Gość  | | Temat: Lancelot Snow Pią Mar 07, 2014 8:48 pm | |
| Lancelot Snow
Wiek:24 lata
Miejsce Urodzenia:Deepwood Motte
Stanowisko:karczmarz/płatny posłaniec /myśliwy
Ród:bękart lord'a Glover'a
Wygląd:
"Bliźniaki?!- uniesiesz brwi, nie kryjąc zdziwienia. Rodzeństwo Snow jest bowiem różne, zarówno z charakteru jak i z wyglądu, niczym ogień oraz woda. Jest to główny - jeśli nie jedyny - powód dla którego udało im się tak długo przetrwać.
Wróćmy jednak do tematu. Jeśli spojrzałbyś wstecz z jeszcze większym zdziwieniem odkryłbyś, że małe dziecko o niebieskich oczkach wziąłbyś za uroczą dziewczynkę, a czekoladowookiego szkraba... za chłopca. Myślałbyś tak do momentu dopóty domniemana "dziewczynka" nie kopnęłaby cię w kostkę i z łobuzerskim uśmiechem nie uciekła, wspinając się po stromych kamieniach fortecy. Niestety delikatną urodę chłopiec odziedziczył po matce. W dzieciństwie było mu to jak najbardziej na rękę, po trzynastym roku życia dojrzał, ale w piętnastym roku życia jego atut przerodził się w utrapienie. Ojciec po śmierci matki nie mógł znieść widoku rodzeństwa. Zwłaszcza oczu, już wtedy, młodego mężczyzny. Ale o tym później.
W żądnym wypadku nie przypomina tego piętnastoletniego chłopca, który został wygnany z "domu", a co dopiero małego chłopczyka.
Lord Glover, Pani Matka, jak i samo życie, wiele go nauczyli. Treningi oraz ciężka praca przy karczmie zapewniły mu bardzo dobrą sylwetkę i spracowane dłonie. Dość wysoki, postawny, o szerokich ramionach i zadziornym uśmiechu. Dba o swój niewielki majątek, ekwipunek i o higienę osobistą, nie znaczy to jednak, że nie umie się pobrudzić. To niemalże jego codzienność.
Nieposłuszne (siostra ma nawyk poprawiania mu ich), ciemnobrązowe włosy okalają okrągłą twarz o kilkudniowym zaroście, niewielkim nosie i wysokich kościach policzkowych. Te wszystkie szczegóły dostrzeżesz zaraz po tym, jak obdarzy cię spojrzeniem - niektórzy twierdzą, że nieludzko - jasnoniebieskich oczu, odziedziczonych po matce, które są, były i może nawet jeszcze będą, jego zgubą... lub ratunkiem.
historia:
- Gwen Snow napisał:
- Zaczyna się niezwykle prosto. Dwadzieścia pięć lat temu młody lord Glover wziął do łoża praczkę, pracującą w Deepwood Motte. Igraszki zakończyły się ciążą biednej dziewczyny. Bliźniaczą w dodatku! W samo południe pewnego mroźnego dnia na świat przyszedł Lancelot. Dwie minuty później urodziła się jego siostra Gwenever. Lord uznał je, mając wciąż słabość do uroczej praczki. Bliźnięta wychowywały się w posiadłości Gloverów jako bękarty. Nosiły nazwisko Snow i często pracowały razem z matką.
Lord polubił młodociane bękarty. "Nie wadziły nikomu". Były posłuszne, charakterne, pracowite, a szybko się zorientował, że również zdolne. Dlatego, wbrew protestom małżonki, w ramach zapłaty za ciężką pracę, pozwolił im pobierać pewne nauki. W ten sposób młody chłopak opanował nauki fechtunku, polowania, jazdy konnej i czytania... chociaż to ostatnie szło mu opornie. Kilku innych "sztuczek" wyuczył się sam w późniejszych latach.
- Gwen Snow napisał:
- Kiedy jednak Gina zmarła, liczący sobie piętnaście dni imienia Gwenever i Lancelot, zostali przez lorda "poproszeni", aby opuścili Deepwood Motte.
Gwenever ubłagała go wykupienie dla nich kawałka ziemi oraz niemal doszczętnie spalonej rudery, która stała przy Drodze Królewskiej. Lord zgodził się z niechęcią. Na pożegnanie dał im po sakiewce złota i życzył sobie, aby nigdy więcej ich nie spotkać. Ponad to tuż przed wyjazdem życzył sobie ostatniego widzenia piętnastoletniego chłopca. Po kilkunastu minutach z czerwonym i piekącym policzkiem brunet bez słowa wrócił do siostry. Opuścili "dom". Sama dziewczyna mogła jedynie domyślać się treści rozmowy bękarta z Lordem, bo chłopak za każdym razem szybko ucina temat.
- Gwen Snow napisał:
- Lancelot i Gwen odnowili budynek własnymi rękoma, własną ciężką pracą. Po roku jednak karczma Pod Zadkiem Innego (pomysł Lancelota) była gotowa do otwarcia. Mająca smykałkę do gotowania Gwen przygotowała wyborną ucztę. Jak dla prostych ludzi rzecz jasna, do wykwintnych, finezyjnych dań podawanych na dworach się to nie umywało. W każdym razie oberża bliźniąt była chętnie odwiedzana przez przejezdnych. Gwen dbała o czystość i dobre jadło; Lancelot o atmosferę oraz dostawy.
Karczma rozwijała się stopniowo, ale powoli. Zyskali kilka znajomości, zatrudnili kilka osób (mimo wszystko praca się ich nie imała), dorobili się skromnego majątku i w miarą możliwości rozwijali interes, wzbogacając go o wciąż nowe pomysły. Oboje ciężko pracowali, byli jednak szczęśliwi.
Do czasu.
Dzięki dobrej opinii w swoich skromnych progach ugościli wiele znanych, na arenie politycznej, twarzy. Jednak Aylward Baratheon najbardziej zapadł w pamięci rodzeństwu Snow. Po swojej krótkiej wizycie zostawił pamiątkę w postaci ciąży Gwen.
Na początku mężczyzna był wściekły. Nie tylko z powodu lekkomyślności dziewczyny i swojej. W niepamięć poszły jego wielkie plany na przyszłość. Mimo wszystko: wściekłość szybko ustąpiła miejsca trosce o siostrę... i jej bękarcie dziecko.
Jeśli los będzie im łaskawy, przetrwają to. Razem, jako rodzina.
ekwipunek:
- piętrowa karczma o szlachetnej nazwie Pod Zadkiem Innego z pełnym wyposażeniem; obok niej piętrowa stodoła
- schowany kuferek z monetami
- lekka zbroja; długi miecz, łuk z kołczanem strzał
- ekwipunek "myśliwski"
- pierścień od matki z wygrawerowanym napisem "Na zawsze"
- chlew, kurnik i zagroda dla świń
- spory kawałek pola uprawnego
- krowa o imieniu Fiołek
- cztery świnie
- dwadzieścia kur
- wóz z pługiem
- kilka koni; do jego indywidualnego użytku: kary koń o imieniu Cień
Ostatnio zmieniony przez Lancelot Snow dnia Pią Mar 14, 2014 10:34 pm, w całości zmieniany 2 razy |
|
Gość | | Temat: Re: Lancelot Snow Sro Mar 12, 2014 10:50 pm | |
| Chyba gotowe. Poprawić coś? :) |
|
Aylward Baratheon Skąd : Koniec Burzy Liczba postów : 1935 Join date : 30/04/2013 | | Temat: Re: Lancelot Snow Pią Mar 14, 2014 9:41 am | |
| Moje jedyne zastrzeżenie budzi "pierścień z symbolem rodu Glover od matki". Jeśli Lord Deepwood Motte podarował jej podobny prezent (co, pomimo sympatii do kobiety nie wydaje się zbyt prawdopodobne), a ona przekazała go synowi, taka wzmianka powinna pojawić się w historii ;) |
|
Gość | | Temat: Re: Lancelot Snow Pią Mar 14, 2014 10:35 pm | |
| Voila! Zmieniłam na zwykły pierścień, bez symbolu rodu. Czyli bez zastrzeżeń... mam nadzieję?  |
|
Aylward Baratheon Skąd : Koniec Burzy Liczba postów : 1935 Join date : 30/04/2013 | | Temat: Re: Lancelot Snow Pią Mar 14, 2014 10:44 pm | |
| Jak najbardziej w porządku, akceptuję! |
|
