a
IndeksLatest imagesRejestracjaZaloguj
Asher Arryn



 

 Asher Arryn

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Gość

Anonymous

Asher Arryn Empty
PisanieTemat: Asher Arryn   Asher Arryn EmptyPon Kwi 27, 2015 9:06 pm





Asher Arryn

Wiek:
Dwadzieścia Pięć Dni Imienia
Miejsce urodzenia:
Dolina Arrynów, Eyrie
Ród:
House Arryn
Stanowisko:
Bratanek Lorda Arryn

Aparycja


Górski chłód dla wszystkich, ciepło domowego kominka dla nielicznych. Tak przedstawia się nasz, lubiany czy też nie, rycerz Siedmiu Wież Asher Arryn; tak z tych Arryn'ów, panów na Orlim Gnieździe i obrońców Doliny. Toteż jak przystało na prawdziwego mieszkańca tamtejszych krain, odzwierciedla siłę najwyższych gór swoim niebagatelnym wzrostem, prawie przekraczającym sto osiemdziesiąt centymetrów oraz postawą, godną najwyższego króla - wypiętą piersią z twarzą zwróconą ku słońcu, swą dumą i potęgą oślepiającą tchórzliwych wrogów; do tego dochodzi iście atletyczne umięśnienie, mocno zarysowane na brzuchu i ramionach. Jasna cera jakby chciała zlikwidować to wrażenie siły płynące z osoby dwudziestopięciolatka, aczkolwiek ciekawe, a jednocześnie przenikliwie spojrzenie na to nie pozwala, przyciągając wzrok wielu dam dworu, giermków marzących o karierze wielkich wojowników czy najzacieklejszych wrogów, szukających godnej ofiary. Na uwagę zasługuje też fakt, że tęczówki przybrały ciemnobrązowy odcień, całkowicie odmienny niż u najmłodszej siostry. Powiadają, iż jest to skutek nocnych przechadzek lordowskiego brata, co oczywiście jest bzdurą, a Asher natomiast odziedziczył po ojcu wiele innych cech, jak chociażby długie, gęste, ciemnobrunatne włosy, sięgające prawie do końca chudej szyi, charakterystycznie zaczesane do tyłu, by nie przeszkadzały zasłaniając twarz, a jednocześnie się podobały, zgodnie z ówczesną modą. Chude policzki oraz cofnięty, szeroki podbródek pokrywa rzadki, aczkolwiek bardzo widoczny zarost, otaczając również małe, lecz wydatne usta. Brwi mocno zsunięte ku powiekom, dają dużo przestrzeni szerokiemu czołu i podkreślają przenikliwość i pewną groźbę Asher'owego wzroku.
Jeśli chodzi o ubiór... Na białą, bawełnianą koszulę, przykrytą starannie dopasowaną i wykonaną kolczugą narzuca lekką skórzaną kamizelkę oraz długi,zapinany na guziki szary płaszcz, rozciągający się aż za kolana, mający na rękach wszyte wzmocnienia wykonane z utwardzanego materiału, oczywiście w żaden sposób nie krępujące ruchów. Na palcu serdecznym lewej dłoni widnieje pierścień z symbolem rodowym, a szyję oplata złoty naszyjnik. Mocny pas podtrzymuje dwie pochwy, zawierające krótkie, lekkie miecze, które właściciel wykorzystuje w swoim stylu walki. Stroju dopełniają wysokie, wykonane z mocnej, ciemnobrązowej skóry buty i jedwabne spodnie barwy malachitowej.



Historia



10 Dni z Pamiętnika Asher'a Arryna

Marzec, Sześć Dni Imienia

Znowu to samo! Jak mogą mi to robić? Ojciec niby przygania im jak może, ale ja też widzę w jego oczach tę iskierkę kpiny. Przecież jestem jego synem! Powinien chronić mnie przed tymi bandyckimi urwisami! Powiesić ich czy wychłostać, wszystko jedno. Nie mogę patrzeć na mnie jedynie przez pryzmat kilku okrągłości tu i ówdzie. Nie każdy urodził się legendarnym herosem z sylwetką godną najlepszych wojowników. Czy wszyscy mężczyźni muszą być szczupli i wysportowani? Jestem niczym niedźwiedź - wielki i groźny. W końcu muszą to zaakceptować. Ale, jak mogę być nieszczęśliwy w takim pięknym dniu! W końcu jeszcze kilka godzin temu urodziła się mi druga siostra! Wspaniale, prawda? Może nie będzie docinała mi tak, jak Jane. Mała, złośliwa czarownica na każdym kroku musi rzucić głupią uwagę. Niech patrzy na sama siebie. Nikt jej nie zechce na dworze, jeśli będzie wyglądała jak... but! Hahaha, but. Dobrze jej tak! Niech sobie nie myśli, że jest taka doskonała. I te głupie dzieciaki wuja. Od razu widać, że nie nadają się na przedstawicieli naszego wspaniałego rodu. Chude to i słabe. Może i się nabijają z mojego misiowatego brzuszka, ale podejść nie spróbują. Zdzielę ich kijem z takim uśmieszkiem jak oni patrzą na mnie. Ale to nie teraz. Służba już niesie świeżutką goloneczkę! Czemu nie mogę jej się oprzeć!?

Wrzesień, Dziesięć Dni Imienia

Rayna - Jędza! Wszędzie musi wsadzi ten swój wielki nochal. Przypadkiem zobaczyła, jak podkradam szyneczkę ze spiżarni. A co jej do tego! To, że potrzebuję więcej, to świadczy o mojej potędze i sile! Musiała oczywiście wygadać ojcu! Wezwał mnie na rozmowę, ale gdzie tam! Jeśli coś chce, powinien sam przyjść tutaj, do mojej komnaty. I przynieść coś smacznego do jedzenia! Bez tego ani rusz. Teraz obmyślam, jak zemścić się na tej wścibskiej myszce. Nie do końca umie jeszcze żyć w naszym małym, spokojnym społeczeństwie. Nie rozumie pewnych rzeczy, muszę to wykorzystać! Ostatnio dostała taką piękną, zieloną suknię od pani matki. Jakież byłoby nieszczęście, gdyby się porwała. Ot, mała dziurka tu i tam powinna załatwić mój problem raz na zawsze. Zapamięta raz na zawsze, że nie wydaje się rodziny. Nigdy przecież nic do niej nie miałem. Nawet podzieliłem się słodyczami! Och, te to dopiero pychota. Podobno w Essos produkują tak dobre cytrynowe ciasteczka, że ludzie dają się dla nich poćwiartować. Chciałbym kiedyś zobaczyć tę sławną krainę. Tutaj, w Orlim Gnieździe nigdy nic się nie dzieje. Jakiś chorąży przyjedzie do wuja, złoży mu hołd i pojedzie. I tak w kółko. Czasem przywiozą ze sobą jakieś smakołyki, ale niania od dawna zamyka je na klucz w piwnicy. Trzeba będzie go kiedy podkraść...

Lipiec, Jedenaście Dni Imienia

Pan ojciec wreszcie zobaczył we mnie swojego jedynego syna! Musiał zaakceptować fakt, że poza dwoma córkami i nim, nie będzie już raczej mieć dzieci. Punkt dla mnie! Choć nie przyznaje się otwarcie, że wstydzi się pokazywać mnie i moją okrąglutką pupę innym przedstawicielom rodów, lecz w końcu zgodził się, bym zaczął szkolić się w dziedzinach wojaczki i udostępnił bibliotekę. Maester mówi, że widzi we mnie potencjał i poświęca kilka chwil, by czegoś mnie tam nauczyć. A to etykiety dworskiej, a to historii Westeros. Opowiada bardzo ciekawie, więc każda okazja spędzenia czasu z nim jest na wagę złota. A niech inni machają sobie mieczem jak idioci. Mnie przypada największa chwała skryta w książkach i piórze! Niech sobie dziedziczą zamki, niech panowie ojcowie będą z nich dumni. Mi wystarczy, że nie jestem takim półmódżkiem. Hahaha, półmóżdżki! Wspomniałem również o tej wojaczce. No tak, będę już niedługo pobierał nauki u kapitana straży. Może nawet zrzucę z siebie kilka zbędnych kilogramów. W końcu wejście po schodach wieży nie powinno sprawiać tyle trudności jak teraz, co? Zobaczą, jak Wielki Niedźwiedź chwyta za broń!

Styczeń, Trzynaście Dni Imienia

To jest chwila, na którą tyle czekałem. Już stąd widzę powiewające sztandary rodu Stark'ów. Ich wilkor jakby krzyczał do mnie, że nadciąga przygoda. Ojciec obiecał mi, że pozwoli spotkać się z synami Lorda. Może nawet uda się mi wymsknąć gdzieś na kilka godzin? Już mam w przygotowaniu moje Żądełko. Muszę pokazać im ten piękny mieczyk. Posiadają się z zazdrości! Tak jest! Asher Arryn znowu górą. A jak który spróbuje go odebrać. Mój brzuszek z pewnością go osłoni, chociaż w głowie dalej mam uwagi niani. Nie wdawaj się w bójki z innymi! Nie wyśmiewaj się z gorszych od siebie! Zachowuj powagę w ucztach z sali głównej. Bla, bla, bla. Czcze gadanie. Pewnie sama po nocach podkrada jabłka ze spiżarni. Głupia starucha! Ciągle tylko zrzędzi i marudzi. Asher to, Asher tamto. Straszy tymi opowiastkami o Długiej Zimie i stworach za Murem. Obróciłbym ich w pył jednym machnięciem mojego ostrza. Jestem rycerzem Siedmiu Wież. Obrońcą Doliny i panem na Orlim Gnieździe. Haha, jak to brzmi, co? Reinmar tak szczyci się swoim tytułem, ale tak naprawdę na niego nie zasługuje. Marnie posługuje się mieczem, strzela też beznadziejnie. Chudy następca tronu. Ot, co!

Kwiecień, Trzynaście Dni Imienia

Pan ojciec się zdenerwował. Zresztą ja również. Jak Lord Arryn może wysłać naszą Raynę do Jeleniów. Głupie sarenki z rogami żyją sobie jak królowie w Końcu Burzy. Zresztą, niech sobie jedzie. Mnie jedynie denerwuje to, że sam muszę dalej tkwić w Orlim Gnieździe. Tutaj jest tak nudno! Wszyscy zachowują się poważnie, a spiżarnia jest zamykana na klucz. Po nocach chodzę głodny, a podkraść szyneczkę z kuchni jest niezmiernie trudno. Tym bardziej, że za każdym razem muszę coś strącić. Na Starych i Nowych Bogów! To ja zasługuje, by pan ojciec wysłał mnie do Doliny Burzy. Podbno tam jest tak pięknie. Wiele bym dał, by zobaczyć ten wspaniały zamek. W książkach jest tylko marny opis. Takie coś trzeba zobaczyć na żywo! Bogowie, jakie to jest niesprawiedliwe. Rayna zawsze odstawiała jakieś numery. Wiecznie nieposłuszna, nie słuchała ani rodziców, ani niani. A teraz, w nagrodę za to wszystko wyjeżdża do Baratheon'ów. Czyste szaleństwo. Już ja pokażę panu ojcu, że też zasługuję na odrobinę szczęścia!

Luty, Piętnaście Dni Imienia

No w końcu. Już myślałem, że ten staruszek nigdy sie nie opamięta. Nie można trzymać orła w klatce, bo wtedy nigdy nie nauczy się latać. Winterfell to nie to samo co Koniec Burzy, ale nareszcie coś nowego. Pan ojciec mówił, że chce mnie tam wysłać, bym schudł i nauczył się szermierki. Dobre sobie! Spasę się tam jeszcze bardziej, aż się zdziwi. Hahaha, już ja mu pokażę, że niedźwiedź potrzebuje sposobnego opancerzenia. A nic nie jest lepsze od kilku dodatkowych kilogramów. Jutro wyruszam. Spakowałem większość rzeczy. Podobno na Północy jest bardzo zimno, nawet latem. Mogło być lepiej... ale za to nie będę musiał oglądać tych rozśmieszonych mordek kuzynów. Oni ciągle mają w oczach tę kpinę. Nawet po tym, jak pokonałem Reinmara na drewniane miecze. Wtedy o mało co się nie popłakał! Nie zapomnę tego widoku do końca życia. To było coś

Grudzień, Siedemnasty Dzień Imienia

Na mój siedemnasty dzień imienia Lord Arryn miał osobiście pojechać do Winterfell, by świętować razem z zaprzyjaźnionymi Starkami. Tutaj na Północy, nie jest wcale aż tak źle jak mówili. Owszem, ten cholerny zimny wiatr potrafi napsuć krwi, aczkolwiek ciepło domowego kominka szybko niweczy te mroźne uczucie. Służba dalej nie może odgadnąć, jak zapasy szybko znikają ze spiżarni. Chociaż raz prawie mnie kucharka przyłapała, ale... prawie, jestem przecież zwinny jak jaszczurka! No dobra, nie będę kłamał. Wóz z sianem to świetna kryjówka! Już nie mogę się doczekać przyjazdu wuja. Pan ojciec nie mógł zjawić się osobiście z powodu choroby. Ale to nic, napatrzyłem się na staruszka dość czasu. Lord Stark powiedział, że będę mógł pojechać, by go przywitać. Świetnie! Taka podróż z pewnością dobrze mi zrobi. Bardzo sympatycznie jest podziwiać północne lasy. Nigdy się nie spodziewałem, że przyroda tak na mnie podziała. Jest naprawdę pęknie!

Styczeń, Osiemnaście Dni Imienia

Cholera, wpadliśmy w zasadzkę. Jakaś grupa zbójów zobaczyła mały oddział i wóz z poczęstunkiem dla Lorda Arryna. Byliśmy bez szans, dwóch strażników Starków zginęło. Jest bardzo niedobrze. Nie mam pojęcia, gdzie mnie wiozą, ale wygląda mi na to wciąż na Północ. Pieprzeni bandyci, akurat teraz! Nie mieli kiedy się pojawić. Co się teraz ze mną stanie? Czy pan ojciec przejmie się choćby zniknięciem syna. Może jest mu to na rękę. W końcu pozbył się niewygodnego, grubego syna. Spłodzi kolejnego i będzie mógł być dumny ze swych dzieci. Pieprzyć go. Pieprzyć tę Północ. Pieprzyć wszystkich! Durni Starkowie nawet nie mogli zapewnić mi bezpiecznej podróży. Co to za panowie Północy, gdy nie mogą pozbyć się zwykłych bandziorów. Dzięki jednak Bogom, że mnie oszczędzili. Nie chciałbym skończyć jako pokarm dla tutejszych wilków. Co chwilę słyszę ich wycie..

Sierpień, Dwadzieścia Jeden Dni Imienia

Widzę dom. Krwawa Brama wygląda teraz tak okazale. Nigdy bym się nie spodziewał, że będę w takim stopniu tęsknił za tymi murami. Orle Gniazdo jest takie potężne... nie zdawałem sobie z tego sprawy. Ale.. zacznijmy od początku. Po pamiętnej nocy, kiedy zbóje napadli nasz konwój, wszystko przybrało nieoczekiwany obrót. Bandyci nie chcieli wozić zbędnego balastu i wyrzucili mnie samego w jakimś lesie. Co się wtedy działo. Czułem się jak cholerny dziki. To nie były łatwe chwile. Szukanie pożywienia, podkradanie z okolicznych farm. Nie miałem w ogóle pojęcia, gdzie trafiłem. Przez bite trzy lata mieszkałem w dziczy, unikając kłusowników i królewskich traktów. Nie mam pojęcia jak mi się to udało. Straciłem chyba z pięćdziesiąt kilogramów, bo wyglądam teraz jak szkielet. Ha, ojciec mnie nie pozna. Nie uwierzy, że sam przetrwałem tak długi czas. W końcu mogę udowodnić, że zasługuję na to nazwisko. Arrynowie są silni, a ja jestem jednym z nich. Niech teraz nikt w to nie wątpi. Co jeszcze? W ciągu tych trzech lat nabyłem kilka przydatnych umiejętności. Udało mi się ukraść jednemu rycerzowi dwa krótkie miecz i łuk. Biedaczek spał sobie smacznie z giermkiem u boku. Pestka, skradanie się to teraz moja specjalność. A brzuch już tak nie przeszkadza jak kiedyś - to zawsze jakiś plus. Na teraz kończę. Ciepłe łóżko, uśmiech sióstr i pan ojciec czekają!

Listopad, Dwadzieścia Pięć Dni Imienia

Na tym chyba skończę. Na mój widok ojciec początkowo się przeraził, aczkolwiek szybko przywykł do nowego wyglądu jedynego syna. Te cztery lata upłynęły tak szybko. A ile się działo! Reinmar poślubił Nihilę, tę piękną kobietę Starków, którą dane mi było widzieć w trakcie pobytu w Winterfell. Niestety, długo nie cieszył się tym szczęściem. Podobno spadł w przepaść, ale założę się, że ktoś go zamordował. Następny dziedzic poślubił Alyssę od Jeleni. Ja niestety nie znalazłem jeszcze odpowiedniej wybranki, a życie umilałem sobie pobytami w burdelach. Dziewczyny za sakiewkę złota potrafią zrobić cuda! No i udało mi się wsławić w wojnie z Żelaznymi Ludźmi. Lannisterowie otrzymali pomoc od Doliny, a ojciec pozwolił mi wyruszyć w pole bitwy. Wyspiarze padali jak muchy, nie mam pojęcia, co im przyszło do głowy, by wszczynać taki konflikt. Co jednak najlepsze... ojciec postanowił zrobić ze mnie rycerza! Cholerka, wszystko tak się odmieniło! A Jane i Rayna... one tak wypiękniały. Szkoda, że nie jestem Targeryanem, hahaha. Jednakże nie wszystko ułożyło się tak pięknie. Lady Nihil zmarła w połogu, wydając na świat również martwą córkę. Bolesny to cios dla naszego rodu, ale Arrynowie są silni. Potężni i dumni jak góry. A ja jestem jednym z nich!




Ekwipunek



  • Kamizelka z Utwardzanej Skóry, Spodnie Skórzane i Mocne Trzewiki
  • Dwa Krótkie Miecze, zabarwione krwistą czerwienią
  • Lekka Kolczuga, niekrępująca ruchów
  • Młody Rumak o piaskowo-brązowym zabarwieniu
  • Sakwa wypchana Złotymi Smokami
  • Złoty Pierścień, z symbolem rodu Arrynów
  • Sztylet, ukryty za płaszczem
  • Pełna Zbroja Rycerska z Godłem Arrynów, używana tylko na turniejach i bitwach







Ostatnio zmieniony przez Asher dnia Wto Maj 05, 2015 12:31 pm, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry Go down
Trevet Mallister

Trevet Mallister
Dorzecze
Skąd :
Dorzecze, Seagrad
Liczba postów :
257
Join date :
30/04/2013

Asher Arryn Empty
PisanieTemat: Re: Asher Arryn   Asher Arryn EmptySro Kwi 29, 2015 11:47 pm

Wypadałoby poprawić stanowisko. Syn i dziedzic lorda Greyjoya akurat poszedł na dno tak sprawnie, że Utopiony Bóg się zawstydził.

Wolne miejsce w głównej gałęzi to albo młodociany syn Hurleya miałby jednak najwyżej z 16 lat lub bratanek - czyli raczej nie dziedzic.

No i te skrzydła ;/
Powrót do góry Go down
Gość

Anonymous

Asher Arryn Empty
PisanieTemat: Re: Asher Arryn   Asher Arryn EmptyWto Maj 05, 2015 12:31 pm

Odmieniłem, poprawiłem, zrobiłem itd.
Powrót do góry Go down
Trevet Mallister

Trevet Mallister
Dorzecze
Skąd :
Dorzecze, Seagrad
Liczba postów :
257
Join date :
30/04/2013

Asher Arryn Empty
PisanieTemat: Re: Asher Arryn   Asher Arryn EmptyWto Maj 05, 2015 7:55 pm

Kurde dziecięce wpisy były świetne ;]

Akceptuję z uśmiechem na twarzy i radością w sercu
Powrót do góry Go down
Sponsored content


Asher Arryn Empty
PisanieTemat: Re: Asher Arryn   Asher Arryn Empty

Powrót do góry Go down
 

Asher Arryn

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
»  Will Arryn
» Denys Arryn
» Lettice Arryn
» Vasyl Arryn
» Alyssa Arryn

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Karczma :: Offtopic :: Kosz :: Karty Postaci-