Wiek: 24 dni imienia Miejsce urodzenia: Biały Port Ród: teoretycznie Manderly, w praktyce... Snow Stanowisko: bękart brata lorda, członek jego straży
Aparycja
Wygląda tak, jak przystało na prawdziwego bękarta, czyli jest podobny do tatusia, wszak nasienie jest silne. A tatuś miał ciemne włosy i jaśniutkie oczęta, gdyby nie był Manderlym, mógłby z powodzeniem zostać Baratheonem, tak się jednak nie stało - ogólna brzydota syrenek wdałą się jednak we znaki. Z pewnością Elias nie należy do najwyższych mężczyzn, aczkolwiek jego bujna czupryna stara się nadrobić braki. Nawet, jeśli jest niski, nie można odmówić jego budowie - przy byciu bękartem trzeba jednak coś ze sobą zrobić, żeby nie stać się popychadłem. Z początku może wyglądać dość niepozornie, ale to nie powinno nikogo zmylić - ramiona są silne, podoibnie jak nogi, co sprawia, że Elias jest jednym z lepszych wojowników Północy. Zazwyczaj ubiera się tak, jak przystało na członka rodzinnej gwardii - skórzanka, dobre buty, skórzane rękawice, herb Manderlych na piersi, jak zwykle.
Historia
Urodził się w domu zarządcy Manderlych - ich córka jakos dziwnym trafem znalazła się pewnej nocy w łożu brata lorda i jakoś tak sie stało, że owocem tej jednej nocy okazał się być Elias. Wychowywał się tam, gdzie się urodził - rzadko kiedy zabierano go, by mógł zobaczyć się z ojcem, a on sam nigdy za tym nie przepadał. Mimo wszystko to właśnie jego rodziciel załatwił mu możliwość ćwiczenia ze strażą w Białym Porcie i to dzięki temu doświadczeniu Elias został już jej szeregach. Zdarzyło mu się wyruszać ze swoim ojcem w najróżniejsze miejsca - opłynął całe wschodnie Westeros, zwiedził także nieco Dorzecza i Północy, oczywiście. To tam właśnie miał okazję do przetestowania swoich umiejętności przy praniu mord przypadkowych lub nieprzypadkowych panów (na szczęśnie nie pań), oczywiście mniej lub bardziej szlachenego urodzenia (choć gdzież mu tam do lordów i ich synów!). Karczemna sława rozniosłą sie z pewnością po Północy, została też w niektórych, miejszych lub większych częściach Westeros. Oprócz tego zdarzało mu się romansować z wieloma pannami, nie tylko tymi z Północy, ale także stamtąd, gdzie się znajdował. Czasem kończyło się na siniakach, czasem na poważniejszej sprawie... Oczywiście, zawsze mierzył siły na zamiary, żeby przez przypadek nie znaleźć się w łożu jakiejś wysoko postawionej lady i nie skończyć na stryczku. Instynkt samozachowawczy pomógł mu już wiele razy. Jego rodzice wciaż się świetnie mają, podobnie zresztą jak Biały Port, jego miecz, ukochany pies, którego odnalazł podczas jednej z wędrówek po północnych rubieżach, jego ukochany wałach, który jest w pewnym sensie kpiną z dumnych syrenek. Nieywparzony język już tylko co jakis czas daje się we znaki... Generalnie żyje mu się z dużą ilością kobiet, wina i roboty. Czegóż więcej chcieć?
Ekwipunek
Skórzanka, strój podróżny, długi miecz, wałach Tryton, sakiewka z pewną ilością złotych smoków, duży, czarny pies Walder, bukłak z winem.
Ostatnio zmieniony przez Elias Snow dnia Sob Lis 16, 2013 1:58 pm, w całości zmieniany 1 raz
Aylward Baratheon
Skąd :
Koniec Burzy
Liczba postów :
1935
Join date :
30/04/2013
Temat: Re: Elias Snow Sob Lis 16, 2013 10:33 am
Elias Snow napisał:
A tatuś miał ciemne włosy i jaśniutkie oczęta, gdyby nie był Manderlym, mógłby z powodzeniem zostać Baratheonem(...)
Nie strasz, waść!
A teraz przechodząc do konkretów - karta jest pod każdym względem poprawna i posiada swoje smaczki (czarny pies Walder, niezłe!), ale jak na mężczyznę przystało, musi mieć też odrobinę samouwielbienia i tak oto...
Elias Snow napisał:
Elias jest jednym z lepszych wojowników Westeros.
Słowa, słowa... czekam na dowody! W historii nie ma wzmianki o tym, że wsławił się w bitwie czy nawet karczemnej potyczce z tuzinem rosłych jak dąb chłopów, a nawet turnieju rycerskim jako zamaskowany uczestnik. Możesz dopisać w historii, że podczas podróży z ojcem po królestwie miał okazję zmierzyć swoje umiejętności z innymi mężczyznami (ale raczej nie synami lordów czy wysoko postawionymi rycerzami, bo ci dziwnym trafem nie chcą się bić z bękartami), zwyciężył kilka potyczek i stąd jego przeświadczenie o swojej potędze ;) Albo po prostu popraw tą łyżeczkę dziegciu w wyglądzie, zastąp "Westeros" Północą lub Białym Portem i też będzie dobrze!