a
IndeksLatest imagesRejestracjaZaloguj
Komnaty gościnne



 

 Komnaty gościnne

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Rossel Whent

Rossel Whent
Dorzecze
Skąd :
Harrenhal
Liczba postów :
365
Join date :
23/06/2013

Komnaty gościnne Empty
PisanieTemat: Komnaty gościnne   Komnaty gościnne EmptySob Lis 08, 2014 10:52 am

Kompleks komnat przeznaczonych dla przedstawicieli rodu Tyrell umieszczony został we Wdowiej Wieży, połączonej z Królewskim Stosem długim mostem. Podobnie jak w przypadku większości sal w Harrenhal, tak i tutejsze pomieszczenia nie onieśmielają nadmiernym przepychem, choć z uwagi na Wysogrodczyków dołożono starań, by goście mogli poczuć się jak u siebie. Ciężkie zasłony oraz miękkie pościele obsadzone zostały w kremowo-zielonej aranżacji, co znacznie ociepliło wnętrze pokojów - efekt dopełnia kilka wazonów pachnących róż, ozdabiających stół oraz kredensy. W największej z komnat znajduje się kominek, w którym służba podtrzymuje ogień, dzięki czemu pomieszczenia są ciepłe i - jak na standardy Harrenhal - przytulne. Okna sal wychodzą na zachód, co zapewnia gościom widok wysokich, zamkowych murów oraz rozciągającego się za nimi horyzontu.
Powrót do góry Go down
Gość

Anonymous

Komnaty gościnne Empty
PisanieTemat: Re: Komnaty gościnne   Komnaty gościnne EmptySob Lis 22, 2014 12:36 am

Wśród dudnienia kół, miarowego stukotu kopyt koni, szczęku zbroi oraz rozmów straży, dało się posłyszeć nagłe poruszenie. Alethea otworzyła oczy, budząc się z drzemki, po czym uniosła na moment grubą zasłonę i z zaintrygowaniem wyjrzała przez okno karety. Nagle jej twarz i odkrytą szyję owionął chłodny, rześki wiatr. Na niebie unosiły się białe obłoki, przez które słońce się przedzierało i obdarzało okolice swymi ciepłymi promieniami. Sam zamek, położony na terenie równinnym, porośniętym zielenią i poprzetykanym gdzieniegdzie wstęgami rzek, prezentował się niezwykle tajemniczo i mrocznie. Na ten widok dziewczynę mimowolnie przebiegł dreszcz. Wzięła głębszy oddech, próbując ujarzmić mieszaninę uczuć, opanowujących jej ciało i umysł, po czym cofnęła rękę i z cieniem uśmiechu spojrzała na najbliższą jej sercu dwórkę.
- Oto jesteśmy - oznajmiła. Starała się brzmieć naturalnie, lecz w jej głosie skrywała się ledwie zauważalna niepewność. Była ona związana z czymś nieznanym, z którym już niedługo miała się zetknąć.
Karoca wraz z eskortą panny Tyrell z trudem przedostała się przez ludność zgromadzoną na dziedzińcu i przystanęła przed wejściem. Służący z szacunkiem podszedł do drzwiczek pojazdu i otworzył je na oścież. Alethea przystanęła na progu, a dobiegające do uszu pogodne dźwięki liry sprawiły, że jej zaabsorbowanie Harrenhal zaczęło narastać. Czując kolejny powiew świeżego powietrza, poprawiła zapięcie płaszcza, a następnie wyciągnęła rękę do sługi, który pomógł jej zejść po schodkach i stanąć na kamiennej płycie. Posłała mu wdzięczny uśmiech, nim ujrzała kroczącego w jej stronę sługę zamku. Przywitał ją i oznajmił, że został wyznaczony do zaprowadzenia przybyłych do gościnnych komnat.
Droga przez liczne korytarze, prowadzące do Wdowiej Wieży, mimo skrupulatnej obserwacji otoczenia, zdawała się dziewczęciu trwać wieczność. Nieliczne ozdoby nadawały dudniącym echem ścianom skromny, acz estetyczny wygląd. Było to całkowicie odmienne od  wystroju na dworze Tyrellów. Ciekawiło ją zatem, jak też mogły wyglądać jej pokoje? Ukradkowe spojrzenia posyłane Megarze zdradzały jej niecierpliwe oczekiwanie. Za kolejnym zakrętem służący zwolnił kroku.
- Jesteśmy na miejscu - oznajmił w końcu, stając przed dużymi dwuskrzydłowymi drzwiami, po czym otworzył je przed Aletheą i przepuścił do środka. - Proszę się rozgościć.
Dziewczyna skinęła nieznacznie głową, następnie przekroczyła próg i z jej piersi wyrwało się pełne zaskoczenia westchnięcie. Oczom brązowowłosej ukazało się obszerne pomieszczenie z kominkiem po prawej stronie, przy którym znajdowała się sofa wyściełana zielonym materiałem z kremowymi poduszkami. Dywan w łagodne roślinne wzory, usytuowany pod meblem, tłumił głuche odgłosy stąpania po podłodze. W powietrzu unosił się zapach świeżych róż i trzaskanie ogniska. Panna Tyrell podeszła do wazonu na stoliku i pochyliła się nad kwiatami, muskając opuszkami palców delikatne płatki. Wtedy też zwróciła uwagę na strzeliste okna, które przysłonięte były ciężkimi zasłonami koloru zielono-kremowego. Skierowała swe kroki w tamtym kierunku i stanęła przy szybie, podziwiając widoki.
- Ser Whent naprawdę zadbał o każdy szczegół - stwierdziła, nie potrafiąc ukryć w głosie zachwytu. A także tego, iż była pod wrażeniem. Do tej pory nie wiedziała, czego mogła się spodziewać, zwłaszcza po wszelkich krążących o Harrenhal pogłoskach, jakie usłyszała tuż przed opuszczeniem Wysogrodu. Zatem z pewnością nie oczekiwała takich zadziwiających efektów, a przynajmniej na ten moment zapowiadało się nad wyraz dobrze.
Powiodła wzrokiem za jej ludźmi, przenoszącymi skrzynie z odzieniem do sypialni, znajdującej się za otwartymi na oścież szerokimi drzwiami, naprzeciw kominka, a następnie obdarzyła przyjaciółkę promiennym uśmiechem.
- Zmiana otoczenia robi różnicę, czyż nie? - zapytała, unosząc jedną brew. Czuła, że właściwie uczyniła, decydując się na wyjazd z Reach. Mimo iż kochała swoje rodzinne strony, jak zapewne każdy młody człowiek, pragnęła odkrywać również całkiem nowe terytoria. Poza tym, jej słowa posiadały ukryty sens, wszak nie chodziło jej tylko o odetchnięcie od doskonale jej znanych murów wysogrodzkich oraz rozlicznych sadów i lasów na rzecz krajobrazów wyraźnie malujących się za oknami zamku Harrena Czarnego, na które Alethea spoglądała w zadumie. Możliwość choćby minimalnego wyswobodzenia się spod kontroli rodzicieli, a zarazem przydzielenie jej zadania reprezentowania rodu Tyrellów dawało dziewczęciu poczucie ważności i mocy, co sprawiało jej niemal rozkoszną przyjemność. I to też właśnie tkwiło w jej młodych żyłach: rosła w siłę.
Powrót do góry Go down
Gość

Anonymous

Komnaty gościnne Empty
PisanieTemat: Re: Komnaty gościnne   Komnaty gościnne EmptyNie Lis 23, 2014 8:56 pm

Megarę zbudziło uderzenie nagłe ciepła. Wzdrygnęła się i zaczerpnęła gwałtownie powietrza, rozglądając się dość niepewnie z oczyma wielkości monet. Jej pierś zafalowała dwukrotnie, szybkim ruchem, gdy nagle do jej świadomości dotarła istotna informacja, że nie jest sama, i że znajduje się w karocy. Dostrzegając naprzeciw pogrążoną we śnie Aletheę, odetchnęła z ulgą w duchu i oparła się na powrót o ściankę karocy, przymykając oczy. Śniła o pożarze, śniła, o tym, że nie zdążyła przybyć na swoim rumaku na czas i jej rodzinny dom spłonął a w raz z nim jej członkowie rodziny. Jawa zdecydowanie ją uspokoiła, Megara nie miała w zwyczaju wierzyć w czary, wróżby, przepowiednie czy proroczą moc snów, stąd też ta fala ulgi, którą natychmiast po przebudzeniu odczuła.
Karoca podskoczyła, zahaczając kołem o wystający głaz. Megara powtórnie otworzyła szeroko oczy i przekrzywiając głowę spojrzała w szczelinę pomiędzy zasłoną a ścianką. Zainteresowana malowniczym widokiem, odsłoniła nieco więcej zasłony, tym samym pozwalając słońcu okaleczyć swoje oczy jasnym blaskiem, i zachwyciła się przepięknym widokiem. W tej chwili zapragnęła wyjść na zewnątrz i po prostu… cieszyć się tym wszystkim. Od dziecka doceniała piękno przyrody, która przywodziła jej na myśl tylko wspaniałe przygody. To głupie, ale dziewczyna marzyła o tym, by być rycerzem. I…
Z zamyślenia wyrwał ją głos Alethei. Megara zwróciła swoje oblicze w stronę dziewczyny i widząc jej spojrzenie, posłała jej uśmiech. Dostrzegła w postaci córki lorda Tyrella wahanie i niepewność, choć i tak te uczucia ukazały jej się na krótką chwilę. Megara poprawiła zasłonę i w ciszy odbywała dalszą podróż.
Niebawem do uszu Megary doszedł hałas tłumu zgromadzonego na dziedzińcu, dźwięki liry przedostawały się do karocy jakby wędrowały swoją własną ścieżką. Dziewczyna westchnęła, widocznie naprawdę były już na miejscu. W momencie, gdy Alethea opuszczała karocę, Megara poprawiła swoją suknię, włosy i unosząc głowę podążyła za swoją przyjaciółką. Samodzielnie wyszła z karocy, bezceremonialnie, ale też bez jakiejś większej pychy czy dumy, odrzuciła pomoc sługi i stanęła pewnie na stałym gruncie, rozglądając się dyskretnie wokół. Dziewczyna nie potrzebowała niczyjej pomocy i była dość chłodna w stosunku do mężczyzn, co też nieustannie starała się podkreślić. Może i nie było to zbyt odpowiednie, ale czasami dziewczyna po prostu nie mogła się powstrzymać.
Następnie kolejny służący zaprowadził dziewczyny do ich gościnnej komnaty. Megara po drodze wymieniła porozumiewawcze spojrzenie z Aletheą, z która znała się od dziecka, więc też bezbłędnie potrafiła odczytać wszystkie znaki czy emocje z twarzy przyjaciółki. Zamek był naprawdę okazały i zachwycający, Megara śmiała nawet twierdzić, że znacznie okazalszy niż dwór Tyrellów. Był skromniejszy, ale zapierał dech w piersiach i zachwycał swoim wyglądem. Nawet patrząc zaledwie na tą część zamku, można było twierdzić iż ich gościnne komnaty będą równie zachwycające co wystrój wnętrza tej części wieży. Bynajmniej, Megara nie pomyliła się, bo gdy tylko weszła do ich komnaty tuż za Aletheą, jej oczom ukazało się wspaniałe wnętrze. Kominek, arrasy na ścianie, pięknie zdobiony dywan oraz wyścielana sofa zdobyły uznanie Megary.
- Nie da się tego nie zauważyć – odpowiedziała spokojnym głosem Megara i ponownie rozejrzała się po komnacie. Podeszła do sofy i usiadła na niej, dotykając kremowej poduszki a następnie zielonego materiału, który był niezwykle delikatny. Uśmiechnęła się lekko i ponownie wstała, po to, by podejść do drugiego okna i również przez nie wyjrzeć. Z niewielkim zainteresowaniem przez chwilę przyglądała się kolejnym gościom przybywającym na dwór. Przez moment przyglądała się pewnemu młodzieńcowi, który zeskoczył z białego rumaka i rozejrzał się wokół. Był przystojny i prezentował się… męsko? To jedyne skojarzenie jakie przyszło wtedy do głowy Megary. Widocznie też, młodzieniec poczuł, że ktoś się mu przygląda, bo skierował swoje spojrzenie ku oknu komnaty a wtedy, gdy Meg spotkała się z nim wzrokiem, odsunęła się gwałtownie. Odwróciła się w stronę przyjaciółki i odwzajemniła jej uśmiech.
- Zaiste – przytaknęła powoli. – Szczególnie bez zbędnej obstawy – dodała za tajemniczym uśmiechem i ponownie skierowała swe kroki ku sofie.
Powrót do góry Go down
Gość

Anonymous

Komnaty gościnne Empty
PisanieTemat: Re: Komnaty gościnne   Komnaty gościnne EmptyNie Lis 30, 2014 12:36 am

Podróż upłynęła jej na rozmyślaniach i beztroskich rozmowach z Megarą o pobycie w Harrenhal. Jednak wśród żartów i swobodnej atmosfery mogła wtedy jedynie snuć nic nie znaczące przypuszczenia, jak wszystko mogłoby wyglądać. Tak naprawdę nie miała ani krztyny wyobrażenia o tym, czego mogła oczekiwać. Dopiero po przekroczeniu progu swych komnat wreszcie po raz pierwszy zyskała pewne podstawy, które pozwoliły jej odetchnąć. Wcześniejsza niepewność i nieco nerwowe oczekiwanie ustąpiły miejsca zdecydowaniu i błogim ukontentowaniu. Widać, jej przyjaciółka również wydawała się bardziej pogodna.
- To świadczy o jednym: ojciec pokłada we mnie zaufanie, że sprostam zadaniu, więc nie mogę zawieść ani jego, ani tym bardziej własnego rodu - wyznała Alethea spokojnie. Przez wzgląd na trudną sytuację, w jakiej aktualnie znajdowali się Tyrellowie, jeden jej niewłaściwy ruch mógł przysporzyć rodzinie kolejnych problemów. Była tego świadoma, ale wierzyła jednocześnie, że chciano, by dziewczyna oddaliła myśli od ponurych wydarzeń, jakie ostatnimi czasy dotykały Wysogród. Wielki turniej to idealna ku temu okazja, którą żal byłoby zaprzepaścić.
- Co przy tym wcale nie musi oznaczać, że nie możemy się dobrze bawić - stwierdziła po chwili, ukazując na swym obliczu uśmiech pełen zadowolenia. Ciepło panujące w izbie skłoniło ją do zdjęcia swego nakrycia i położenia go na pobliskim krześle. Wtedy też drzwi do komnaty zostały otworzone i jedna ze służek wniosła tacę z trunkiem, którą położyła na stoliku i grzecznie się wycofała. Panna Tyrell podziękowała jej, tym samym dając znak, że kobieta może odejść, a następnie sama podeszła do stolika i sięgnęła po dzbanek.
- Specjalne okazje wymagają godnego uczczenia. - Napełniła dwa kielichy szkarłatnym, aromatycznym płynem, po czym ujęła naczynia w dłonie i zajęła miejsce przy Megarze. Z życzliwością podała jej napitek i wzniosła swój ku górze. - Wznoszę toast za szczęśliwie zakończoną podróż i możliwość bycia tutaj, w Twoim cennym towarzystwie - rzekła Alethea uroczystym tonem. Miała tu oczywiście na uwadze przygodę, jaka zdarzyła jej się w trakcie jazdy. Och, jakże nierozważnie wtedy postąpiła! Ilekroć cofała się pamięcią do tego incydentu, wypominała sobie swoje nieprzemyślane zachowanie. Dziękowała Bogom za zesłanie w tym czasie Oriane, która uratowała ją z opresji. Panna Tyrell wolała nawet nie wyobrażać sobie, gdyby stało się inaczej.
Dziewczęta stuknęły się kielichami. Alethea podniosła swój pucharek do ust, a słodki smak wina przyjemnie musnął jej podniebienie i rozlał się po gardle. Nabrała głębiej powietrza, na chwilę oddając się rozkoszy smakowania trunku. Znacznie rozluźniona zwróciła ponownie wzrok na swoją dwórkę.
- Życzę nam również udanej zabawy podczas całego turnieju. A kto wie, może któraś z nas zakosztuje w nadchodzących dniach czegoś więcej, niż tylko dobrego wina i zwykłej rozrywki? - zasugerowała z uśmiechem, a w jej oczach pojawiły się figlarne iskierki. Pamiętała o obietnicy, jaką złożyła zarówno przyjaciółce, jak i jej rodzicom. Do Harrenhal zjechało się wielu przystojnych i dzielnych rycerzy, więc Megara miała z czego wybierać. Musiała jedynie olśnić ich swoją własną osobą, co nie powinno sprawić żadnych trudności. Wystarczyło zrobić na nich dobre pierwsze wrażenie, w czym Tyrellówna zamierzała zaraz pomóc.
- Chodź, powinnyśmy przygotować się do wyjścia! - Wzięła dziewczynę za rękę i zwróciła swe kroki w kierunku własnej sypialni. Pomieszczenie to okazało się trochę mniejsze od poprzedniego, jednak niemniej wydawało się przytulne. Tu także królowały kolory zieleni i ecru na zasłonach, kozetce oraz parawanie, a honorowe miejsce naprzeciw wejścia zajmowało łoże z baldachimem. Tuż przy nim znajdowały się skrzynie z sukniami i biżuterią, czyli tym, czego potrzebowała każda dama, by upiększyć swój wygląd i zwrócić na siebie uwagę wśród męskiego towarzystwa. Alethea posłała przyjaciółce znaczące spojrzenie, po czym z beztroskim uśmiechem ruszyła do kuferków i w idyllicznym nastroju zabrała się do przygotowań.

//2x zt
Powrót do góry Go down
Sponsored content


Komnaty gościnne Empty
PisanieTemat: Re: Komnaty gościnne   Komnaty gościnne Empty

Powrót do góry Go down
 

Komnaty gościnne

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Komnaty gościnne
» Komnaty gościnne
» Komnaty gościnne
» Komnaty gościnne
» Komnaty gościnne

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Westeros :: Dorzecze :: Harrenhal :: Komnaty mieszkalne-