Gość  | | Temat: Rosalyn Stone Pon Maj 13, 2013 9:44 pm | |
| Rosalyn Stone
Wiek:piętnaście wiosen
Miejsce Urodzenia:Królewska Przystań
Stanowisko:brak
Ród:bękart Arrynów
Wygląd:
Dostrzegasz ją już z daleka. Przez kwitnącą łąkę wolnym krokiem zmierza drobna, krucha figurka. Niewątpliwie dziewczyna, niewątpliwie jeszcze młoda. Niewyjaśniona ciekawość zmusza cię do natychmiastowego działania, zanim dziewczyna zdąży zniknąć. Powoli przemierzasz łąkę od tyłu, linia drzew starannie skrywa cię przed jej wzrokiem. Teraz widzisz ją już wyraźniej- twarzyczkę ma drobną, mlecznobiałą, a jej rysy są wyjątkowo szlachetne. Na policzkach i drobnym, nieco zadartym nosie widać złotawe piegi. Dodają jej one dziewczęcego uroku. Usta ma małe, aczkolwiek pełne, koloru intensywnego różu. Ślicznie wykrojone wargi kryją proste, małe, równe zęby w kolorze nieskazitelnej bieli. Największe wrażenie jednak robią oczy- w przeciwieństwie do delikatnej twarzy i łagodnych rysów, jej oczy są koloru ciemnego brązu, wejrzenie mają jasne, pewne, ale lekko rozmarzone i nieobecne. Otaczają je również długie, czarne jak smoła rzęsy. Brwi natomiast ma jasne, nieco uniesione, jakby w wyrazie nieustającego zdziwienia. Słońce wygląda zza chmur i dopiero przez jego blask zwracasz więcej uwagi na włosy dziewczęcia. Mają barwę starego złota i opadają po bokach twarzy ciężkimi falami.
Wtem coś wyrywa cię z milczącego zachwytu. W stronę dziewczęcia nadbiega gromadka roześmianych dzieci. Ich ubrania są brudne i pomięte, jednak złotowłosa nieznajoma najwyraźniej nic sobie z tego nie robi. Rozpromienia się w uśmiechu i wyciąga ręcę, w które natychmiast wpada rudowłosa dziewczynka. Mimo filigranowej sylwetki nieznajoma nie łamie się wpół na skutek obciążenia wagą dziecka, wręcz przeciwnie- unosi je wysoko i przytula policzek do umorusanego policzka dziewczynki, a następnie kręci się z nią wokół własnej osi. Wiatr potargał jej spódnice, zwracając twoją uwagę na to, że pomimo młodego wieku widać już jej kobiecość- miękki zarys bioder świadczy o tym, że mogła by być już zamężna, z pewnością zdążyła już dojrzeć. Kiedy przemawia do dzieci, głos ma jasny, ciepły i miękki. W milczeniu obserwujesz, jak bawi się z całą gromadką, aby potem odejść po cichu. Ona wkrótce też opuszcza łąkę- krok ma drobny, posuwisty i elegancki.
historia:
Przed zaśnięciem Rosalyn długo przewraca się z boku na bok, wzdychając cicho. Noc jest już w swej pełnej krasie, podczas gdy ona nadal nie zmrużyła powiek. Myśli wirują jej w głowie, skutecznie odpędzając jakąkolwiek możliwość spoczynku. Jej septa często powtarzała, że dziewczynki w jej wieku nie powinny myśleć o głupotach, a przecież słowa te padły już wiele lat temu. Mimo upływu czasu, przy świadomości wciąż trzymało ją jedno, jedyne wyobrażenie. Rosalyn Stone najbardziej w śweicie pragnęła nie być bękartem.
Marzyła o szlachetnej, łagodnej matce, która stroiłaby ją najpiękniej, jakby to było możliwe. O małżeństwie z honorowym, odważnym lordem. O pięknym zamku wraz z ogrodem, o gromadce szlachetnie urodzonych dzieci... Jednak to wszystko było iluzją. Siedmiu brutalnie pozbawiło ją możliwości takiego życia. Była bękartem.
Zaczynając od początku. Rosalyn nie powiła żadna łagodna lady z dużego zamczyska, a jedynie młoda panna z domu uciechy w Królewskiej Przystani. Była płocha i nieśmiała, jednak bogowie obdarzyli ją niesamowitą urodą. Miała zaszczyt goszczenia w swym łożu samego lorda Orlego Gniazda, a ta wizyta pozostawiła jej wspomnienie w postaci małego, rozwrzeszczanego maleństwa płci żeńskiej, której nadała imię Rosalyn. Pierwsze lata życia dziewczynki upływały na zwiedzaniu burdelu. Żaden z klientów nie miał do niej prawa, zresztą matka nie chciała, żeby dziecko dzieliło jej los. Kiedy dziewczynka skończyła ósmy rok życia, zaczęła zwiedzać Królewską Przystań i uczyć się wykonywania drobnych przysług, a jej matka w tajemnicy skreśliła kilka słów na wymiętym pergaminie, który następnie powędrował do Orlego Gniazda. Lord Arryn odpowiedział niemal natychmiast. Obiecał zapewnić dziecku dobrobyt i wysłał po nią kilku zbrojnych. Którejś nocy mała Rosalyn opuściła King's Landing, nie do końca świadoma tego, co się z nią dzieje, wyrwana ze snu przez matkę. Tu też zaczyna się jej historia w siedzibie Arrynów. Szybko zaakceptowała nowe warunki życia, zaczęła się szkolić pod czujnym okiem septy, jedynie nocami płakała za matką. Ta jednak nie odezwała się więcej. Łagodna, marzycielska i delikatna Rosalyn uczyła się szybko, septa chwaliła ją i chciała oddać Wierze. Po części pochodzenie, a po części uparta, niezłomna i niesamowicie przebiegła część natury dziewczyny uniemożliwiły jednak te plany. Rosalyn wolała poświęcić się zajęciom w Orlim Gnieździe. Spędzała wiele czasu z ludźmi, ale także z kupcami i minstrelami, chcąc zyskać jak najwięcej wiedzy. Niech was nie zwiedzie słodkie lico i uśmiech tejże młodej damy. Kto policzy, ile już osób zaprowadziła na skraje krętych i wysokich ścieżek?
ekwipunek:
Kilka sukien, miękkie, ciepłe futro z białych lisów, flakonik perfum, olejki, posrebrzany grzebyk. Standardowe wyposażenie każdej panny? Niewątpliwie. Za takowe można też uznać kilka książek i parę miękkich butów. Nie wszystko jednak jest typowe- która szanująca się dama trzyma w swoim kuferku flakonik lyseńskich łez? Rosalyn otrzymała je niegdyś w zamian za bardzo cenną informację od jednego z gości Orlego Gniazda. Pod suknią, przy udzie ma przypiętą mizerykordię i ona jedna wie, jak zdołała zdobyć tę broń. Poza tym posiada też mały, drewniany kuferek i pierścień.
|
|
Gość | | Temat: Re: Rosalyn Stone Pią Maj 17, 2013 8:10 pm | |
| |
|
Aidan Stark Skąd : Winterfell Liczba postów : 762 Join date : 26/04/2013 | | Temat: Re: Rosalyn Stone Pią Maj 17, 2013 8:28 pm | |
| Akceptuję, powodzenia i życzę miłej gry! :) |
|
