First topic message reminder :

Temat przeznaczony do dyskusji o serialu oraz najnowszych odcinkach GoT. Zapraszamy do rozmowy! ;)

Mam pewną teorię, że to wcale nie łeb wilkora i pojawienie się Rickona w Winterfell to jakiś grubszy plan lordów Północy, ale to takie moje ciche marzenia! Słodka Cersei i jej nie mniej słodki braciszek snują się po Czerwonej Twierdzy z zombie-bodyguardem u boku i najwyraźniej nie dociera do nich, że są skończeni nawet na własnym podwórku. Tommen i Wielki Wróbel rozmawiają o życiu, a z dialogu wynika tyle, że... nie wynikło nic.
Podróż Brana w przeszłość przewidywalna do bólu - nawet fakt, że nie zobaczył co jest w wieży też był oczywisty przed obejrzeniem. Jedyne, co bolało, to dwóch a nie trzech Gwardzistów - i do tej pory nie wiem, czy z Arthurem był Hightower czy Whent. Ktoś, coś?
O, i pan Szlachetny Ned zrobił ze swoim Reedem bardzo nieszlachetną rzecz, ale jak to mówią: co się dzieje w Dorne, zostaje w Dorne!

Ale Umbera to wy szanujcie! :D
Już spieszę z wyjaśnieniami - łeb nie był wilkora, bo wilkor zabije Boltona :>
Bardzo łatwo dojść do wniosku, że to spisek, który ma załatwić Ramsaya - pomiędzy imponującą liczbą wulgaryzmów, Umber powiedział, że nie uklęknie przed Boltonem, bo Roose klękał przed Robbem Starkiem, obwołał go Królem Północy i mimo to złamał przysięgę wierności. Wniosek? Umber chce urządzić Ramsaya dokładnie tak samo, jak Roose urządził Robba - tyle tylko, że ma na tyle honoru, by nie łamać przysięgi wierności... więc odmówił jej złożenia, wykręcając się prezentem w formie Rickona. Ramsay w tej ekscytacji zapomniał o jakichkolwiek przysięgach, nawet nie przyjrzał się łepetynie zwierzęcia, tylko od razu wlepił szaleńcze spojrzenie w Starka - i nie pomyślał, że znacznie lepszą formą udowodnienia, że Rickon to Rickon byłoby przyniesienie całego cielska wilkora, który jest ewidentnie większy od zwykłego wilka. Tymczasem gdzie reszta ciałka albo chociaż futro?
Nie ma, bo Kudłacz żyje!

A jeśli ta teoria okaże się błędna i Umber rzeczywiście wykręcił taki numer, to oficjalnie przysięgam, że rezygnuję z gry Berenem XD

No my mamy taką nadzieję Beren, bo jak nie, to przejdziesz nago po Królewskiej Przystani





hehehehehehehhehehehehehehehehe

Rowan Hightower napisał:

Brana też nie będzie, ale...

... HODOR i jego błyskotliwe dialogi były jedyną mocną stroną serialu (no, i cycki Dany, ale ich też jakoś nie widać ostatnio).

WIELKI POWRÓT, WOŁAJCIE ROWANA!

W końcu coś się zaczęło dziać xd Zakończenie w starym dobrym badassowskim stylu, lubię to! No iii mam nadzieję, że na północy i w Kingslanding przejdą z przygotowań w czyn w końcu xd

Berenku, futro wilkora się znalazło, Osha brudzi krwią podłogę Ramsaya, chyba nici z tego masterplanu Umberów :D

Już pomijając kuriozum w postaci płonącej Danki, która nigdy nie traci włosów, najbardziej cieszył mnie wątek na Murze - kiedy Sansa i Jon się spotkali, to ogarnęło mnie ogólne wzruszenie... i ostre śmieszki z Tormunda, który smolił cholewki do Brienne (wyraz twarzy Edda Cierpiętnika - bezcenny). I SHIP IT HARD.

Szkoda tylko Oshy, jedna z bardziej lubianych postaci podzieliła los innych lubianych postaci xD

Oburzające, zerżnęli ode mnie białozóra! :D

Tak właśnie pękają wszystkie serca widzów :c

Spoiler:

Teraz to już skalę skurwysyństwa wyjebało! Nie dość, że Lato, to jeszcze Hodor :<

I potwierdziła się teoria - Baelish jadł sushi z Doliny i się teleportował do Mole's Town, podczas gdy Tormund jeszcze nie zdążył dojeść kurczaka XD

Co jak co, ale jedna rzecz była epicka - przerażony Varys to niecodzienne zjawisko!
(czy wątek Żelaznych mógłby być jeszcze bardziej okaleczony?)

Dlaczego zbroja Mance'a wyglądała, jakby był ludzikiem Lego?
Dlaczego Jamie i Cersei odgrywają rolę przeklętych kochanków, w kółko powtarzając "sami przeciwko światu"? (Skoro nie potrafią upilnować ŻADNEGO dziecka. 2/3 martwe, Tommen, jesteś kolejny!)
Dlaczego Daenerys Zbyt Wiele Tytułów jest tak żenująca? Drogon powinien puścić z dymem ten khalasar, bo aż mi szkoda tych wszystkich Dothraków.
Dlaczego Sam kradnie Jad Serca od ojca, który może bez problemu go skrócić za to o głowę? (i powinien to zrobić)
Dlaczego od początku sezonu nie wiemy, co dzieje się z Dorne? (znając możliwości teleportacji w serialu, armia dowodzona przez bękarcice nagle będzie pod stolicą)
Dlaczego to już sześć odcinków a ja odnoszę wrażenie, że sezon jest słaby?

Jedyny plus to Arya, która przestała machać kijkiem, wujek Benjen (przewidywalne), Walder Frey (!) i... pojawienie się Edmura.
Dawajcie Dorzecze!

Nie pozdrawiam, jeśli w kolejnym odcinku zabraknie pierdolnięcia, to zwątpię w serial.

Dorne ze wstydu zapadło się pod ziemię

Do najnowszego odcinka nadaje się wyłącznie jeden komentarz

Ale jedna rzecz w serialu jest zabawna. Dorzecze - walczy za Starków i generalnie sieje rozpieprz (3 potwierdzone rody), a Północ ma wszystko w dupie (poza Lyanną Pierwszą Tego Imienia). Nurv rememburs?

Dorzecze chwilowo walczy raczej w sprawie Riverrun i generalnego wyruchania Freyów, to Sansa sobie uroiła, że wujek Blackfish porzuci ledwo odbity zamek i pojedzie z armią na Boltonów - aczkolwiek gdyby nie oblężenie to najpewniej właśnie tak by to wyglądało! W każdym razie poniekąd rozumiem Gloverów, którzy odmówili udzielenia wsparcia - z Boltonami na pieńku nie mają, pomogli odbić im zamek (psst, czy przez Boltona rozumieją książkowe wydarzenia i Stannisa Baratheona?) i przegnać Żelaznych, zbierają marne siły po tym, co zostało z ich armii po porażce Robba - w tym spotkaniu zabrakło argumentacji o Królu Zimy, może znów by zadziałała? XD

Ale co, źle Glover mówił? Starkowie nie żyją, Sansa nie jest Starkiem, Jon wkrótce okaże się bardziej Targaryenem, Rickon najpewniej służy jako abażur - to była argumentacja człowieka, który doskonale wie, że jeśli nie magiczna pomoc (czyli Petyr z armią Doliny grzecznie czekający, aż Sansie przejdzie foch) to ta wojna jest przegrana.

I witamy z powrotem, Sandor! Kto następny powróci z krainy umarłych, Robert? Spojrzy na królestwo po swej śmierci i powie "o panie, a kto to tak spierdolił?" :v

Sandor naciągany, wracaj do grobu kolego. ;/

CLEGANEBOWLONEONEONEO111!!11!!!1111!!

Mocne strony odcinka to bez wątpienia Theon (ale nie LesbosYara), Lady Mormont (ale wkrótce zginie, bo wszyscy ją polubili), Ian Mcshane i... brak Deneryz! Oraz Olenna i najbardziej memogenna rzecz:

Ciekawe tylko, czy to rzeczywiście Arya została dźgnięta w brzuszek jak Talisa czy... MĘŻCZYZNA? Bo i taka teoria się pojawiła!

A zatem - tradycyjnie 9 odcinek najlepszy, to było pewne.

Co się podobało, to chyba wiadomo - nie ma sensu wymieniać samej bitwy, która była epicka, ani nawet przewidywalnego przybycia Arrynów (których szarża też była epicka), ani śmierci Rickona, która - choć nieuchronna - była łamiąca serce i w ten sposób epicka. Danuta, choć nadal żenująca, w końcu zrobiła użytek ze smoków. Śmierć Boltona - majstersztyk.

Tylko ten teleport Greyjoyów jakiś taki... niesmaczny (i to Yarowe "tobie nigdy nie odmówię", co wywołało uśmiech Danuty pod tytułem "chyba dzisiaj zaruchasz". Serio?)

W imieniu Umberów - przepraszam. Nie znajduję tu usprawiedliwienia, choć ewidentnie kiedy Jon spojrzał na Umbera w tym zgiełku, to ten mu jakoś tak dziwnie skinął głową, jakby mówił "no dobra, możesz mnie zabić". GOOD FOR YOU, TORMUND, KLASYK Z PRZEGRYZANIEM AORTY.

Piękna ta bitwa była i gdyby nie Arryn-super-teleport-puff-jestem-z-całą-armią, to Boltonowie by zasłużenie wygrali.
Dlaczego nikt nie pomyślał o wskrzeszaniu Rickona? Jon miał chyba cięższe rany, ale co ja tam wiem, jemu tylko przebili serce.

Teleportacja do Meeren rzeczywiście słaba - ale sam początek odcinka bardzo spoko, nawet Szary Robak się popisał. Czyżby w kolejnym odcinku Danka wypływała do Westeros?

Berenku, nie przejmuj się, likwidują po prostu postaci, bo im czasu antenowego na wszystkie wątki brakuje! (chociaż teraz Umber jest bardziej nienawidzony niż Stannis, kiedy spalił Shireen - O WŁAŚNIE, jakie to było miażdżącego, kiedy Davos znalazł tego jelonka ;<<<< )

Szarża Arrynów jak: https://youtu.be/EmTz7EAYLrs?t=298

Teraz tylko czekać, aż Arya wpadnie na gotowe do Winterfell ;v

GDZIE BYŁA FOSA CAILIN, KIEDY LITTLEFINGER MASZEROWAŁ NA WINTERFELL

Mówiłem, że Danka nie spali statków, szach mat.
Myślę sobie, że Panowie powinni zbudować te swoje łajby z tego samego drewna, z którego była figurka Shireen - ogień się nie ima!

RUN, RICKON, RUN - szkoda dziecka, ale jeśli by nie umarł, to zajmowałby czas antenowy Jaśkowi, którego nie imają się strzały/miecze/tratujące konie. Dopiero zbita masa ludzka dała mu radę, ale się pozbierał (bo znów by kopnął w kalendarz i wbrew jego prośbie Melka ponownie zrobiłaby hokus pokus). Winterfell jest Starków, brawo, kto by się spodziewał! Ale teraz pytanie, co z wszystkimi chorążymi, którzy nie odpowiedzieli na wezwanie? Umberowie, Karstarkowie do zabicia, Gloverowie zostaną wyklęci, a Manderly powie, że zjadł kruka i zapomniał odpisać. Całe szczęście jest Petyr i jego teleporty!
Sansa - gratuluję, pokłóć się z Jonem, że ma za mało sił, nie mów mu o wsparciu Doliny. Zabawne, czy ona jakoś utrzymywała kontakt z Baelishem, że doskonale wiedziała, że pojawią się na czas i będzie im triumfalnie towarzyszyć? Tweetowali pewnie, kiedy Bolton strzelał do Rickona.

Odcinku 10, przybywaj, przyszedł czas na upadek Cersei!