a
IndeksLatest imagesRejestracjaZaloguj
Walder Frey



 

 Walder Frey

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Walder Frey

Walder Frey
Nie żyje
Skąd :
Dorzecze, Bliźniaki.
Liczba postów :
78
Join date :
26/04/2013

Walder Frey Empty
PisanieTemat: Walder Frey   Walder Frey EmptyPią Kwi 26, 2013 9:56 pm

Walder Frey


Wiek:
55
Miejsce Urodzenia:
Dorzecze, Bliźniaki
Stanowisko:
Dziadek rodu, samozwańczy Lord Przeprawy
Ród:
Frey

Wygląd:

Jest wysoki, nawet bardzo, chyba wyższy niż przeciętny mężczyzna jakiego można spotkać w okolicy. Do tego ma gęste, siwe włosy. Albo białe. Trudno powiedzieć. Duże, jasne oczy otoczone są wianiuszkiem zmarszczek, a gęste, siwe wąsy i takaż sama broda ukrywają usta i wszelkie grymasy czy emocje, jakie można by znaleźć na jego twarzy. Walder przeżył już wiele długich zim, niejedno widział, z niejednego pieca chleb jadł i swoje przeszedł. Jest chudszy niż większość osób, ale nie jest jakimś wielkim chudzielcem, ot, przydałoby się go trochę podtuczyć, ale sam nie narzeka na głód czy coś takiego. Nie przeszkadza mu to, choć zdrowie mu nie dopisuje. Wysoki wzrost i niedowaga to jednak nic w porównaniu z tym, czego nie widać.
Walder ma chore serce. Odkąd był małym chłopcem szybciej się męczył od innych, często czuł łomotanie w piersiach, ból rozchodzący się aż do ramienia, brakło mu tchu. Z biegiem lat zaczął się do tego przyzwyczajać i mniej więcej przewidywać, kiedy może nastąpić kolejny "atak". Nigdy nie wiadomo, kiedy Walder po prostu padnie i zacznie jęczeć z bólu, trzymając się za pierś. Z tego też powodu nie jest jakimś doskonale rozwiniętym fizycznie mocarzem - zna swoje ograniczenia i wie, na co może sobie pozwolić, a na co nie. Wysoki wzrost i niska waga ułatwiają mu poruszanie się, zarówno pieszo, podczas spacerów, czy w walce. Nie znaczy to jednak, że stanie na rękach i przejdzie tuzin kroków, a następnie zrobi fikołka, a skąd. Podskoczyć, chwycić się parapetu i podciągnąć do okna da radę, stoczyć pojedynek z jednym czy dwoma przeciwnikami też, ale potem będzie musiał odpocząć. Nie może nadwyrężać swoich możliwości, bo po prostu padnie.


historia:

Jak wcześniej zostało wspomniane, Walder ma chore serce. Z tego też powodu poświęcił wiele czasu na naukę, bo cóż innego mógł robić, leżąc złożony chorobą w łożu? Jakoś musiał zagospodorać sobie czas, a liczne książki, jakie znajdowały się w Bliźniakach, pozwoliły mu poszerzyć wiedzę. Jest spostrzegawczy, od małego taki był, nie mógł się przemęczać, więc przyglądął się wszystkiemu, co znajdowało się wokół niego. Kiedy więc inni spieszą się w sobie tylko znanym kierunku, Walder potrafi zauważyć coś szczególnego pośród ogólnego chaosu. Zauważy szczelinę w płocie, poluzowany gwóźdź, czy nawet bliznę na dłoni tamtej dziewczyny, wkładającej jabłka do koszyka na straganie, albo to, że jeden z jego synów czy wnuków dłubie w nosie, zamiast słuchać swojego Lorda.
Świat nie jest niestety przyjemny, więc trzeba się jakoś bronić. Walder nie przepada za przemocą, ale wie, jak posługiwać się bronią białą. Kiedyś sztylety czy noże wystarczały, by zastraszyć co bardziej krewkich mężów. Wiele czasu i siniaków kosztowała go nauka szermierki, jednak w końcu udało się. Wie, jak walczyć, gdzie pchnąć by zadać jak najwięcej obrażeń i co zrobić, by szybko zakończyć pojedynek. Nie lubił walczyć i nie lubi, uważa to za ostateczność, nie tylko dlatego, że chory jest, ale dlatego, że to męczące, brudne, długie i niezbyt opłacalne zajęcie. Wszystkie konflikty woli więc rozwiązywać na drodze dyplomatycznej - a ma ku temu podstawy, sporo czytał, wiedzę ma, teoria opracowana niemal idealnie, trochę gorzej z praktyką.
Ale praktyka miała wkrótce nadejść. Niestety.
Walder, kiedy tylko osiągnął odpowiedni wiek, musiał się ustatkować. Małżonka, jaką wybrali mu rodzica, była piękną kobietą ze starego rodu, cnotliwą, honorową, cudowną, płodną... aż nazbyt płodną i chętną. Niestety, to nie Walder okazał się być obiektem jej uczuć, tylko jakiś podrzędny żołdak, być może nawet ktoś popierający Blackfyre'ów, kiedy te bękarty podnieśli ręce na Targaryenów, całe szczęście, że wybito ich lata temu. W każdym razie, kiedy Walder się dowiedział, że jego przyszła żona nie jest już czysta, ba, nosi w sobie czyjeś dziecko, odprawił ją hen daleko. Nie zabił jej, nie skrzywdził w żaden fizyczny sposób, po prostu wysłał listy do wszystkich znanych mu ważniejszych osobistości informując o całej tej sytuacji, niszcząc niejako jej ród i hańbiąc go po wieki. Wystarczyło pomysleć, zastanowić się, podejść do wszystkiego spokojnie i sytuacja sama się rozwiązała. Walder nie musiał się nawet ruszać ze swych komnat.
Kolejna kobieta okazał się już być odpowiednia pod każdym względem, może tylko nie grzeszyła urodą, ale była czysta, wierna i służyła mężowi tak, jak najlepiej potrafiła. Walder skupiał się na Bliźniakach, swej rodzinie i najbliższych przyjaciołach, nie angażując się w żadne potyczki czy spiski, jeśli nie widział w tym zysku dla siebie czy swojego rodu. Był spokojnym Lordem Przeprawy, chociaż formalnie nigdy takiego tytułu nie nosił. Czasami zamykał drogę z Północy na Południe z sobie tylko znanych powodów, czasami organizował niewielkie bale by wydać jedną ze swych licznych córek za mąż, czasami nawet brał udział w turniejach rycerskich, o ile oczywiście zdrowie mu na to pozwalało.
Na jednym z nich radził sobie całkiem dobrze, wygrał nawet trzy starcia, ale na tym się skończyło. To wtedy właśnie zyskał niewielką bliznę na twarzy, po lewej stronie, od brwi niemal do połowy policzka. Wystarczyłoby, gdyby kopia przesunęła się o włos w prawo i Walder byłby trupem. Dlatego za punkt honoru Frey postanowił sobie, że już nigdy więcej nie weźmie udziału w żadnym turnieju, czy innym pojedynku. Zbyt wielkie ryzyko, zbyt mało do zdobycia. Jeśli jednak zajdzie potrzeba wojny, zrobi wszystko, by uniknąć walk. Dopiero kiedy wszystko zawiedzie, ruszy na czele wojsk, by wesprzeć właściwą stronę.
A teraz? Teraz jest nestorem rodu. Dziadkiem niezliczonej rzeszy małych Freyów i ojcem nieco większych Freyów. Swoje zrobił, odchował następne pokolenie, teraz może po prostu odpocząć, służąc radą synom, córkom, wnukom i każdemu, kto okaże się godny według pokrętnego myślenia Waldera. Nic więc dziwnego, że starzec zamiast rozmawiać z rodziną czy gośćmi, woli siedzieć sam, czy to w bibliotece, czy gdzieś nad rzeką, wspominając dawne dzieje i rozmyślając o przyszłości. Przeżył wiele, ale może przeżyć jeszcze więcej.


ekwipunek:

Miecz półtoraręczny, zwany Bliźniakiem, z wygrawerowanymi bliźniaczymi wieżami Freyów na ostrzu. Płaszcz, kaftan, nogawice, wysokie buty, wszystko w kolorach brązów i szarości - koszula niebieska, z wyhaftowanymi wieżami. Sakiewka z garścią smoków, sygnet rodowy.





Ostatnio zmieniony przez Walder Frey dnia Nie Kwi 28, 2013 12:21 am, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Valar Morghulis

Valar Morghulis
Nie żyje
Liczba postów :
124
Join date :
10/04/2013

Walder Frey Empty
PisanieTemat: Re: Walder Frey   Walder Frey EmptyPią Kwi 26, 2013 10:06 pm

Akceptuje. Spodziewałam się czegoś gorszego po twoich narzekaniach, karta jest dobra.
Powrót do góry Go down
 

Walder Frey

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Devon Walder Frey
» Frey
» Adrienne Frey
» Bisio Frey
» Bethany Frey

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Karczma :: Offtopic :: Archiwum-