a
IndeksLatest imagesRejestracjaZaloguj
Olyvar Jordayne



 

 Olyvar Jordayne

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Olyvar Jordayne

Olyvar Jordayne
Dorne
Skąd :
Tor
Liczba postów :
38
Join date :
22/03/2015

Olyvar Jordayne Empty
PisanieTemat: Olyvar Jordayne   Olyvar Jordayne EmptyCzw Kwi 16, 2015 4:42 pm


Olyvar Jordayne










Wiek:
22 dni imienia
Miejsce urodzenia:
dorne, tor
Ród:
jordayne
Stanowisko:
najstarszy syn Lorda Tor
patron Gildii Skrybów z Tor
dziedzic rodu Jordayne

Aparycja

Zupełnie jak porzucone szczenię pustynnego lisa – niemal każdego dnia sprawia wrażenie zagubionego w otaczającej go rzeczywistości, bezbronnego w obliczu trudnych do przewidzenia trudności.
A później uśmiecha się – promiennie, bez cienia kpiny, pogardy, ironii – uśmiecha się jak dziecko, które jeszcze nie zaznało bólu, cierpienia, niesprawiedliwości… i dopiero wtedy zaczynasz rozumieć, że owo zagubienie nie wynikało z nieprzystosowania do życia. Nie, nie z tego.
Olyvar Jordayne po prostu nie akceptuje narzucanych mu przez rzeczywistość prawideł.
On tworzy nowe.
Jak w wypadku większości bystrych umysłów, tężyzna fizyczna nie ruszyła w parze do tańca z intelektem – wystarczy pobieżny rzut oka, by zauważyć smukłą, w swej smukłości zaś gibką sylwetkę, która – rzecz oczywista – nie byłaby w stanie na dłuższą metę znieść ciężaru rycerskiej zbroi. Olyvarowi daleko do rosłych wojowników z północy, dzierżących miecze przywodzące na myśl konary drzew; mierząc zaledwie pięć stóp i sześć cali, wzrostem ustępuje niejednej kobiecie. Jego prawdziwa siła – nie ta oscylująca wokół bezmyślnej przemocy – skupiła się w nogach; złośliwi mawiają, że Bogowie obdarzyli go pojemnymi płucami i szybkim biegiem, by mógł prędzej uciekać z pola bitwy i choć sam Jordayne podobne uwagi zbywa uśmiechem (spokojnym, pogodnym uśmiechem dziecka), w ciemnych, obsydianowych oczach dostrzegalna jest blada, niepokojąca iskra zamysłu.
Czegoś, czego nikt nie chciałby dojrzeć w spojrzeniu wroga – wroga o tyle niebezpieczniejszego… że całkowicie niepozornego.
Nauka jazdy konno przyszła mu z łatwością, podobnie jak opanowanie umiejętności strzeleckiej; łuk, stanowiący przedłużenie ręki Olyvara, okazał się w jego dłoniach bronią po stokroć śmiertelniejszą niż miecze, które pan ojciec usilnie próbował podarować synowi. Jordayne walcząc ciężkim orężem czuje się nieporadnie, niczym kukła z naderwanymi ścięgnami – nic zatem dziwnego, iż sięgnięcie po jednoręczny miecz w jego wypadku stanowi ostateczność, spowodowaną najpewniej brakiem strzał w kołczanie bądź zużyciem wszystkich czterech sztyletów, które nosi przy sobie. Zaskakująca liczba ostrz doskonale ukryta jest w licznych meandrach ubioru Olyvara; dziedzic Tor ubiera się zgodnie z dornijską modłą, najczęściej przywdziewając zwiewne szaty w jasnych barwach, niejednokrotnie jednak czyni ukłon szatom właściwym Pograniczu bądź ciągnącym się na północ od Dorne częścią królestwa – stąd też u niego liczne kaftany i tuniki, nieodmiennie ozdobione pieczołowitymi ornamentami, które stanowią uzupełnienie – wątpliwej zresztą – urody odziedziczonej po ojcu.


Biografia


Wy, którzy sądzicie ludzi po rękojeści i pochwie, jak sprawić, byście poznali się na ostrzu?

Doznałem wielu rozczarowań. Podejrzewam, że dotyczy to każdego wybitnego człowieka. Porzucamy marzenia zrujnowane przez zdradę i znajdujemy nowe, za którymi podążamy.
Ja zaś porzuciłem wiele marzeń.
Niektórzy mawiają, że z pewnością wymagało to niezwykłej odwagi. Sam jednak nie potrafię zliczyć, jak wiele razy jakiś optymistycznie nastawiony wróg przedwcześnie ogłaszał moją śmierć. Dwadzieścia dwa dni imienia prób, zmagań, wyzwań i zdrad. Kto żyje dostatecznie długo... zobaczy, jak wszystko obraca się w ruinę.  Dobroczynność, miłosierdzie, bezinteresowność – od narodzin wpajano mi te cechy, jednocześnie z determinacją przypominając, iż od nikogo nie powinienem oczekiwać sprawiedliwości. Septon Karyen powtarzał: Twoje sumienie to część Bogów, którą Oni umieszczają w każdym człowieku!
Dopiero po latach określenie odprysk boskości przestało mnie przerażać – przez cały ten czas starałem się go wydobyć na światło dzienne… aż w końcu za sprawą dornijskiego księcia zrozumiałem, iż wyznawani przeze mnie bogowie niekoniecznie są tymi właściwymi.
Od pięciu lat - czyli od momentu, w którym otrzymałem tytuł rycerski, a co za tym idzie: dostąpiłem również zaszczytu przejęcia choć części obowiązków Pana Ojca - osobiście doświadczam chwil strachu, długich okresów nudy i epizodów entuzjazmu, a także nieskutecznie unikam zarazy oraz walki, jakby to była zaraza. Jednakże nigdy nie wymagano ode mnie mówienia prawdy.
Wręcz przeciwnie.
Niełatwo przewidzieć konsekwencje własnych działań, gdy dokonuje się wyboru. Być może, jak kiedyś powiedział mi Kahdia Lyaz z dalekiego Ghiz, znajdujesz się po niewłaściwej stronie w chwili, gdy się na którąś zdecydujesz. Jednakże ja jeszcze jako liczący kilka dni imienia podlotek zauważyłem, że najgorszy los zawsze spotyka tych, którzy stają pośrodku – być może dlatego nie chciałem tracić energii na czcze zajęcia, od świtu do nocy poświęcając się wszystkiemu, czego tylko ode mnie wymagano.
Nauka czytania, pisania i dykcji z maestrem. Historia z septą. Później odrobina fechtunku ze zbrojmistrzem i jazda konna z dowódcą straży miejskiej. Obiad jedz powoli, dokładnie przegryzając każdy kęs, ale nie na tyle wolno, by spóźniać się na popołudniowe łucznictwo. Wieczory poświęcaj na naukę starovalyriańskiego, a poranki na bękarci valyriański, by zrozumieli Cię w Wolnych Miastach. I, na miłość Siedmiu, pamiętaj o podziale na północny oraz południowy dialekt!
Z biegiem lat przyszedł czas na zgłębienie ekonomii, co okazało się ruchomymi piaskami zgłębianej wiedzy – ilekroć uważałem, iż udało mi się zgłębić zależności rządzące monetą, na wierzch z uporem truposza wypływała zaskakująca nowinka. Minęło siedem dni imienia, nim w końcu powierzono mi pieczę nad częścią rodowych finansów. Najpewniej to właśnie dzięki własnej determinacji przygotowuję umowy i dbam o to, by ich dotrzymywano. Mój własny ojciec nazywa mnie jednym z najzmyślniejszych drani, jakich kiedykolwiek poznał a później, jakby to było powodem do dumy, raz za razem pyta: iloma językami władasz, Olyvarze?
Znudzona, niecierpliwa odpowiedź pada niemal natychmiastowo, pomiędzy kolejnymi kęsami suszonych daktyli
Płynnie zaledwie trzema.
Lord uśmiecha się z satysfakcją i dodaje: to najważniejszy człowiek w całym przeklętym Tor! Oczywiście, nie licząc mnie.  
W milczeniu obserwuję jak wiatr, który zerwał się nagle znad pustyni, porusza delikatnymi białymi włosami na pokrytej plamami wątrobowymi głowie Amosa Jordayne . Nie mogę go winić za ojcowską dumę, przybierającą w ostatnim czasie niemal karykaturalny wymiar – Lord doczekał swego pierwszego dziecka dopiero w szóstym roku małżeństwa, przez cały ten czas ścieląc ścieżkę żywota martwymi płodami, krwią poronną i bólem odciśniętym na licu Lady Maryl z rodu Allyrion. Moje przyjście na świat było wystarczającym powodem, by całe Tor porzuciło swe obowiązki i poświęciło się celebracji narodzin dziedzica rodu Jordayne – już wtedy było powszechnie wiadomym, iż pierworodny syn Lorda Amosa nie będzie miał lekkiego życia, od pierwszych dni bytności na padole łez i cierpienia padając ofiarą zbyt wysokich wymagań ojca.
Jest za mały na niemowlaka.
Dlaczego nie płacze nocami?
Powinien być bardziej ruchliwy, ja w jego wieku…!

W końcu wypuszczam gorące powietrze z płuc, opierając się o nagrzany kamień balustrady. Na język ciśnie się mój ulubiony – a co za tym idzie – nadużywany zwrot i jedynie krzywy uśmiech błąkający się po ustach jest w stanie przepędzić niechciane słowa
bez zbędnych formalności,
które powtarzam z namiętnością kochanka szepczącego deklaracje wiecznej miłości.
Mawiają, że większość z Dornijczyków to kłamcy, wszyscy bez wyjątku złodzieje, a niektórzy zabójcy. Wniosek? W Dorne brak formalności nikogo nie dziwił. Zwłaszcza w ustach dziedzica Jordayne, który od dwóch dni imienia poszczycić się może patronatem nad Gildią Skrybów z Tor. Pozornie nudne zajęcie wymagające przepisywania starych woluminów, dość prędko okazało się kopalnią wiedzy. Często niebezpiecznej… i nieodmiennie uniwersalnej.
Cóż mogę zatem czynić, jeśli nie wyciągać wnioski… oraz profity?


Ekwipunek


- miecz jednoręczny w inkrustowanej pochwie; broń spełnia swą podstawową funkcję, rezygnując z przyozdobień - wystarczy, że jest śmiertelnie ostra,
- cztery krótkie, wyważone sztylety - jeden z nich spoczywa przy pasie, trójka zaś ukryta została sprawnie pośród meandrów przyodziewku,
- łuk wykonany z chmielograbu, do tego kołczan strzał z lotkami wykonanymi z sokolich piór,
- Alves, piaskowy rumak o perłowym umaszczeniu,
- złoty, rodowy pierścień na serdecznym palcu prawej dłoni,
- zatrważająca ilość pergaminu, laku oraz atramentu,
- łabędzie pióro z pozłacaną stosiną,
- woluminy traktujące głównie o polityce, część z nich spisana w języku valyriańskim,
- szaty podróżne oraz te używane na co dzień.

acidbrain

Powrót do góry Go down
Olyvar Jordayne

Olyvar Jordayne
Dorne
Skąd :
Tor
Liczba postów :
38
Join date :
22/03/2015

Olyvar Jordayne Empty
PisanieTemat: Re: Olyvar Jordayne   Olyvar Jordayne EmptySro Lip 08, 2015 1:12 pm

Skończona (nareszcie)!
Powrót do góry Go down
Ivory Targaryen

Ivory Targaryen
Dorne
Skąd :
Dorne, Słoneczna Włócznia
Liczba postów :
2203
Join date :
23/10/2013

Olyvar Jordayne Empty
PisanieTemat: Re: Olyvar Jordayne   Olyvar Jordayne EmptySro Lip 08, 2015 10:00 pm

Skoro (nareszcie) skończona, to z przyjemnością akceptuję!
Powrót do góry Go down
Sponsored content


Olyvar Jordayne Empty
PisanieTemat: Re: Olyvar Jordayne   Olyvar Jordayne Empty

Powrót do góry Go down
 

Olyvar Jordayne

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Vestan Jordayne

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Karczma :: Offtopic :: Archiwum-