Wiek: 25 dni imienia Miejsce urodzenia: Deepwood Motte Ród: Snow Stanowisko: Karczmarka
Aparycja
Jeśli spojrzeć na tłum wieśniaczek Gwen wyda się bardzo urodziwa. Dba o higienę osobistą oraz dwie ładne suknie, które ma. Jeśli jednak postawić ją przy delikatnych, pięknych damach z wysokiego rodu... Gwen wyda się zwyczajnie przeciętna. Średniego wzrostu, średniej postury, nie zaliczając do nich piersi. Je ma bowiem bardzo nieprzeciętne. Kształtne, jędrne i spore. Nawet największe jebaki na północy zawstydzeni odwracają wzrok. Twarz ma kwadratową i o wysokich kościach policzkowych. Duże oczy obramowane gęstymi rzęsami mają czekoladową barwę i łagodne spojrzenie. Malinowe usta rozciągają się w promiennym uśmiechu. Fizys okalają gęste, brązowe włosy, które Gwen zwykła splatać w warkocz, aby nie przeszkadzały jej w pracy. Lada chwila ma wydać na świat bękarta Baratheona. Ma wielki brzuch, porobiły jej się rozstępy na udach, a piersi powiększyły się jeszcze bardziej i bolą ją nieustannie. Dziecko mocno kopie i daje się Gwen we znaki, co widać po jej zmęczonej minie i workach pod oczyma.
Historia
Zaczyna się niezwykle prosto. Dwadzieścia pięć lat temu młody lord Glover wziął do łoża praczkę, pracującą w Deepwood Motte. Igraszki zakończyły się ciążą biednej dziewczyny. Bliźniaczą w dodatku! W samo południe pewnego mroźnego dnia na świat przyszedł Lancelot. Dwie minuty później urodziła się jego siostra Gwenever. Lord uznał je, mając wciąż słabość do uroczej praczki. Bliźnięta wychowywały się w posiadłości Gloverów jako bękarty. Nosiły nazwisko Snow i często pracowały razem z matką. Kiedy jednak Gina zmarła, liczący sobie piętnaście dni imienia Gwenever i Lancelot, zostali przez lorda poproszeni, aby opuścili Deepwood Motte. Gwenever ubłagała go wykupienie dla nich kawałka ziemi oraz niemal doszczętnie spalonej rudery, która stała przy Drodze Królewskiej. Lord zgodził się z niechęcią. Na pożegnanie dał im po sakiewce złota i życzył sobie, aby nigdy więcej ich nie spotkać. Lancelot i Gwen odnowili budynek własnymi rękoma, własną ciężką pracą. Po roku jednak karczma Pod Zadkiem Innego (pomysł Lancelota) była gotowa do otwarcia. Mająca smykałkę do gotowania Gwen przygotowała wyborną ucztę. Jak dla prostych ludzi rzecz jasna, do wykwintnych, finezyjnych dań podawanych na dworach się to nie umywało. W każdym razie oberża bliźniąt była chętnie odwiedzana przez przejezdnych. Gwen dbała o czystość i dobre jadło; Lancelot o atmosferę oraz dostawy. Oboje ciężko pracowali, byli jednak szczęśliwi. Mniej niźli rok temu na północ zmierzał sam Aylward Baratheon. Zmęczony podróżą, on i jego towarzysze, zatrzymali się w oberży o urokliwej nazwie: Pod Zadkiem Innego. Gwen miała na sobie wtedy spódnicę, lnianą koszulę brata z głębokim wycięciem i ciasno sznurowany, prosty gorset. Nie zdążyła nawet zawiązać troczków koszuli, mężczyźni wpadli bowiem jak burza do karczmy. Spore wdzięki Gwenever były więc wyeksponowane. Jakże Aylward miałby się nim oprzeć? A jakże miałaby oprzeć mu się Gwenever? Wylądowali w jej łożu i zasnęli dopiero popołudniem następnego dnia. Aylward wyjechał, lecz pozostawił jej pamiątkę. Na zawsze. Minęły dwa księżyce, nim Gwenever zrozumiała, że jest w ciąży. Lancelot wpierw chciał ją zamordować, a później śmiał się z bękarta bękarta. Minęło siedem miesięcy, a Gwen ma rodzić lada chwila. Dobrze, że to nie bliźnięta...
Ekwipunek
- nóż myśliwski - sakiewka z kilkoma monetami - piętrowa karczma o szlachetnej nazwie Pod Zadkiem Innego z pełnym wyposażeniem - chlew, kurnik i zagroda dla świń - spory kawałek pola uprawnego - krowa o imieniu Fiołek - cztery świnie - kasztanowata klacz o imieniu Krowa - dwadzieścia kur - wóz z pługiem - dwie suknie, trzy spódnice i cztery bluzki, chusta, futro, wełniane pończochy i pantofle
Gość
Temat: Re: Gwen Snow Nie Gru 08, 2013 8:45 pm
GOTOWEEE!
Nihil Arryn
Skąd :
Winterfell
Liczba postów :
341
Join date :
26/04/2013
Temat: Re: Gwen Snow Nie Gru 08, 2013 9:13 pm
Nie wiadomo czy się nie urodzą bliźnięta : > Wstępnie akceptuje, kolor zostanie nadany przez administracje najpóźniej w poniedziałek.