a
IndeksLatest imagesRejestracjaZaloguj
Tajna komnata



 

 Tajna komnata

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Nadira Mormont

Nadira Mormont
Północ
Skąd :
Winterfell
Liczba postów :
158
Join date :
26/04/2013

Tajna komnata Empty
PisanieTemat: Tajna komnata   Tajna komnata EmptySob Kwi 27, 2013 9:27 pm

Tajna komnata Castle-room-ii


Ostatnio zmieniony przez Nadira Stark dnia Sob Kwi 27, 2013 9:44 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Nadira Mormont

Nadira Mormont
Północ
Skąd :
Winterfell
Liczba postów :
158
Join date :
26/04/2013

Tajna komnata Empty
PisanieTemat: Re: Tajna komnata   Tajna komnata EmptySob Kwi 27, 2013 9:43 pm

Nadira Stark siedziała w tajnej komnacie, będąc sam na sam z własnymi myślami. Uwielbiała to miejsce prawie tak samo jak boży gaj. A może nawet bardziej? Mało kto pamiętał o tym miejscu, ale dzieciaki Starków odnalazły je bardzo szybko. Ich ciekawość doprowadziła do wielu dziwnych celów, ale ten został ukochanym. A na pewno uwielbiały je dziewczęta. Ogarnęły komnatę tak, by można tam przesiadywać w czystości. Kurz i pajęczyny nie były najlepszym towarzyszem. jeśli zapaliło się świece, było prawie ładnie - prawie, bo do pełnego sukcesu brakowało tylko pełnego wystroju. A jednak i tak mieściło się tu i ówdzie trochę gratów, które znosiły tam od kilku lat.
Zanim Nadira dotarła na miejsce, musiała jak zwykle zniknąć i wyminąć kilka osób. W tym wypadku ciągle czuła się jak dziecko, które chce oszukać dorosłych i tak wiedząc, że ten ktoś zna chociaż namiastkę tej tajemnicy. Teraz, gdy była już dorosłą panną nikt nie pytał dokąd chodzi. I dobrze.
Siedząc w kąciku, rozmyślała o tym, ile jeszcze czasu będzie jej dane spędzić w Winterfell. Spokój jaki panował na północy działał na nią dobrze. Mimo iż spragniona była nowych doznań, czy znajomości, to tutaj czuła swój dom. Skąd nagle te smutki? Wiedziała, że żaden gość nie jest bez przyczyny w Winterfell i spojrzenia matki mówiły więcej niż słowa, które i tak jeszcze nie padły.
Odrzuciła jednak ponure myśli i wyciągnęła z ukrycia swój sztylet. Pogładziła zdobioną rękojeść, zastanawiając się, kim mogłaby się stać, będąc mężczyzną. Może wojownikiem, rycerzem? Lordem? na pewno mogłaby swobodnie pokazywać się z mieczem i ćwiczyć z braćmi, a nie uczyć się wszystkich pięknych słówek, które ciągle musiała komuś powtarzać. Trzeba być silnym, a nie marudzić - zganiła się w myślach. Zdecydowanie potrzebowała w tej chwili zmiany tematu i zajęcie się czymś przyjemnym.
Powrót do góry Go down
Aryana Stark

Aryana Stark
Nie żyje
http://averyhere.tumblr.com/
Skąd :
Winterfell
Liczba postów :
213
Join date :
26/04/2013

Tajna komnata Empty
PisanieTemat: Re: Tajna komnata   Tajna komnata EmptySob Kwi 27, 2013 10:08 pm

Przechodząc przez dziedziniec musiała utrzymać postawę damy, choć bolała ją niemal każda kończyna. Tak czasem kończyły się samotne konne przejażdżki, gdy za bardzo bujało się z głową w chmurach. Ale przecież nie mogła się przyznać, że spadła z konia bo matka załamałaby ręce (Co z tego, że wylądowała na miękkim mchu?), a ojciec profilaktycznie kazałby służbie już zawsze jeździć za nią. Aryana potrzebowała wolności i swobody, nienawidziła czuć się ograniczana czy kontrolowana, bo dostawała wtedy białej gorączki. Dziewczyna szła więc wyprostowana i uśmiechnięta, witając się skinieniem głowy bądź delikatnym ukłonem z niektórymi mijanymi osobami. Skręciła wreszcie w jeden z zaułków i nagle zniknęła z pola widzenia wszystkich zebranych na dziedzińcu. Chwilę później otwierała już drzwi do tajnej komnaty, którą lata temu odkryła przy okazji zabaw z rodzeństwem. Słusznie przeczuwała, że może zastać tam którąś z sióstr, więc na widok siedzącej w kącie Nadiry, uśmiechnęła się szeroko.
-Szykujesz się na wojnę, siostro? - zapytała wesoło, spostrzegając, że młodsza Starkówna zajmuje się wpatrywaniem w swój sztylet.
Podchodząc do niej zdążyła szybko odpiąć wierzchni płaszcz i odrzuciła go na ławę, która stała pod ścianą. Odkryła tym samym swoje ubranie - bryczesy i tunikę związaną skórzanym paskiem, a także sporego siniaka na prawym przedramieniu. Miała nadzieję, że Nadira nie poruszy tematu jej zranienia, bo nie lubiła się tłumaczyć, ale najbardziej nie lubiła wychodzić na słabeusza.
Aryana stwierdziła, że może zająć młodszą siostrę tematem, który był wałkowany przez służbę i mieszkańców Winterfell już od jakiegoś czasu.
-Co sądzisz o wyprawie do Królewskiej Przystani? - zapytała, siadając obok dziewczyny - Zamierzasz pojechać z ojcem?
Powrót do góry Go down
Nadira Mormont

Nadira Mormont
Północ
Skąd :
Winterfell
Liczba postów :
158
Join date :
26/04/2013

Tajna komnata Empty
PisanieTemat: Re: Tajna komnata   Tajna komnata EmptySob Kwi 27, 2013 11:22 pm

Kiedy Nad usłyszała dźwięk otwieranych drzwi, jej wzrok natychmiast pomknął w tym kierunku. Zostało tylko zgadywać kto się pojawi w środku. Ku jej zadowoleniu była to Aryana. Chociaż Nadira kochała wszystkich jednakowo, to ze starsza siostrą łączyło ją coraz więcej tematów. Pewnie to zbliżyło je do siebie jeszcze bardziej.
- Chciałabym chociaż zapolować na zająca - odparła, wzdychając. Po chwili jej sztylet przeciął ze świstem powietrze i wylądował na drewnianej tarczy z drugiej strony pomieszczenia. O siostrach Stark można było powiedzieć wiele, ale nie to, że są słabe. Każda potrafiła radzić sobie z z bronią i żadna z nich nie miała zamiaru tego ukrywać.
Oczywiście dostrzegła ranę Aryany, ale milczała. Nie miała nic przeciwko takim śladom. Zamiast coś powiedzieć, uniosła nieco suknię, by pokazać jej skaleczenie na lewej nodze. Przygody chyba były im zapisane w rodowodzie. Jedno spojrzenie wystarczyło, by się zrozumieć.
- A bo ja wiem... - mruknęła, odwracając do niej głowę, gdy już siedziała obok. - Z jednej strony chcę, z drugiej... z drugiej nie wiem czy to dobry pomysł - wyjaśniła niezgrabnie.
- Dobrze mi tutaj, a kto wie ile jeszcze czasu spędzę w Winterfell - tu nawiązała do innego tematu, ale nie zaczęła go drążyć. - Ale Królewska Przystań... to coś innego, nowego. To nie północ, tam jest pięknie i barwnie. Więcej ludzi, wszystkiego - biła się z myślami.
- Chociaż co bym nie powiedziała, zapewne ojciec uzna za stosowne by się tam udać. Nie mamy dziesięciu lat, by tłumaczyć to sobie drogą nie dla dzieci. A kto wie, jeśli utknę na północy, może taka okazja się nie nadarzyć szybko - podsumowała.
Jej słowa to w skrócie: i chcę, i boję się. A może nie o to chodziło? Co jeśli przy okazji ojciec będzie się chciał pochwalić kandydatem do jej ręki? Bardzo prawdopodobne. I tak wiedziała, że coś jest na rzeczy.
- Jeśli większość pojedzie, a chyba na to się zapowiada, to nie będę miała tu czego szukać.
Powrót do góry Go down
Aryana Stark

Aryana Stark
Nie żyje
http://averyhere.tumblr.com/
Skąd :
Winterfell
Liczba postów :
213
Join date :
26/04/2013

Tajna komnata Empty
PisanieTemat: Re: Tajna komnata   Tajna komnata EmptyNie Kwi 28, 2013 12:22 pm

Gdy sztylet przeciął powietrze ze świstem i trafił idealnie w drewnianą tarczę, Aryana z uznaniem skinęła głową młodszej siostrze. Wszystkie dzieci Starków wiedziały, na co je stać, a posiadanie broni przez kobiety z tego rodu nigdy nie było czymś nienaturalnym, wręcz przeciwnie.
-Zawsze możemy wybrać się na polowanie z sokołem - rozmarzyła się, opierając plecy wygodnie o ścianę i przymykając oczy. - Może upolujemy coś większego, niż zając?
Dziewczyna nie chciała mówić tego głośno, ale marzyła także aby pewnego dnia zobaczyć prawdziwego wilkora. Już w dzieciństwie, od kiedy tylko zrozumiała jakie zwierzę mają w herbie Starkowie, objęła to sobie za cel. Możliwe, że właśnie z tego powodu tak często zapuszczała się konno do lasu. A gdyby ktoś pytał, w grumkiny i snarki także wierzyła. No i w smoki, oczywiście.
Słuchając odpowiedzi siostry doskonale czuła jej niezdecydowanie. Szybko złapała ją więc za rękę, pragnąć jakoś dodać jej otuchy.
-Wiem, że plany matrymonialne ojca wymknęły się trochę spod kontroli i teraz skupiły na tobie - powiedziała przepraszającym głosem, jakby to wszystko było jej winą, chociaż wcale tak nie sądziła - Ale obiecuję ci, że nie pozwolę nikomu zabrać Cię z Winterfell dopóki nie nadejdzie zima.
Uśmiechnęła się do Nadiry i dla dodania mocy swym słowom, z mocą skinęła głową. Wiedziała, że dla ukochanej córki ojciec nie zaakceptuje jakiegoś podstarzałego lorda ani młokosa, którego jej siostra mogłaby pokonać w walce. Jednak widmo rozstania ciążyło nad nimi już od kilku lat, a to niekoniecznie napawało optymizmem.
-Ale spójrz na to z innej strony. Tyle przygód możemy przeżyć w drodze i na miejscu! Poznamy nowych ludzi, nowe kultury, skosztujemy tych wszystkich potraw z południa. Pamiętasz pieśni tego starego minstrela o Królewskiej Przystani?
W oczach rozbłysły jej wesołe ogniki, gdy wspominała wszystko, co słyszała o stolicy.
Powrót do góry Go down
Nadira Mormont

Nadira Mormont
Północ
Skąd :
Winterfell
Liczba postów :
158
Join date :
26/04/2013

Tajna komnata Empty
PisanieTemat: Re: Tajna komnata   Tajna komnata EmptyNie Kwi 28, 2013 2:29 pm

- - To wcale nie jest taki zły pomysł. Prawdę mówiąc wypadałoby się ruszyć. Mam wrażenie, że przez ostatnie dni nie robię nic innego, jak tylko udaję damę - prawdę mówiąc Nadira nie udawała. Nie musiała. Ona nią była. Ale nie znaczy to, że jest wiecznie ponura i wygląda jakby połknęła kij od szczotki. Rodzeństwo dobrze o tym wiedziało. Gdy ją wypuścić za mury miasta, albo zastać choćby tutaj, od razu widać było zmianę. Nie tylko zmieniała zmieniała suknie na spodnie i tuniki, ale i siedziała na podłodze czy ziemi. Patrząc na jej delikatną sylwetkę trudno też posądzać ją o to, że lubi wspinać się na drzewa. A to był naprawdę dziwny widok.
Dziewczęta miały możliwość bawienia się w rycerzy w lesie. Pewnie mężczyźni by się z nich naśmiewali, ale czy one były gorsze? Radziły sobie doskonale. Starkówny były po prostu urodzonymi amazonkami. Życie na północy były inne, a one zdawały sobie z tego sprawę.
Słysząc słowa pocieszenia, ujęła dłoń siostry i ścisnęła mocno. W tym wypadku nie nie musiała nic mówić. Chociaż wiedziała, że ma jej wsparcie, to jednak tak naprawdę niewiele mogły zdziałać. Lord Stark na pewno miał na uwadze fakt, że nadszedł czas, gdy jego latorośle połączą się z innymi rodami. Naturalna kolej rzeczy, a także mocne planowanie. Nie odda ich byle komu, polityka i interesy były najważniejsze. Niestety.
Zamiast drążyć ten temat, postanowiła bardziej skupić się na Królewskiej Przystani.
- I będziemy mogły włożyć coś mniej praktycznego, a na pewno bardziej kolorowego - prosta, ciemnozielona suknia ze sztywnego materiału, którą nosiła tego dnia miałaby inne zdanie na ten temat. Jednak delikatniejsze materiały i kroje aż się prosiły o to, by się nimi zachwycić.
- Świeże owoce, inny klimat, widoki. Zatoka... uwielbiam morze - rozmarzyła się. W Białym Porcie nie było tak samo. Było czuć klimat północy, ale Królewska Przystań. To był zupełnie inny świat.
- Mogłybyśmy sprawdzić, czy ministrel nie przesadzał - zauważyła, po czym roześmiała się. Nad nie lubiła nadinterpretacji, a w pieśniach wszystko wydawało się piękniejsze i lepsze. Chętnie sama to sprawdzi.
- Kto wie, może będzie zorganizowany turniej rycerski? A jakiś przystojny rycerz wręczy którejś pannie Stark różę? - uniosła brew, co nadało jej zawadiackiego wyglądu. - Już widzę wyraz twarzy Aidana - ich najstarszy brat był zdecydowanie zbyt opiekuńczy . Ale to mogłoby być zabawne.
Powrót do góry Go down
Aryana Stark

Aryana Stark
Nie żyje
http://averyhere.tumblr.com/
Skąd :
Winterfell
Liczba postów :
213
Join date :
26/04/2013

Tajna komnata Empty
PisanieTemat: Re: Tajna komnata   Tajna komnata EmptyNie Kwi 28, 2013 5:31 pm

-To co, mam już kazać siodłać konie? - ucieszyła się Aryana.
Od małego uwielbiała przejażdżki do lasu, czy to w towarzystwie, czy samotne. Fascynowało ją to miejsce i wiedziała, że zostało tam jeszcze kilka tajemnic do odkrycia.
Wolną ręką wygładziła swoją tunikę i spojrzała siostrze w oczy. Zawsze była połączona z Nadirą pewną więzią, mogła więc teraz z dużą dozą pewności stwierdzić, o czym myślała jej młodsza siostra. Ale nie czas teraz na roztrząsanie matrymonialnych problemów obu panien Stark.
-Tak, to jest właśnie ten minus wyprawy - wymamrotała Aryana, która nie przepadała za strojeniem się przy każdej możliwej okazji - Ale dawno już nie jadłam dobrych, cytrynowych ciastek, więc już samo to sprawia, że mogłabym jechać do stolicy choćby zaraz!
Zaśmiała się i zerwała na nogi, chętna do nagłych wygłupów. Nie musiała długo myśleć nad tym, jak rozbawić siostrę, do głowy natychmiast wpadła jej pieśń, którą obie słyszały już tak często, że aż miewały jej dosyć.
-Był sobie niedźwiedź, wierz jeśli chcesz, czarno-brązowy, kudłaty zwierz! - wyciągnęła ręce przed siebie i udawała, że gra na niewidzialnej lutni, a minę miała nad wyraz poważną.
Na wspomnienie o turnieju nie powiedziała nic, tylko uśmiechnęła się wymownie do Nadiry. W dzieciństwie marzyła o tym, by kiedyś znaleźć się na turnieju, ale właśnie w roli rycerza. Wiedziała, że to nigdy nie będzie możliwe, pozostało jej więc dopingowanie braci.
-Nasz kochany brat będzie miał motywację, by pokonać tych wszystkich rycerzyków - stwierdziła z mocą - I sam podaruje różę najpiękniejszej pannie! Pobiorą się, ona przyjecie do Winterfell i zyskamy kolejną siostrę.
Aryana zdecydowanie za bardzo lubiła snuć takie wizje.
Powrót do góry Go down
Aidan Stark

Aidan Stark
Nie żyje
Skąd :
Winterfell
Liczba postów :
762
Join date :
26/04/2013

Tajna komnata Empty
PisanieTemat: Re: Tajna komnata   Tajna komnata EmptyNie Kwi 28, 2013 7:40 pm

Dotychczas z całej mocy wzbraniał się przed tą nieprzyjemną myślą, która kołatała mu się gdzieś tam po głowie, a za nic nie chciała ustąpić, chociaż starał się zagłuszyć ją tak bardzo, na różne sposoby. Tak, leżąc długo na pryczy, z przymkniętymi oczyma wsłuchiwał się w codzienne odgłosy krzątaniny dochodzącej z dziedzińca i musiał w końcu przyznać w duchu nie bez cienia żalu, że dom rodzinny począł nużyć go niezmiernie od pewnego czasu; obrósł jakąś legendą, pyłem wspomnień lekkich, mieniących się niczym więcej jak chwilami szczęśliwego dzieciństwa, poczuciem bezpieczeństwa oraz beztroską. Po powrocie z Dreadfort dał się ponieść tym tkliwościom na jakiś czas, lecz bańka mydlana pękła szybko, jak szybko wypchnął ją w powietrze ledwie jeden płytki wydech. Oto minął okrągły rok, odkąd znajdował się w Winterfell, i chociaż odnalazł pewne spełnienie w polowaniach oraz rozrywkach z rodzeństwem, tak wiadomość o rychłej wyprawie do King’s Landing przyniosła ze sobą dozę potrzebnej w życiu, lecz bynajmniej nie szalonej, ekscytacji.
Jego myśli zajmowała w tej chwili wiadomość o wydaleniu Torrhana z Bliźniaków, którą przekazała mu z przykrością matka. Przemierzał korytarze zamku w rosnącej irytacji zachowaniem najmłodszego z braci, mnąc w dłoni świstek papieru, który przyniósł ze sobą kruk z Dorzecza. Znał doskonale niewyparzony język Hana, znał także Waldera Freya i wiedział, że starzec nie tylko nie darzy sympatią Starków, ale z całą pewnością nie da sobie w kaszę dmuchać jakiemuś gówniarzowi z Północy.
Cholera, no – mruknął cicho, gdy podniósł głowę, zdając sobie sprawę, że nie robi nic innego, jak tylko porusza się w marszobiegu przez najdalsze zakątki twierdzy Winterfell bez konkretnego celu. Powinien działać! Ojciec na pewno podjął już jakieś kroki. Poza tym, Aidan zwyczajnie martwił się o brata i o to, jak jego skandaliczne zachowanie (cóż, w grę wchodził jeszcze zwykły kaprys starego Freya) wpłynie na dalsze stosunki ich rodziny z Samozwańczym Lordem Przeprawy.
Przechodząc koło jednej z komnat, przez niedomknięte drzwi usłyszał strzępki rozmowy. Głos należał do Nadiry. Nasz kochany brat będzie miał motywację, by pokonać tych wszystkich rycerzyków. I sam podaruje różę najpiękniejszej pannie! Pobiorą się, ona przyjecie do Winterfell i zyskamy kolejną siostrę. Zasępił się jeszcze bardziej, przypomnienie o rychłych oświadczynach jego z Lady Jakąśtam zawsze poprawiało mu humor, oczywiście. Mimo wszystko zdecydował się popchnąć dębowe drzwi do środka. Ujrzawszy w głębi komnaty także i starszą Aryanę, uśmiechnął się lekko, jednak bez przekonania. Nie potrafił udawać, że ma dobry humor.
O czym rozprawiacie, moje drogie, w takiej konspiracji? – Spytał zadziornie, w końcu nie chciał przeszkadzać im w damskich rozmowach, dziewczyny najwyraźniej szukały odrobiny prywatności, skoro siedziały dwie w tak odległej sali. Przespacerował się więc do przeciwległej ściany, na której wisiała drewniana tarcza do celów. Wyjął sztylet z samego środka, rozpoznając w nim własność Aryany. – Proszę, chyba twój. – Położył go na stoliku obok niej, posyłając siostrze spojrzenie pełne uznania. Podejrzewał, że dziewczyna nie umieściła go tam z najbliżej możliwej odległości. Była Starkiem, miała to w krwi.
Powrót do góry Go down
Nihil Arryn

Nihil Arryn
Nie żyje
Skąd :
Winterfell
Liczba postów :
341
Join date :
26/04/2013

Tajna komnata Empty
PisanieTemat: Re: Tajna komnata   Tajna komnata EmptyNie Kwi 28, 2013 8:58 pm

Dzisiejszy dzień był wyjątkowo nudny. Nihil krążyła od jednej komnaty do drugiej, nie wiedząc, czym zająć ręce. Właściwie, ostatnimi czasy wszystko zaczynało ją nużyć. I nie chodziło tutaj o lekcje szycia czy inne wyjątkowo nieprzydatne bzdety, ale nawet o jej wyprawy do lasu, polowania i treningi szermierki. Dziewczyna miała wrażenie, że jest już na to wszystko po prostu za stara. Czuła, że za jakiś czas w jej życiu nastąpi bolesny przełom. Wiedziała, że dni upływają, a ona z małej dziewczynki przemienia się powoli w dorosłą kobietę, ale wcale tego nie chciała. Zmiany ją niepokoiły. To oznaczało, że musi odrzucić swoją dziecinność i zacząć zachowywać się jak dojrzała panna. A to nie były rzeczy, które leżały w naturze Nihil.
Zdążyła już udać się na konną przejażdżkę, ale jej próby tropienia zwierzyny spełzły na niczym. Ostatnimi czasy pobliskie lasy były pełne zwierząt, gdyż pogoda była piękna i cała okolica tętniła życiem. Mimo tego dziewczyna wróciła do domu z pustymi rękoma, przez co była wyjątkowo sfrustrowana. Później wyczyściła swojego konia tak, że jego kopyta niemalże lśniły, przejrzała swój sprzęt i wypolerowała na błysk Żmiję, a i tak wciąż czuła się potwornie znużona. Zdążyła zirytować swoim zachowaniem parę osób na dziedzińcu, podświadomie prowokując innych do kłótni. Jednak nawet to jej dzisiaj nie bawiło. W ponurym nastroju powlokła się ku olbrzymiej sylwetce Winterfell, przybierając na twarz mocno zbolałą minę. Zastanawiała się, gdzie podziało jej się rodzeństwo. Możliwe, że wszyscy gdzieś razem dobrze się bawią, a ona musi tu cierpieć katusze, skazana na olbrzymią nudę.
Wiedziała, że dzieci Starków mają swoją niepisaną umowę - gdy nie możesz znaleźć swojej siostry lub brata, to wpadnij do tajnej komnaty. Pamiętała, jak w dzieciństwie razem znaleźli ten samotny, zagadkowy pokój, który do tej pory był ich ulubionym miejscem w całym Winterfell. Może już nie była tak tajemnicza, jak kiedyś, ale niosła ze sobą wiele miłych wspomnień.
Stanęła pod komnatą, przytykając ucho do drzwi. Oczywiście, tego się spodziewała - jej rodzeństwo plotkowało sobie w najlepsze. Rozpoznała głosy Nadiry, Aryany i Aidana. Nie czekając ani chwili dłużej, otworzyła drzwi szeroko na oścież, trzaskając nimi donośnie.
- Co to za ploteczki? Dzieje się coś ciekawego? - spytała głośno, rozglądając się po pokoju. Zauważyła, że jej siostry i brat nie robią nic interesującego, więc znów przybrała na swoje oblicze cierpiętniczy wyraz. - Ach, nic godnego uwagi. Miałam nadzieję, że chociaż w tajnej komnacie znajdę trochę rozrywki. - klapnęła zrezygnowana na ławę, patrząc na rodzeństwo z wyrzutem.
Powrót do góry Go down
Nadira Mormont

Nadira Mormont
Północ
Skąd :
Winterfell
Liczba postów :
158
Join date :
26/04/2013

Tajna komnata Empty
PisanieTemat: Re: Tajna komnata   Tajna komnata EmptyNie Kwi 28, 2013 10:28 pm

- Gdybyśmy miały skrzydła... mogłybyśmy się wzbić w powietrze jak kruki i dolecieć tam tak szybko, jak się da. A tak? Pewnie szykują nam statek. Chociaż, kto tam wie... - zależy ile osób ojciec chce widzieć ze sobą i czy jego chorążowie wyruszą z nim. Takie spotkania zawsze pomagały w ustaleniu sytuacji między rodami i te ich wszystkie plany. Bogowie wiedzą, co tam siedziało w głowie mężczyzn.
Rozbawiła ją piosenka. Znowu się uśmiechnęła, chociaż gdyby wiedziała, że jeden Niedźwiedź ma zostać jej mężem, na pewno by się spięła. A tak, słodka niewiedza spowodowała, że szczerze rozbawiła ją postawa starszej siostry i jej 'granie'.
- Kobiet w domu nigdy dość, moja droga. A brat na pewno... - tu urwała, bo dźwięczne ' o kurwa no' wyrwało ją z kontekstu.
- O wilku mowa - puściła oczko do Aryany. - Coś ty taki nerwowy, bracie? - zapytała uprzejmie, zaciekawiona co też wprawiło go w taki nastrój. Na pewno to było dość istotne, bo Aidan zwykle uważał takich słów. Ale z drugiej strony tu każdy mógł dać upust swoim emocją i pozbyć się gry. Młodzieniec przeszedł przez pomieszczenie i wyciągnął sztylet, który ciągle spoczywał tam, gdzie się wbił pod wpływem siły wyrzutu.
- Tak naprawdę to należy do mnie - wzruszyła ramionami rozbawiona. No tak, do Aryany to było podobne, a nie do niej. Ale wcale nie miała pretensji do brata za tę pomyłkę. - Trochę mi się nudziło swego czasu i poćwiczyłam celność - wyznała. Pozory mylą, prawda?
Szybko dołączyła do nich kolejna osoba. Jak zwykle energiczna Nihil.
- Teraz chyba będzie się działo, skoro jesteśmy w komplecie - uśmiechnęła się do młodszej siostry.
Powrót do góry Go down
Aryana Stark

Aryana Stark
Nie żyje
http://averyhere.tumblr.com/
Skąd :
Winterfell
Liczba postów :
213
Join date :
26/04/2013

Tajna komnata Empty
PisanieTemat: Re: Tajna komnata   Tajna komnata EmptyNie Kwi 28, 2013 11:35 pm

Wzdrygnęła się, słysząc propozycję siostry. Wolała nie podróżować statkiem, bo jej dotychczasowe przygody na morzu szybko kończyły się w kajucie, na kolanach i z chorobą morską.
-Może jednak pojedziemy Królewskim Traktem? Wiesz ile będziemy miały wtedy okazji, by odjechać niepostrzeżenie i trochę... pozwiedzać? - poruszyła wymownie brwiami i roześmiała się.
Gdy drzwi do komnaty otworzyły się, Aryana natychmiast odwróciła się w kierunku wchodzącego Aidana. Czyżby słyszał ich rozmowę? Jego mina wskazywała na to, że chyba jednak udało mu się urwać z niej choć kawałek.
-Rozmawiamy o Tobie, oczywiście - oznajmiła szczerze, choć jej żartobliwy ton mógł zostać odebrany dwojako.
Nagle rozległ się kolejny trzask i do komnaty weszła Nihil, która podobnie jak brat, nie tryskała optymizmem. Aryana posłała w jej kierunku lekki uśmiech i potoczyła wzrokiem po sali, w której znajdował się już komplet Starków. No, prawie komplet, bo najmłodszy z braci, Han, przebywał jako giermek w Bliźniakach, a Varcolac opuścił ich już jakiś czas temu.
-Siostro, z nami nie można się nudzić, czyżbyś już o tym zapomniała? - zapytała z udawanym wyrzutem.
Jednak prawda była taka, że czasy beztroskiej zabawy minęły dla Aryany bezpowrotnie, a jej głowę coraz częściej zaprzątały sprawy, o których wcześniej nie chciała nawet myśleć. Ale mogła się postarać dla dobra siostry, prawda?
-Słyszałam, że jakiś czas temu przyleciały kruki - zaczęła, spoglądając po kolei na każdego z rodzeństwa - Czy któreś z was wie, jakie wieści przyniosły?
Zdawała sobie sprawę, że mogą to być zarówno dobre, jak i złe informacje. Być może coś złego działo się w Królewskiej Przystani? A może to tylko któryś z braci zatęsknił za ojcowsko-lordowskim dobrym słowem? Niemniej jednak, Aryana była szalenie ciekawa, co takiego znajdowało się w listach.
Ponownie zajęła miejsce obok Nadiry i w oczekiwaniu na odpowiedź zaczęła rozplątywać swój gruby warkocz.
Powrót do góry Go down
Aidan Stark

Aidan Stark
Nie żyje
Skąd :
Winterfell
Liczba postów :
762
Join date :
26/04/2013

Tajna komnata Empty
PisanieTemat: Re: Tajna komnata   Tajna komnata EmptyPon Kwi 29, 2013 12:11 am

- Czyli to twój, Nadiro? - Zabrał więc sztylet i okręcił rękojeść w wolnej dłoni, palce drugiej wciąż bowiem zaciskały się na świstku papieru, który przyjął na siebie zdawkową oraz wyjątkowo suchą, jak przystało na Lorda Przeprawy, treść informacji dotyczącej dalszych losów Torrhana po niespodziewanym, bądź co bądź, wydaleniu z Bliźniaków. Aidan ciągle wierzył, że Frey dał ponieść się emocjom, a wina Hana nie była aż tak dobitna, aby rzeczywiście ostatecznie pozbywać się go z twierdzy. Płonne nadzieje! Westchnął cicho, wlepiając spojrzenie w pobłyskujące gniewnie ostrze. Istotnie, po wnikliwszej obserwacji rozpoznał w nim ojcowski podarunek dla młodszej z córek. Zwrócił się zatem ku niej i zagwizdał z niekłamanym podziwem, pokręciwszy głową. Zbyt pochopnie przypisał celne trafienie w sam środek tarczy starszej Aryanie, którą uważał dotychczas za bardziej wprawną w posługiwaniu się białą, krótką bronią. Skarcił się w duchu, jak niewiele wiedział o drogiej Nadi! Z chęcią spróbowałby z nią swoich sił w przyjacielskiej rywalizacji, z nią i Varcolakiem, z Ary, z...
Nie zdążył jednak przeprosić za swój błąd, ponieważ do komnaty wpadła jak burza najmłodsza Starkówna, Nihil. Zachichotał pogodnie na jej komentarz, chwilowo odzyskując pogodny humor, lub raczej zapominając na krótki moment o wszystkich czarnych chmurach, jakie zbierały się nad jego głową.
- Aż tak narzekasz na brak wrażeń? W Królewskiej Przystani będzie ich aż nadto, coś czuję - rzucił z uśmiechem, doskonale rozumiał Nihil i jej uczucie znużenia. Wyprawa do King's Landing mogła okazać się podróżą pełną nieprzewidzianych przygód, a każdy wiedział, że nowe wyzwania to jego narkotyk. Cóż, chwila dobrego samopoczucia nie trwała długo, bowiem na wzmiankę Aryany o niedawno przybyłych krukach, Aidan ponownie zasępił się. Popatrzył po siedzących siostrach; niech lepiej siedzą wygodnie, bo wiadomość mogła przyprawić o zawrót głowy. Odchrząknął, uniósłszy nieznacznie dłoń z wiadomością.
- Wygląda na to, że nasz brat - wziął głębszy oddech, opuszczając głowę na chwilę i przechadzając się do okienka komnaty - został wydalony z Bliźniaków przez Waldera Freya i kieruje się na północ. - Zerknął przez szybę w krótkiej zadumie, jakby nagle miał dostrzec daleko na błoniach wędrującego w towarzystwie straży Hana. - Nie wydaje mi się, żeby celem było Winterfell. To byłoby zbyt proste. Zbyt miłościwe, to stary wariat. - Wysnuł powoli. Zwrócił się znów do nich. - Matka jest w każdym razie zdruzgotana. Martwi się. Ja też. - Przyznał, ale bez niepotrzebnych nerwów, dosyć spokojnie. Wiedział, że cokolwiek i gdziekolwiek znajduje się jego brat - odbiją go i sprowadzą z powrotem do domu.
Powrót do góry Go down
Nihil Arryn

Nihil Arryn
Nie żyje
Skąd :
Winterfell
Liczba postów :
341
Join date :
26/04/2013

Tajna komnata Empty
PisanieTemat: Re: Tajna komnata   Tajna komnata EmptyPon Kwi 29, 2013 8:09 pm

Nihil zaczęła z nudów machać nogami, patrząc się uważnie na rodzeństwo. Podparła brodę rękoma, wciąż siedząc na ławie. Kiwnęła ochoczo głową, słysząc słowa sióstr.
- To powinno stać się naszym nowym przysłowiem - rzuciła rozbawionym tonem - ''Gdy Starkowie są w komplecie, drżyj, cały świecie!'' - na jej twarzy pojawił się promienny uśmiech, a wcześniejsze znużenie całkowicie się ulotniło. Cóż, samo towarzystwo jej rodzeństwa sprawiało, że Nihil od razu odzyskiwała humor i energię.
Dziewczyna uniosła błyskawicznie głowę, gdy tylko usłyszała słowo ''kruki''. Jej oczy rozbłysły i wlepiła spojrzenie w Aryanę.
- Kruki? - zapytała podejrzliwie spokojnym tonem, choć jej wzrok i mowa ciała zdradzały, że jest bardzo, bardzo zaintrygowana. - Nic mi o tym nie wiadomo.
Oczywiście, że była podekscytowana. Wreszcie coś zaczęło dziać się w zapominanym przez bogów Winterfell. Najwyraźniej ktoś sobie przypomniał o zamczysku, które znajdowało się na tym zaśnieżonym, oddalonym od reszty cywilizacji wygwizdowie... Kruki zawsze oznaczały coś ciekawego. Miała tylko nadzieję, że to dobre wieści. Niestety, wyraz twarzy jej brata sprawił, że Nihil również zasępiła się. Ta mina nie mogła oznaczać nic pozytywnego. Spięła się lekko, uważnie słuchając tego, co mówił Aidan. Zmarszczyła brwi, a na jej twarzy odmalowała się troska. Od dawna martwiła się o Hana. Nie lubiła, gdy ktoś z jej bliskich przebywał poza murami Winterfell. Czuła się całkowicie bezsilna, gdy nie mogła pomóc swej rodzinie. Teraz była oddalona od swego brata, który - możliwe - że gdzieś cierpiał. Niestety, dalekie wyprawy w życiu rzeczywistym nie kończyły się tak pięknie, jak przygody herosów w starych księgach.
- Freyowie - skomentowała cierpko Nihil, zaciskając ze złością szczęki. Wiedziała, że Starkowie nigdy nie mieli zbyt życzliwych stosunków z tym rodem, ale teraz odczuła to wyjątkowo dotkliwie. - Gdybym dorwała takiego Freya w moje ręce... - dziewczyna poderwała się z gniewem, tupiąc nogą. Po chwili jednak uspokoiła się, przybierając na twarz chłodną maskę. Powinna zachowywać się jak dojrzała osoba, a nie rozkapryszone dziecko. To nie oznaczało, że jej w głowie nie pojawił się skomplikowany plan zemsty, ale nie zamierzała nikomu o nim mówić.
- Musimy pomóc naszemu bratu - oświadczyła poważnym, niemalże uroczystym tonem, starając się przy tym wyglądać jak najbardziej dorosło.

Powrót do góry Go down
Nadira Mormont

Nadira Mormont
Północ
Skąd :
Winterfell
Liczba postów :
158
Join date :
26/04/2013

Tajna komnata Empty
PisanieTemat: Re: Tajna komnata   Tajna komnata EmptyWto Kwi 30, 2013 4:18 pm

- Ale droga lądowa jest bardziej niebezpieczna. Starkowie są wiele warci - zauważyła ponurym głosem. Akurat tu udzieliły jej się te wszystkie narzekania ojca. Prawdę mówiąc Nad podzielała jego opinię, że najlepiej w domu. Nie marzyła o niczym innym jak o pokoju i życia z dala od konfliktów politycznych. Ale pomarzyć można. Kto wie, może najlepiej byłoby jej na Murze? Nie jesteś niczym wrogiem, nie ważne są poglądy i pochodzenie. Ale ona była tylko kobietą...
- Mój - potwierdziła słowa brata, po czym wstała i wzięła ostrze, szybko wsuwając go do buta. Coś czuła, że ten sztylet to niewiele na taką podróż i będzie musiała - ku pewnie niezadowoleniu wielu - wyciągnąć swój miecz, który cierpliwie czekał na użytek w jej kufrze.
Kiedy padły słowa o krukach, jej oczy błysnęły, acz szybko je zmrużyła niczym polująca kotka. Zastanawiała się co też ciekawego tym razem usłyszą i jakie nowiny dostarczył ptak. Ale wystarczyło tylko spojrzeć na minę Aidana, by wiedzieć, że wieści nie są pomyślne. Nachmurzył się i spiął. Czekała na słowa.
- Ach... - szepnęła, słysząc wiadomość. Czuła, że kiedyś ich brat się doigra. Owszem, był rozdziadowany przez rodzinę, a siostry go nie oszczędzały, ale...
- Nihil! - zgromiła siostrę spojrzeniem. - Z Freyami nie ma żartów. Możemy im życzyć jak najgorzej, ale to Freyowie. Nie są głupi. Trzeba się z nimi spróbować dogadać. Nasze układy i tak są na cienkiej linii. Stary Walder jest sprytny. Trzeba się pilnować - oczywiście chciała pomóc bratu, ale jak? Co ona mogła? Mówić, a i tak chyba słuchał jej tylko Aidan. Pan ojciec... gdyby nawet jej chciał wysłuchać, to mówiła to, co oczywiste. Ale z drugiej strony interesowała się światem. To już wiele.
- Lepiej szykujmy się do podróży. Ja muszę jeszcze porozmawiać z matką. Może dowiem się z kim rodzice chcą się mną podzielić - nachmurzyła się. - Ale przynajmniej wiedziałabym kogo mam urabiać, by nam pomagał - uśmiechając się nieco złośliwie wyszła z komnaty. Pewnie tylko Aryana wiedziała jak bardzo ten temat denerwuje młodszą siostrę, ale z drugiej strony - chyba myślała jak prawdziwy Stark. Tak czy inaczej zniknęła im szybko z oczu i pomaszerowała dalej, szukając matki lub ojca.

/zt
Powrót do góry Go down
Aryana Stark

Aryana Stark
Nie żyje
http://averyhere.tumblr.com/
Skąd :
Winterfell
Liczba postów :
213
Join date :
26/04/2013

Tajna komnata Empty
PisanieTemat: Re: Tajna komnata   Tajna komnata EmptyWto Kwi 30, 2013 5:01 pm

-Tak, nigdy nie wiadomo, czy przy Bliźniakach nie wyskoczy na nas stary Frey i nie porwie na żony dla swoich synów - przewróciła oczami, jakby wcale nie podzielała obaw siostry.
Jednak doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że Nadira ma całkowitą rację. W swoich osądach była bardzo podobna do ojca, a to tylko utwierdzało Aryanę w przekonaniu, że jej młodsza siostra jest bardzo rozsądną i mądrą osobą. I zazwyczaj ma rację.
Ucieszyło ją powiedzonko Nihil, najstarsza Starkówna wyczuła, że najmłodszą powoli opuszcza kiepski humor. Prawda była taka, że zima wcale nie chciała nadejść, a to lato dawało się już we znaki nawet mieszkańcom Północy.
Pierwszą reakcją Aryany na słowa brata było po prostu parsknięcie śmiechem. Wiedziała, że Han wreszcie się doigrał, ale wprost nie mogła się powstrzymać. Od razu skarciła się w myślach i za wszelką cenę starała się przyjąć poważny wyraz twarzy.
- Moglibyśmy wyjechać mu naprzeciw - zasugerowała, ale równie dobrze jej brat mógłby już być u celu swej wędrówki, więc szybko machnęła ręką na znak, że jej sugestia jest już nieważna.
Oparła się o ścianę i przygryzła dolną wargę. Robiła tak zawsze, gdy rozmyślała o czymś, co ją trapi. Wiedziała, do czego zdolny był stary Frey i czyim był chorążym, dlatego naprawdę zaczęła bać się o Hana. Co w niego wstąpiło? Czy popełnił błąd na tyle poważny, by wyrzucać go z Bliźniaków?
W myślach poparła Nihil, była bowiem, podobnie jak siostra, negatywnie nastawiona do Lorda Przeprawy. Wiedziała też jednak, że Nadira ma całkowitą rację i jedynym, co mogli teraz zrobić było upewnienie się, czy ich najmłodszy brat żyje i ma się dobrze.
-Nadira ma rację, stało się, ale musimy podejść do tego na chłodno. Wyślijmy kruki do pomniejszych lordów z zapytaniem, czy Han nie odwiedził ich po drodze - zaproponowała, ponownie podnosząc się z miejsca - To chyba wszystko, co możemy zrobić, bez rozgniewania Freya.
Zaczęła chodzić po komnacie, ale nic lepszego nie przyszło jej już na myśl. Gdy Nadira ogłosiła, że idzie porozmawiać z matką, Aryana tylko skinęła jej głową i wróciła do swoich rozważań. Czyżby nadszedł czas by porozmawiać z ojcem i ją także wystawić na matrymonialny rynek? Wzdrygnęła się na samą myśl o tym, jednak starała się zachować swój normalny wyraz twarzy.
-Nie ma co już tego roztrząsać, pakujmy się - zarządziła i wystawiła rękę w kierunku młodszej siostry, dając jej znak, żeby ta poszła za nią. - Bracie, pomów jeszcze z ojcem i koniecznie podziel się później ze mną tymi wieściami.
Skinęła głową w kierunku Aidana i obie z Nihil opuściły komnatę. Aryana była pewna, że ich brat wyszedł zaraz po nich.

/zt wszyscy, koniec, finito
Powrót do góry Go down
Elias Snow

Elias Snow
Skąd :
Biały Port
Liczba postów :
25
Join date :
15/11/2013

Tajna komnata Empty
PisanieTemat: Re: Tajna komnata   Tajna komnata EmptyWto Lis 19, 2013 7:14 pm

< Kuchnia >

Ta komnata była tak tajna, że gdyby Elias domyślał się jej istnienia, pewnie by do niej nie trafił,a tymczasem... Tymczasem stało się coś całkowicie niespodziewanego. Ani on, ani Freya, ani nawet Walder nie znali tego zamku, więc cóż, zgubić się nie było jakoś szczególnie trudno. Zapewne ich nogi nawet by tu nie postanęły, gdyby nie czarny pies, który pognał przed siebie, a którego Elias za żadne skarby nie mógł tu zgubić. Mijali wszystkie korytarze, lecz nie minęli dziwnych drzwi, które przyciągnęły Waldera. Pies zaczął szurać pazurami o drzwi, co niezbyt spodobało się jego włąścicielowi. Odepchnął zwierzaka, który usilnie starał się wejsć do komnaty. Co mu tam tak pachniało, co? Drzwi w końcu same się uchyliły. Elias rozejrzał się. Było tu tylko ich troje. Co szkodziło zobaczyć, co kryje się w tej...

...pustej komnacie? Nikogo tu nie było. Zdawało się też, że rzadko kiedy tu zaglądano. Snow miał wrażenie, że zgubili się w tej części zamku na amen, że nie powinno ich tu być. Glupi Walder. Ten pies zawsze pakował go w kłopoty.
- Co tu może być...
Powrót do góry Go down
Freya Snow

Freya Snow
Nie żyje
Skąd :
Dreadfort
Liczba postów :
70
Join date :
08/11/2013

Tajna komnata Empty
PisanieTemat: Re: Tajna komnata   Tajna komnata EmptySro Lis 20, 2013 8:42 pm



Biegła wraz z Eliasem, szukając psa. Początkowo wydawało jej się to zabawne, uśmiech więc nie schodził jej z twarzy. Kiedy jednak ujrzała tajemnicze drzwi, zwątpiła.
- Nie jestem pewna, czy powinniśmy tam wchodzić - powiedziała tylko cicho, nie będąc pewną czy Elias w ogóle ją usłyszał przez to szuranie i skamlenie Waldera. Podążyła więc za mężczyzną, cóż innego miała uczynić? Zaczęły nawet ogarniać ją wątpliwości, czy Elias aby na pewno jest dobrym towarzystwem. Co jeśli wcale nie jest tym, za kogo się podaje i zna ten zamek lepiej niż własną kieszeń? Mniej pesymistyczną, chociaż nadal niezbyt przyjemną wizją była ta, która przewidywała, iż jest to bardzo ważna komnata, do której nikt nie powinien wchodzić. A na pewno nie dwójka nieznanych Starkom zbyt dobrze bękartów. No, w przypadku Freyi całkowicie nieznanych, jak się jej wydawało.
Gdy znaleźli się już w środku, Freya rozejrzała się wokół. Komnata była kompletnie pusta, jednak dziewczyna czuła jakiś niepokój w związku z przebywaniem w niej. Po podłodze sunął delikatny powiew chłodnego, północnego powietrza.
- Nie mam pojęcia - powiedziała, dopiero zauważając że szepcze. Może to i lepiej, może nie zostaną tak szybko znalezieni, jeśli wcale nie powinno ich tam być...
Powrót do góry Go down
Elias Snow

Elias Snow
Skąd :
Biały Port
Liczba postów :
25
Join date :
15/11/2013

Tajna komnata Empty
PisanieTemat: Re: Tajna komnata   Tajna komnata EmptyCzw Lis 21, 2013 7:55 pm

Nie, nie powinno byli tu wchodzić, ale co im szkodziło, jeśli już się tu znaleźli?
- Mam wrażenie, że jeśli jakiś Stark nas znajdzie, będziemy mieli zdrowo przechlapane, mówiąc mało obrazowo - stwierdził. Z drugiej strony, już tu był. Walder czuwał, w razie czego narobi jeszcze większego bajzlu niżby mógł. Elias chrząknął na Waldera, który natychmiast podszedł do niego, gotów wysłuchać rozkazu. Snow pstrknął i wskazał palcem ziemię, a czarny brytan posłusznie się na niej ułożył i zamilkł.
- Zdaje mi się, ze tu możemy porozmawiać jak człowiek z człowiekiem... Nikt nie słyszy, nikt nie widzi, a przede wszystkim słyszymy siebie, bo chyba na tym polega też duża część rozmowy - uśmiechnął się lekko. Pies słuchał, Elias też przez krótką chwilę.
- Kim był ten twój przyjaciel? Powiem szczerze, że całkiem mnie to zainteresowało, ale... jeśli nie chcesz, nie musisz mówić. Nie chce cię do niczego zmuszać - stwierdził pospiesznie, starając się nie zniweczyć prawdopodobnie dobrego wrażenia, które wywarł na dziewczynie. Cóż, szystkiego mół sie dowiedzieć w swoim czasie, choć musiał przyznać, że niezwykle nęciła go sprawa wisiora i pochodzenia młodej damy. Jeszcze aż tak sie tym nie dziwił, pewnie, gdy skończa rozmawiać, a kiedyś na pewno skończą, bękart zacznie sie zastanawiać, czemu chciał się dowiedzieć wszystkiego akurat o Freyi Snow.
Powrót do góry Go down
Freya Snow

Freya Snow
Nie żyje
Skąd :
Dreadfort
Liczba postów :
70
Join date :
08/11/2013

Tajna komnata Empty
PisanieTemat: Re: Tajna komnata   Tajna komnata EmptyPią Lis 22, 2013 12:47 pm

Czuła, że bękart (o ile w ogóle naprawdę nim był) wykorzysta tę chwilę prywatności na rozmowę której nie dokończyli w kuchni. Spięła się nieco na samą myśl o tym, a co dopiero, gdy faktycznie to pytanie padło z jego ust. Co jeśli był jakimś szpiegiem, albo jeśli sądzi, że to ona nim jest i weszła do Winterfell pod przebraniem służki by zrobić jakiś zamach a nie zyskać pieniądze i jedzenie?
Spojrzała na psa, kiedy on mówił. W głowie miała tysiąc myśli. Co miała mu odpowiedzieć? Przecież nie znali się dobrze, ba, nie znali się wcale. Jak więc mogłaby mu powiedzieć o Dobrym Lordzie, potem z całą pewnością o Złym i Domu Uciech? Przecież nie mogła!
- Nie wiem kim był - odparła krótko. Potem jednak w głowie ułożyły jej się słowa, które mogłaby wypowiedzieć bez większych konsekwencji i które byłyby w pewnym stopniu prawdą.
- Służyłam u niego. Było to w okolicach Karholdu. Nie wiem nawet jak się zwał, chronił tej informacji przed służbą, albo tylko przede mną, a inni mieli rozkaz by mi tego nie mówić. Nie wiem w jakim celu. Zmarł śmiercią nienaturalną, 20 dnia mojego imienia wybuchł pożar, zdołałam uciec, jednak wielu zginęło. Wtedy też dostałam ten wisior - skończyła swoją wypowiedź.\
Ciekawa była, czy Elias skojarzy fakty. Czy zauważy, że cała ta sprawa wyglądała tak, jakby Freya miała nigdy nie otrzymać wisiora. I, o czym jeszcze nie wiedziała, będzie to miało kiedyś związek z jej pochodzeniem. Sam jej pobyt u Dobrego Lorda wyglądał jak jedna wielka tajemnica. Tajemnica, o której Dobry Lord chciał jej powiedzieć, lecz nigdy nie mógł. I jedynym sposobem na ujawnienie jej był właśnie ten wisior. Jakby wiedział, co tego dnia go czeka. Bardzo pospiesznie bowiem wręczył prezent Freyi. I zaraz po tym wybuchł pożar.
Freya nie wiedziała co to wszystko znaczyło. Jaki miało związek z tym kim jest. Zawsze rozważała to jako zbiór nieszczęśliwych wypadków, z wiekiem jednak fakty składały się na jedną wielką układankę. Układankę, którą miała nadzieję kiedyś rozwikłać.
Powrót do góry Go down
Elias Snow

Elias Snow
Skąd :
Biały Port
Liczba postów :
25
Join date :
15/11/2013

Tajna komnata Empty
PisanieTemat: Re: Tajna komnata   Tajna komnata EmptyPią Lis 22, 2013 9:47 pm

A jego po prostu intrygowała ta dziewczyna z Północy, która albo wiedziała wiele o swoim pochodzeniu, albo zupelnie nic i wszystko było dziełem przypadku. Obie możliwości były co najmniej prawdopodobne. Rzeczywiście, mógł być nieco podejrzany ze swoją niezdrową poniekąd ciekawością, jednakże jego aparycja i sposób,w  jaki odnosił się do całej sprawy, nie mogły, przynajmniej w jego mniemaniu, uchodzić za zagrożenie.
- Jakim sposobem spod Dreadfort znalazłaś się niedaleko Karholdu? Nie jest to jakoś specjalnie długa droga, ale zazwyczaj panny zostają w miejscach swojego zamieszkania... chyba że zostaną porwane albo w nieprzewidzianych okolicznościach ich mężczyźni wywiozą je gdzieś daleko, choć to jest jak porwanie - Widać, że zamyślił się na chwilę, analizując wszystkie elementy układanki. - Dziewczyny lubią też uciekać...
W tym moemncie w jego oku pojawił się błysk, nie był to jednak błysk nieżyczliwy, ale raczej właśnie taki zawadiacki.
Powrót do góry Go down
Freya Snow

Freya Snow
Nie żyje
Skąd :
Dreadfort
Liczba postów :
70
Join date :
08/11/2013

Tajna komnata Empty
PisanieTemat: Re: Tajna komnata   Tajna komnata EmptySob Lis 23, 2013 6:28 pm

Uśmiechnęła się pod nosem na jego pytanie. I co? Znów ma kręcić, wymigiwać się od odpowiedzi, czy powiedzieć prawdę? A co jeśli znał właścicieli posiadłości, z której ukradła Dothralata? Cóż, raz kozie śmierć.
- Hm... Jakby to powiedzieć... Przybłąkał się do mnie pewien wierzchowiec. - powiedziała, ale zaraz parsknęła śmiechem, słysząc jak brzmi to co powiedziała.
- Cóż, nie będę kłamać. Ukradłam konia z pobliskiego gospodarstwa. I tak, czasem sytuacja życiowa zmusza człowieka do ucieczki. Czasem to jedyne wyjście z sytuacji. - powiedziała, wbijając z mężczyznę te swoje błękitne ślepia. Ciekawa była jego reakcji. Co jeśli jest stróżem sprawiedliwości i zaprowadzi ją do Lorda Starka, nakazując skrócić o głowę za kradzież?
Dopiero po wypowiedzeniu tych słów, zdała sobie sprawę z lekkomyślności tego czynu. Co mogła jednak uczynić, stało się. Miała nadzieję, że wszelkie te obawy wobec Eliasa Snowa są nieprawdziwe, że okaże się być tą osobą, której mogłaby kiedyś zaufać.
Powrót do góry Go down
Elias Snow

Elias Snow
Skąd :
Biały Port
Liczba postów :
25
Join date :
15/11/2013

Tajna komnata Empty
PisanieTemat: Re: Tajna komnata   Tajna komnata EmptyPon Lis 25, 2013 7:56 pm

A więc... koniokrad? Na Północy takim postaciom robiono bardzo złe rzeczy za karę. Czy dziewczyna na pewno przemyślała swój czyn? Możliwe, że chciałą uciec stamtąd, skąd się znajdowała, kto ją tam wie.
- Sytuacja zmusza? - Nie mógł powiedzieć, że nie był ciekaw tego, co przydarzyło się dziewczynie. Niechciane dziecko? Bękart bękarta, to by ci dopiero było! A może wyrzucono ją z domu? W każdym razie kardzież konia to zuchwały czyn.
- Powiem, że... podziwiam twoja odwagę. Sam igdy nie próbowałem takich sztuczek jak kradziez koni, życie złodziei jest niedlaeko Dreadfort jest, cóż, bolesne - ujął to w takie słowa. Walder podszedł bliżej dziewczyny i zaczął się jej przyglądać tak po psiemu.
- Nie martw się, nie wydam cię, ja nie z takich. Wiem, że na Północy dobrze żyją jedynie lordowie w tych swoich ciepłych zamkach. Oni nie wiedzą, czym jest zima. Zdaje mi się zresztą, że tylko Dzicy na Północy wiedzą, czym ona jest - odparł zgodnie z tym, co myślał. W jego głosie nie dało się usłyszeć fałszu, przynajmniej nie w tej chwili. Wiedział, że Freya musiała dużo przejść.
Powrót do góry Go down
Freya Snow

Freya Snow
Nie żyje
Skąd :
Dreadfort
Liczba postów :
70
Join date :
08/11/2013

Tajna komnata Empty
PisanieTemat: Re: Tajna komnata   Tajna komnata EmptyPon Lis 25, 2013 9:44 pm

Na szczęście, była to na tyle niewielka i niewiele znacząca posiadłość, że pierwotni właściciele już pewnie zaprzestali poszukiwań. Poza tym przywiązanie Dothralata do Freyi jest niezawodnym testem na udowodnienie rzekomego prawa kobiety do konia. Cóż, może po prostu raz w życiu miała szczęście?
- Czasami odwaga nie jest podyktowana siłą charakteru, tylko zwykłą koniecznością. Kiedy człowiek nie ma wyjścia, dopuszcza się do czynów wyglądających na odważne, będąc tak naprawdę desperackimi posunięciami kogoś, kto nie ma nic do stracenia - odpowiedziała mu, uśmiechając się smutno. Jej oczy zawisły na chwilę w postaci Eliasa. Czy kiedykolwiek znalazł się w takiej sytuacji? Pomimo tego, że był bękartem, trudno było jej w to uwierzyć. Wydawał się jej być akceptowanym przez innych ze swojego rodu, pomimo haniebnego pochodzenia. Akceptowanym, co nie znaczy dobrze traktowanym. Jednak gdzieś przynależał. Świadczyło o tym chociażby to, że przebywał tu w zamku Winterfell pod postacią Eliasa Snow, a nie przebraniem służącego.
Spojrzała na niego, gdy zapewnił, że może jej zaufać. Nie do końca w to nadal wierzyła, chociaż zaczynała się doń przekonywać.
- Zawsze chciałam stanąć na Murze - odbiegła od tematu. Zawsze chciała ujrzeć widok opisywany w księgach Dobrego Lorda. Gdy trenowała wraz z nim sztukę wojenną bardzo często przemykało jej przez myśl, że wolałaby być mężczyzną. Pójść na Mur i pozostawić swoje dawne życie, odnaleźć rodzinę. Jako kobieta nie miała przed sobą żadnych perspektyw. Pozostawało jej życie w ukryciu, z dala od Dreadfort. Chociaż, czy aby na pewno ktokolwiek w ogóle jej szukał?
Nagle na korytarzu rozległ się jakiś dziwny dźwięk. Jakby odgłos tłumu. Freya przeraziła się nieco, że może to być związane z jej nielegalnym pobytem w zamku Winterfell. Zdrowy rozsądek podpowiedział jej jednak, że ślub Starkówny z Arrynem jest na tyle wielkim wydarzeniem, ze nikt nie będzie zawracał sobie głowy służącą. Rozmowa z Eliasem pozbawiła ją jednak rachuby czasu. Jeśli chciała otrzymać należytą zapłatę powinna pracować, a nie rozmawiać z nieznajomymi.
Uśmiechnęła się smutno i lekko dygnęła przed swoim rozmówcą:
- Bardzo mi przykro, ale wydaje mi się, że mogę być potrzebna w kuchni - powiedziała ostrożnie, obserwując jego reakcję.
- Mam jednak nadzieję, że będzie nam dane jeszcze kiedyś się spotkać, Eliasie Snow - dodała po chwili, ponownie posyłając mu uśmiech. Dygnęła ponownie, po czym pospiesznie opuściła komnatę.

/zt.
Powrót do góry Go down
Diryan Stark

Diryan Stark
Skąd :
Winterfell
Liczba postów :
153
Join date :
16/11/2013

Tajna komnata Empty
PisanieTemat: Re: Tajna komnata   Tajna komnata EmptyPon Mar 24, 2014 6:10 pm

Minęło już trochę czasu, odkąd wrócili do Winterfell. On, Aryana, Aithne i Baratheonowie. Wyjący o Świcie miał już dość siedzenia w siodle na kilka kolejnych dni, a może i nawet tygodni. Gdy tylko przekroczyli bramy Winterfell, zeskoczył z grzbietu Tessmiry i oddał wodze stajennemu, a do siedziby swego rodu pomaszerował o własnych siłach. Bardzo cenił sobie swego wierzchowca, ale kilkudniowa wyprawa do Białego Portu sprawiła, że znienawidził widok i zapach koni. Zaczął padać deszcz. Mało godnie wyglądał dziedzic rodu panującego w Zimowej Warowni, brodzący po kostki w kałużach, błocie i rynsztokach. Sam Diryan nie czuł ujmy na honorze. Mógł iść. Na własnych nogach.
"Jeśli wybuchnie wojna, marny będzie z ciebie wojownik" - jego umysł nawiedziła zbłąkana myśl. Odpowiedział na nią jednak: "Jeśli wybuchnie wojna, zaciągnę się do piechoty. Albo do burdelu..."
Wreszcie przemoczony do suchej nitki stanął pod murami siedziby Starków. Domyślił się, że reszta grupy przybyła tu na długo przed nim. Średnio go to jednak interesowało.
Gdy przemierzał tak liczne, jak rozległe korytarze zamku, intensywnie myślał. Cały czas miał przed oczami widok Aryany i jej wybranka. Z takim uczuciem na siebie spoglądali. Podobnie, jak Aidan i Cailet. Pary idealne. Mężczyzna, kobieta - tak jak powinno być. Wkrótce będą mieli dzieci, wkrótce zajmą miejsca swych matek i ojców. A gdzie w tym wszystkim miejsce dla Wyjącego o Świcie? Mężczyzna czuł, że barny byłby zeń małżonek. Zawsze zastanawiało go, czy na świecie istnieje kobieta, do której byłby w stanie zapałać jakimkolwiek uczuciem. Póki co takowej nie spotkał.
Nawet nie zauważył, gdy znalazł się w ukrytej komnacie zamkowej. Komnacie, do której - poza członkami rodu - znali drogę tylko nieliczni. Na tyle nieliczni, że nikt nie powinien zakłócić mu spokoju.
Wolnym, lekko chwiejnym krokiem przemierzył izbę. Puste kamienne ściany odbiły dźwięk jego kroków. Kroki... Coraz częściej słyszał je wtedy, gdy nie powinien, gdy wokoło niego nie było żywej duszy, a on stał w miejscu.
Na środku stał stół i kilka krzeseł. Diryan wziął jedno z nich i przesunął do okna, aby widzieć dokładnie, co dzieje się za nim. Padał deszcz. Istne urwanie chmury. A on trwał tu, w bocznej, nieznanej większości komnacie zamku, pogrążony we własnej poszarganej psychice i ubłoconym po kolana płaszczu.
Powrót do góry Go down
Nadira Mormont

Nadira Mormont
Północ
Skąd :
Winterfell
Liczba postów :
158
Join date :
26/04/2013

Tajna komnata Empty
PisanieTemat: Re: Tajna komnata   Tajna komnata EmptyWto Mar 25, 2014 12:59 am

W nieco lepszym nastroju i z mniejszym bagażem smutków w sercu, Nadira opuściła swoją komnatę, w celu odpoczynku i zaczerpnięcia świeżego powietrza. Miała na sobie ciepły płaszcz, który chronił ją przed zimnem. Można się było domyślić, że kobieta nie ma zamiaru wracać zbyt szybko. I owszem. Zależało jej na jak najdłuższym spacerze, chociaż jak szybko się okazało, aura nie była po jej stronie.
Tylko na chwilę wyjrzała na zewnątrz, ale nie widząc sensu w moknięciu i niepotrzebnemu brudzeniu się, cofnęła się z powrotem ku wnętrzu zamku.
Jakiś czas stała przy wejściu, patrząc w niebo, ale w końcu dała za wygraną i ruszyła przed siebie, szukając jakiegoś zajęcia. Zajrzała, gdzie tylko mogła, ale chyba nikt nie potrzebował jej towarzystwa czy pomocy. Z resztą sama zainteresowana nie była pewna, czy aby nadaje się do czegokolwiek. Każdy ma swoje lepsze i gorsze momenty, a Nad była najwidoczniej zmęczona ostatnimi dniami.
Postanowiła zawrócić do swojego pokoju, chociaż tak naprawdę nie miała ochoty tam wracać tak szybko. Nie bez powodu wybrała się na przechadzkę. Jakimś wyjściem okazało się przemierzanie zamku, ale to szybko się nudziło. Ile można łazić bez celu. Gdyby tylko pogoda była lepsza...
Nogi same prowadziły ją tam, gdzie rzadko się zapuszczała. Ta część siedziby nie była jakaś bardzo popularna, co pewnie sprawiło, że Tajna Komnata naprawdę była tajna. I prawie by ją teraz minęła, ale coś podpowiedziało jej, żeby tam weszła.
Przychodziła tam wtedy, gdy chciała być sama, w spokoju się wypłakać albo dać upust emocjom i po prostu porozwalać to, co w środku się znajdowało. Najczęściej było to jednak miejsce, w którym rodzeństwo spotykało się, by spokojnie porozmawiać. Lubiła te ich tajne narady i żałowała, że było ich coraz mniej.
Weszła do środka, spodziewając się zastać to, co zwykle: pustą przestrzeń i kilka zakurzonych rzeczy. Ku jej zaskoczeniu, był tam ktoś jeszcze. Odwrócony tyłem do niej i najwyraźniej pogrążony we własnym świecie, Diryan Stark siedział przy oknie nieruchomo, pewnie w ogóle nie zauważając, że ktoś mu towarzyszy.
Najciszej jak potrafiła, zaczęła się ku niemu skradać. Nie było to łatwe, w końcu panowała tu niesamowita cisza, a dodatkowo echo wyjątkowo mocno dawało o sobie znać. Nie był to pierwszy raz, gdy była w takiej sytuacji, a i odległość do pokonania nie była duża. Z wprawą i z wciągniętym w płuca powietrzem, przeszła odcinek drogi i znalazła się tuż przy Diryanie.
- O czym tak myślisz, braciszku? - zapytała, przerywając ciszę.
Odwracając się w jej stronę, Stark zobaczyłby, że siostra się uśmiecha, szczerze zadowolona z jego widoku. Jego obecność była przemiłą niespodzianką i radość wyrażało także jej spojrzenie.
Przeszła obok i oparła się o ścianę, na chwilę wyglądając przez okno.
- Ta paskudna pogoda zepsuła mi wycieczkę - mruknęła, po czym wróciła myślami do brata. - Cieszę się, że wróciliście. Na szczęście nie było komplikacji. Denerwowałam się, że coś was zatrzyma - przyznała, chociaż nie wyjaśniła co dokładnie zaprzątało jej myśli.
- Wszystko w porządku? - przyjrzała się Diryanowi uważnie. Kochała go tak, jak i resztę, chociaż lubiła myśleć, że jest między nimi jakaś inna nić porozumienia, niż z resztą. Zawsze uważała za dość ciekawe to, że są w tym samym wieku, nie będąc bliźniętami. Nie spotykało się tego często. Tak czy inaczej gdyby nie dbała o kontakt z bratem, nie byłaby sobą.

Powrót do góry Go down
Sponsored content


Tajna komnata Empty
PisanieTemat: Re: Tajna komnata   Tajna komnata Empty

Powrót do góry Go down
 

Tajna komnata

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next

 Similar topics

-
» Komnata
» Komnata
» Komnata
» Komnata
» Komnata

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Westeros :: Północ :: Winterfell :: Siedziba Starków-