a
IndeksLatest imagesRejestracjaZaloguj
Naelyer Targaryen



 

 Naelyer Targaryen

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Gość

Anonymous

Naelyer Targaryen Empty
PisanieTemat: Naelyer Targaryen   Naelyer Targaryen EmptyPon Sty 05, 2015 2:45 am





Naelyer Targaryen

Wiek:
20 dni imienia
Miejsce urodzenia:
Smocza Skała
Ród:
Targaryen
Stanowisko:
Najmłodsza kuzynka Aerysa II Targaryena

Aparycja


Naelyer krótko mówiąc nie ginie w tłumie. Ale czy ktokolwiek, w którego żyłach płynie krew starożytnej Valyri, może nie przykuwać uwagi? Aczkolwiek ona nie ginie i w tłumie Targarynów. Oszałamia swoją urodą, choć jest tak różna od przyjętych kanonów piękna, których wzorem byłaby jej starsza siostra, Rhaenys. Choć Naelyer jest od niej zupełnie inna, również zachwyca swoją postacią.
Ma ostre rysy twarzy, wyraźne kości policzkowe, prosty, nieco spiczasty nos i wyraziste brwi, którym daleko od bycia okrągłymi łukami. Spod nich przenikliwie spozierają na świat inteligentne, duże oczy o kształcie migdałów i niezwykłych, lawendowych tęczówkach. Jest w nich jakiś płomień, jakaś iskra, której tak brakuje większości księżniczek. Okala je wieniec gęstych, długich, białych rzęs, które rzucają długie cienie na jej zarumienione lico i dodają jej twarzy powabu. Naelyer może się również poszczycić niezwykle pełnymi i kształtnymi, delikatnymi, malinowymi ustami, które nadawałyby jej twarzy nieopisanej niewinności, gdyby nie był do nich wiecznie przyklejony kpiący uśmieszek, pełen drapieżności i niezachwianej pewności siebie. Całą jej buzię otacza burza gęstych, rozwichrzonych, srebrzystych włosów, sięgających jej ledwie do łopatek. Nierówno przycięte i potargane, w niczym nie przypominają długich, lejących się kaskadami włosów typowej Lady. Dodają postaci Naelyer dzikości, sprawia wrażenie nieokiełznanej i nieposkromionej.
Piękno Smoczycy nie zawiera się jednak tylko w jej twarzy. Przeciwnie. Rzeczą, której na pewno zazdrości jej i innym Targaryenkom reszta Westeros, to cera. Skóra Naelyer jest alabastrowa, gładka i aksamitna w dotyku. Sprawia wrażenie, jakby przez najmniejszy dotyk miałaby zakwitnąć w filetowe i żółte siniaki. Jednak nic bardziej mylnego. Obrzęki się jej nie imają, dzięki czemu zawsze jest jasna i jedwabista. Ponadto, cała budowa ciała Smoczycy odznacza się delikatnością i wdziękiem. Dziewczyna ma długą, łabędzią szyję, wąskie ramiona, pełne i kształtne piersi, których jednak dużymi nazwać nie można, płaski brzuch, długie (choć samo dziewczę jest niższe niż wyższe; mierzy około 162 cm), smukłe nogi, wąską talię, okrągłe biodra i jędrne pośladki. Naelyer zdecydowanie należy do tych szczuplejszych panien. Jest wysportowana, gibka i zwinna. Widać to w jej sprężystym, dumnym, kocim kroku. Chodzi wyprostowana, z wysoko podniesioną głową, a z jej postaci bije jakby blask, jakaś władczość, siła, w niewyjaśniony sposób wzbudzająca respekt. Choć nikt nigdy nie mógłby porównać jej do porcelanowej laleczki, jej widok zapiera dech w piersiach.



Historia


Przyszła na świat jako pierwsze z dwóch Targaryeńskich bliźniąt. Już wtedy była głośna i nieznośna. I tak jej miało już zostać. Kiedy natomiast nauczyła się chodzić, nikt nie mógł za nią nadążyć. Psoty i figle od najwcześniejszych lat były jej domeną. Nieszczególnie przypadło to do gustu jej opiekunom.
Dorastała z bratem, będąc z nim bardzo blisko. Chciała zawsze robić to co on, uczyć się z nim, okładać drewnianymi mieczami i jeździć konno. Jednak im starsza była, z tym większą niechęcią ze strony zajmujących się nią sept się to spotykało.
W jej siódmy dzień imienia, kiedy to jej brat zaczął poważny trening mieczem, ona miała być poważnie przygotowywana do roli damy, żony i matki. Zaczęła błagać ojca o to, by i ona mogła ćwiczyć się w mieczu, ale był twardy. Podczas gdy ten dzień z pewnością należał do najpiękniejszych dni w życiu jej brata, u niej figurował na liście tych najgorszych.
Wtedy zaczęła poważną walkę ze swoimi opiekunami. Choć była pojętna i uwielbiała się uczyć, ignorowała ich polecenia, uciekała, wspinała się na mury i dachy zamku, by się ukryć przed konsekwencjami, buszowała po podziemiach i stajniach, by się tylko schronić przed wszystkimi dorosłymi, których uznawała za swoich wrogów. Nie obchodziło się jednak bez kar. Bez aresztów, zakazów jedzenia przy jednym stole z rodziną, uczestniczenia w uroczystościach, a czasem nawet kar cielesnych... Każdy jej wybryk spotykał się z potępieniem i skutkował ograniczeniem jej życia i wolności. Ale duma nie pozwalała jej przestać, a każda kara pogłębiała tylko jej gorycz i popychała ją do wymyślania nowszych sposobów na uprzykrzenie innym życia.
W końcu doprowadziła do tego, że gdy miała 9 lat, została odesłana na wychowanie na Driftmark, do rodu Velaryon. Naelyer nie wiedziała, czy powinna cieszyć się, czy płakać. Z jednej strony miała zostać odseparowana od swojego brata, ale z drugiej... Miała mieć drugą szansę na obranie nowej taktyki, by zyskać najwięcej swobody i wolności. Jednak ponieważ nie mogła zmienić decyzji swoich rodziców, postanowiła przyjąć inną postawę względem jej nowych opiekunów. U nich miała czystą kartę i nie musiała robić im na złość. Te dwa lata walki z dorosłymi wiele ją nauczyły. Miała nadzieję, że na Driftmarku wystarczy utrzymywać pozory ułożonej przez jakiś czas, by zyskać.
Na Driftmarku zaczęła się więc zachowywać jak odmieniona. Była grzeczna, inteligentna i ułożona, choć trochę zbyt wygadana, ale miało to swój urok. Zdobywała zaufanie wszystkich na zamku. Zaufanie i sympatię. A tylko nieliczni mogli dostrzec te niezdrowe iskierki w jej oczach i to, że jej uśmiech nie zawsze był tak grzeczny i radosny, jak się na pierwszy rzut oka wydawał.
Uchodziła za dziewczę, które niezwykle umiłowało sobie jazdę konną i lekturę obszernych ksiąg oraz polemikę z zamkowym maestrem. Uchodziła za damę z niezwykłym talentem do języków i rachunków oraz wręcz z niespotykanym u kobiet zmysłem taktycznym. Nikt więc się już po jakimś czasie nie dziwił, że wyprawiała się na coraz to dłuższe wycieczki konne po wyspie, albo że coraz to dłużej zamykała się w bibliotece. Przez ten czas, kiedy zdobyła tyle wolności, odebrała cenną lekcję. Nie tylko, że pokorne ciele dwie matki ssie, ale również, że ukrywanie się ze swoim prawdziwym ja może bardzo pomóc i dzięki temu można oszukać innych. Wiedziała jednak, że nie będzie mogła wytrzymać tak całe życie i że jest to rozwiązanie, które może być znośne do czasu, aż nie osiągnie względnej samodzielności.
W tamtym okresie życiem Naelyer rządziły opowieści o smokach, Innych, dzikich, murze i rycerzach. Na punkcie pierwszych dwóch miała wręcz obsesję. Czasami też marzyła by uciec daleko, daleko na północ. Na północ i jeszcze dalej. Spojrzeć w dół z końca świata, by potem zjechać wyciągiem na dół i przekroczyć tę wielką ścianę, a potem nie odwracając się iść i iść przed siebie. I nigdy nie wracać. Choć były to tylko marzenia, czuła, że chce robić coś twórczego ze swoim życiem, że potrzebuje adrenaliny, że jazda konna i powieści już jej nie wystarczają. Przypomniała sobie, jak bardzo chciała kiedyś walczyć mieczem. Jednak wiedziała, że na trening jest już za późno i że sztuki miecza ciężko jest się nauczyć bez mistrza. Wiedziała jednak, co da radę sama opanować. Łuk.
Z nowym pomysłem w głowie zaczęła więc szykować się do długoletniej konspiracji. Miała wtedy dwanaście lat, była więc już niemalże gotową do ożenku młodą damą. Poprosiła więc Lady Velaryon o łuk, który miałby być rzekomo prezentem dla jej brata, na trzynasty dzień imienia. I choć Lady była zaskoczona, że Naelyer już prosi o prezent dla brata, bez zbędnych pytań przystała na jej prośbę. Niedługo potem młoda Smoczy otrzymała do swych rąk łuk refleksyjny z ciemnego drewna ze srebrnymi wykończeniami, ozdobiony na rogach głowami smoków ze szlachetnymi kamieniami w oczach i równie piękny kołczan wypełniony po brzegi lekkimi strzałami o szkarłatnych lotkach. I tak zaczęła swoje tajne treningi strzeleckie. Studiowała wszystkie książki na ten temat, które znalazła w bibliotece, szyła do prowizorycznych tarcz podczas swoich konnych wycieczek, bywało nawet, że ustawiwszy sobie lustro, by kontrolować swoją postawę i porównywać ją z ryciną w książce, strzelała w bibliotece, do przyciągniętej tam i ukrytej pewnego razu beli siana, czasami strzelała w podziemiach, a kilka razy zdarzyło jej się nocą wymknąć z zamku, jednak było to zbyt ryzykowne. Ćwiczyła więc nocami i w każdej chwili, w jakiej mogłaby być sama, nie zaniedbując przy tym swoich obowiązków i dalej zachowując się jak przykładna młoda dama. I nawet jeśli czasami zachowywała się podejrzenie, nikt nie miał podstaw, ani nawet nie myślał jej nie ufać. Sama Naelyer uważała za cud, że udawało jej się z tym kryć przez niemal osiem lat, choć im była starsza, tym więcej miała czasu dla siebie, co oznaczało więcej czasu poświęconego na strzelanie z łuku.
Choć czuła się okropnie grając taką ułożoną damulkę, dawało jej to mnóstwo korzyści. Nie tylko wszyscy darzyli ją większym zaufaniem i mogła więcej, ale również uważali ją za niezwykle uroczą osóbkę, którą chętnie obsypywano prezentami. W jej szesnasty dzień imienia, na ogromnej uczcie "pogodziła się" z rodzicami, kiedy dostała pięknego rumaka, umięśnionego i silnego, widać, że był koniem bojowym. Była też pewna, że nie rodzice jej go wybrali - oni by pewnie postawili na smukłą, rączą klaczkę, która jednak nie mogłaby w niczym konkurować z Vanerysem, jak nazwała swojego ogiera. I tak Naelyer wdzięcznie chichotała na przyjęciach, udawała, że przejmuje się zalotami i grzecznie przytakiwała podchmielonym lordom. Z bratem i rodzicami widywała się tylko przelotnie, przed nimi również udając odmienioną, choć miała wrażenie, że Victariona nie oszuka. Mimo tej ugrzecznionej maski, jaką zakładała przed wszystkimi i miała nadzieję niedługo zerwać, zawsze pozostawała sobą. Wichrzycielką, głodną przygód, nieposkromioną, odważną i odrobinę naiwną. Dla innych była tylko "Zrodzoną w Pełni Księżyca", czyli krócej "Księżycową Smoczycą", a nawet "Najjaśniejszą Gwiazdą Smoczej Skały", gdyż wszystkim wydawała się być znacząco przystępniejsza jeśli chodzi o zaloty, a także bardziej dziewczęca od jej starszej siostry, której nic nie stało na przeszkodzie, by emanować swoją wrodzoną i właściwą dla smoczej krwi siłą. Naelyer tylko kręciła nad tym wszystkim głową, jak bardzo ludzie się mylili, jak łatwo dawali się omamić przez jej tanią grę, którą zaraz zakończy.
Po swoim dwudziestym dniu imienia zdecydowała się wreszcie opuścić Driftmark, a przenieść się do Czerwonej Twierdzy, a potem może i jeszcze dalej i wziąć życie w swoje ręce, by nie musieć niczego żałować.



Ekwipunek



  • Łuk refleksyjny z ciemnego drewna i ze srebrnymi wykończeniami, ozdobiony na rogach głowami smoków ze szlachetnymi kamieniami w oczach
  • Ozdobny kołczan ze strzałami
  • Zakrzywiony sztylet z ciemnej stali z rączką ze smoczej kości
  • Cały arsenał sukien, pantofelków, biżuterii i kosmetyków, którego żadna księżniczka by się nie powstydziła
  • Jabłkowity ogier bojowy o imieniu Vanerys
  • Mieszek ze złotymi smokami i garścią drobniejszej waluty




Powrót do góry Go down
Maegor Targaryen

Maegor Targaryen
Włości Korony
Skąd :
Smocza Skała
Liczba postów :
708
Join date :
29/10/2013

Naelyer Targaryen Empty
PisanieTemat: Re: Naelyer Targaryen   Naelyer Targaryen EmptyPią Sty 09, 2015 5:12 pm

Akceptuję i życzę owocnej fabuły ;)
Powrót do góry Go down
 

Naelyer Targaryen

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Emerahl Targaryen
» Agaron Targaryen
» Komnata Naelyer
» Emerahl Targaryen
» Daemon Targaryen

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Karczma :: Offtopic :: Kosz :: Karty Postaci-