a
IndeksLatest imagesRejestracjaZaloguj
Komnata



 

 Komnata

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Jeyne Yronwood

Jeyne Yronwood
Dorne
Skąd :
Yronwood
Liczba postów :
166
Join date :
28/02/2015

Komnata Empty
PisanieTemat: Komnata   Komnata EmptyPon Mar 09, 2015 3:00 pm

Komnata Otp304

Przestronna, urządzona w dornijskim stylu komnata. Znajduje się wychodzącej na słońce części zamku, zaś na jej wyposażenie składa się między innymi spore łoże z baldachimami, szezlong, niski stolik, moc poduszek i pufy. Ściany pokryto ozdobnymi arrasami, na pufach leżą futra egzotycznych zwierząt, zaś podłoga wokół balii stojącej przy szerokim oknie i odgrodzonej od reszty komnaty parawanem, wyłożona jest drobną, utrzymaną w stonowanych barwach mozaiką. Czerwone lampiony emanują złotym blaskiem, zapewniając po zmroku pożądane światło.
Powrót do góry Go down
Jeyne Yronwood

Jeyne Yronwood
Dorne
Skąd :
Yronwood
Liczba postów :
166
Join date :
28/02/2015

Komnata Empty
PisanieTemat: Re: Komnata   Komnata EmptyPon Mar 09, 2015 5:42 pm

Księżna spodziewała się rychłego rozwiązania. Z tego właśnie powodu, książę Targaryen zakazał niepokojenia jej i narażania na niepotrzebne emocje. Słowem, uwięziona niczym Ptaszyna w klatce, oczekiwała przyjścia na świat swego pierwszego dziecka, znajdując się teraz poza zasięgiem przybyłej do Królewskiej Przystani, dziedziczki Yronwood. Trudno powiedzieć, czy sama Yronwoodówna mogła stanowić jakiekolwiek zagrożenie - było to pytanie, na które nawet ona sama nie potrafiła odpowiedzieć.
Jako gość księżniczki Ivory, oczekiwała spotkania z nią, przebywając głównie w przydzielonej jej gościnnej komnacie, bądź odkrywając kolejne uroki Czerwonej Twierdzy - nie, żeby było ich szczególnie dużo, ale ogrody były wystarczająco piękne, a wino słodkie.
Jak moje siostry odnalazły tutejszy klimat? – Odchyliła głowę w bok, obnażając sporą połać skóry na szyi, umożliwiając tym samym Fayruzi kontynuowanie masażu.
Służąca o skórze przywodzącej na myśl stare złoto i kręconych, smoliście czarnych włosach sięgnęła po stojący na stoliku flakon z olejkiem. Ubrana była w turkusowe, przewiewne szaty, pod którymi nietrudno było dostrzec zarys pełnego, kształtnego ciała dojrzałej kobiety. Do Dorne przybyła z Volantis - jako niewolnica. Jeyne była niemal przekonana, iż Fayruzi jest od niej starsza o co najmniej kilkanaście dni imienia, zaś świeży wygląd zawdzięczała głównie swym umiejętnościom i sztuczkom. Umiejętnościom, które przekazywała stopniowo Jeyne, stając się głównym źródłem jej wiedzy na temat alchemii i medycyny. Głównie alchemii.
Gdy sprzyjały temu okoliczności, opowiadała czasem o Asshai - tajemniczym, wykutym w czarnym kamieniu mieście, położonym w Krainach Cienia.
Najmłodsza wydawała się być oczarowana pięknem Targaryenów. – Ciepły i głęboki głos Fayruzi wywołał na skórze Jeyne dreszcze. Kobieta ułożyła obie dłonie na ramionach dziedziczki Yronwood i rozpoczęła mozolne wcieranie wonnych olejków.
Pięknem Targaryenów? – Gwałtownie przekręciła głowę w bok. Zbyt gwałtownie - poczuła ostre ukłucie w okolicach karku. Syknęła i poruszyła się, sprawiając, że wzburzyła spokojną dotąd taflę gorącej wody – Mam nadzieję, że skupiała się na żeńskich przedstawicielach. – Mruknęła pod nosem, wyraźnie skonfundowana słowami Fayruzi. Tego im tylko brakowało, by najmłodsza z latorośli Yestena Yronwooda podkochiwała się w królu-szaleńcu, bądź księciu-gwałtowniku –  Rozumiem. Wierzę, że jeśli przyglądać mu się wystarczająco długo, nawet w skorpionie dostrzec można szlachetne piękno i niewymuszoną grację. A co z moją ulubioną siostrą?
Fayruzi uśmiechnęła się pod nosem, dłońmi masując ramiona, po których zjeżdżała zręcznie w dół, aż ku nadgarstkom jasnowłosej Yronwoodówny.
Z kolei drugiej siostrze przypadł do gustu jeden z Baratheonów. – Odparła cicho i spokojnie. – Podałam jej odpowiednie zioła, obejdzie się bez konsekwencji, amra'a.
Jeyne prychnęła i zmrużyła błękitne oczy.
A więc święta kurwa z Yronwood. Mam nadzieję, że miała w sobie na tyle przyzwoitości, by udać się później do Wielkiego Septu i zapalić świeczkę dla Dziewicy. – Wycedziła kpiąco, nie mogła jednak pokręcić głową, gdyż palce Fayruzi skutecznie ograniczały jej możliwości poruszania szyją.
Dłonie służącej z Essos zacisnęły się na ramionach Jeyne, zmuszając ją do spięcia łopatek i uniesienia głowy. Spoglądając w górę, dostrzegła nad sobą burzę ciemnych włosów i głębokie spojrzenie niemal czarnych oczu. Ciemne, pełne wargi wykrzywiły się w lekkim uśmiechu. Jeyne wsparła głowę na korpusie pochylającej się nad nią kobiety.
Oczywiście. Uczyniła nawet więcej. Zapaliła trzy, za siebie, za waszą młodszą siostrę i za ciebie. – Fayruzi wydawała się być wyjątkowo rozbawiona pretensją i jadem, którymi przesycony był głos jej podopiecznej.
Moim zdaniem powinna prosić o przychylność Kowala. Wykułby jej może porządny pa… – Nie dokończyła, dostrzegłszy zmrużone w rozbawieniu oczy.
Fayruzi mogła się z nią spoufalać. Mieszkała z nimi już od kilkunastu dni imienia, zaś Jeyne nie pozostawała ślepa na to, co działo się wokół niej. Była niewolnica musiała w ciągu tego okresu postarać się o zacieśnienie więzów pomiędzy nią, a panem Yronwood. Matka z całą pewnością o tym wiedziała, jednak nigdy nie poruszała tej kwestii na głos, zbyt dumna i zbyt pewna własnej pozycji. Rzucało to oczywiście cień, na jej stosunek do Fayruzi, nie znęcała się jednak nad nią, być może, w głębi ducha, ciesząc się nawet z tego, iż ciemnowłosa służąca odciąża ją z kilku małżeńskich i rodzicielskich obowiązków. Gdy Cassilla umarła, zabierając ze sobą czwartą, niedonoszoną ciążę, w Yronwood zmieniło się naprawdę niewiele. Choć wydarzenie to i rana z nim związana były wciąż świeże, Jeyne nieraz łapała się nad tym, iż nie jest w stanie wykrzesać z siebie przyzwoitej ilości żalu i poczucia straty. Wszystko wydawało się jej odległe i… obojętne.
Dłonie Fayruzi przesunęły się w dół ramion Jeyne, później zaś pod pachy, by ostatecznie zakończyć swą wędrówkę na znajdujących się pod wodą piersiach.
Dreszcz przemknął wzdłuż kręgosłupa Yronwood.
Jej dotyk był Jayne znany i przyzwyczaiła się do niego. Fayruzi uważala, iż przyjemności nie należało szukać w objęciach tylko jednej z płci.
Twoja siostra korzysta jedynie z życia, amra'a. Nie ma w tym nic, co potępiłby którykolwiek z Siedmiu. – Wyszeptała, zaś jej palce zataczały wciąż zuchwałe kółka wokół zanurzonych w wodzie sutków. Byłaby w stanie doprowadzić do szału nawet najbardziej cnotliwą istotę. Być może to przez kobiety właśnie takie, jak ona, świętobliwy Baelor tak bardzo bał się własnej cielesności?
Trudno powiedzieć, czy to za sprawą dotyku, czy może słów służącej, Jeyne otworzyła gwałtownie oczy, momentalnie wyrywając się z objęć przyjemnego pół-snu.
Wspierając się dłońmi o brzegi balii, podciągnęła się w górę, sprawiając, iż rzęsiste strugi ciepłej wody spływały po nagim, szczupłym ciele. Różane wykwity na złotawych policzkach były dla Fayruzi częstym widokiem - znała Jeyne wystarczająco dobrze, by wiedzieć, iż pod płaszczem chłodnej i niedostępnej mimozy skrywała się jedynie zagubiona i wystraszona dziewczynka, która jednocześnie pragnęła i musiała udawać dorosłą kobietę. Niezrażona wstała teraz i pomogła jasnowłosej wyjść z balii, przy okazji sięgnęła też po miękkie, białe płótno, którym owinęła mokre ciało swej pani.
Owszem. Powinna korzystać z życia. Powinna czerpać z niego pełnymi garściami. – Yronwood wymruczała, wysuwając się zza parawanu. – Skąd ma wiedzieć, kiedy ktoś zdecyduje się porzucić ją na środku pustyni.
Dni Rajyi Yronwood były policzone. Spiskowała z Dayne'ami. Mieli jej pomóc w pozbyciu się z najstarszej z sióstr. Jeyne.
Ashraf zajmował się aktualnie poszukiwaniem jednego z podejrzanych "kontaktów" Rajyi. Według informacji, do jakich udało im się dotrzeć, Dornijczyk przebywał w Królewskiej Przystani i wiedział o knowaniach średniej Yronwoodówny zdecydowanie więcej.
Fayruzi zajęła się rozczesywaniem wilgotnych, złotych pukli, podczas gdy Jeyne zajęła miejsce na jednej z puf.
Pustynia bywa łaskawa, amra'a. – Zręcznie złapała pomiędzy palce dwa pasma włosów. – Widziałam ludzi, którzy z niej wracali. Inni, odmienieni. Ale żywi.
Nie ze strzałą w brzuchu. – Odparła. Nie chodziło nawet o to, że Rajya próbowała pozbyć się właśnie jej. Jadowita ambicja średniej córki mogła zaszkodzić wszystkim Yronwoodom.
Powrót do góry Go down
 

Komnata

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Komnata
» Komnata
» Komnata
» Komnata
» Komnata

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Westeros :: Włości Korony :: Królewska Przystań :: Czerwona Twierdza :: Komnaty gościnne-