Varys Tully

Temat: Varys Tully Czw Sie 29, 2013 7:15 pm

Varys Tully

Wiek: Trzydzieści trzy dni imienia
Miejsce Urodzenia: Riverrun
Stanowisko: Brak
Ród:

Tully

Wygląd:
Varys w niczym nie przypomina Tullych, którzy do tej pory rządzili Riverrun. Z pewnością wygląda o wiele mężniej niż niejeden z nich, jednak wciąż daleko mu do największych i najsilniejszych mężów Westeros. Wysoki na metr osiemdziesiąt sześć centymetrów, co raczej nie zalicza go do osób najmniejszych, chociaż sam lord widział już ludzi przewyższających go nawet o dwie głowy. W każdym razie nie ma na tym tle żadnych kompleksów, albowiem jego wzrost doskonale odpowiada stylowi walki, jaki preferuje. Jednak teraz nie o tym. Mężczyzna posiada dość nietypowy kolor włosów, co jest pozostałością po jego pobycie za Wąskim Morzem. Oryginalnie były one całkowicie brązowe, jednak pow wpływem mody z Norvos, Varys systematycznie zaczął je farbować. Nie przeszkadzało mu fakt, że tamtejsi mieszkańcy robili to z brodami. Nowy kolor włosów skomponował się jednak idealnie z jego błękitnymi tęczówkami, które zawsze uważnie wwiercają się w rozmówcę. Całość dopełniają lekko wystające kości policzkowe, oraz co niecodzienne, malutkie, czarne kolczyki w obu uszach. Może i w tym momencie Varys odstaje trochę na tle Westeros, jednak uważa jego zwyczaje za przestarzałe i zbyt rygorystyczne. Swoją osobą chce wnieść trochę polotu do wszystkich rodów. Jedynym elementem, który nie odróżnia go tak znacznie od reszty mieszkańców Siedmiu Królestw, jest jego broda. Dość długa i spięta w jeden, wąski warkocz. Czy jest przystojny? Niestety sam nie umie tego ocenić, bowiem pod tym względem wszystkie kobiety wyglądają dla niego tak samo. Z pewnością pannom podoba się jednak jego flet. Tak. Flet - taki instrument dęty, na którym wygrywa się różne melodyjki. A co pomyśleliście?

historia:
Varys miał to szczęście, bądź nieszczęście i urodził się jako bratanek lorda, a nie jego syn. Właśnie z tego powodu nie był związany z Dorzeczem i Riverrun tak mocno, jak jego kuzyni. W pierwszych latach swojego życia musiał jednak przechodzić dokładnie takie same scenariusze, jak oni. Uczono go pisać, czytać, wypowiadać się w należyty sposób, czy mówiono jak ma się zachowywać. Całą etykietę wchłonął jednak szybko, bowiem przydawała się ona nader często. Żebyście tylko wiedzieli w ilu sytuacjach uratowała mu tyłek, to pobieglibyście natychmiast po najbliższą książkę traktującą o manierach. W każdym razie uczono go też walczyć, jednak jego ojciec nie był z tego zadowolony. Wielokrotnie widział jak mężowie z Westeros powielają utarte schematy i przez to bardzo ciężko jest zaskoczyć swojego przeciwnika. Właśnie dlatego lord zdecydował, że swojego syna wyśle na nauki za Wąskie Morze. Decyzję tę poprzedziły jednak długie rozmyślania, oraz próby namowy syna. Rodzic nie chciał wysyłać go tam wbrew jego woli, bo doskonale wiedział czym może się to skończyć. Nic, co robione na siłę, nie może zostać wykonane porządnie. Nauka walki jest jednak znacząca w tych czasach. Każdy, nawet najmniejszy błąd może sprawić, że jego najdroższy i najstarszy syn polegnie od wrogiego ciosu. Varys widząc jednak charakterystyczne iskierki w oczach swego ojca, nie śmiał się nawet sprzeciwić. I tak właśnie, w dziewiętnasty dzień swojego imienia, wypłynął z Westeros na nieznane sobie lądy, aby zebrać niezbędne doświadczenie. I trzeba powiedzieć, że naprawdę mu się to przysłużyło. Takich nauk, jak w Tyrosh, nie mógł pobrać nigdzie indziej. Właśnie dzięki nim Varys potrafi dzisiaj posługiwać się dwoma broniami jednoręcznymi jednocześnie i nie ma to większego znaczenia, która ręka jest przewodnią. Oczywiście odebrał też standardową naukę walki cięższymi mieczami, jednak nie wykazuje tutaj aż takich umiejętności. Tully przebywał za morzem dobrych parę wiosen, raz na jakiś czas wracając jednak do swych rodzinnych stron. Podczas swego pobytu nauczył się nawet języka starovalyriańskiego, mówiąc już teraz w nim całkiem płynnie. Tak upłynęło mu dwanaście lat, aż wreszcie dotarła do niego niepokojąca wiadomość. Tully rozpętali wojnę, która nie powinna w ogóle się zacząć. Dokładniej mówiąc, zrobili to jego nierozważni kuzyni, którzy chyba przecenili swe siły jako stratedzy i jako żołnierze. Varys nie mógł dłużej zwlekać, więc zebrał swoją świtę i ruszył w stronę Królewskiej Przystani. Z tego, co wyczytał w liście nie było za ciekawie. Miał tylko nadzieję, że jeszcze zdoła jakoś to wszystko naprawić.

ekwipunek:
Dwadzieścia noży do rzucania umiejscowionych na pasie dookoła bioder. Wszystkie mają swoje kieszonki i wystają tak, że chwycenie ich nie będzie żadnym problemem.
Koń Naharis, który raczej nie zaimponuje rozmiarami, ale z pewnością jest to jeden z najszybszych wierzchowców w całym Westeros. Jest czarny, za wyjątkiem białych plamek dookoła oczu, oraz wstawek tego samego koloru przy kopytach.
Zbroja skórzana z metalowymi elementami, które znajdują się między innymi na naramiennikach, nagolennikach i klatce piersiowej. Ma zapewnić jak największą swobodę ruchów i małe obciążenie dla noszącego. Na wiszącym z tyłu materiale widnieje herb Tullych.
Toporek bojowy jednoręczny stalowy, ze skórzaną rączką dla lepszego chwytu podczas wymachiwania, oraz jednoręczny miecz o dość nietypowym kształcie, jak na Westeros. Jest on pamiątką zza Wąskiego Morza.
Mieszek z monetami na pokrycie bieżących wydatków podróży, wyżywienie, nocleg i tym podobne.

Temat: Re: Varys Tully Czw Sie 29, 2013 7:41 pm

Cytat :: Rodzic nie chciał wysyłać go tam wbrew swojej woli,

Wbrew woli chłopaka lub chociażby samo jego. Jak ojciec chciał go wysłać na nauki to nie mógł potem tego robić wbrew swojej woli ; )

Ogólnie sprawa z wysyłaniem przez ojca najstarszego syna, o którego życie się obawiał, do Essos jest dosyć dziwna. Wystarczyłoby bowiem zabrać nauczyciela z Tyrosh, opłacić go i Varys mógłby pobierać lekcje w Westeros. Tak przynajmniej robili lordowie - prosty przykład Arya Stark. Tully musieliby mieć ludzi zaufanych w Essos, jakąś miejscówkę i ogólnie świtę, która pilnowałaby młodego Varysa.
Nie lepiej byłoby Ci po prostu pobierać lekcje w Westeros i na przykład w wieku 18-20 lat popłynąć do Essos? Dajmy na to, że byłeś zafascynowany kulturą tych rejonów, wtedy też poznałeś podstawy Valyriańskiego i bardziej trzymałoby się to kupy.
Teraz dostałeś kruka z Westeros o posunięciach Tullych i postanowiłeś wrócić do ojczyzny.
Przemyśl.

Temat: Re: Varys Tully Czw Sie 29, 2013 7:48 pm

Wolałbym, żeby zostało to tak, jak jest. Jak napisałem, Varys ma być oderwaniem od tradycji i zwyczajów lordów Westeros. Mężczyzna nie musiał siedzieć w Riverrun, nie był z ważniejszej gałęzi rodu, więc mógł zrobić takie odstępstwo. Zdaję sobie sprawę, że jest to nietypowe, ale tak właśnie sobie to wyobrażałem. Wypłynął, żeby nie przesiąknąć monotonnością siedmiu królestw i nie być tacy, jak inni lordowie. Może być przez to postrzegany jako postać ekscentryczna, ale taki był właśnie koncept. Ani on, ani jego ojciec mieli nie być, jak 'zwyczajni lordowie'.

Temat: Re: Varys Tully Czw Sie 29, 2013 7:59 pm

No dobra, skoro jesteś pewny swojej postaci to nie mam większych zastrzeżeń.
Tylko nie szpanuj za dużo Valyriańskim, bo innym będzie przykro ; ).

Akceptuję kartę.
Możesz pisać już w wątkach, jednakże warto poinformować administrację (Reinamra) o tym, aby przydzielił Cię do konkretnej grupy, byś zyskał kolor.

Do zobaczenia w grze.

» Ariel Tully
» Edan Tully
» Jake Tully
» Willem Tully
» Liliane Tully

Varys Tully

Varys Tully

Similar topics

Similar topics