a
IndeksLatest imagesRejestracjaZaloguj
Oriane Sand



 

 Oriane Sand

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Oriane Sand

Oriane Sand
Nie żyje
Skąd :
Sunspear/Braavos
Liczba postów :
53
Join date :
11/03/2014

Oriane Sand Empty
PisanieTemat: Oriane Sand   Oriane Sand EmptyCzw Mar 13, 2014 9:28 pm





ORIANE SAND

Wiek:
23 DNI IMIENIA
Miejsce urodzenia:
SŁONECZNA WŁÓCZNIA
Ród:
MARTELL
Stanowisko:
BĘKARCIA CÓRKA KSIĘCIA QUENTYNA

Aparycja


Gdyby ubrać ją w piękną suknię być może wydawałaby się bardzo delikatna i kobieca. Możliwe, że dodatkowo dodałaby jej też centymetrów, ponieważ wzrostem nie grzeszy. Tak naprawdę nie przywiązuje uwagi do tego jak wygląda, a poza tym i nie ma czym podkreślać swojej kobiecości. Posiada  tylko dwa komplety ubrań, więc łatwo się domyślić jak wygląda na co dzień. Najczęściej widać ją w pięknym, kobiecym napierśniku i ochraniaczach na nadgarstki i ramiona. Do tego ubiera spodnie, wysokie buty i płaszcz. Przy boku zawsze nosi miecz, a z tyłu zatknięty za pasek sztylet.
Drugi komplet to również spodnie oraz bluzka, zawiązywana na długie rzemienie wokół talii. Przypomina lekkie stroje noszone w Dorne. W ten sposób ubiera się tylko, gdy gdzieś gości lub po prostu sprzyja ku temu aura. Może i krew w niej jest gorąca, ale jak każdy człowiek, nie lubi marznąć.
Jest ładna? Jest brzydka? Nie mnie to oceniać, a o gustach się nie dyskutuje. Posiada duże, niebieskie oczy, które chętnie podkreśla czernią, dodając tym samym swemu spojrzeniu mocniejszy efekt i pełne, zmysłowe usta. Twarz okalają długie, ciemnobrązowe proste włosy, najczęściej czesane wiatrem. Rzadko je spina. Przeważnie są rozpuszczone, podtrzymywane jedynie za pomocą skórzanej opaski.
Posiada kilka blizn. Największa znajduje się prawym biodrze, zarobiona sztyletem. Mniejsze znajdują się na rękach i jeszcze jedna dodatkowo na lewym kolanie.
Jest drobnej budowy, ale za to umięśniona. Widać, że jest w ciągłym ruchu i nie są jej obce długie ćwiczenia z mieczem. W jej przypadku powiedzenie: 'pozory mylą' jest bardzo uzasadnione. Nie wygląda groźnie.



Historia


Historia Oriane nie jest w żaden sposób porywająca. Zaczyna się pewnego ranka, kiedy w jednym z domów w Słonecznej Włóczni rozległ się płacz dziecka. Na świat przyszła dziewczynka, córka młodej służki, pomagającej w kuchni w pałacu księcia Dorne. Biografia przeciętna, jak pisałam. Jednakże kluczowym, jest wątek tejże siedziby. To tam książę dostrzegł urodziwą pomocnicę. Prawdę mówiąc wątpliwe byłoby zauważenie jej przy garach, gdy często umorusana uwijała się przy pracy. Ale tamtego dnia, lub właściwie wieczoru, książę urządził przyjęcie. Jego zacnej małżonki nie było wtedy w mieście, co ułatwiło sprawę. Przyjemny wieczór miał uświetnić występ muzyków i tancerek. Jedna z nich zachorowała, ale nie chcąc psuć występu, szukano kogoś na zastępstwo. Wśród służby mówiono o talentach dziewczyny z kuchni i tak oto postanowiono dać jej szansę. Ayanis nauczyła się układu, została przebrana w piękne szaty i wieczorem następnego dnia wystąpiła przed księciem i jego gośćmi. Przyciągała wzrok wszystkich, uwodząc ruchami bioder i zmysłowym tańcem. Książę zapomniał o świecie uważając, że jeden raz nie zrobi większej różnicy. Po przyjęciu, z pomocą zaufanego człowieka sprowadził dziewczynę do siebie. Nie rozpoznał w tej tajemniczej piękności swojej służki, którą niedługo później pozbawił dziewictwa. Dopiero kiedy miała odejść, zapytał ją o imię i pochodzenie. Odpowiedziała. Książę zrozumiał, nakazując milczenie. Ich wspólna noc nie miała nigdy wyjść na jaw.
Tak, Ayanis zaszła w ciążę i na świat przyszła Oriane. Książę wiedział o wszystkim. Sam podsunął jej 'narzeczonego' (stajennego), który oczywiście dziecko uznał za swoje. Nie było żadnej afery, niczego. Żadne z trójki zainteresowanych nie powiedziało dziewczynce o tym, że nie jest córką człowieka, którego od zawsze uznawała za ojca.

Mając dziewięć dni imienia, dokładnie w pamiątkę swoich narodzin, poznała prawdę. Była ona słodko-gorzka. Spotkanie przebiegało krótko, w obecności dodatkowych trzech osób, poza dziewczynką i Martellem. Przyznał, że to jego bękart, ale ku zdziwieniu wszystkich, postanowił córkę odesłać z Dorne. Powstały pytania, w tym jedno istotne: po co jej o wszystkim mówić, skoro i tak nie będzie mieszkać w Słonecznej Włóczni. Książę nie odpowiedział.
Matka z córką popłynęły statkiem handlowym do Braavos, gdzie miał je odebrać człowiek służący przyjaciołom księcia. Tak się też stało. Kobiety trafiły pod dach zamożnego małżeństwa i tam zamieszkały. Pojawia się pytanie o towarzysza życia Ayanis. Został w Dorne i nadal pracował na swoim stanowisku. Oficjalnym powodem zniknięcia jego towarzyszki życia oraz jej pierworodnej, była podróż do rodziny. Oczywiście z niej nie wróciły.
Chociaż Ayanis dostała zatrudnienie w domu, w którym zamieszkała, Oriane nie musiała pracować. Książę polecił, by traktowano ją dobrze i dbano o nią jak o własną córkę. Nie miała przywilejów księżniczki, ba, o traktowaniu jak córka też mogła zapomnieć, ale za to zapewniono jej wykształcenie. Uczyła się języków Wolnych Miast, historii, pisania i czytania. A mając za towarzystwo synów swojego opiekuna, uczyła się walki. I to ona wciągnęła ją najbardziej. Mogła biegać z mieczem pół dnia. Czuła się wtedy silna i ważna. Przecież opowieści mówiły o sławie rycerzy i wojowników, którzy nie poddawali się nikomu. To byli jej bohaterowie i wzór do naśladowania.
Kiedy podrosła na tyle, by swobodnie poruszać się po mieście (lub po prostu pozwolono jej wychodzić z przybranymi braćmi), nauczyła się czegoś innego. Sprytna, szybka i zwinna dziewczyna zaczęła się interesować kradzieżą. Było to chyba związane tym, że pomimo pełnego brzucha i miejsca do spania, nie miała własnego dobytku poza niezbędnym minimum. Żadnych cennych rzeczy, żadnych pieniędzy, które mogłaby wydawać na coś ładnego. Chłopcy pozwalali jej się oddalać, bo jak to faceci, mieli własne sprawy. Wtedy sama poznała kilka ciekawych osobistości tak zwanej gorszej części miasta i z ciekawości zaczęła ich naśladować. Uważała na siebie, do tego robiła to bardzo rzadko. Najczęściej jej zadaniem było 'okradanie' swojego nauczyciela. Taka forma ćwiczeń, która w przyszłości okazała się bardzo przydatna.
W domu starała się być grzeczna i nie zwracała na siebie większej uwagi. Koniecznie trzeba dodać, że chociaż matkę kochała, tak jak i ona ją, były ulepione z zupełnie innej gliny. Ayanis zawsze była cicha, skromna, lękliwa i bardzo uległa, natomiast Oriane zupełnie odwrotnie, odważna, pyskata, pełna życia i silna.
Kiedy po krótkiej chorobie jej matka zmarła, Oriane zaczęła poważnie myśleć o opuszczeniu Braavos i powrocie do Dorne. Wieści przybywały coraz rzadziej, aż w końcu stwierdziła, że ojciec przestał się nią interesować. Możliwe, że i jej gospodarze tak pomyśleli, gdyż zaczęli ją traktować jak zbędny balast. Nie mówili tego wprost, ale ich spojrzenia były wymowne. Gdyby jej nie było, zaoszczędziliby nerwów, trudów i oczywiście pieniędzy. Tylko chłopcy ją lubili. Razem spędzili mnóstwo czasu i zżyli się tak, jakby byli rodzeństwem. Wraz z ostatecznym postanowieniem odejścia, to oni opłacili dla niej miejsce na statku i wręczyli kilka prezentów, w tym piękną, kobieca zbroję i miecz. Nie uciekła ot tak. Pożegnała się z opiekunami, mówiąc o celu podróży. Nie chcieli od niej niczego, chociaż proponowała, że odda to, co zdobyła w tym całym czasie. Spełnili jeszcze jedną jej prośbę, o której będzie w dalszej części.
Miejsce na statku faktycznie opłacono. Pożegnała Braavos, wiedząc, że już tam nie wróci. W Dorne sprzedała naszyjnik, który kiedyś ukradła i za to kupiła sobie wytrzymałego konia. Dotarła do Słonecznej Włóczni i zamieszkała w domu ojczyma, który miał się całkiem nieźle i co ciekawe, miał teraz nową rodzinę. Ale to nie z nim chciała się zobaczyć. Podając się za wysłanniczkę przyjaciół z Braavos oraz dysponując ich pieczęcią, odciśniętą na laku wiadomości, którą miała przekazać (list napisany ręką opiekuna był krótki i tylko napomknięto w nim, że dziewczyna sama odeszła, a to, co mieli zrobić, uczynili), udało jej się dotrzeć do księcia Dorne.
Ich rozmowa odbyła się bez świadków. Dziewczyna została w Dorne przez jakiś czas, od czasu do czasu pojawiając się w pałacu. W końcu postanowiła odejść i rozpoczęła życie na własną rękę. Jako, że była doskonałą wojowniczką, radziła sobie na drodze. Byle zbójca-amator nie stanowił dla niej zagrożenia. Czasem kradła, czasem zarabiała na siebie wykonując zadania dla pomniejszych lordów. Chociaż kręcono nosem na kobietę w zbroi, radziła sobie dobrze. A to szukała jakiegoś dezertera z Muru, o którym słyszano tu i tam. Czasem tropiła złodziei, czy miała za zadanie podsłuchiwać pewne osoby lub wyciągać wiadomości.
W Dorne była jeszcze tylko raz, całkiem niedawno. Była to krótka wizyta, po której znowu udała się w drogę.
Jest samotniczką, która zna życiowe cienie i blaski. Twarda, nieustępliwa, często wredna, a przede wszystkim silna psychicznie. Przedstawia się zwykle imieniem Livia, a jej obcy akcent i szeptane cicho słowa w obcym języku sprawiają, że nikt nie podważa jej słów, gdy mówi, że pochodzi z Essos. Tylko kilka osób wie, że to nie jest jej prawdziwe imię. Księżniczka bękartów jak sama siebie nazywa w myślach, nie zdradza swojego pochodzenia. Może przyjdzie czas, gdy ktoś będzie ją chciał w Dorne. Jeśli tak się nie stanie, nie będzie pchać się po zaszczyty i tytuły. Są osoby, które w razie potrzeby ją znajdą. Póki co wędruje, smakuje życia i nie myśli o tym, co przyniesie jej kolejny dzień.




Ekwipunek


Materiałowa torba do przewieszana przez ramię, w niej: ubranie na zmianę, chusta, w której zawija jedzenie, wisior, który dała jej matka (rzemyk i biały kamień), poza tym bukłak, dwie nieźle wysłużone mapy (jedna przedstawia Północ, druga pozostałe rejony Westeros) oraz damska zbroja, pas z mieczem i sztylet.
Nie posiada własnego konia. Gdy musi podróżować wierzchem, kupuje takiego, by sprzedać go w miejscu, w którym nie jest jej potrzebny. I tak w kółko. Działa tak dlatego, ponieważ zdarza jej się zatrzymywać się gdzieś na dłużej, a jednak utrzymanie konia kosztuje. W każdym razie każdy bezimienny koń jakiego posiada w danej chwili, dostaje imię Braavos.  





Ostatnio zmieniony przez Oriane Sand dnia Czw Lip 31, 2014 3:16 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Aylward Baratheon

Aylward Baratheon
Ziemie Burzy
Skąd :
Koniec Burzy
Liczba postów :
1935
Join date :
30/04/2013

Oriane Sand Empty
PisanieTemat: Re: Oriane Sand   Oriane Sand EmptyPią Mar 14, 2014 9:47 am

Zacna karta, akceptuję!
Powrót do góry Go down
 

Oriane Sand

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Qoren Sand i Jezal Sand
» Qoren Sand i Jezal Sand #2
» Reamonn Sand
» Maron Sand
» Ivory Sand

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Karczma :: Offtopic :: Archiwum-