Jahew jest dość wysokim i dobrze zbudowanym mężczyzną. Ma piękną twarz. Brązowe włosy sięgające do ramion. Ma krótką, przystrzyżoną brodę. Jego karnacja jest biała. Nosi lniane szaty sięgające do kostek o kolorze brudnej bieli. Oraz sandały. Gdy słońce mocno przygrzewa lub pada deszcze przywdziewa na głowę biały kaptur. Chodzi podpierając się o swój kostur.

   Jahew urodził się w w małej chatynce na obrzeżach Meereen. Jego matka była piękną niewiastą, mieszkała sama z Jahewem. Od dziecka był przez nią informowany że jest Synem Bożym; że został poczęty przez Ojca Niebios gdy zszedł do niej na ziemię. Modląc się rozmawiał z Bogiem Ojcem. Jego matka pracowała jako pomocnica w kaplicy by wyżywić siebie i swego syna. Jahew dorastał, stawał się większy, silniejszy i mądrzejszy. Często debatował z miejscowymi kapłanami którzy nie mogli się nadziwić jego wiedzy. Codziennie wędrował po Meereen i pomagał niewolnikom i biedakom chociaż sam bardzo mało miał. Gdy miał 20 lat opuścił miasto i podróżował po pustyniach i wioskach jako pustelnik. Pewnego dnia gdy podążał przez pustynię ujrzał kostur wbity w ziemię. Podszedł do niego i wyciągnął go w tedy usłyszał głos z nieba : "Synu mój, to ja twój Pan Ojciec, weź ten kostur i rusz w daleką podróż do krajów w które cię zaprowadzi serce i nauczaj tam tą niewdzięczną ludzkość, Ja ich stworzyłem a oni się tysiące lat temu ode mnie odwrócili. To twoje przeznaczenie zbawisz ludzkość." Po tych słowach Jahew odwiedził wiele wiosek i osad w okolicach Meereen i tam nawrócił wielu ludzi. Ludzie zwali go Prorokiem, Synem Bożym i Cudotwórcą. Gdy powrócił do Meereen, nauczał także i tam, leczył biedaków i niewolników a ci się nawracali. Gdy kapłani z Meereen się o tym dowiedzieli kazali władcy Meereen go pojmać. Ten uczynił jak mu mówili, lecz po głębszej rozmowie z Jahewem był zaskoczony jego wiedzą i mądrością i wypuścił go. Jahwe potem pożegnał się z matką i wyruszył w drogę do Yunkai. Tam też nawrócił wiele istot i spotkał tam czarnoskórego niewolnika zwanego Yarabem którego to spotkał na pustkowiu konającego, Jahew uzdrowił go i po dłuższej rozmowie nawrócił na jedyną słuszną wiarę. Yarab od tej pory podróżował razem z Jahewem i był jego uczniem. Yarab był mocno umięśnionym, wysokim i silnym mężczyzną, walczył za pomocą bułata i sieci. Jahew razem z Yarabem po pewnym czasie wyruszyli w daleką podróż do Lhazaru. Tam jednak napotkali na Dothracki Khalasar. Jednak Jahew rozmawiał z ich khalem, po dothracku! I nie dość że wódz puścił ich wolno to w dodatku dał im 4 konie i prowiant na drogę! Yarab wiedział że to musi być Syn Boży. W Lhazarze nauczali nowej religii pasterskie plemiona w mniejszych wioskach i osadach, nie zapuszczali się do miast. Gdy Jahew osiągnął wiek 28 dni imienia wyruszył wraz z Yarebem i nowymi uczniami : Lhazareńskimi braćmi, pasterzami Marazem i Yarazem oraz z Lyseńskim dawnym kapitanem Velainem do Volantis, popłynęli tam statkiem należącym do Velaina. w Volantis Jahew nawrócił wiele istnień. Lecz gdy miał 32 lata miał wizję, objawił mu się bóg i powiedział mu aby się udał do Westeros, do Królewskiej Przystani. Jahew wraz z uczniami popłynęli do Królewskiej Przystani i tam zamieszkali w małym domostwie w Zapchlonym Tyłku. Jego uczniowie zarabiali w różny sposób aby mieli co jeść a Jahew nauczał biednych mieszkańców Zapchlonego Tyłka nowej wiary.