a
IndeksLatest imagesRejestracjaZaloguj
Daemon Martell



 

 Daemon Martell

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Gość

Anonymous

Daemon Martell Empty
PisanieTemat: Daemon Martell   Daemon Martell EmptyWto Sie 19, 2014 6:29 pm





Daemon Martell

Wiek:
18
Miejsce urodzenia:
Słoneczna Włócznia
Ród:
Martell
Stanowisko:
Najmłodszy brat Księcia Dorne

Aparycja

Mimo, iż najmłodszy z synów Księcia Dorne, Daemon nie wygląda dużo młodziej niż jego brat Trystane, choć różnica lat wskazuje na coś innego. Mimo wspólnej krwi ich podobieństwo kończy się tam gdzie podobieństwo do każdego innego mieszkańca gorącego południa kontynentu. Zarówno rysy twarzy jak i typowe dla mieszkańców tej części Westeros kruczoczarne, długie do ramion włosy przywodzą na myśl Władcę Dorne, z którym co starsi dworzanie często mylą chłopaka od kiedy pojawił się ponownie w Słonecznej Włóczni. Wysoki młodzieniec o cechującej Martellów ogorzałej karnacji i umięśnionej lecz smukłej sylwetce wydaje się być zarówno twardy jak i giętki. Każdy jego krok daje wrażenie mocno stąpającego po ziemi człowieka, którego byle co nie wyprowadzi z równowagi. Na jego twarzy wyróżniają się mocno zarysowane kości policzkowe oraz ciemne, niemal czarne oczy, które wydają się niczym dwie otchłanie wionące przeszywającym zimnem, którym wąskie brwi nachylone ku nosowi nadają jeszcze bardziej niepokojącego wyglądu, wskazującego na to, iż jego ewentualny gniew może łatwo przerodzić się w furię, która pociągnie za sobą ofiary. Szczecina parodniowego zarostu rosnąca na wąskiej szczęce dodaje mu lat i powagi. W całym wizerunku młodzieńca nie ma nic gładkiego. Jego skóra opalona w Norvoskim słońcu wydaje się być szorstka niczym piaski pustynnego Dorne zaś posępny styl bycia sprawia, że nikt nie czuje się komfortowo w jego obecności. Jego ubranie wyraźnie odstaje od reszty dworu lubującego się w kosztownych i bogato zdobionych złotem oraz wysadzanych drogocennymi kamieniami szat w kolorach słońca czy piasku. Deamon woli proste skórzane lub materiałowe tuniki w kolorze czarnym z okazyjnymi niebieskimi akcentami. Również rozrywki większości go nie bawią. Rzadko można spotkać młodego księcia na wystawnych ucztach Słonecznego dworu. Osławione Dornijskie wino wydaje mu się cierpkie a zgiełk możnych trajkoczących o tym z kim ostatnio przespał się jego brat męczy. Jedyną rozrywką, nie wliczając codziennych, parogodzinnych treningów jest dla niego palenie sprowadzanych z Braavos narkotycznych roślin wywołujących euforię i halucynacje.



Historia


"Moja kosa ucina ludzkie życie jak dojrzałe pszeniczne kłosy a krople krwi wnikają w ziemię obficiej niż ziarna"


Poczęcie oraz narodziny przebiegały bezproblemowo, lecz również bez emocjonalnie. Kto się będzie ekscytował kolejnym dzieckiem Lorda kiedy niespełna rok wcześniej na świat przyszła ulubienica dworu i skarb całego Dorne. Kiedy księciu urodzi się zarówno pierworodny syn jak i pierwsza córka coś takiego jak kolejne dziecko przestaje kogokolwiek przejmować. Przecież nie stanie się nic, czego już nie było. Dziecko zaraz po porodzie zostało nazwane nietypowo Dornijskim imieniem. Prawdę mówiąc było to imię starożytnej Valyrii, uznawane jako jedno z rodowych imion Targaryenów. Może chodziło tu o uczczenie Starszego nad Statkami Aegona Zdobywcy, lub jeźdźca smoka z czasów Tańca Smoków. Może jednak chodziło o legendarnego wojownika Blackfyre'a. Nie była to jedyna kontrowersyjna decyzja ze strony Księcia dotycząca jego potomka. Kiedy chłopiec miał zaledwie cztery lata został wysłany do Norvos aby uczył się od Brodatych kapłanów sztuki posługiwania się długą bronią drzewcową, zwaną halabardą. Lata nauki nauczyły młodzieńca dyscypliny, szacunku dla mistrzów oraz dla samej sztuki walki. Każdy rok upływał chłopkowi na codziennych, ciężkich, treningach, podczas których każde okazanie słabości niosło konsekwencje kary. Oczywiście synowi Księcia nie przystałoby walczyć bronią strażnika, lecz włócznia o odpowiednio wzmocnionym i szerokim grocie mogła wykorzystać dodatkowe atuty walki bronią drzewcową, gdyż klasyczne powierzchowne cięcia i pchnięcia zostały wzbogacone o bezpośrednie uderzenia wystarczająco silne by przebić stal, ciało i kość.

W Norvos Kapłani przyjęli chłopca niechętnie ponieważ mieli się podzielić swoją sztuką z kimś, kto nie stanie się członkiem zakonu. Jednak ich obowiązkiem jest służyć władcom miasta a Ci zawarli umowę Księciem, na mocy której chłopak gdy dorośnie miał poślubić córkę jednego z najpotężniejszych i najbardziej wpływowych możnych w mieście. Daemon trafił pod opiekę Narra Quo, jednego z najlepiej posługujących się bronią Brodatego Kapłana. Był on wymagającym i nie znoszącym słabości nauczycielem, który wymagał perfekcji w każdym ciosie. Choć z początku syn Księcia nie znosił swojego mistrza, z czasem zrozumiał, że tak musi być aby osiągnął cel. Poza ćwiczeniami chłopak miał mało czasu na inne rzeczy, jednak złożyło się tak, iż trafił w krąg wyznawców Pana Światła. Jego wiara potęgowała się z każdym spotkaniem z kapłanami. Wierzył, że R'hllor nie pozwoli go skrzywdzić i z tym przekonaniem żył przez lata. Przywiązanie do Narra również rosło a ten stał się dla niego kimś więcej niż nauczycielem walki, stał się jego mentorem. Wszystkie przemyślenia, wątpliwości i pytania młodzieniec kierował do niego. Pod czujnym okiem Kapłanów dziecko wyrosło na mężczyznę, któremu w walce ustąpiłoby wielu bardziej doświadczonych rycerzy w Westeros, choć jak na ironię on sam nie posiadał tego tytułu. Podczas nauki w Norvos chłopak zainteresował się również truciznami, które są niesławną bronią jego rodu. Czego można się nauczyć w trakcie nauki na temat trucizn? Tego aby ostrożnie dobierać składniki i proporcje ponieważ zabawa z trucizną to igranie ze śmiercią.

Kiedy Daemon ukończył szesnaście dni imienia uznano, iż czas najwyższy na jego ożenek, wedle umowy, z córką jednego z możnych Norvos. Dziewczyna była tak piękna, że młodzieniec zaniemówił z wrażenia kiedy pierwszy raz ją zobaczył. Wysoka brunetka o ciemnej karnacji i czarnych jak noc oczach. Pokochał ją. Jednak niestety często bywa tak, że miłość i piękno umierają, ustępując miejsca plugastwu i smutkowi. Pewnego dnia mąż wrócił do domu, lecz jego ukochanej żony tam nie było. Nie wróciła również na noc. Nie wróciła nawet dnia następnego i jeszcze następnego. Po trzech dniach znaleziono martwe i najwyraźniej zgwałcone ciało pięknej dziewczyny w kanałach Norvos. Młody mąż szalał ze smutku i rozpaczy. Zatracił się w ćwiczeniach nie myśląc o niczym innym, nic nie mówiąc i ignorując wszystkie informacje, które dochodziły do niego z zewnątrz. Nie mógł być świadkiem tego jak ojciec zostaje z dnia na dzień odsunięty przez elitę miasta a następnie popełnia samobójstwo. Kiedy wreszcie zaczął , miał tylko jeden cel. Zemsta. Dlaczego nie szukają mordercy? Odpowiedź przyszła szybciej niż się spodziewał. Wystarczyło parę pytań zadanych żebrakom i dziwkom, popartymi paroma złotymi smokami aby dowiedział się, iż ciało zostało wyrzucone przez jednego z akolitów Pana Światła a jego żona widziana była w towarzystwie jednego z wyższych kapłanów R'hllora. Nogi skierowały go od razu ku świątyni, ku odpowiedziom. Słowa, które usłyszał zniszczyły go bardziej niż rozpacz.

"Pan Światła ukazał mi w ogniu, iż muszę posiąść tą kobietę. Powiedziałem jej to, lecz ona nie chciała tego zaakceptować. Ona musiała mi się poddać, gdyż tak chciał R'hllor, ja zaś jestem tylko pokornym sługą i wykonuje polecenia. Powiedziała mi, że nie chce i nie może gdyż to zhańbi zarówno jej ojca, ciebie jak i ją. Jednak czymże jest hańba człowieka wobec rozkazu Pana Światła. Kazałem, więc akolitom pochwycić ją a następnie zrobiłem to, czego wymagał ode mnie Pan. Niestety stawiała się. Walczyła i krzyczała, więc kazałem przyłożyć jej poduszkę do twarzy. Kiedy skończyłem, nie krzyczała, nie żyła. Jednak musiałem to zrobić, gdyż nie wysłuchanie go może nieść straszliwe konsekwencje dla całego świata. Musimy się wystrzegać Innego. Bo noc jest ciemna i..."

Mąż nie pamiętał więcej gdyż rzucił się na kapłana w dzikiej furii, którą szybko stłumiło dwóch ogromnych akolitów służących jako ochrona. Mąż został wyrzucony ze świątyni. Kapłani R'hllora przestali z nim rozmawiać, gdyż w ich mniemaniu, atakując kapłana stał się sługą Innego. Możni Norvos mu nie uwierzyli a Brodaci Kapłani byli ich sługami, więc nawet jeśli, któryś z nich mu uwierzył nic nie mógł poradzić. "Służ. Słuchaj. Broń." Młody Martell zupełnie pogrążył się w ćwiczeniach, znajdując od czasu do czasu chwilę wytchnienia od czarnych myśli dzięki narkotycznej roślinie, którą kupcy z Braavos sprzedawali raczej w ciemnych uliczkach niż na targach. Daemon znalazł też inną rzecz, która dawała mu wytchnienie. Coś mrocznego, zimnego i niepokojącego. Coś co miało woń śmierci. Coś... innego.

Kiedy Książę Quentyn został otruty, zaś wojna rozpoczęta, nowy Książę nie chciał ryzykować śmierci lub porwania brata. Dlatego wysłał do możnych wiadomość aby wyprawili jego brata w drogę powrotną do domu.



Ekwipunek



~ Kufer pełen ubrań w czarnym kolorze z okazyjnymi niebieskimi akcentami
~ Skrzynka z truciznami i antidotami, oraz składniki do wykonania ich
~ Fiolka bezwonnej trucizny Martellów dokładnie ukryta.
~ Ukryty w rękawie prosty sztylet, bez jelca
~ Pierścień z czarnego złota z małym szafirem, w którego oprawie jest ukryte zatruta igła o długości 1mm
~ Włócznia o szerokim, wzmocnionym grocie o długości 0,4m z czarnej stali ozdobionym słońcem Martellów przy drzewcu. Drzewiec o długości 1,8m obciągnięty ciemnoniebieską skórą ozdobioną Dornijskimi i Norvoskimi ornamentami, oraz runami nieznanego pochodzenia. Koniec drzewca kończy się nakładką, która ukrywa dodatkowe ostrze. Zaraz nad krótkim ostrzem widnieje znak Brodatych Kapłanów.
~ Mieszek pełen Złotych Smoków, Srebrnych Jeleni i Miedzianych Gwiazd.





Ostatnio zmieniony przez Daemon Martell dnia Nie Sie 24, 2014 4:31 pm, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down
Ivory Targaryen

Ivory Targaryen
Dorne
Skąd :
Dorne, Słoneczna Włócznia
Liczba postów :
2203
Join date :
23/10/2013

Daemon Martell Empty
PisanieTemat: Re: Daemon Martell   Daemon Martell EmptyPią Sie 22, 2014 2:25 pm

Cytat :
Mimo, iż najmłodszy z rodzeństwa, Daemon nie wygląda młodziej niż jego brat Trystane, ba! Niektórzy twierdzą nawet, że wygląda od niego dojrzalej.

Po pierwsze, Daemon nie byłby najmłodszy z rodzeństwa, za nim jest jeszcze jedna siostra. A po drugie, Daemona oraz Trystane dzieli aż sześć lat. Twoja postać ma zaledwie osiemnaście i nie jestem pewna, czy brzmi to wiarygodnie, aby taki młodzieniec wyglądał "dojrzalej" od dwudziestoczteroletniego mężczyzny.

Cytat :
a nawet na tak uwielbianych przez wielu Lordów polowaniach. Osławione Dornijskie wino wydaje mu się cierpkie, polowania nudne a zgiełk możnych trajkoczących o tym z kim ostatnio przespał się jego brat męczy.

W Dorne raczej nie odbywają się polowania, a już na pewno nie w Słonecznej Włóczni. Ze względu na otaczające ją same pustynie... nie ma na co polować.

Cytat :
Dlaczego? Nikt nie odważył się zapytać Księcia Quentyna. Może chodziło o jakąś osobistą utarczkę z królem. Może po prostu chodziło hołd wobec wielkiego wojownika. Nie była to jedyna kontrowersyjna decyzja ze strony Księcia dotycząca jego potomka. Kiedy chłopiec miał zaledwie cztery lata został wysłany do Norvos aby uczył się od Brodatych kapłanów sztuki posługiwania się długą bronią drzewcową, zwaną halabardą. Lata nauki nauczyły młodzieńca dyscypliny, szacunku dla mistrzów oraz dla samej sztuki walki. Każdy rok upływał chłopkowi na codziennych, ciężkich, treningach, podczas których każde okazanie słabości niosło konsekwencje kary. Na dworze spekulowano i szeptano na temat tego, iż Książę pragnie wychować syna na lojalnego i uzdolnionego w sztuce walki osobistego strażnika.

Po pierwsze i najważniejsze - wolałabym, aby ta wzmianka, iż imię Twojej postaci może być skutkiem utarczki z królem i zrobienie mu na złość została usunięta, bo to może źle promieniować na fabułę ogólną rodu. ;) A po drugie... Wysłanie własnego syna, aby uczył się posługiwania halabardą, by w późniejszym okresie został jego osobistym strażnikiem - po prostu nie pasuje do dotychczasowej kreacji w postach członków rodu księcia Quentyna. Twoja postać ma tytuł książęcy. A halabardą walczy straż miejska i pałacowa, nie książęta. Żaden książę nie pozwoliłby sobie na coś takiego, bo to po prostu hańba, aby z własnego syna robić strażnika.
Po trzecie, kosa to broń chłopstwa, nie osób szlachetnie urodzonych, więc radzę to przemyśleć, bo to może być obiektem drwin.

Proszę poprawić też zdjęcie, ponieważ nie działa. ;)
Powrót do góry Go down
Gość

Anonymous

Daemon Martell Empty
PisanieTemat: Re: Daemon Martell   Daemon Martell EmptySro Sie 27, 2014 10:49 am

Poprawione!
Powrót do góry Go down
Ivory Targaryen

Ivory Targaryen
Dorne
Skąd :
Dorne, Słoneczna Włócznia
Liczba postów :
2203
Join date :
23/10/2013

Daemon Martell Empty
PisanieTemat: Re: Daemon Martell   Daemon Martell EmptySro Sie 27, 2014 11:34 am

Cytat :
Pod czujnym okiem Kapłanów dziecko wyrosło na mężczyznę, któremu w walce ustąpiłoby wielu bardziej doświadczonych rycerzy w Westeros, choć jak na ironię on sam nie posiadał tego tytułu.

Jak zawsze powtarzam, ledwie wyrosły młodzieniec, nieważne z jakim talentem do walki, nie ma aż takich szans na pokonanie doświadczonych i najlepszych rycerzy Siedmiu Królestw, więc proszę o ztemperowanie trochę tej umiejętności.

Cytat :
Włócznia o szerokim, wzmocnionym grocie o długości 0,4m z czarnej stali ozdobionym słońcem Martellów przy drzewcu. Drzewiec o długości 1,8m obciągnięty ciemnoniebieską skórą ozdobioną Dornijskimi i Norvoskimi ornamentami, oraz runami nieznanego pochodzenia. Koniec drzewca kończy się nakładką, która ukrywa dodatkowe ostrze. Zaraz nad krótkim ostrzem widnieje znak Brodatych Kapłanów.

To w końcu Twoja postać walczy halabardą, kosą, czy włócznią, bo się pogubiłam? ,0
Powrót do góry Go down
Gość

Anonymous

Daemon Martell Empty
PisanieTemat: Re: Daemon Martell   Daemon Martell EmptySro Sie 27, 2014 12:33 pm

W tekście jest napisane, że "pokonałby wielu BARDZIEJ doświadczonych rycerzy", skoro sam ma właściwie zerowe doświadczenie bojowe to chodzi tu po prostu o to, że w Westeros jest wielu (głównie młodych) rycerzy, którzy choć pasowani (w przeciwieństwie do niego) ustąpili by mu pola. Jeśli chodzi o broń to wziąłem sobie do serca, to co powiedziałaś i po prostu zmieniłem broń na włócznie o kształcie mogącym wykorzystać atuty halabardy, fechtunku którą uczył się Daemon u Kapłanów.
Powrót do góry Go down
Ivory Targaryen

Ivory Targaryen
Dorne
Skąd :
Dorne, Słoneczna Włócznia
Liczba postów :
2203
Join date :
23/10/2013

Daemon Martell Empty
PisanieTemat: Re: Daemon Martell   Daemon Martell EmptySro Sie 27, 2014 1:04 pm

Niech już będzie, akceptacja.
Powrót do góry Go down
Sponsored content


Daemon Martell Empty
PisanieTemat: Re: Daemon Martell   Daemon Martell Empty

Powrót do góry Go down
 

Daemon Martell

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Daemon Targaryen
» Kiyana Martell
» Daemon Targaryen
» Iberis Martell
» Kadam Martell

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Karczma :: Offtopic :: Kosz :: Karty Postaci-