Szedł korytarzem w stronę wielkiej sali. Nie był tu od dekady, jednak cały czas pamiętał każdą salę, każdy korytarz i zakamarek. Rozmyślał o tym co powiedzieć ojcu, można rzecz, że obawiał się tej konwersacji. Przed wieloma laty rozstali się w kłótni i Daan miał nadzieję, że czas który upłynął uleczył dawne rany.
Nie minęło wiele czasu, odkąd statek na którym płynął przybił do portu. Hightower opuścił pokład i pieszo ruszył w stronę rodowej siedziby. Oprócz miecza i łuku, przytroczonych do pasa trzymał pakunki z darami dla brata i ojca. Pod ręką miał dwa płaszcze z barwnych piór. Ten ubiór Letniaków nie jest często widziany w Westeros. Dodatkowo trzymał klatkę z lemurem. Kroczył wsłuchując się w rozmowy miejscowych i zagranicznych handlarzy. Wykrzykiwali różne rzeczy. Koronki z Myr! Tylko u mnie myrijskie koronki!... Wino, najlepsze wino, prosto z Arbor!... Owoce!... Tkaniny!... Daan usłyszał też o wyjeździe jego brata do Wysogrodu. Hmm... Widocznie nasze spotkanie trochę się opóźni.
W końcu doszedł do drzwi. Za nim stało dwóch służących, jeden trzymał pierzaste płaszcze, drugi egzotyczne zwierzę. Strażnicy przepuścili go i Daan przeszedł przez drzwi. Ogromna sala nie zmieniła się ani trochę odkąd opuścił Stare Miasto. Była przestronna, z szarego kamienia. Między oknami, do ścian przymocowane były uchwyty na pochodnie, a pod sufitem przywieszono flagi z herbem Hightowerów.
Po przeciwnej stronie pomieszczenia, na podwyższeniu siedział jego ojciec, lord Garth Hightower. Postarzał się przez te dziesięć lat. Jego niegdyś ciemne włosy posiwiały, a twarz pokryła siatka zmarszczek. Wpatrywał się w syna smutnym wzrokiem. Daanowi wydawało się, że dostrzegł w nich głęboko ukrywaną tęsknotę. Gdy podszedł do ojca ukłonił się nisko, wyprostował i patrząc na niego przemówił.
- Witaj ojcze, panie mój! Niech Siedmiu czuwa nad tobą! Dziesięć lat minęło odkąd ostatnio się widzieliśmy, pozwól więc zatem, że zacznę od podarków. - gestem wskazał na sługę, który podszedł do lorda, prezentując przed nim barwne odzienie - Jest to płaszcz z piór ptaków, zamieszkujących odległy archipelag Wysp Letnich. Mam nadzieję, że ci się spodoba.