Komnaty przeznaczone dla gości z odległego Dorne znajdują się w jednej z niższych kondygnacji Królewskiego Stosu; obszerne pokoje przygotowane zostały z myślą o gorącokrwistych Dornijczykach, dla których jesień w Dorzeczu równać może się z temperaturą panującą poza Murem - w kominku nieustannie huczy ogień, zaś pościele wypchane są gęsim puchem, co ma zapewnić ciepło podczas długich, zimnych nocy. Surowe mury przyozdobione zostały barwnymi arrasami, zaś szczelnie zamknięte okna przysłaniają ciężkie kotary, pogrążające komnaty w lekkim półmroku. Całości dopełniają dwa dzbany wina postawione na okrągłym, dębowym stole oraz półmisek z owocami sprowadzanymi z Dorne - wśród nich królują słodkie mandarynki oraz ciemne granaty, dzięki czemu goście będą mogli choć częściowo poczuć się jak w domu.