienitszym trunku. Czyżby Ariadna czymś na niego zadziałała? Jeśli tak, to niech robi to częściej, bo Hornwood powoli się uzależnia.
- Wspólna tajemnica wymaga bliższego poznania się, Pani. W końcu, żeby sobie bezgranicznie zaufać, trzeba się najpierw poznać. Cóż powiesz na drobną przejażdżkę obnażającą wszystkie zalety Północy? - zaproponował dość śmiało, czyniąc ręką odpowiedni ruch zgodnie z którym Ariadna powinna teraz zrobić delikatny obrót, który byłby zgodny z rytmem muzyki. Delikatny ruch, a jak potrafi zbliżyć do siebie partnerów. Henry doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że nic tak nie przekonuje do siebie ludzi, jak dotyk. Właśnie dlatego nadal trzymał w swym uścisku dłoń lady, teraz wodząc po niej delikatnie kciukiem.
- Moje strony? Nie różnią się zbytnio od reszty krajobrazu. Jednego jestem jednak pewien. - zaczął, spoglądając z uśmiechem na swą towarzyszkę, po czym pociągnął ją delikatnie do przodu zmierzając w stronę drzwi - Z pewnością brakuje tam takiego pięknego i ciepłego uśmiechu, jak Twój, Pani. Zechciałabyś mi więc potowarzyszyć dzisiejszego dnia? Odmowa złamie mi serce. - dodał, kiedy znaleźli się już przy ich ubraniach. Sprawne oko Łosia doskonale wiedziało, które futro należy do Ariadny. Mężczyzna po chwili trzymał je już w rękach, chcąc założyć je na zjawiskową damę. Zaraz po tym założył swój charakterystyczny ubiór i razem udali się na dziedziniec. Miejmy nadzieję, że wrócą jeszcze bardziej szczęśliwi niż do tej pory.

z/t x2
Powrót do góry Go down
Reinmar Arryn

Reinmar Arryn
Nie żyje
Skąd :
Dolina Arrynów
Liczba postów :
656
Join date :
03/05/2013

Wielka Sala - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka Sala   Wielka Sala - Page 2 EmptyPon Lis 25, 2013 3:14 pm

Wesele trwało w najlepsze, przedstawiciele wielkich rodów zaś mieszali się ze sobą, jedząc pijąc, tańcząc, śmiejąc, a przede wszystkim... wymieniając kąśliwymi uwagami i obgadując za plecami. W tym ostatnim głównie brylowali mężczyźni. Wielcy wojownicy o dumnych postawach, pewni swej siły i kunsztu wojennego, choć ani razu nie zaznali jeszcze bitewnej zawieruchy. Lecz tak to zwykle bywa, że najgłośniej krzyczą ci, którzy niewiele mają do powiedzenia. Przybysze z dalekiego Południa narzekali na kiepskie wina (co zupełnie nie przeszkadzało im w wychylaniu pucharu za pucharem), zaś reszta zajęta była cichymi uwagami na temat dziedzica Orlego Gniazda, jego wątpliwych umiejętności bojowych oraz domniemanej pychy (co z kolei nie przeszkadzało im we wręczaniu prezentów oraz składaniu kwiecistych życzeń jemu oraz jego małżonce). Aż dziw jak bardzo Winterfell przypominało Królewską Przystań, mimo tak często zachwalanej przez rody Północy własnej odmienności.
Reinmar, gdy już podziękował wszystkim za dary (najbardziej do gustu przypadła mu kusza od kuzynki oraz miecz od rodu Hornwood) oraz życzenia, zajął się cichą rozmową z Lordem Starkiem, prawdopodobnie najrozsądniejszą personą obecną w Winterfell. Co jakiś czas sięgał po puchar z winem, pijąc jednak z dużym umiarem. Rozmowa pomiędzy Namiestnikiem Północy, a przyszłym Namiestnikiem Wschodu musiała była dość ożywiona, mimo iż prowadzona była prawie szeptem, tak że nikt z postronnych nie słyszał ani słowa. Cóż, ściany mają uszy, a ostrożności nigdy za wiele. W końcu, Lord Stark pokiwał głową i poklepał Reinmara po szerokich plecach, po czym oboje zajęli się wieczerzą (choć słowo uczta byłoby zapewne dużo akuratniejsze). Pieczone ptactwo oraz dziczyzna wspaniale pachniały, zachęcając do konsumpcji. Do tego półmiski pełne wonnych serów, chleba oraz pieczonych warzyw...
Jedząc, wreszcie mógł poświęcić chwilę, by lepiej przyjrzeć się towarzystwu. Hornwood o nienagannym licu i rzadkiej, choć idealnie przystrzyżonej brodzie, zabawiał własnie Nihil, za co Reinmar winien był wyrostkowi dozgonną wdzięczność. Sam chwilowo, do czego musiał się ze wstydem przyznać przed samym sobą, zaniedbał młodą małżonkę, wdając się w dyskusję z Lordem Starkiem. Jego uwadze nie uszedł też Aidan Stark, który poprzedniego wieczoru zdawał się wypić zbyt dużo okowity i cały czas spode łba przyglądał się Lannisterom jakby Lwy przybyły tu z jakimś niecnymi, jemu tylko znanymi planami. Reinmar sięgnął po puchar z winem i upił odrobinę płynu. Sam nie widział powodu, by narzekać na tutejsze trunki. Były tak samo dobre jak te w Dolinie, tak przynajmniej uważał. Z drugiej strony, nie da się ukryć, że do znawców wina bynajmniej nie należał. Tymczasem, Nihil skończyła taniec z mości Hornwoodem i widać było, że świetnie odnajduje się na imprezie weselnej, dreptając między gośćmi. Arryn wykrzywił twarz w skąpym uśmiechu, po czym podniósł się z honorowego miejsca.
- Wybacz, Lordzie - skinął głową w stronę Namiestnika Północy, po czym odszedł od uginającego się pod ciężarem jedzenia stołu. Zamienił kilka słów z jednym z Chorążych Starków, po czym ruszył przez salę, by podejść do swej małżonki, która obecnie kręciła się gdzieś między złotowłosymi Lannisterami. Zadziwiająco lekkim krokiem wyminął parę tańczących i podchmielonych gości, by... znaleźć się tuż przed Aidanem Starkiem oraz Maureen Lannister.
- Pani - przywitał się z lekkim, trochę sztywnym ukłonem. - Ser - zwrócił się następnie do Aidana. - Wybaczcie, że przerywam, lecz nietaktem by było, gdybym nie zaproponował nowej rodzinie wspólnego wzniesienia kielicha - bogowie jeno wiedzą ile kosztowało go sformułowanie tej wypowiedzi. - Krótko mówiąc, wiedzcie, żem rad, że więzy małżeńskie łączą nasze rody - dodał już dużo swobodniej.
Powrót do góry Go down
Diryan Stark

Diryan Stark
Skąd :
Winterfell
Liczba postów :
153
Join date :
16/11/2013

Wielka Sala - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka Sala   Wielka Sala - Page 2 EmptyPon Lis 25, 2013 4:43 pm

Uroczystość wreszcie przeniosła się do wnętrza Wielkiej Sali. W ciepłocie o wiele lepiej się bawiło; nie trzeba było też uważać na końskie odchody walające się po gruncie. Gdy tylko Diryan przekroczył próg pomieszczenia, do jego nozdrzy uderzył wyjątkowo przyjemny zapach pieczonego mięsiwa i wina. Wrażenie było dodatkowo spotęgowane pustotą żołądka młodego Wilka, który w tym właśnie momencie przypomniał swojemu właścicielowi, wyjątkowo dosadnie, że wypadałoby go jednak napełnić. Uśmiechnął się jedynie na słowa, które Aidan mówił mu na stronie. Myślami był jednak już przy suto zastawionym stole z pełnym talerzem jedzenia i winem wylewającym się wręcz z pucharu. Brat poszedł czynić honory jako dziedzic rodu i zaprosił lady Maureen do tańca. Diryan spojrzał kątem oka na Cailet. Dworskie wychowanie nakazywało mu odpowiednio zaopiekować się nią, gdy brat zajmował się swymi "obowiązkami", jednakże to samo wychowanie odradzało zapraszać do tańca damę, kiedy istniało zagrożenie śpiewającego z głodu brzucha. Istniało jednak logiczne wyjście z zaistniałej sytuacji. Gdy Aidan odszedł na parkiet, Diryan zwrócił się do jego narzeczonej tymi słowy:
- W takim razie pozwolę sobie zaopiekować się tobą, pani, jeśli nie masz nic przeciwko temu - uśmiechnął się, skłonił delikatnie i podsunął lady Tyrell swe ramię. - Rad bym był, gdyby tak zacna dama towarzyszyła mi w mym pierwszym posiłku tego dnia. Byłem nieobecny w Winterfell od półtora roku, dostałem jedynie strzępki informacji przekazywane przez kruki. Może zechciałabyś mi opowiedzieć o waszym związku, lady? Twym i Aidana? - cały czas się uśmiechając, zaprowadził Cailet do stołu i odsunął jej krzesło, aby usiadła.
Gdy lady zajęła swe miejsce, Diryan usiadł niedaleko niej. Na tyle blisko, aby ją słyszeć, ale nie na tyle, by naruszać etykietę, wszak była to przyszła żona jego brata.
Nałożył sobie na talerz plaster pieczonej baraniny, a do kielicha wlał krwistoczerwonego trunku. Sięgnął również po pieczone ziemniaki - niezwykle słodkie warzywa, sprowadzane na takie okazje z południowych krańców Westeros. Kiedy widział przed sobą talerz pełen żywności, prawie uderzył się w czoło. Ty niereformowalny idioto; dwadzieścia lat twego marnego życia wpajano ci zasady zachowania dworskiego, a ty nadal swoje...
- Wybacz, pani, me maniery. Winienem był zaproponować wpierw tobie, jednakże natura ludzka mi nie pozwoliła - postarał się obrócić całą tę niekomfortową sytuację w żart. Może się nie urazi... - Może życzysz sobie czegoś? - spojrzał na nią z uśmiechem i skinął głową na potrawy, którymi zastawion był stół.
Powrót do góry Go down
Nihil Arryn

Nihil Arryn
Nie żyje
Skąd :
Winterfell
Liczba postów :
341
Join date :
26/04/2013

Wielka Sala - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka Sala   Wielka Sala - Page 2 EmptyPon Lis 25, 2013 6:36 pm

Nihil przez dłuższa chwilę obserwowała to, jak Hornwood i Karstarkówna rozmawiają, aby kolejno udać się w kierunku wyjścia. Bogowie przecież nie będą się nań gniewać, jeśli przyłożyła rękę do czyjej pomyślnej przyszłości. Zostawiając już rozwój wypadków samym sobą, zamieniła słowo z jednym z gości z Doliny i ruszyła w drogę powrotną do stołu. Zgubiła gdzieś Aryanę wśród tylu person i niezbyt ten fakt ją cieszył, nie mniej noc była jeszcze młoda. Ciekawiło ją także, gdzie podział się jej małżonek, ale że go wypatrzy wśród tłumu już dawno przestała się łudzić. Nihil zajęła miejsce obok Lorda Starka, odwracając się, aby przodem być skierowana bardziej ku panu ojcu niż reszcie sali, także pochyliła się w stronę jego osoby. Obracała kielich w ręku, żywo dyskutując z mężczyzną.

Kiedy Lord Stark wstał, aby pożegnać się z gośćmi w Winterfell, prawdopodobnie nie było na sali osoby, która w tej chwili nie skupiłaby swojej uwagi na nim. Poza życzeniem pomyślności i udanej zabawy, przeprosił także za swój wiek i zapewnił, że gościnności w jego murach nie zabranie dla każdego. Dostojnym krokiem skierował się ku wyjściu, a jego kroki cichły w miarę oddalania się korytarzem od Wielkiej Sali.

Nihil, która dotrzymywała towarzystwa panu ojcu do końca, odłożyła kielich na blat. Wymijając zgrabnie towarzystwo, na szczęście nie muszą nikomu poświęcać większej uwagi, znalazła się za plecami Diryana i Cailet. Cmoknęła.
- Na jak długo, mój drogi bracie, zostajesz w Winterfell?
Powrót do góry Go down
Vera Wilcza Skóra

Vera Wilcza Skóra
Nie żyje
Skąd :
Zza Muru
Liczba postów :
145
Join date :
10/05/2013

Wielka Sala - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka Sala   Wielka Sala - Page 2 EmptyPon Lis 25, 2013 7:23 pm

Nikt nie zatrzymywał jej ze szczególnym uporem. Śmiało mogła zwać się Pierwszym Zwiadowcą Reinmara Arryna. Jej tożsamość... nazwijmy to tak... potwierdzali ludzi z Doliny jeśli Starkowie nie wierzyli słowom kobiety... raczej nie powinni. skoro Słyszeli o Czarnym Rycerzu z Bitwy o Dolinę i starcia na Zachodzie, słyszeli też opowieści o Białej Zjawie, kobiecie z wielkim łukiem i podobno dosiadającej potężnego białego basiora. Ile w tym prawdy? Wiedział tylko ten, który Verę widział w polu, niemniej nawet bez basiora pasowała do opisu Białej Zjawy.

Staneła przed wejściem do Sali, pokręciła głową samej nie wierząc w to co robi. Źle czuła się w takich miejscach, w otoczeniu lordów i dam... wystarczyła jej biesiada na Zachodzie... z resztą, chciała tylko dorwać Olbrzyma i Nihil, a potem dać drapaka do lasu. Pchnęła drzwi by zrobić sobie przejście, a potem kładąc lewą dłoń na łbie wilczycy by dodać sobie otuchy... ruszyła w to stado południowców.
Wysoka kobieta o sportowej sylwetce, z długimi zmierzwionymi zimnym wiatrem, białymi włosami i czarnymi jak noc oczami, ubrana z jasne skóry i białe puszyste futra, z dwoma kościanymi mieczykami przy boku, potężnym łukiem na plecach oraz białą, smukłą wilczycą przy nodze musiała wyglądać... jak Dzika Królowa Północy... z resztą sami sobie oceńcie. Oczy miała wbite w jeden punkt, w górującą nad innymi męską sylwetkę Reinmara. Zdążyła już poznać zapachy tych ludzi, gdy obserwowała ich wcześniej, dlatego teraz nierozproszona nawałem bodźców mogła iść pewnym krokiem przez sale między ustępującymi jej drogi ludźmi. Nihil, jeśli nie ma jej przy mężu, znajdzie zaraz, najpierw powie to co ma do powiedzenia Arrynowi. Wiedziała, że jej pojawienie może nie obejść się bez odezwu, ale z drugiej strony... miała to w rzyci, przyszła tutaj dla Reinmara i Nihil, która bądź co bądź zdążyła polubić.
-Olbrzymie. - Zwróciła jego uwagę jeśli jeszcze nie zdążył jej zauważyć. Zwróciła się tez tylko do niego, do nikogo z jego towarzyszy. Miała cichą nadzieję, że Arryn jednak ucieszy się na jej widok i uściśnie jej ramię tak jak zrobił to w Krwawej Bramie... oboje byli przeto wojownikami. Wilczyca zaś, szła tuż przy nodze Very, rozglądała się na boki, ale nie odstąpiła od dziewczyny choćby o krok.
Powrót do góry Go down
Gość

Anonymous

Wielka Sala - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka Sala   Wielka Sala - Page 2 EmptyPon Lis 25, 2013 10:04 pm

Podróż z północy była długa i męcząca. Zarówno koń i jeździec byli wyczerpani i przemarznięci. Toteż nic dziwnego, że Ragnar Stark poczuł ulgę, gdy dostrzegł mury Winterfell. W końcu był w domu.
Dom. Ile to już czasu minęło odkąd ostatni raz oglądał fortecę swoich przodków. Siedzibę dawnych i obecnych Panów północy. Stanowczo za długo. Chociaż z własnej, nieprzymuszonej woli wyruszył na mur, aby w dość luźny sposób wspomóc Nocną Straż, to mimo wszystko brakowało mu widoku rodzinnej warowni.
- Jeszcze trochę przyjacielu i obaj odpoczniemy i nasycimy się do woli. – Mężczyzna pogładził swojego wierzchowca po karku i ruszył w kierunku twierdzy.

Gdy Ragnar wszedł do Sali, do jego nozdrzy od razu doszedł zapach pieczonych mięsiw oraz wina. Widok jedzenia i napitków sprawił, że ślinka niemal natychmiast mu pociekła. Niestety dania musiały jeszcze poczekać. Wpierw musiał uczynić zadość etykiecie. Rozejrzał się po Sali. Jego bystry wzrok dostrzegał zarówno znajome, jak i nieznajome twarze. Tych drugich było znacznie więcej. W sumie nie ma, co się dziwić. Dzisiejszego dnia Winterfell gościło pewnie pół Westeros. Z drugiej strony była ku temu okazja. Ślub Lady Nihil Stark. Jego siostry.
Chodząc między stołami i mniej lub bardziej pijanymi gośćmi, Ragnar starał się wypatrzyć swoją krewniaczkę. Nie było to łatwe zadanie. Lekki półmrok oraz natłok gości znacznie ograniczał widoczność. Młody Stark tak był skupiony na odszukaniu siostry, że nawet nie zauważył momentu, gdy najpierw jego dłoń, a później usta zaopiekowały się jakimś zabłąkanym kielichem pełnym wina.
W końcu jego oczy wypatrzyły skrawek białej sukni. Uśmiechnął się pod nosem. Ruszył pewnym krokiem w stronę solenizantki i bohaterki dzisiejszego święta. Nihil była do niego odwrócona plecami, więc nie miała prawa go widzieć, a jeśli dodać wszechobecny hałas, to nie mogła również słyszeć jego kroków.
-Lady Arryn... – Stanął za nią w odległości nie większej niż dwa metry. Do sytuacji, która zaraz miała zaistnieć przybrał poważny wyraz twarzy, co nie było łatwe. Dusił się ze śmiechu i radości.
- Wiem, że dzisiejszego dnia przyjęłaś mnóstwo życzeń ślubnych, to mimo wszystko pozwól i mi je złożyć – tu przerwał na chwilę. – Lady Nihil, życzę Ci wszystkiego najlepszego w tym najważniejszym dla ciebie dniu. Oby szczęście nie opuszczało ani ciebie, ani twojego męża. Niech Starzy i Nowi Bogowie obdarzą Cię masą wrzeszczących i zdrowych dzieci, które dla twojego dobra niech nie będą nawet w połowie tak narwane, jak Ty w dzieciństwie. – Mówiąc to skłonił się w dworski sposób.
- Gratulację, siostrzyczko...
Powrót do góry Go down
Sponsored content


Wielka Sala - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka Sala   Wielka Sala - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 

Wielka Sala

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 5Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

 Similar topics

-
» Wielka Sala
» Wielka Sala
» Wielka Sala
» Wielka Sala
» Wielka Sala, zachodni Bliźniak

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Westeros :: Północ :: Winterfell :: Siedziba Starków-