a
IndeksLatest imagesRejestracjaZaloguj
Sala Tronowa - Page 3



 

 Sala Tronowa

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next
AutorWiadomość
Valar Morghulis

Valar Morghulis
Nie żyje
Liczba postów :
124
Join date :
10/04/2013

Sala Tronowa - Page 3 Empty
PisanieTemat: Sala Tronowa   Sala Tronowa - Page 3 EmptyWto Kwi 30, 2013 9:53 pm

First topic message reminder :


Sala Tronowa




Największa sala w Czerwonej Twierdzy jest Salą Tronową, gdzie obecny władca Siedmiu Królestw zasiada na Żelaznym Tronie; sam tron stoi na podwyższeniu, a prowadzą do niego wąskie schodki. Długi dywan rozciąga się od tronu, aż do masywnych brązowych, dębowych drzwi prowadzących do wyjścia z sali. Zbudowany na kształt prostokąta hall sam w sobie jest przestronny, zdolny pomieścić ponad tysiąc ludzi. Wysokie, wąskie okna rozstawione są wzdłuż ścian po wschodniej i zachodniej stronie, a nad tronem znaleźć można podobnej wielkości co zwykłe okna, kolorowy witraż. Dodatkową atrakcją są ozdabiające salę prawdziwe czaszki Targaryeńskich smoków.



Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
Ariel Tully

Ariel Tully
Nie żyje
Skąd :
Riverrun
Liczba postów :
179
Join date :
27/04/2013

Sala Tronowa - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sala Tronowa   Sala Tronowa - Page 3 EmptySro Cze 05, 2013 11:56 pm

Przerażona szła przez chłodne korytarze trzymając się jak najbliżej rodzeństwa i jak najdalej gwardzistów, których się po prostu bała. Byli wysocy, dobrze ubrani, ich twarze były nieprzeniknione. Jakby po prostu nie mieli emocji, przez co Ariel czuła się jeszcze bardziej niepewnie. Cała blada weszła do Wielkiej Sali. Zachwycała swoją niezwykłą urodą, ale i powagą. W żelaznym tronie, który stał pusty, było coś złowieszczego. Coś co budziło lęk w sercu młodej dziewczyny, a ona spojrzała niepewnie na brata. Gdyby był tu Rodrick zdecydowanie czułaby się bezpieczniej. Samą swoją postawą pokazywał, że oni tu coś znaczą i wiedziała, że nic złego jej się nie stanie. Quentyl był inny. Już zagadywał do gwardzistów przez do Ariel coraz bardziej się bała. Po nieprzespanej nocy, dziwnej atmosferze na turnieju i tym wezwaniu na do Wielkiej Sali trudno jej się było pozbierać. Zakręciło jej się w głowie i wsparła się na ramieniu siostry. Była cała blada, jasne włosy łagodnie opadały na jej ramiona zakrywając twarz i przerażone niebieskie oczy. Po chwili jednak podniosła głowę i rozejrzała się po Sali w poszukiwaniu króla. Chciała, żeby jak najszybciej przyszedł. Chciała, żeby to się jak najszybciej skończyło. Z jej oka spłynęła jedna duża łza. Nie była to łza ani smutku, ani wzruszenia. Po prostu była cała rozemocjonowana. Bardzo się bała mimo, że sama nie wiedziała czego konkretnie się boi. Chyba właśnie lęk przed nieznanym był najgorszy dla takiej osóbki jak Ariel, która bardzo szybko potrafiła się rozpłakać, czy nawet zemdleć tylko przez emocje. Była bardzo wrażliwa. Czasami mówi się, że to plus, jednak w jej przypadku chyba tak nie było.
Powrót do góry Go down
Artemis Arryn

Artemis Arryn
Nie żyje
Skąd :
Riverrun
Liczba postów :
150
Join date :
27/04/2013

Sala Tronowa - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sala Tronowa   Sala Tronowa - Page 3 EmptyCzw Cze 06, 2013 4:39 pm

Kroczyła dumnie przy gwardzistach w ogóle na nich nie zwracając uwagi. Podporządkowywała do nich tylko swój chód, jednak gdyby nie to można by było się zastanawiać czy przypadkiem panna Tully idzie tędy przez przypadek. Ignorowała również brata, który zaczął pogawędkę z gwardzistami. Miała ochotę prychnąć i wywrócić oczami, ale już ustaliła, że będzie ignorowała całe otoczenie.
Wielka Sala jak się spodziewała była imponująca. Podziwiała żelazny tron. Był również piękny i potężny. Zrobił na Artemis bardzo dobre wrażenie. Przez chwilę zapomniała o niepokoju, który nie dawał jej spokoju. Ze zdziwieniem stwierdziła, że nawet nie ma już tych okropnych bóli głowy, które towarzyszyły jej od rana. Jednak przypomniawszy sobie o tym znów zaczęła rozmyślać o Arrynach i o tym jak jej bracia byli głupi by ta pogłoska się tak szybko rozprzestrzeniła ! I czemu jej nic nie powiedzieli ! A najważniejsze, czy to był pomysł jej braci czy jej ojca ? Te informacje chyba by jej nic nie dały, ale przynajmniej nie stałaby teraz w Wielkiej Sali w niewiedzy. Przyrzekła sobie w myślach, że nie odezwie się ani słowem.
Nagle poczuła czyjeś ramie na swojej ręce. Spojrzała w stronę siostry. Wyglądała potwornie, jakby ją mieli zaraz pokroić żywcem. Dyskretnie złapała ją za dłoń by dodać jej trochę otuchy i zaalarmować tym samym, że raczej powinna teraz przestać zachowywać się jak, no po prostu jak Ariel.
Powrót do góry Go down
Fire and Blood

Fire and Blood
Włości Korony
Liczba postów :
465
Join date :
23/03/2013

Sala Tronowa - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sala Tronowa   Sala Tronowa - Page 3 EmptySob Cze 08, 2013 8:27 pm

Patrząc na oddalającą się Ravath, z irytacji o mało co nie zazgrzytał zębami. Jak ona śmiała się tak do niego odzywać? Cała taka była, od zawsze: można ją było kochać lub nienawidzić. Zawsze myślał, że dalej mu niż bliżej do tego drugiego uczucia, ale w takich chwilach..
Plotki dotyczące tego, kto z kim się przespał czy kto jak się zbłaźnił nie interesowały go ani trochę – chyba, że dotyczyły jego osobiście. Albo rodu. Nie mógł przecież pozwolić, by Targaryenów ktokolwiek głośno obmawiał. Tak to się zaczyna, najpierw niegroźna, niesprawdzona informacja, potem bunt, zamach, kto wie co jeszcze. I tym samym nie da tym przeklętym Tully’m robić z siebie głupca. Niech nie liczą na akt dobroci. Obejdzie się z nimi tak, jak to oni próbowali z jego osobą.
Nie odezwał się już do żony, za to skinął głową Aemonowi i szybko opuścił sale Obrad. Za nim jak cienie podążyła dwójka strażników, pilnująca przed chwilą drzwi. Szli za nim w odpowiedniej odległości i nie pytali o nic. I dobrze.
Wpadł do Sali tronowej z dumnie uniesioną głową, a stukot jego butów był jedynym słyszalnym dźwiękiem. Wydawało się, że wraz z jego przybyciem do pomieszczenia temperatura znacznie się obniżyło. Zabawne. W końcu nie był zwykłym prostaczkiem, a Smokiem. Ogniem.
Z niezdradzającą emocji twarzą zasiadł na Żelaznym Tronie, tak samo niewygodnym jak zawsze. Zaszczycił Tullych spojrzeniem, tyle, że nie można go było nazwać dobrotliwym. Gdyby wzrok mógł zabijać, ryby z Dorzecza właśnie ległyby trupem.
Dziewczyny nie wyglądały najlepiej, pokusiłby się nawet o stwierdzenie, że jasnowłosa zaraz zemdleje. Być może oznaczało to, że są przerażone zaistniałą sytuacją i nie wiedzą, dlaczego rozgrywa się na ich oczach. Mogło też jednak oznaczać, że są winne i tak roztrzęsione na myśl, co z nimi zrobi. Obie wersje wydawały się równie prawdopodobne. Za to chłopak zachowywał się całkiem odmiennie. Nie trząsł się jak osika, tylko stał wyprostowany i arogancki. Już samo to sprawiło, że Aerys zechciał wysłać go na szubienice. Albo spalić na stosie. Przez kilka zdradliwych sekund, ale jednak.
- Nie muszę wyjaśniać, dlaczego się tu znaleźliście. Atakując Dolinę Arrynów zburzyliście panujący pokój oraz wymierzyliście policzek Królowi. Czy macie coś na swoje usprawiedliwienie? Coś, dzięki czemu nie miałbym was należycie ukarać? – Jego głos, donośny, niewzruszony, zdawał się działać odpowiednio nie tylko na Tullych, ale i wszystkich obecnych tu ludzi. Przesuwał wzrokiem po twarzach osób z Dorzecza, nieustępliwie, mogło się zdawać, że nawet bez mrugnięcia. W końcu zatrzymał się na chłopaku. Jak on się nazywał?
- Ty. – Zmrużył oczy, wpatrując się w Quentyla. Pokazał mu gestem dłoni, żeby się przybliżył.
- Powiedz mi, chłopcze, od jak dawna planowaliście tą napaść? Czy ktoś jeszcze jest w to zamieszany? Mów wszystko, co wiesz, i nawet nie próbuj kłamać. Jeszcze bardziej się pogrążysz. – Chciał wiedzieć tu i teraz, jak rozpętali tą cholerną wojnę. Czy za wszystkim stał Lord Tully? A może któryś z jego synów? Z kim byli w zmowie? Czy mieli jakiś związek z zamachem na niego? Czekał na wypowiedź młodego, a minuty zdawały ciszy zdawały się wlec w nieskończoność.
Powrót do góry Go down
Artemis Arryn

Artemis Arryn
Nie żyje
Skąd :
Riverrun
Liczba postów :
150
Join date :
27/04/2013

Sala Tronowa - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sala Tronowa   Sala Tronowa - Page 3 EmptyPon Cze 17, 2013 9:31 pm

Nikt nie jest wściekły, że wcinam się za Quentyla ?  

No i do Wielkiej Sali wszedł król. Odważyła dyskretnie się mu przyjrzeć. Wydawało się, że jej serce bije równo ze stukotem butów króla. Wzięła głęboki oddech by się uspokoić. Może byłaby o wiele bardziej spokojna gdyby Rhaena jej tego nie powiedziała, albo czuła jeszcze gorzej. Ogólnie ta sprawa z bitwami nie podobała jej się. O wiele była bardziej pociągająca w książkach, których i tak nigdy nie chciała się zagłębiać. Król wyglądał dumnie i bardzo groźnie. Gdy spojrzał na Artemis tym groźnym spojrzeniem miała wrażenie, że nie wygląda w tej chwili lepiej od przestraszonej Ariel. Zatrzepotała parę razy rzęsami i udała zdziwioną minę gdy król wypowiedział na głos, fakt iż najechali na Arrynów. Lepiej udawać, że pierwsze o tym słyszy, choć teoretycznie faktycznie tak było. Wcześniej jedynie wspomniała o tym Rhaena Targaryen. Ciekawe czy kobieta wiedziała, że król będzie chciał z nimi rozmawiać i specjalnie ją uprzedziła. Może wiedziała co król zamierzał z nimi zrobić ? Poczuła dreszcz przebiegający po całej długości pleców. Ta myśl odrobinę ją przeraziła. Chyba nie każe ich zabić ? 
O dziwo wraz z wypowiadanymi przez króla słowami zaczynała się powoli uspokajać. Wiedziała, że nie może teraz trząść się ze strachu. Powinna zachować spokój i spróbować myśleć racjonalnie. Kiedy król wezwał Quentyla spojrzała w jego stronę. Zazwyczaj był dość dobrym rozmówcą jak chciał. Jednak jak dalej będzie robił tak aroganckie miny nie wyjdzie im to na dobre. Wszystkim. Zaryzykowała i wystąpiła naprzód zanim jej brat to zrobił. 
-Wasza Wysokość. - dygnęła nisko. -Mogę przyrzec na Siedmiu, że ja jak i mój brat i siostra dowiedzieliśmy się o tym ataku z twoich ust. Nie zostaliśmy o nim poinformowani przez naszą rodzinę. Nie mam pojęcia jaki mieli cel atakując Arrynów, ani który z moich krewniaków odważył się na taki krok. Jestem przekonana, że mój ród jest cały czas wierny królowi. - mówiła głośno i wyraźnie, nie zająknęła się. Serce biło jej jak szalone, jednak nie było po niej widać jak bardzo jest zdenerwowania.
Powrót do góry Go down
Ariel Tully

Ariel Tully
Nie żyje
Skąd :
Riverrun
Liczba postów :
179
Join date :
27/04/2013

Sala Tronowa - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sala Tronowa   Sala Tronowa - Page 3 EmptyPon Cze 17, 2013 11:08 pm

Zobaczyła króla. W innych okolicznościach byłaby pewnie zachwycona majestatem monarchy. A teraz najwyraźniej wygląd króla ją przerażał. Marzyła o tym, żeby być przez niego zauważoną, ale nie w ten sposób. Chciała być jedną z najpiękniejszych dam dworu. Jak na razie to taka była jej największa ambicja, ale teraz wszystko toczyło się całkowicie nie po jej myśli. Zamach, nieprzespana noc, turniej, który dla niej został przerwany, bo zostali zaprowadzeni przez rycerzy przed oblicze króla. Gwardziści nie wyglądali zbyt przyjaźnie. Może i można by było dojrzeć w ich oczach coś pięknego, jednak w tym momencie Ariel nie zachwycała się urodą mężczyzn, jak zwykle to miała w zwyczaju. Teraz była osłabioną i przestraszoną kruszyną uwieszoną na ramieniu siostry. Gdy usłyszała stukot butów króla wiedziała, że nie może przywitać go właśnie w takiej pozycji. Może i wlepienia wzroku w marmurową posadzkę było nadwyraz interesujące w tym momencie, jednak to był król. Trzeba było okazać mu szacunek. Została jeszcze upomniana przez swoje rodzeństwo. W takiej sytuacji musiała zachować się jak trzeba i uniosła do góry głowę. Nie bez wysiłku spojrzała przed siebie, gdy wszystko zawirowało jej w głowie i lekko się zachwiała. Następnie z gracją dygnęła i spojrzała na króla swoimi niewinnymi błękitnymi oczami jak łania patrząca na myśliwego. Wiedziała, że gdyby było trzeba król nawet by ją zabił, ale teraz nie wiedziała dlaczego coś takiego ma miejsce. Kompletnie nie rozumiała o czym jest mowa w tej Sali. Patrzyła to na jedno, to na drugie z rodzeństwa zdezorientowanym wzrokiem. Nie orientowała się w polityce, nie orientowała się w tym wszystkim o, czym mówili. Za dużo emocji na raz. Dziewczynie znów zawróciło się w głowie. Bardzo przeżywała śmierć Bethany mimo, że znała ją od niedawna, bo od podróży do Królewskiej Przystani. Bardzo przeżywała to, że nie ma przy niej Rodricka, który był zawsze, gdy miały miejsce takie sytuacje jak ta. Bardzo przeżywała to, że zostali wezwani i prowadzeni przez królewską straż do samego króla. A teraz jeszcze ta dyskusja, z której wynikało, że należy do rodziny zdrajców. To było za wiele dla małej Ariel .Jak przecież mogliby zrobić coś wbrew królowi? To nie mieściło się w jej głowie, bo uważała go za największą potęgę. Zachwiała się po raz kolejny widząc jak cała sala wokół niej wiruje. Zrobiło jej się ciemno przed oczami i już o niczym nie myślała. Po prostu opadła na podłogę i zemdlała z nadmiaru emocji. Ostatkiem sił złapała się ramienia siostry, ale wcale nie kontaktowała, a jej oddech był ciężki.


Ostatnio zmieniony przez Ariel Tully dnia Wto Cze 18, 2013 11:27 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Quentyl Tully

Quentyl Tully
Nie żyje
Skąd :
Riverrun
Liczba postów :
15
Join date :
31/05/2013

Sala Tronowa - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sala Tronowa   Sala Tronowa - Page 3 EmptyWto Cze 18, 2013 5:36 pm

Och, w końcu się pojawił, elegancko spóźniony, jak to na króla przystało. Trzeba powiedzieć, że wyglądał zupełnie inaczej niż w wyobraźni młodego Tullego. W tamtym pokręconym miejscu był... inny i to w tym gorszym znaczeniu, ale mniejsza o wytwory pokręconego umysłu czarnowłosego. Po niecałym ułamku sekundy, od kiedy Quentyl zdał sobie sprawę kim jest jegomość, który nagle znalazł się w sali. Jak na zawołanie młody panicz zgiął się w pół przed mężczyzną. Zrobił to w wręcz rekordowej prędkości, można było odnieść wrażenie, że do tego skłonu przygotowywał się przez całe życie. Wyprostował się lekko po chwili. Trzeci z nadmierną grzecznością czekał z opuszczoną głową na znak od króla. Na jego szczęście władca nie widział miny Tullego po swojej wypowiedzi. Twarz jego ozdabiało na zmianę zdziwienie, jak i złość. Taaak, w kilka sekund zdążył pozbierać się z szoku jakiego doznał i od razu przeskoczył to wymyślania tortur, jakie spotkają głupca, który postanowił wywołać wojnę. Nie, nie chodzi o sam fakt wywołania jej! Najprawdopodobniej chłopak był zły na to, że nikt go nie wtajemniczył w ten, jakże błyskotliwy pomysł.
Uwagę chłopaka rozproszyła na chwilę jego siostra, która przerwała milczenie w sali. Ach, te kobiety... Nigdy nie potrafił zrozumieć czy są aż tak głupie czy jednak tak niewinne, a może jedno i drugie? Postanowił nie przerywać siostrze, bo tak chyba wypada? Poczekał aż ta skończy i zgodnie z poleceniem króla podszedł w jego kierunku. Przeszedł te kilka metrów z pochyloną głową tak, że nikt nie widział jego wyrazu twarzy. Nagle niczym grom z jasnego nieba uklęknął przed królem. Towarzyszył przy tym dość głośny dźwięk i mógłbym przysiąc, że także chrupnięcie. Quentyl klęczał przed królem na jednym kolanie, a jego prawa ręka znalazła się na piersi, dokładnie przy sercu.
- Pozwól Panie, że zrobię to co nie dane było mi wcześniej. - wypowiedział dość drżącym głosem, jakby jeszcze nie dotarło do niego to co się przed chwilą wydarzyło. - Ja, Quentyl Tully, jako trzeci i zarazem najmłodszy syn Lorda Riverrun, składam przysięgę wierności, przyrzekam chronić mego Króla i jego królestwo, dopóki me serce będzie bić, a krew w żyła krążyć, dopóty będę chronić twego honoru, jak i pokoju w twym królestwie. - na przekór wcześniejszej niepewności teraz był bardzo pewny siebie, a słowa te wypowiedział na jednym tchu nie podnosząc wzroku na króla. - Żeby dowieść mej lojalności oraz mego rodu do Waszej Miłości, przyrzekam dostarczyć głowę zdrajcy, który ośmielił się tak zhańbić mego Króla, bez względu na to, czy to któryś z mych braci czy mój własny ojciec. Oczywiście, jeśli ty Panie nie masz nic przeciwko. - tym razem spojrzał na króla na ułamek sekundy, dokładnie wtedy kiedy wypowiadał się na temat zdrajcy, na jego twarzy zagościło obrzydzenie. Najwidoczniej na prawdę nie podobało mu się to co uczynił ów człek, kimkolwiek by nie był. - Pozwolę sobie na to zuchwalstwo i... - tu zawahał się przez chwilę i przerwał. - proszę o łaskę dla mych sióstr, które niczym nie zawiniły. - przez kilka sekund można było zobaczyć, jak jego spojrzenie, bez powodzenia, próbuje dosięgnąć jego sióstr. - Ze mną uczyń co zechcesz.
Dalej klęczał przed swym władcą i czekał na jego słowa. Przypadkowy przechodzień mógłby stwierdzić, że Tully wyglądał w tym momencie, jak rzeźba. Nie drgnął nawet o cal! Twardo, ze spuszczoną głową trwał w niewygodniej pozycji.
Powrót do góry Go down
Fire and Blood

Fire and Blood
Włości Korony
Liczba postów :
465
Join date :
23/03/2013

Sala Tronowa - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sala Tronowa   Sala Tronowa - Page 3 EmptyPon Cze 24, 2013 10:50 am

Przyjrzał się uważnie pannom z rodu Tullych. Nie wyglądało na to, aby kłamały, ani tym bardziej maczały palce w wojennych występkach. Mimo to... Aerys doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że niewiasty podstępnością potrafią przewyższyć każdego męża. Może taki był plan od początku. Wysłać niewinne panny do Przystani, by udawały, że nic nie wiedzą i ułaskawiły rozsierdzonego króla, by oddał Orle Gniazdo i cały wschód panom z Dorzecza? A jaki byłby następny krok? 
Nie wzruszyło go to, że jedna z panien o mało co nie zemdlała.
- Oby twe słowa były prawdziwe, moja panno - zwrócił się zimnym tonem do Artemis, po czym przeniósł wzrok na młodzieńca. Nie podobał on mu się. Mimo iż kleknął i zaczął wywód o własnej lojalności. Dobre sobie. Czy oni się spodziewali, że uwierzy, iż ktoś w tajemnicy zebrał dziesięć tysięcy mężów i potajemnie ruszył do Doliny? Niedorzeczne!
- Rychło wczas przychodzi ta przysięga, chłopcze - warknął Aerys, przyglądając się młodzianowi. - Lepiej byś nie łgał jak Twoi bracia zdrajcy.
Cóż on miał z nimi począć? Susza, podobno zamieszki wśród chłopstwa i jeszcze ta przeklęta wojna. No i zamachowcy. Ładnie toczyły się jego rządy, nie ma co. Bedzie musiał ukarać Dorzecze.
- Póki co, wszyscy zostajecie w Przystani, nie wolno wam się ruszyć z Twierdzy - przemówił władczym tonem. - Gdy wpadniecie na coś mądrzejszego od pustych słów, to jest jakiś pomysł, by się pokajać i zakończyć konflikty, będę mógł was wysłuchać. Póki co, zejść mi z oczu!


Gdy rodzina Tullych opuściła salę, Aerys zwrócił się do swego Herolda. W krótkich słowach kazał mu obwieścić zakończenie Turnieju. Wojna. Tyle wystarczy. W Westeros trwa wojna. Nie czas na zabawy. Nadeszły ciężkie czasy.
Gdy rozkazy zostały wydane, Aerys opuścił salę. Musiał wydać jeszcze kilka  rozporządzeń.

zt
Powrót do góry Go down
Damon Arryn

Damon Arryn
Nie żyje
Skąd :
Dolina Arrynów
Liczba postów :
177
Join date :
13/06/2013

Sala Tronowa - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sala Tronowa   Sala Tronowa - Page 3 EmptyCzw Cze 27, 2013 9:46 pm

Damon dostał wiadomość od posłańca, że król go oczekuje. Prawdopodobnie dostał wiadomość, o tym, że chcą zakończyć wojnę Arrynów i Tullych. Miał nadzieję, że Aerys II nie będzie miał żadnych zastrzeżeń do jego warunków, które zaproponował Artemis Tully.
Wszedł do Wielkiej Sali i zastanawiał się czy zastanie tu króla. Rozejrzał się po pomieszczeniu szukając go wzrokiem. Nie zobaczył, być może będzie trzeba poczekać jeszcze na najważniejszą postać w Westeros.
Jednak czekając aż dojdzie Aerys rozglądał się po tym Sali Tronowej. Ogrom tej sali wydał mu się nieco przytłaczający, ale podziwiał ją. Jedno z najważniejszych miejsc w Westeros. Chociaż to nie ogrom sali, wzbudził w nim największy podziw. Najbardziej spodobał mu się tron. Tron utworzony z mieczy. Nigdy go dotąd nie widział, gdy był młodszy to ojciec nie zabierał go w to miejsce, a gdy już dorósł to wyruszył w podróż do Essos. Chciałby kiedyś zasiąść na tym tronie, jednak byłoby to praktycznie niemożliwe. Aerys spokojnie miał jeszcze dobrych kilkadziesiąt lat panowania, a i nie zapowiada się na to, aby w ogóle Targaryenowie oddali komuś innemu tron. Ich armia oraz potęga nie pozwalała żadnemu rodowi, aby miał jakiekolwiek szanse w wojnie o tron. Może, gdyby wszyscy obrócili się przeciwko Targaryenom to może daliby radę, jednak to mogłoby być ciężkie do wykonania. Tym bardziej, że nie wszystkie rody dażą siebie sympatią wzajemnie.
W oczekiwaniu na króla przysunął się jeszcze trochę bliżej tronu, jednak na tyle daleko, aby król wchodząc do sali i chcąc zasiąść na tronie czułby się komfortowo. Nie chciał na samym początku zrazić Aerysa do siebie.
Powrót do góry Go down
Artemis Arryn

Artemis Arryn
Nie żyje
Skąd :
Riverrun
Liczba postów :
150
Join date :
27/04/2013

Sala Tronowa - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sala Tronowa   Sala Tronowa - Page 3 EmptyPią Cze 28, 2013 7:04 pm

Opuścili bibliotekę szybko po tym jak dziewczyna zgodziła się na warunki, które zaproponował Damon. Spojrzała na Elimrę przepraszającym wzrokiem. Wcale nigdzie nie chciała iść, gdyby jeszcze wiedziała, że Damon zaprowadzi ją prosto do Wielkej Sali to z pewnością tym bardziej by się zniechęciła. Nic dziwnego, niedawno właśnie tu odbyła się niemiła rozmowa z królem. Cudowne rozpoczęcie znajomości z władcą. Gdyby mógł to najchętniej zabiłby ją wzrokiem. Jednak nie miała wyjścia, a raczej zwyczajnie  głupio jej było narzekać. Szła tuż za Arrynem. Kiedy znów znalazła się w tej zjawiskowej sali stanęła na moment w miejscu. Wzięła głęboki wdech próbując się pocieszyć, że im szybciej tym lepiej, będzie miała to z głowy. Jak oczywiście król się zgodzi, to nigdy nie wiadomo. Chociaż z drugiej strony nawet król nie ma ochoty na wojny w swoim królestwie, co doskonale dał do zrozumienia na wcześniejszym spotkaniu.
Nawet nie przyglądała się dłużej tronowi, jedynie dostrzegła, że jest pusty. Wcześniej zdążyła nacieszyć jego widokiem. Teraz zjadały ją nerwy od środka, które jedynie się nasilały z czasem. W końcu zmusiła się do ponownego ruszenia w stronę tronów. Przystanęła tuż przy Damonie. Cisza zdawała się jej tak dziwna w tej sytuacji, że z pewnością zagadnęłaby mężczyznę, nie mogła jednak zahaczyć o żaden temat. W końcu się poddała stwierdzając, że jakoś to wytrzyma do czasu nadejścia króla.
Powrót do góry Go down
Rhaena Targaryen

Rhaena Targaryen
Nie żyje
Skąd :
Dragonstone
Liczba postów :
342
Join date :
30/04/2013

Sala Tronowa - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sala Tronowa   Sala Tronowa - Page 3 EmptyPon Lip 08, 2013 6:48 pm

MG
 


Sprawowanie władzy to cholernie ciężkie brzemię. Susza, głód, rebelie chłopskie. Wojny wewnątrz karku, oblężenia, sprzeciwy! Porwania i zamachy na jego rodzinę! Świat stawał na głowie, a Aerys nie był z tego powodu zadowolony. Widać to było na jego twarzy, gdy wkroczył na podwyższenie. Wszedł wejściem za tronem, nie musiał więc mijać interesantów, po to one było. Wchodząc po schodach rzucił krótkie spojrzenie na ludzi, po czyn zasiadł ostrożnie na tym niewygodnym kawale złomu. -Znowu muszę Cię oglądać Tully. - Milutkie przywitanie. Król oparł łokciem na oparciu tronu, a głowę na dłoni. Patrzył z góry na parkę. - Podobno macie propozycję nie do odrzucenia. Mówcie więc i obyście nie marnowali mojego czasu i zdrowia. - Mruknął i machnął na nich ręką by raczyli wreszcie wstać i powiedzieć dlaczego to zawracają władcy jego koronowaną głowę.


Żeby nie było wątpliwości. Od ostatniej wizyty w Wielkiej Sali minęły ponad dwa tygodnie. Zabieg niezbędny by wyrównać czas w KL z czasem w reszcie królestwa.
Powrót do góry Go down
Damon Arryn

Damon Arryn
Nie żyje
Skąd :
Dolina Arrynów
Liczba postów :
177
Join date :
13/06/2013

Sala Tronowa - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sala Tronowa   Sala Tronowa - Page 3 EmptyWto Lip 09, 2013 8:09 pm

Młody Arryn oczywiście uklęknął, gdy Aerys II przyszedł, szybko jednak wstał, gdy król machnął, aby to uczynił. Cóż Aerys II jako król robił wrażenie piorunujące. Jego ton głosu, postawa i ogólnie wszystko to razem czyniło z Targaryena kogoś, kogo postawiłby za przykład jak być idealnym, bądź prawie idealnym królem. Oczywiście nie był jakimś maniakiem na punkcie Aerysa, ale pierwszy raz go widząc i to w dodatku mogąc zamienić z nim kilka słów to było piorunujące wrażenie. Trochę niezbyt podobało mu się, że troszeczkę go zignorował, bo zwrócił się do Artemis, jednak w końcu był królem i mógł sobie na to pozwalić.
Damon pozwolił sobie odpowiedzieć jako pierwszy, gdyż Tullyówna chyba była troszeczkę speszona królem i jego powitaniem, oraz po wypowiedzeniu wojny przez jej rodzinę była w "nieco" gorszym położeniu niż on.
- Wasza wysokość. Na wstępie chciałbym przeprosić, że niepokoimy. Wiem, że król ma bardzo ważne sprawy na głowie. Dlatego postaram się szybko to wszystko przedstawić. - Powiedział poważnie, król to nie była osoba, do której mógłby się uśmiechać do woli. Tym bardziej, że sprawa dotyczyła wojny. - Jesteśmy w stanie zawiesić broń na kołku i zostawić w spokoju Tullych za drobne zadośćuczynienie z ich strony. - Ton jego głosu był życzliwy, aczkolwiek zdecydowany. - Oczekujemy kilku ziem. - Tu wręczył Aerysowi mapę na której zaznaczone były granice jakie obowiązywały po podpisaniu tego pokoju. - I dwieście tysięcy smoków, dzięki którym nasza armia odbudowałaby się po stratach, które nastąpiły podczas ataku na Orle Gniazdo. - Tu skłonił się i delikatnie się wycofał pokazując, że wszystko już co ma ważnego do powiedzenia powiedział.
Miał nadzieję, że Aerys nie będzie zbytnio kazał się prosić, przecież on od siebie nie musi zrobić nic oprócz wydania zgody na to. Jedynie na tym zyskuje, gdyż nastąpi koniec wojny i czas spokoju w Westeros.
Powrót do góry Go down
Artemis Arryn

Artemis Arryn
Nie żyje
Skąd :
Riverrun
Liczba postów :
150
Join date :
27/04/2013

Sala Tronowa - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sala Tronowa   Sala Tronowa - Page 3 EmptySro Lip 10, 2013 5:39 pm

Spojrzała na króla gdy ten wszedł do Wielkiej Sali. Nie różnił się wyglądem od wcześniejszej wizyty. Nie wiadomo czemu Artemis miała nadzieje, że może odrobinę będzie się mniej wściekał, najwidoczniej nie miał takiego zamiaru. Zresztą co mu się dziwić. Król miał tyle spraw na głowie.
Dygnęła nisko przed Aerysem. Nie mogła się powstrzymać od czysto uroczego uśmiechu kiedy król przywitał się z nią w nieco niemiły sposób, ale jednak to zawsze jakieś powitanie ! A w jej sytuacji trzeba grać i udawać osobę miłą i czarującą. Przynajmniej do momentu aż wyjdzie z tej przeklętej Wielkiej Sali, której już zdążyła znienawidzić. Nawet tron się jej mniej zaczął podobać.
Oczywiście nie była speszona, ona i speszenie ! Człowiek musiałby się nieźle nagłowić by speszyć panienkę Tully, ona po prostu nagle zaniemówiła. Niby jak ładnie ubrać w słowa ich sprawę ? W końcu też Damon jest mężczyzną, niech to on załatwia takie sprawy z Aerysem. Ona tutaj sobie cichutko postoi. Kiedy Damon przemawiał zauważyła, że nie uśmiecha się, wręcz przeciwnie, mówił tak poważnie iż nawet Artemis zniknął z twarzy ten głupi uśmieszek zastępując go poważnym, neutralnym spojrzeniem pod którym skryła wszystkie emocje.
-Oczywiście Tully zgadzają się na tę propozycję. - dodała jedynie by wszystko było jasne pod koniec przemówienie Damona. Również ukłoniła się i zrobiła krok do tyłu bojąc się zostać z przodu, lepiej się zrównać z Arrynem. Było to dość dziwne, że akurat uczepiła się w tej chwili w pewnym sensie swojego wroga na wojnie, ale opcja pozostanie sam na sam z królem napawała ją dziwnym strachem.
Powrót do góry Go down
Rhaena Targaryen

Rhaena Targaryen
Nie żyje
Skąd :
Dragonstone
Liczba postów :
342
Join date :
30/04/2013

Sala Tronowa - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sala Tronowa   Sala Tronowa - Page 3 EmptyPią Lip 12, 2013 4:21 pm

MG
 


Aerys przeniósł wzrok na Arryna, który zaczął mówić za pannę Tully. -Nie sądziłem, że panna Tully w ciągu ostatnich tygodni zapuściła brodę. - Powiedział i uśmiechnął się kącikiem ust, zezwolił jednak machnięciem ręki na to by Arrym mówił dalej. Wysłuchał go w milczeniu, rozważając każde słowo. Jeden z rycerzy Gwardii Królewskiej odebrał pergamin i wręczył do monarsze by ten mógł go odczytać. Po przemowie gości zapadło kilka minut milczenia. -Skoro przychodzicie w tej sprawie zakładam, że głowy waszych domów wiedzą o tym i działacie z ich upoważnienia. Jeśli nie macie kłopoty, ale to już wasza sprawa. - westchnął, zwinął pergamin, oddał go rycerzowi i powoli zmierzył interesantów wzrokiem. Oparł się łokciem o tron, a brodę ułożył na dłoni. - Skoro doszliście do takiego kompromisu, w porządku. Nie zamierzam jednak tolerować więcej takich wybryków. Żeby zapewnić pokój między waszymi domami, jedna z cór Domu Tully, ma zostać wżeniona w Dom Władców Doliny. Resztę zostawiam wam. - Rzucił tonem nieznoszącym sprzeciwu. Gdyby wiedzieli, że bitwa w Dolinie została już rozegrana. Kruki jednak były dopiero w drodze z tymi wiadomościami. Ciekawe jak by to wpłynęło na królewskie rozkazy. -Możecie się pobrać nawet wy. Wezwę Wielkiego Septona i po sprawie. - Dodał... nieodgadnionym tonem. Żartował? Mówił poważnie? Po Aerysie nigdy nic nie wiadomo.

Kolejność: dowolna
Powrót do góry Go down
Artemis Arryn

Artemis Arryn
Nie żyje
Skąd :
Riverrun
Liczba postów :
150
Join date :
27/04/2013

Sala Tronowa - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sala Tronowa   Sala Tronowa - Page 3 EmptyPią Lip 12, 2013 5:13 pm

Musiała ugryźć się w policzek by nie wybuchnąć śmiechem. Zapewne nie była to odpowiednia chwila, ale bujna wyobraźnia Tully natychmiast podziałała wyobrażając sobie właśnie jak nagle zmienia płeć. Wzięła głęboki wdech próbując ogarnąć emocje. Koniec Artemis ! Wręcz nie wypadało by w tej chwili miała taki wesoły humor. Musiała przypomnieć sobie o tym, że właśnie przed nią stoi król i znajduję się dalej w Wielkiej Sali i natychmiast dobry humor prysnął.
Wyczekiwała na odpowiedź Aerysa czując, że minuty się zbyt długo ciągną. Nie chciała wiedzieć co by się stało gdyby król właśnie teraz odmówił. Prawdopodobnie źle by się to skończyło dla niej i jej siostry, nie wspominając o jej braciach. Kiedy w końcu król odpowiedział wypuściła wstrzymywane w oczekiwaniu powietrze z płuc. Poczuła niewyobrażalną ulgę. Wiedziała, że najprawdopodobniej później będzie mieć problemy, bo teoretycznie powinna to przedyskutować ze swoim ojcem, a przynajmniej Quentylem.
Gdy tylko król na nich spojrzał wiedziała, że jednak chce czegoś jeszcze. Opcja ze ślubem mogła przełknąć, już wcześniej proponowała Damonowi swoją siostrę. Skinęła głową mając już powiedzieć, że się zgadza osobiście na taki warunek, ale król mówił dalej, a to co usłyszała, o mało nie zakrztusiła się powietrzem.
-C-co ? - zająknęła się. Wiedziała, że nie powinna tak zwracać się do króla, ale była w więcej niż w szoku. Małżeństwo ! Zlustrowała Arryna od stup do głów. Nie ma mowy o małżeństwie ! Już od dobrych trzech lat próbuję się wyplątać z jakichkolwiek narzeczeństw i nie zamierzała się tak łatwo poddać. Spiorunowała Damona spojrzeniem ostrzegając go by nie zgadzał się na tak szalony pomysł.
Powrót do góry Go down
Damon Arryn

Damon Arryn
Nie żyje
Skąd :
Dolina Arrynów
Liczba postów :
177
Join date :
13/06/2013

Sala Tronowa - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sala Tronowa   Sala Tronowa - Page 3 EmptyPią Lip 12, 2013 8:40 pm

Damon delikatnie uśmiechnął się na wieść o brodatej pannie Tully, jednak w mgnieniu oka spoważniał.
Nie było czasu się uśmiechać. Pertraktacje to były poważne sprawy, nie było czasu, żeby rzucać uśmieszkami. Może i Arryn w kontaktach prywatnych potrafił być śmieszny i zabawny, lecz ta okazja do tego nie należała.
Spokojnie poczekał, aż do momentu, gdy Król obejrzał poprawione mapy, które zostały narysowane przez najznamienitszego kartografa z Doliny Arrynów, który oczywiście był na usługach samych Arrynów. Mężczyzna tylko pokiwał głową na znak, że oczywiście Lord zasiadający na tronie w Eyrie wie o wszystkim co jest zawarte w umowie między nimi, a Tullymi.
Jednak to co usłyszał chwilę później zdziwiło go tak, że przez pewien czas nie mógł się odezwać. Owszem Artemis proponowała mu to wcześniej, ale troszeczkę sobie pożartował i myślał, że to na pewno nie dojdzie do skutku. Ale nakaz króla, aby oni się pobrali. Słyszał jakieś plotki, które głosiły, że Aerys II jest szalony, no, ale bez przesady. Spojrzał na Artemis, która chyba była równie bardzo tym zdziwiona, że zdążyła wypowiedzieć tylko jedno słowo, "Co?". I później jeszcze to spojrzenie w jego stronę, które zdawało się mówić, aby nie zgadzał się na ten pomysł.
Cóż, jeszcze jakiś czas temu ich rody były wrogami, a nadal pewnie jeszcze wiele osób tak sądzi. A teraz miałby się żenić z którąś z Tullych? Chyba jego własny ojciec by go zamrdował, gdyby zgodził się na coś takiego.
- Eee... Yy... - Damon zbierał myśli. - Czy Wasza Wysokość nie uważa, że z racji tego, że toczy się nadal konflikt zbrojny w Dolinie to nie jest to zbyt za szybko na takie... - Tu urwał, bo chciał znaleźć słowo, takie, aby nie obrazić króla. - ...odważne poczynania? - Zakończył swoją wypowiedź, która musiała być strasznie nie spójna i w ogóle kiepska. Jednak ostatnie słowa wypowiedział już trochę bardziej zdecydowanie.
Powrót do góry Go down
Rhaena Targaryen

Rhaena Targaryen
Nie żyje
Skąd :
Dragonstone
Liczba postów :
342
Join date :
30/04/2013

Sala Tronowa - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sala Tronowa   Sala Tronowa - Page 3 EmptyPią Lip 12, 2013 9:42 pm

MG
 


Król wstał z trony sprawnym ruchem i zgromił spojrzeniami tą parkę. Nie spodobała mu się odpowiedź młodego Arryna. -A czy Ty uważasz, że rozsądnie jest sprzeciwiać się swojemu królowi? - zagrzmiał. Oj nie był zadowolony, nie był. -Właśnie w obliczu króla zawarliście pokój, więc o jakich konfliktach zbrojnych mowa? - rzucił. Nawet jeśli trwały, to porozumienie, które tu zostało zawarte ma je uciąć. Zawarto przecież pokój! -W waszym interesie jest jak najszybciej powiadomić swoje Domy o pokoju, a w ich interesie jest jak najszybciej zaprzestać działań jeśli nie chcą narazić się na mój gniew. Pokój między Rodami Arrynów i Tullych został zawarty, a żeby był trwały, przed upływem trzech księżyców ma zostać przypieczętowany małżeństwem. Jeśli nie dostanę o tym w czas wiadomości, wyciągnę konsekwencje złamania królewskiego rozkazu. - Mówił twardo i pewnie, jak na króla i władcę przystało. Był nim! Był Władcą Siedmiu Królestw! nie było żartów, rozkaz padł. -Słowo się rzekło. Nie mam nic więcej do powiedzenia w tej sprawie, zejdźcie mi z oczu i zajmijcie się lepiej utrwaleniem pokoju, nie macie dużo czasu. - Powiedział, kończąc spotkanie.
Nie czekał nawet na wszystkie ukłony i pożegnania, zamaszystym gestem odwrócił się i opuścił Wielką Salę przejściem za tronem, a wraz z nim Gwardia.

/ król zt /

To by było na tyle, możecie zostać i porozmawiać tu, bądź opuścić temat w swoich postach. Czas zacząć szykować się do wesela!
Powrót do góry Go down
Damon Arryn

Damon Arryn
Nie żyje
Skąd :
Dolina Arrynów
Liczba postów :
177
Join date :
13/06/2013

Sala Tronowa - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sala Tronowa   Sala Tronowa - Page 3 EmptyPią Lip 12, 2013 10:42 pm

To nie było zdecydowanie rozsądne, że młody Arryn zdecydował się kwestionować słowa króla, ale tamten nawet nie spróbował go zrozumieć. Fakt, że konflikt zbrojny został zażegnany, ale to chyba było jeszcze za szybko na coś takiego.
Ale niestety król postawił sprawę jasno. Trzy księżyce i ani dnia więcej. Król go pozostawił w dosyć ciężkiej sytuacji. Arryn poczuł, że nie ma co się spierać z Aerysem. On i tak postawi na swoim. Już kompletnie nic nie odpowiedział, nie miał już ochoty kwestionować słów Targaryena.
Gdy król wyszedł z tego pomieszczenia Damon podszedł do kamiennej kolumny i oparł się o nią ramieniem tak, że był lekko pochylony i patrzył na posadzkę. Cholernie denerwowało go, że musi żenić się z którąkolwiek z Tullych. Może nie czuł jakiejś nienawiści do tego rodu, ale wcale go to nie cieszyło. Dopiero niedawno wrócił do Westeros, a już każą mu się z kimś żenić.
Gdy już trochę ochłonął i skierował swoje kroki w stronę Artemis i spojrzał na nią poważnym wzrokiem. Nie było mu do śmiechu.
- Król sobie życzy małżeństwa... Masz jakiś pomysł? - Zapytał patrząc na nią. Arryn darował już sobie teksty typu pani i inne takie, które miały oznaczać szacunek. Byli w dosyć nieciekawej sytuacji, bo gdy nie dojdzie do ślubu to mogą się spodziewać gniewu króla. Do tej pory nie wiedział czy będzie się żenić z tą o to niewiastą czy jej siostrą. Osobiście jemu chyba generalnie było bez różnicy, chociaż ze wskazaniem na tą, tu obecną. Przynajmniej wiedział czego mniej więcej ma się spodziewać.
Powrót do góry Go down
Artemis Arryn

Artemis Arryn
Nie żyje
Skąd :
Riverrun
Liczba postów :
150
Join date :
27/04/2013

Sala Tronowa - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sala Tronowa   Sala Tronowa - Page 3 EmptyPią Lip 12, 2013 11:13 pm

Bardzo pochwalała wypowiedź Damona. Nie była chętna do ślubu, na prawdę, co temu królowi w mózgu się poprzestawiało ? Patrzyła się na niego próbując zrozumieć to co on mówi i nie mogła pojąć co on się tak na to uparł ? Była na prawdę zrezygnowana widząc, że z królem nie wygrają. Przynajmniej odpuścił swój głupi pomysł o ślubie w tej chwili. Mieli trzy księżyce. Cudownie ! Nawet nie ukłoniła się gdy król wychodził, tak była zszokowana. Patrzyła się w ten okropny Żelazny Tron prawie warcząc na niego.
Ona miała na szczęście jeszcze wyjście. Zawsze mogła wcisnąć Arrynom Ariel. Ponarzeka chwilę i jej przejdzie, tego była pewna. To w końcu Arielka, która zawsze była ugodowa, zdziwiłaby się gdyby się postawiła. Zaczęła chodzić w kółko. Dostrzegła, że Damon poszedł sobie gdzieś dalej w salę. Rozumiała, że jest w pewnie takim samym szoku jak ona, a nawet gorszym, bo to ona ma się żenić. Ona miała możliwość, a raczej siostrę młodszą. Na dodatek musiała powiadomić rodzinę, to będzie czysty koszmar.
Stanęła w miejscu gdy usłyszała, że Damon się do niej zbliża. Skrzyżowała ręce na piersiach mając również gdzieś etykietę i te inne bzdury.
-Tak swoją drogą, założę się, że siedzi teraz i się śmieje z nas do rozpuku. - prychnęła. Po co mu był ten cholerny ślub ! -Mam pomysł. Mogę wam zaproponować moją siostrę. Piękna, młoda, haftuje śliczne chusteczki. Idealna żona. - powiedziała czując się odrobinę jak na targu. Nawet jej przez myśl nie przeszło, że sama miała by wyjść za mąż za tego tu pana.
Powrót do góry Go down
Damon Arryn

Damon Arryn
Nie żyje
Skąd :
Dolina Arrynów
Liczba postów :
177
Join date :
13/06/2013

Sala Tronowa - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sala Tronowa   Sala Tronowa - Page 3 EmptySob Lip 13, 2013 12:55 pm

Arryn nie był przekonany co do ślubu z żadną z Tullych. Właściwie to nie był przekonany co do ożenku z jakąkolwiek kobietą. Miał dwadzieścia jeden lat, a według niego był jeszcze za młody na ożenek, wprawdzie sporo ludzi w tym wieku miało już conajmniej jedno dziecko, ale on nadal uważał, że jest za młody.
Gdy kobieta zaczęła mówić to na pierwszą rzecz potaknął głową i spojrzał w stronę w którą król odszedł. Jak on mógł, pomyślał. Najważniejsza osoba w Westeros i miał akurat swoje pomysły, które absolutnie muszą się ziścić. Natomiast na drugą zaśmiał się.
- A co tak siostra ochoczo wypycha drugą siostrę w moje objęcia? - Zapytał, jednak odpowiedź na to pytanie nie była mu potrzebna, a wręcz była zbędna. - Ale jeżeli myślisz, że pozwolę, abyś tak mnie zostawiła to się mylisz. - Powiedział lekko kpiącym głosem. - Jeżeli nie zgodzę się na ślub z Twoją siostrą, Artemis? A co jeżeli chcę się ożenić z Tobą? - Zapytał, to już widać było, że odpowiedzi oczekuje. Zastanawiał się czy starsza z Tullych jakoś wybrnie z tego pomysłu. Można powiedzieć, że była na przegranej pozycji. Arryn przecież był chętny na ślub, a ona mu to mogła chcieć utrudnić, jeżeli się nie zgodzi. Damon sam nie wiedział, dlaczego tak postąpił. Może zwyczajnie podobała mu się starsza z Tullych, albo interesowała go władza? W końcu jedynie Quentyl Tully stawał mu na drodze. Edan czy Egan, w każdym razie ten co zaatakował Orle Gniazdo to pewnie już nie żyje, a Roderick raczej też nie. Zostaje tylko wspomniany Quentyl. Czyli wychodzi na to, że w razie śmierci Lorda Tully to on żeniąc się z najstarszą siostrą zostaje Lordem. Kusząca propozycja? Oczywiście. Ale nie wiadomo czy to była prawda, prawdopodobnie nie. Arryn był zbyt zszokowany decyzją króla, aby tak kalkulować. Zdecydowanie bardziej denerwował go fakt, że ona może się wykpić ze ślubu, a on nie mógł. Ściąganie Reinmara z Orlego Gniazda byłoby dosyć ciężkie biorąc pod uwagę to, że bitwa mogła się jeszcze nie skończyć. Poza tym jego starszy brat mógłby nie przystać na coś takiego. Ciężka sprawa.
Powrót do góry Go down
Artemis Arryn

Artemis Arryn
Nie żyje
Skąd :
Riverrun
Liczba postów :
150
Join date :
27/04/2013

Sala Tronowa - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sala Tronowa   Sala Tronowa - Page 3 EmptySob Lip 13, 2013 2:49 pm

Podobnie myślała Artemis, prawie każda kobieta w jej wieku miała już męża, nawet dzieci. Ona uważała się za młodą, a po drugie nie chciała być podwładna jakiemuś mężczyźnie. Zawsze chodziła swoimi ścieżkami i nie zamierzała tego w najbliższym czasie zmieniać. Żaden ślub z nią w roli nie w chodził w grę. Miała zignorować jego pierwszą uwagę, ale w końcu nie wytrzymała i wywróciła oczami.
-Jeżeli myślisz, że je nie kocham to się mylisz. Znam Ariel dostatecznie dobrze by wiedzieć, że tylko czeka na lśniącego, przystojnego księcia. No i proszę, jesteś jak znalazł ! - wskazała go od niechcenia ręką. To co później powiedział zdecydowanie jej się nie spodobało. Zmrużyła oczy czując, że zaczyna być niebezpiecznie. Wybuchła śmiechem, wyśmiewając go i jego pomysł. Był idiotą jeżeli myślał, że tak łatwo ją wrobi. Nie po to poświęcała fakt, że jej rodzina zapewne wybuchnie wściekłością kiedy dowiedzą się, że zawarła pokój, nie miała zamiaru się do końca poświęcać. Co to, to nie.
-Posłuchaj uważnie Damonie, bo drugi raz nie powtórzę. Zapomnij o tym, że mnie wrobisz w ten cały teatrzyk. Nie ma mowy, o żadnym ślubie. Nie bez powodu nie mam męża choć moja rodzina próbowała nie raz. Wszystkich zniechęcę i jeżeli ty masz być tym następnym nie ma sprawy ! Szykuj się na potężnego wroga, bo mam trzy księżyce aby cię zniechęcić. Lepiej od razu zgódź się na Ariel, a ułatwisz nam sprawę. -powiedziała groźnym tonem. Patrzyła mu cały czas w oczy, a jej mina wcale nie można było zaliczyć do tych miłych. -Więc jak będzie? - rzuciła od niechcenia.
Powrót do góry Go down
Damon Arryn

Damon Arryn
Nie żyje
Skąd :
Dolina Arrynów
Liczba postów :
177
Join date :
13/06/2013

Sala Tronowa - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sala Tronowa   Sala Tronowa - Page 3 EmptySob Lip 13, 2013 3:19 pm

Arryn miał już na twarzy kpiący, ironiczny uśmieszek. Artemis nie miała jak go przekonać, że to zły pomysł. On był uparty jak osioł, była już z góry na przegranej pozycji. Wystarczyło tylko wysłać kruka do króla, że panna Tully nie zgadza się na ślub.
Damon zaśmiał się słysząc jej argumentację.
- Myślisz, że ja jestem pierwszy, lepszy? Możesz próbować mnie zniechęcić, ale nie dasz rady. - Patrzył na nią i widać było, że przez jej odmowy i brak chęci do tego ślubu coraz lepiej się bawi. - Ja, moja kochana nazywam się Damon Arryn i jeżeli czegoś chcę to dostaję to. - Tu ściągnął swoją rękawicę i palcem pogładził Artemis po twarzy. - Radziłbym zacząć informować rodzinę, gdyż nie chciałbym, aby rodzina panny młodej dowiedziała się po fakcie. - Damon zaśmiał się i odwrócił się od panny Tully.
Mężczyzna zaczął się oddalać od Artemis, gdy już był przy drzwiach, którymi powinien opuścić pomieszczenie to spojrzał jeszcze w jej stronę i rzucił przez ramię:
- Do zobaczenia... - Urwał i uśmiechnął się jadowicie. - ...wybranko mego serca! - Arryn powiedział to tak, jakby sprawiało mu to straszną uciechę. Można powiedzieć, że cholernie podbudowywało go to, że nie pozwolał jej uniknąć tego, czego sam nie mógł. Mężczyzna po tym jak rzucił jeszcze jej ostatni uśmiech opuścił pomieszczenie. Nie szedł szybko, także jeszcze miała szansę go dogonić, o ile chciała.
Młody Arryn pokazał, że, jeżeli nie ma króla, to on dyktuje warunki. I chyba na tym to właśnie miało polegać. Można powiedzieć, że teraz obojętnie co miałoby się stać, to Damon będzie chciał wszelkimi dostępnymi środkami doprowadzić do tego małżeństwa. Teraz właśnie ujawniała się jego nieobliczalność. Ciekawiło go tylko czy panna Tully postanowi za nim pobiec czy odpuści to sobie.

[zt]
Powrót do góry Go down
Artemis Arryn

Artemis Arryn
Nie żyje
Skąd :
Riverrun
Liczba postów :
150
Join date :
27/04/2013

Sala Tronowa - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sala Tronowa   Sala Tronowa - Page 3 EmptySob Lip 13, 2013 5:53 pm

Miała ochotę zetrzeć mu z twarzy ten kpiący uśmieszek. Król jest szalony ! Jak mógł zmuszać Arrynów i Tully do ślubu, tak nie można. Zawsze była opcja ucieczki za mur. Teraz zaczęła się nad tym zastanawiać czy po prostu zignorować króla, te wszystkie wojny i pójść w świat. Przynajmniej nie miałaby na karku tego tu osobnika.
-Tak właśnie myślę, że jesteś pierwszy, lepszy jak mam być szczera. - była nachmurzona jak chmura gradowa. Jak śmiał ją w to wszystko wkopać! Odsunęła się jak oparzona gdy ją dotknął. Cała się w sobie gotowała. Wiedziała, że nieźle się bawi. Co za podły typ, nie można się normalnie ugadywać z Arrynami. Wredni górale !
-Nikogo nie powiadomię, bo nie będę to potrzebne. Nie wyjdę za mąż ! - ryknęła za nim jak małe dziecko, ale doprowadzał ją do szału. Miał tak po prostu zamiar sobie pójść i zostawić ją tutaj ? No to na prawdę był naiwny, bo ona nie skończyła jeszcze rozmowy.
-I dla Ciebie Lady Tully. - burknęła, ale wątpiła by to usłyszał gdyż po prostu wyszedł z Sali. Jak myśli, że będzie mógł spokojnie resztę dnia spędzić bez jej obecności to się myli. Wyszła również z Wielkiej Sali poszukując tego parszywego typa.
[zt]
Powrót do góry Go down
Aylward Baratheon

Aylward Baratheon
Ziemie Burzy
Skąd :
Koniec Burzy
Liczba postów :
1935
Join date :
30/04/2013

Sala Tronowa - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sala Tronowa   Sala Tronowa - Page 3 EmptySob Sie 03, 2013 2:02 pm


MG


Kolejny, gorący, letni dzień. Kolejne tysiąc sto cztery problemy królestwa na jego głowie. Tu komuś stado wilków zaatakowało owcę, tam ktoś widział krakena wciągającego pod wodę statek... i jeszcze Czarni Bracia. Wciąż prośby o nowych ludzi na Mur, wciąż pogłoski o silnej grupie dzikich maszerujących na Czarny Zamek, wciąż skargi, skargi, skargi... do tego ten Żelazny Tron, piekielnie niewygodny, z wystającymi kawałkami stopionych mieczy. Odkąd Aerys na nim zasiada, niektórzy mają czelność nazywać go Królem Strupów, bowiem ciągle kaleczy się o ostre krawędzie. Czyż to nie jest frustrujące? Czyż to nie woła o pomstę... lub chociaż niewielką możliwość wyładowania się na innych? Cóż...
Król wbił spojrzenie w jedną z największych czaszek przyozdabiających Wielką Salę. Tak bardzo pragnął smoka. Tak mocno chciałby mieć świadomość, że potężna, legendarna istota zasiada wraz z nim na tym cholernie niewygodnym i twardym meblu... czy wtedy ktokolwiek odważyłby się nazwać go "Królem Strupów"? Czy wtedy którykolwiek z tych zapatrzonych w swoją sprawę lordów złamałby królewski pokój i zaczął wyżynać członków innego zapatrzonego w swoją sprawę rodu? Interesujące, jak smok wiele potrafiłby zmienić. Interesujące, że do tej pory nie wpadł na to, by podjąć próby pozyskania własnego jaja. To, które posiadała Ravath, jego, pożalcie się bogowie, żona i siostra, było zwykłym kamieniem, co do tego nie posiadał żadnych wątpliwości. Ale... ale gdyby wysłać jednego z tych zapatrzonych we własne sprawy lordów do Essos, albo i dalej, do Krainy Cienia za Asshai...?
- Przyprowadźcie kolejnego interesanta. - rzucił nagle znudzonym tonem Aerys, odrywając wzrok od imponującej czaszki smoka. Jeden z Gwardzistów ruszył się ze zgrzytem bogato zdobionej zbroi i ruszył do drzwi, by wprowadzić następnego nieszczęśnika, który przybył domagać się od króla sądu oraz sprawiedliwości. Targaryen uśmiechnął się nagle, tchnięty niezwykle zabawną myślą - gdyby miał smoka, to każdy członek Gwardii Królewskiej pod wpływem jego ognia smażyłby się we własnej zbroi zupełnie jak homar!
Ależ, Aerysie... czasami do wzniecenia ognia niepotrzebny jest smok...
Król poprawił koronę na lekko zmarszczonym czole i usiadł prosto na tronie, zahaczając rękawem o kolejną ostrą krawędź stopionego miecza. Z jego gardła wyrwał się pomruk zirytowania, gdy sprawdzał, czy tym razem nie skaleczył skóry.
- Słucham. - rzucił, nie podnosząc nawet wzroku znad kawałka czerwonego jedwabiu, który uratował go od przecięcia ostrzem stopionego miecza.
Powrót do góry Go down
Prudence Greyjoy

Prudence Greyjoy
Nie żyje
Skąd :
Pyke
Liczba postów :
295
Join date :
28/04/2013

Sala Tronowa - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sala Tronowa   Sala Tronowa - Page 3 EmptySob Sie 03, 2013 5:05 pm

// dziedziniec


Prudence odebrała list od brata. Wszystko było dokładnie opisane. Kości zostały rzucone, trzeba zacząć realizować plan. Zobaczymy, jak wszystko się potoczy. Była zadowolona, czas na zemstę. Zginęło jej dwóch braci, z jej krwi! Nie wybaczy tego nigdy, zrobi wszystko, żeby Ci przeklęci Lannisterzy pożałowali, niechaj tylko któryś wpadnie w jej ręce. Nie będzie, co zbierać. Do tego jej porwanie.. nigdy w życiu nie przeżyła niczego gorszego od tego. Myślała, że umrze. Naprawdę. Śmierć była blisko, jednak dziewczyna jej odmówiła, nie poszła za nią. Jeszcze nie teraz. ma przed sobą całe, piękne życie.
Czekała tuż przed salą na swoją kolej. Była nieco zdenerwowana, jej zapytanie bowiem było dosyć ważne, jednak, co na to król? Się okaże, oni i tak zrobią, jak będą chcieli, jednak lepiej zapytać o przyzwolenie.
Jeden z członków Gwardii Królewskiej zaprosił ją do środka. Wzięła głęboki oddech i weszła do środka. Szła wyprostowana, pewna siebie, całkiem szybkim krokiem. Wyglądała jak zawsze. Co mogło wydawać się dziwne, na nogach miała skórzane spodnie, u boku miecz, do tego złoto-czarną tunikę. Włosy spięła, żeby jej nie przeszkadzały spinką w kształcie krakena. Była przygotowana do podróży, czas ruszać w drogę. Zbyt dużo czasu spędziła w Królewskiej Przystani, nie do końca ze swojej woli. To miejsce już zawsze będzie się jej kojarzyć z tym, gdzie zostali zabici jej bracia.
Kiedy doszła do tronu skłoniła się przed królem. Oto jej chwila prawdy, ich los jest w jej rękach, zobaczymy jak to rozegra.
- Wasza Królewska Mość..- Dziewczyna cały czas patrzyła królowi w oczy. Nie widać po niej było, żeby się bała, być może właśnie tak było.
- Ojciec Mój, Kraken Greyjoy wysłała mnie jak swojego reprezentanta..- Musiała wszystko dobrze ubrać w słowa.
- Jak zapewne Wasza Miłość wie, dwójka moich braci została zamordowana, w czasie, w którym ja zostałam porwana. Przy ciele dziedzica mego rodu, został znaleziony sztylet Lannisterów. Wydaje mi się, że czas wyciągnąć jakieś konsekwencje, mówiąc wprost planujemy dzisiaj wyruszać, mamy zamiar zaatakować ten ród, nie chcielibyśmy tego robić bez Królewskiej Mości wiedzy..- No i powiedziała, zobaczymy jak zareaguje król.
Powrót do góry Go down
Aylward Baratheon

Aylward Baratheon
Ziemie Burzy
Skąd :
Koniec Burzy
Liczba postów :
1935
Join date :
30/04/2013

Sala Tronowa - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sala Tronowa   Sala Tronowa - Page 3 EmptyNie Sie 04, 2013 3:00 pm


MG

Silne, blade palce wystukiwały nerwowy rytm na kanciastej poręczy, gdy sam Aerys, siedemnasty władca z rodu Targaryenów zasiadający na Żelaznym Tronie, o którym tak wielu śni i którego tylu pożąda, niebotycznie znudzony starał się zamaskować ziewnięcie. Drzwi Wielkiej Sali trzasnęły, zaś jeden z członków jego gwardii ruszył w stronę króla... prowadząc kolejnego interesanta. Smoczy władca zmrużył lawendowe oczy, wpatrując się w nadchodzącego człeka i już po chwili wiedział, z kim ma do czynienia. Z kobietą mianowicie... choć niewiele na to wskazywało, a zwłaszcza strój. Aerys wyprostował się nieznacznie w tronie, wpatrując w Żelazną Kobietę uważnie. Herold przedstawił ją jako Prudence Greyjoy, co król podsumował jedynie nerwowym drgnięciem lewego kącika ust i lekkim machnięciem dłoni. Wsłuchał się w jej pierwsze słowa, z chwili na chwilę wydając się coraz bardziej... zainteresowanym? Nie, raczej... raczej zaintrygowanym.
- Reprezentantkę. - głos Aerysa przeciął nienaturalną ciszę w Wielkiej Sali równie łatwo, co valyriańska stal ludzką skórę. Oparł ręce na poręczach tronu, wpatrując się z tej pozycji w Lady Greyjoy. - Jesteś kobietą. A zatem winnaś mówić o sobie "reprezentantka". - dodał zniecierpliwionym tonem, z wyraźną irytacją w lawendowych oczach przyjmując do świadomości, że Żelazna ma czelność wpatrywać się wprost w niego. Podczas ceremonii hołdu ktoś prawie przypłacił taką brawurę życiem... zaraz, zaraz, kto to był, kto...
Na serdecznym palcu pierścień z rubinowym okiem zalśnił złowrogo, gdy Prudence ponownie podjęła wątek. Tym razem Aerys nie był znudzony. Nie był też zainteresowany. Ani zaintrygowany.
Aerys Targaryen był zły.
- Twoi bracia nie żyją. - powtórzył w końcu smoczy władca, obracając na smukłym palcu rodowy pierścień. Złoto, z którego wykonana była obrączka, zabłyszczało delikatnie, co na chwilę pochłonęło uwagę króla. Dopiero po pewnym momencie Targaryen oderwał wzrok od ozdoby, wbijając ciężkie spojrzenie w Prudence Greyjoy. - Ty zostałaś porwana. Przy ciele dziedzica znaleziono sztylet należący do rodu Lannister. I chcecie wyciągać konsekwencje... poprzez wypowiedzenie wojny. - Aerysowa brew zadrgała delikatnie, gdy podnosił się z tronu i prostował powoli, zupełnie jak budzący się ze snu smok. Podwyższenie, na którym stał żelazny mebel dawało mu kilkustopową przewagę wysokości. I to właśnie z tej pozycji postanowił wygłosić tyradę.
- Wspaniale. Wspaniale! - Targaryen zsunął z palca złoty pierścień z rubinem i wręcz niedbałym gestem wypuścił go z dłoni, pozwalając odbić się ozdobie od pierwszego marmurowego schodka, potem kolejnego, następnego i jeszcze jednego... sygnet z każdym kolejnym uderzeniem wydawał charakterystyczny, metaliczny dźwięk i dopiero gdy zatrzymał się tuż u stóp Prudence Greyjoy, król oderwał wzrok od krwawego rubinu, który wyszedł cało po kilku zderzeniach z posadzką.
- Ten pierścień wykonano ze złota Casterly Rock. - wyznał Aerys II Targaryen, wbijając spojrzenie w Greyjoyównę. - Przyznaję, nie mają go tam wiele, ale posiadłem materialny dowód, że jednak istnieją pewne złoża... mówiłaś o sztylecie, który znaleziono przy ciele Twego brata. - kąciki ust króla zadrgały z lekkim rozbawieniem, zupełnie jakby ta sytuacja sprawiała mu chorą satysfakcję. - Zatem gdzież ten sztylet, Lady Greyjoy? Gdzie mój materialny dowód, że to ród Lannisterów pozbawił życia dziedzica rodu z Żelaznych Wysp? O jakich konsekwencjach mowa, skoro nawet ja... JA! nie miałem choćby dnia, by wyciągnąć wnioski z zaistniałej sytuacji, skoro MNIE pozbawiono możliwości realnej oceny sytuacji i przesłuchania świadków? Jakim prawem to na MOJE barki zrzucacie winę za wybuch kolejnej domowej wojny? - to by było tyle na temat spokoju i znudzenia Aerysa II. Zacisnął dłoń na poręczy tronu, oczywiście kalecząc się przy tym. Gniew jednak przyćmił ból, przez co król nie zauważył, że jego dłoń pokryła się szkarłatną barwą.
- Postawiliście mnie przed faktem dokonanym. - wyszeptał cicho, wbijając spojrzenie w krwisty rubin umieszczony w pierścieniu. - I sądzicie, że nie wiedziałem, że nie miałem pojęcia, że nikt nie poinformował mnie o przygotowaniach podjętych tygodnie wcześniej? Całe królestwo ma Aerysa II Targaryena za ślepego głupca? - kości policzkowe króla zaigrały pod blada skórą, gdy podnosił wzrok znad pierścienia i wbijał go w Prudence. - Postanowiliście jednak zrobić mi łaskę i poinformować, że dziś wyruszacie na wojnę. Powinienem podziękować? - smoczy władca opadł ciężko na tron, z lekkim zaskoczeniem wpatrując się w dłoń, pokrytą zaschniętą skorupą krwi. - Każda wojna w Westeros ukazuje moją słabość. - dodał po chwili głuchego milczenia i skinął lekko głową w stronę jednego ze swych gwardzistów. Rycerz drgnął lekko i ruszył do wyjścia przy akompaniamencie szczęku zbroi. - Ale smok nie jest słaby... - wymruczał do siebie, wycierając zakrwawioną rękę w szkarłatno-czarne szaty. - Poinformowałaś mnie o planach rodu. Wykonałaś swoje zadanie. Możesz odejść. - Aerys zacisnął mocno skaleczoną dłoń w pięść i oparł na niej podbródek, przymykając powieki. - Odejdź i zabierz ze sobą sygnet. - dodał po chwili milczenia, otwierając spokojnie oczy. - Widzisz ten rubin? To kolor krwi. Krwi, która zostanie przelana. Lwy, Krakeny, Pstrągi, Orły... nikt z was nie potrafi pojąć, że królestwo potrzebuje ognia. Ognia i krwi. A ogień i krew gwarantują tylko smoki. - Targaryen, siedemnasty król tego rodu, zacisnął mocno szczękę, uznając audycję za zakończoną. Niech walczą. Niech walczą i nie zapominają, że ogień i krew to dewiza Targaryenów... a smoki lubią atakować znienacka.
... młody Baratheon. Pomyślał nagle Aerys. Z taką samą zuchwałością, co Greyjoyówna wpatrywał się we mnie podczas ceremonii hołdu młody Baratheon.
Powrót do góry Go down
Sponsored content


Sala Tronowa - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sala Tronowa   Sala Tronowa - Page 3 Empty

Powrót do góry Go down
 

Sala Tronowa

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 7Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

 Similar topics

-
» Sala Stu Palenisk
» Sala Jadalna
» Główna Sala
» Sala Słońca
» Sala Balowa

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Westeros :: Włości Korony :: Królewska Przystań :: Czerwona Twierdza-