a
IndeksLatest imagesRejestracjaZaloguj
Komnata Arysa Karstarka



 

 Komnata Arysa Karstarka

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Arys Karstark

Arys Karstark
Nie żyje
Skąd :
Dreadfort
Liczba postów :
51
Join date :
23/11/2013

Komnata Arysa Karstarka Empty
PisanieTemat: Komnata Arysa Karstarka   Komnata Arysa Karstarka EmptyPon Gru 02, 2013 5:17 pm

Komnata Arysa Karstarka Renaissance_room_by_shutupandwhisper-d6w2cp2
Powrót do góry Go down
Arys Karstark

Arys Karstark
Nie żyje
Skąd :
Dreadfort
Liczba postów :
51
Join date :
23/11/2013

Komnata Arysa Karstarka Empty
PisanieTemat: Re: Komnata Arysa Karstarka   Komnata Arysa Karstarka EmptyPon Gru 02, 2013 5:57 pm

Klucz w drzwiach zazgrzytał cicho, Arys popchnął lekko drzwi i razem z Freyą weszli do komnaty młodego Karstarka. Panował tu chaos, który w chłopaku budził poczucie bezpieczeństwa. To tutaj spędzał najwięcej czasu, siedząc z nosem w książce lub ćwicząc komendy z grupami swoich kruków. Tuż obok była jego druga, nieco większa komnata, przeznaczona tylko dla jego skrzydlatych przyjaciół.
- Witaj w moim małym królestwie - powiedział podążając szybko do krzesła, z którego zdjął kilka książek i odłożył je na półkę. Odsunął je nieco od stołu i gestem dłoni zaprosił na nie Freyę, która stała jeszcze w drzwiach. Sam po chwili usiadł na drugim krześle, które zgarnął spod ściany i rozejrzał się dookoła, po czym jego wzrok spoczął na twarzy młodej dziewczyny.
- To tutaj żyję. Mam nadzieję, że Ci się podoba, bo pewnie sama otrzymasz podobną, być może trochę mniejszą komnatę. W końcu jesteś teraz moją asystentką! - powiedział radośnie. Był szczęśliwy, że znalazł sobie kogoś, z kim miło spędza mu się czas. Jeszcze zanim przekroczyli drzwi dworu, Arys dał znać służbie, że ma przygotować komnatę dla jego gościa. Wiedział, że to zrobią, a na jego prośbę nawet nie powiedzą o niczym ojcu, dopóki sam tego nie zrobi. Zawsze traktował tutejszą służbę z szacunkiem i nigdy im nie wadził. Często zdarzało mu się chwalić pojedyncze osoby, jeśli usłyszał coś złego o ich sytuacji finansowej, czy tym podobne. Równie często zdarzało mu się słyszeć, że ma zbyt miękkie serce. Jednak nigdy się to na nim nie odbiło.
Zrobiło się zimno, młody Karstark ruszył więc do pieca, by rozpalić ogień.
Powrót do góry Go down
Freya Snow

Freya Snow
Nie żyje
Skąd :
Dreadfort
Liczba postów :
70
Join date :
08/11/2013

Komnata Arysa Karstarka Empty
PisanieTemat: Re: Komnata Arysa Karstarka   Komnata Arysa Karstarka EmptyPon Gru 02, 2013 6:13 pm

Podróż minęła jej bardzo szybko. Rozmawiali praktycznie bez przerw, a jeśli te występowały, nigdy nie były krępującą ciszą, bynajmniej w przekonaniu Freyi. Lubiła Arysa coraz bardziej, często się uśmiechała w jego towarzystwie, a dzięki temu, że wyjawiła mu swoją historię, o wiele mniej kontrolowała to, co mówi. Opowiedziała mu w jaki sposób znalazła się w Winterfell, co wywołało u młodego Karstarka wielki napad śmiechu. Często też między nimi iskrzyło...
Stała się nieco bardziej spięta, gdy zbliżali się już do Karholdu. Nie wiedziała, jaka będzie reakcja jego mieszkańców, czy znajdują się tam jacyś członkowie rodziny i jesli tak, jak zareagują na "przygarniętą" młódkę. Arys z całą pewnością zauważył to napięcie, jakie się w niej pojawiło.
Weszła nieco nieśmiało do jego komnaty i mogła śmiało stwierdzić, że bardzo przypominała jej te, w których miała okazję przebywać w dworze Dobrego Lorda. Rozejrzała się wokół i uśmiechnęła pod nosem. Czuła ciepło i bezpieczeństwo bijące z tego miejsca.
Usiadła na wskazane miejsce, ponownie układając swoje dłonie pod udami. Taki już miała nawyk, wolała je ukrywać. Zaśmiała się lekko na jego słowa i ponownie zaczęła się rozglądać.
Ujrzała sporą ilość książek, wstała więc po chwili i zaczęła wodzić palcem po ich grzbietach, odczytując tytuły. Uwielbiała książki, a w przeszłości były one jej jedynym sposobem na oderwanie się od nieprzyjemnej codzienności.
Powrót do góry Go down
Arys Karstark

Arys Karstark
Nie żyje
Skąd :
Dreadfort
Liczba postów :
51
Join date :
23/11/2013

Komnata Arysa Karstarka Empty
PisanieTemat: Re: Komnata Arysa Karstarka   Komnata Arysa Karstarka EmptyPon Gru 02, 2013 6:45 pm

Kucał przy kominku, dorzucając kolejne rąbanki drewna, rozniecał ogień jak tysiące razy przedtem. Nie doczekał się żadnej odpowiedzi od swojej towarzyszki, przekręcił głowę i spojrzał na nią przez ramię. Przeglądała książki, odwrócona od niego tyłem. Przyglądał się jej jeszcze przez chwilę, dokładnie przyglądając się jej... krąglejszym częściom. Uśmiechnął się do siebie. Była idealna. Nie tylko przez jej osobowość. Nagle poczuł, że na skórze jego ręki wylądował niewielki, acz gorący węgielek. Syknął z bólu, jednak na tyle cicho, żeby Freya go nie słyszała. Po chwili podniósł się i podszedł do niej wolnym krokiem. Spojrzał na nią i nie odrywał wzroku przez moment. Uśmiechnął się do niej po czym zdjął z półki jedną z książek, których tytuły śledziła dziewczyna.
- To chyba moja ulubiona. Mało jest tu ksiąg innych niż te, które pomagały mi w trenowaniu kruków, a to jest jedna z nich - powiedział spokojnym głosem, przecierając zakurzoną książkę rękawem płaszcza - może to głupie, ale to książka dla dzieci. O niedźwiedziu, któremu ktoś ukradł czapkę - zarumienił się i odwrócił się lekko, jakby unikając wzroku Freyi - dawno jej nie czytałem. Ale to nadal moja ulubiona - zaśmiał się nieco zawstydzony - powinnaś ją kiedyś przeczytać.
Powrót do góry Go down
Freya Snow

Freya Snow
Nie żyje
Skąd :
Dreadfort
Liczba postów :
70
Join date :
08/11/2013

Komnata Arysa Karstarka Empty
PisanieTemat: Re: Komnata Arysa Karstarka   Komnata Arysa Karstarka EmptyPon Gru 02, 2013 6:57 pm

Towarzystwo tego młodzieńca bardzo jej odpowiadało. Nie miała takiego poczucia napięcia, obawy, że mógłby wykorzystać jakoś taką chwilę prywatności, w jakiej się znajdowali. Wydawał jej się bardzo dżentelmeński, szarmancki, jednak niemałe obycie wśród mężczyzn, które Freya miała (choć bardzo wolałaby nigdy go nie zyskać) podpowiadało jej, że Arys nie miał nigdy bliższego kontaktu z kobietą. Wydawał się być po prostu niedoświadczony, co jednak nie ujmowało urokowi, którym ujął Snow. Może właśnie dlatego tak bardzo się jej podobał? Przez to, że nie dało się odczuć, że jego intencje zawierają się jedynie w fizycznym obcowaniu z płcią piękną?
Spojrzała na książkę, którą jej pokazał, a w miarę jego słów, uśmiechała się szerzej. Obejrzała okładkę, po czym przejrzała parę stron. Później, jej wzrok powędrował na Arysa, który wyraźnie się rumienił. To sprawiło, że uśmiechnęła się jeszcze szerzej.
- Nadal nie mogę uwierzyć, w to co się dzieje. - powiedziała, kompletnie wyrwanie z kontekstu.
- I nie wiesz, jak bardzo jestem ci wdzięczna. I zarazem nie rozumiem, dlaczego tak postąpiłeś. Jestem przecież nikim - dodała, patrząc mu w oczy. Wypowiadając ostatnie zdanie, wcale nie była zasmucona czy zrozpaczona. Wiedziała o tym i wcale nie miała zamiaru temu zaprzeczać. W tych czasach "kimś" był jedynie ten z historią, majątkiem, tytułem lub plotką. Kim w takim świecie mógł być bękart bez pochodzenia?
Powrót do góry Go down
Arys Karstark

Arys Karstark
Nie żyje
Skąd :
Dreadfort
Liczba postów :
51
Join date :
23/11/2013

Komnata Arysa Karstarka Empty
PisanieTemat: Re: Komnata Arysa Karstarka   Komnata Arysa Karstarka EmptyPon Gru 02, 2013 8:08 pm

Mimo że Arys był odwrócony i tak zdołał zauważyć szeroki uśmiech na twarzy Freyi. Zmartwiło go jednak, że nagle spoważniała. Nieco zdziwił się, kiedy usłyszał jej pierwszą wypowiedź, jednak tylko na moment, ponieważ zrozumiał, że to dobra rzecz. Napawało go dumą to jak postąpił, jednak nie był to czyn z czystej dobrej woli. Polubił Freyę, być może był nią nieco zauroczony, czego jednak starał się nie okazywać nad wymiar, zważając na jej przeszłość. Zapewne gdyby nie zainteresowała go swoją osobą w momencie, w którym wyszli razem z wesela, zapewne opuściłby ją, zostawiając jej kilka monet.
Druga jej wypowiedź zasmuciła go. Zrozumiał, jak niskie mniemanie o sobie ma ta biedna dziewczyna. Na jego twarzy zagościło zmartwienie i troska.
- Nie jesteś nikim. Każdy jest kimś. Kimś ważnym dla kogoś innego - mówił spokojnie, patrząc jej w oczy - Jestem pewien, że byłaś ważna dla Dobrego Lorda. A teraz jesteś ważna dla mnie - mówiąc dalej pogładził dziewczynę po policzku, a kąciki jego ust nieco się uniosły. Nie były to puste słowa, służące pocieszeniu Freyi. Zadziwiającym było dla niego, jak szybko stała się ona kimś tak znaczącym w jego życiu. Miał głęboką nadzieję, że tak już zostanie.
Powrót do góry Go down
Freya Snow

Freya Snow
Nie żyje
Skąd :
Dreadfort
Liczba postów :
70
Join date :
08/11/2013

Komnata Arysa Karstarka Empty
PisanieTemat: Re: Komnata Arysa Karstarka   Komnata Arysa Karstarka EmptyPon Gru 02, 2013 8:22 pm

Gdy wspomniał o Dobrym Lordzie, jej oczy lekko zaszkliły się. Tęskniła za nim, często myślała jak zginął, mając nadzieję, że nie cierpiał zbyt długo. Czasem też do jej głowy przychodziły myśli, że być może ocalał, tak jak ona. Był dla niej tak dobry...
Usłyszawszy ostatnie zdanie, uśmiechnęła się, patrząc mu głęboko w oczy. Widziała szczerość bijącą od tego człowieka. I w tamtym momencie dziękowała wszystkim bogom, jacy tylko mogli istnieć, że na niego trafiła. Po raz drugi dano jej szansę spotkać tak życzliwego i bezinteresownego człowieka. Ale, czy na pewno bezinteresownego, panie Arysie? pomyślała, śmiejąc się lekko w duchu, widząc wzrok, którym na nią patrzył. Pozwoliła sobie więc na następujący krok.
Przymknęła oczy, czując jego ciepłą dłoń na swoim policzku. Był to dotyk zupełnie odmienny od każdego, którego Freya miała okazję doświadczyć. Nie potrafiła nawet określić jak bardzo bezpieczny i czuły. Uniosła więc lekko swoją dłoń pełną blizn, delikatnie ujęła dłoń Arysa i obróciła ją tak, by całą swoją wewnętrzną powierzchnią dotykała jej piegowatego i zarumienionego teraz policzka. Potem przyłożyła swoją dłoń do dłoni mężczyzny.
Dopiero wtedy otworzyła oczy i uśmiechnęła się do niego lekko. Wcześniej, przez cały ten czas rozkoszowała się czułością i ciepłem tej dłoni, zamykając oczy a przy tym zatrzymując tę chwilę jak najdłużej potrafiła.
Powrót do góry Go down
Arys Karstark

Arys Karstark
Nie żyje
Skąd :
Dreadfort
Liczba postów :
51
Join date :
23/11/2013

Komnata Arysa Karstarka Empty
PisanieTemat: Re: Komnata Arysa Karstarka   Komnata Arysa Karstarka EmptyPon Gru 02, 2013 8:59 pm

Już któryś raz z kolei tego dnia zrobił się czerwony na twarzy. Reakcja Freyi była miła i przyjemna, jednak on nie wiedział co powinien teraz zrobić. Serce zaczęło bić mu nieco szybciej. Uśmiechał się z nadzieją, że coś przyjdzie mu do jego obecnie pustej, pełnej nieśmiałości głowy. Wpatrywał się w jej oczy, patrzył na usta wykrzywione w uśmiechu, czuł ciepło jej skóry pod swoją dłonią. Była piękna. Idealna.
- Wszystko... - zatrzymał się na chwilę, przełykając ślinę - Wszystko w tym pokoju jest do twojej dowolnej dyspozycji - powiedział już nieco pewniej, z szerokim zadziornym uśmiechem - Co tylko zechcesz, moja droga - zakończył cichszym głosem, nachylając się odrobinę w stronę Freyi. Wiedział, że go zrozumie. Była zbyt bystra, żeby go nie zrozumieć. Jeśli poczułaby się urażona, zawsze mógłby się jakoś wykręcić. Jeśli zaś jej uczucia są podobne jego...
Zobaczymy.
Powrót do góry Go down
Freya Snow

Freya Snow
Nie żyje
Skąd :
Dreadfort
Liczba postów :
70
Join date :
08/11/2013

Komnata Arysa Karstarka Empty
PisanieTemat: Re: Komnata Arysa Karstarka   Komnata Arysa Karstarka EmptyPon Gru 02, 2013 10:34 pm

Wpatrywała się w jego oczy. Zatapiała się bez końca w liniach o granatowych, błękitnych i szarawych odcieniach, plączących się bez końca w jego tęczówkach. Zawsze zachwycała ją ta część ludzkiego ciała. Uważała, że jest to jedna z tych jego części, zawierająca w sobie ułamek duszy człowieka. Być może brzmiało to bardzo patetycznie, jednak taka właśnie bywała Freya. Marzycielka.
Widząc jego ponownie zarumienione policzki oraz słysząc to chwilowe zatrzymanie w słowach, uśmiechnęła się lekko. Wraz z każdym jego słowem, słysząc ton głosu mężczyzny, zagryzała wargi, by powstrzymać szeroki uśmiech. Bardzo ją ujmował, każdym gestem, słowem, miną.
Widząc jego twarz nachylającą się ku niej, ani przez moment nie poczuła chęci odsunięcia się. Wszystko dzięki temu poczuciu bezpieczeństwa, które roztaczał. Dzięki ciepłu i opiece które jej podarował.
Nie uczyniła jednak tego, co byłoby najoczywistsze. Bliskość sprawiła, że miała teraz świetny widok na każdy szczegół twarzy Arysa. Obrazy tworzące się w jego tęczówkach również stały się wyrazistsze. Odsunęła więc powoli swoją dłoń od dłoni mężczyzny, po czym wolnym ruchem wyciągnęła ją ku jego twarzy.
Jej palec powoli przesuwał się wzdłuż linii jego szczęki, pokrytej lekkim zarostem. Zatrzymał się w końcu na brodzie, by powędrować ku jego zarumienionym policzkom. Czuła żar od nich bijący. Palec zawinął wzdłuż oczodołów, by wspiąć się na nos. Tam, powolnym ruchem kierował się do przodu, by w końcu delikatnie przesunąć po powiekach Arysa, zasłaniając sobie przez chwilę widok na tak fascynujące ją tęczówki. Ponownie powróci na nos, by w końcu dotrzeć do lekko drżących ust mężczyzny. Nimi zajęła się najdłużej, sunęła lekko palcem raz po górnej, raz dolnej wardze, nie omijając żadnego milimetra z jakich składały się usta mężczyzny. Na koniec rozchyliła lekko ich dolną wargę, zatrzymując tak swój smukły palec.
Podczas całej tej wędrówki nie odrywała wzroku od końcówki swojego palca. Starała się zapamiętać każdy centymetr jego twarzy, działając jednocześnie zmysłami wzroku i dotyku. Gdy jednak zatrzymała się już na dolnej wardze Arysa, jej jasne spojrzenie powędrowało powoli w górę, spoglądając w końcu głęboko w oczy, którym przed chwilą się przyglądała. Teraz jednak nie patrzyła na kondygnacje linii tęczówek, lecz na samego Arysa, odczytując jego emocje i ośmielając go delikatnym uśmiechem, nie dyktowanym jednak ustami, a samym spojrzeniem.
Powrót do góry Go down
Arys Karstark

Arys Karstark
Nie żyje
Skąd :
Dreadfort
Liczba postów :
51
Join date :
23/11/2013

Komnata Arysa Karstarka Empty
PisanieTemat: Re: Komnata Arysa Karstarka   Komnata Arysa Karstarka EmptyWto Gru 03, 2013 7:17 pm

Arys był nieco zdziwiony tym co zrobiła Freya. Czuł jak jej palec wędruje po jego twarzy, podczas gdy jego dłoń nadal spoczywała na jej ciepłym policzku, o czym przypomniał sobie dopiero po chwili i niezręcznie ją stamtąd zabrał. Jego ciało zamarło, czuł tylko jak z każdym ruchem jej palca, na jego plecach pojawiała się kolejna fala dreszczy. Arys był jak zaczarowany jej dotykiem. Kiedy dziewczyna powoli zamknęła jego oczy, poczuł jak ciepło rozlewało się po jego ciele. Był czerwony jak burak. Sam nie wiedział do końca co powinien zrobić.
Poczuł jak jej palec zjeżdża po jego twarzy na jego usta. Otworzył powoli oczy a jego wargi wykrzywiły się w radosnym uśmiechu. Patrzył na jej twarz, na kosmyki jej brązowych włosów , na jej piegowate policzki i niebieskie oczy w kolorze najczystszej wody, mały nosek i piękne usta złożone w nieśmiałym uśmiechu. Arys zawsze zwracał dużą uwagę na usta, kiedy chodziło o kobiety, sam nie wiedział dlaczego. Często łapał się na tym, że patrzy rozmówczyni na usta, zamiast w oczy. Tak było i teraz. Zakochał się w ustach Freyi i dosyć długo zajęło mu opieranie się chęci złożenia na nich pocałunku. Nie mógł tego zrobić. Nawet jeśli ona czuła to co on, po prostu nie mógł. Jeszcze nie teraz.
Uniósł wiszącą w powietrzu rękę i delikatnie ujął nadgarstek Freyi, odsuwając delikatnie jej dłoń od jego twarzy. Nie powinieneś - pomyślał. Nachylił się powoli nad nią, zbliżając swoje usta do jej warg, serce zabiło mu mocniej. Nie możesz - pomyślał. Jego usta musnęły lekko jej policzek. Ze względu na jej historię nie chciał teraz posuwać się dalej. Odsunął się lekko od niej i zrobił mały krok w tył, nie wypuszczając jej dłoni.
- Ja... - powiedział patrząc na Freyę przepraszającym wzrokiem - Przepraszam. Nie powinienem... - Dokończył i pokiwał lekko głową. Zarzucał sobie wiele. Przede wszystkim głupotę. Nie chciał jej zranić. Nie chciał, by pomyślała, że jest tu tylko dlatego, że mu się podoba, czy że chciał aby pracowała u niego w swoim "starym zawodzie". Był pełen obaw przez to co właśnie uczynił. Uważnie obserwował jej reakcję, myśląc co więcej mógłby powiedzieć młodej Freyi.
Powrót do góry Go down
Freya Snow

Freya Snow
Nie żyje
Skąd :
Dreadfort
Liczba postów :
70
Join date :
08/11/2013

Komnata Arysa Karstarka Empty
PisanieTemat: Re: Komnata Arysa Karstarka   Komnata Arysa Karstarka EmptyWto Gru 03, 2013 10:15 pm

Nie przestawała lustrować jego twarzy. Zacisnęła lekko wargi, ponownie powstrzymując uśmiech, widząc jego zaczerwienione policzki. Później widziała ten nieobecny wzrok, wędrujący pomiędzy poszczególnymi częściami jej twarzy. Zdecydowanie najdłużej pozostał przy ustach. Już wtedy Freya domyśliła się, co może mieć teraz na myśli Arys.
Widziała jednak dystans i ostrożność z jaką poczyniał wszelkie kroki wobec niej. Najprawdopodobniej powstrzymywało go to, jakim był dżentelmenem. Zwracał uwagę na najmniejszą jej reakcję, widzialnym było jak rozważa każdy gest uczyniony w stronę Freyi.
Nie, od początku wiedziała, że nie przygarnął jej po to, by była jego kochanką, kolejną prostytutką. Różnił się, diametralnie, od każdego mężczyzny, jakiego Freya miała okazję poznać. Był tak czuły, tak delikatny...
Dla większości kobiet ideałem mężczyzny jest ten, który jest mocny, silny, groźny. Niegdyś właśnie tacy podobali się również Snow. Mając jednak z nimi do czynienia, najczęściej okazywali się brutalni, traktowali ją bardzo przedmiotowo. Drugim aspektem tego spojrzenia był również fakt, iż Freya nigdy nie była czyjąś ukochaną. Zawsze była tylko prostytutką, niewolnicą.
Dlatego tak dobrze i tak wyjątkowo czuła się w towarzystwie Arysa. I nawet jeśli miałby porzucić ją już kolejnego dnia, bardzo chciała odnaleźć tak upragnione i tak dotychczas nieuchwytne zapomnienie.
- Cii... - powiedziała szeptem, po czym przysunęła swoją twarz bliżej niego. Delikatnie, prawie niewyczuwalnie musnęła jego usta swoimi, po czym ponownie zacisnęła wargi i spojrzała w oczy mężczyźnie. Była teraz najbliżej niego, bliżej już chyba nie mogła. Czuła jego lekki, niewymiarowy oddech na swoich ustach, widziała każdy detal jego twarzy, do tego stopnia, że gdy skupiała się na jednym elemencie, wszystko wokół się rozmywało. Uśmiechnęła się do niego w końcu, nie będąc jednak pewną czy z takiej odległości Arys ujrzy ten uśmiech. Chciała go ośmielić.
Powrót do góry Go down
Arys Karstark

Arys Karstark
Nie żyje
Skąd :
Dreadfort
Liczba postów :
51
Join date :
23/11/2013

Komnata Arysa Karstarka Empty
PisanieTemat: Re: Komnata Arysa Karstarka   Komnata Arysa Karstarka EmptySro Gru 04, 2013 4:02 pm

Nie mógł uwierzyć w to, co właśnie się stało. Nie mógł uwierzyć, że ona może czuć to co on. Że jest między nimi coś więcej, niż tylko.. przyjaźń? Tak, przyjaźń. Arys długo nie mógł znaleźć dla siebie kogoś, z kim spędzałoby mu się czas tak dobrze, jak z Freyą, która po jednym dniu spędzonym razem z młodym Karstarkiem, wiedziała o nim więcej niż ktokolwiek spoza jego rodziny, kogo spotkał przed nią w swoim życiu. Czuł się jak w niebie. Czuł, że znalazł kogoś na zawsze, z kim będzie mógł dzielić każdą swoją myśl i każde swoje uczucie. To wszystko działo się tak szybko. Ale czy za szybko? Arys zawsze na to czekał. Na przyjaciela. Na prawdziwą miłość. Na nią.
Są.. takie słodkie - pomyślał i uśmiechnął się, tuż po chwili nieświadomości tego, co przed chwilą się stało. Pocałowała go. Jej usta były takie słodkie. Słodsze niż mógł sobie wyobrazić. Patrzył w jej oczy, uśmiechały się do niego. Widział w nich zapewne to samo, co ona mogła zobaczyć w jego oczach. Radośc, zaufanie, miłość, może... pragnienie?
Jego dłoń powędrowała za głowę Freyi, przeczesał palcami jej delikatne włosy i lekko przysunął ją do siebie, samemu nachylając się przed nią lekko. Ich usta ponownie się złączyły. Całował ją długo i namiętnie, delektując się smakiem jej warg, które lekko zaciskał między swoimi. Czuł jej ciepło. Niewiarygodne ciepło. Objął ją w talii i przysunął lekko do siebie, nie odrywając swoich ust od jej ust. Nie chciał już nigdy być sam. Chciał zostać z nią na zawsze.
Tak słodkie... - pomyślał rozmarzony uśmiechając się delikatnie. Odsunął się lekko od Freyi, musnął jej nos swoim nosem i zaśmiał się cicho - Nie odchodź. Już nigdy - wyszeptał zbliżając swoje usta do jej ucha.
Powrót do góry Go down
Freya Snow

Freya Snow
Nie żyje
Skąd :
Dreadfort
Liczba postów :
70
Join date :
08/11/2013

Komnata Arysa Karstarka Empty
PisanieTemat: Re: Komnata Arysa Karstarka   Komnata Arysa Karstarka EmptySro Gru 04, 2013 7:40 pm

Freya miała bardzo podobne odczucia. Nigdy nie poznała mężczyzny, który miałby do niej takie podejście, co Arys. Czuła, że pomimo krótkiego czasu, jaki się znają, ta znajomość była im pisana. Wierzyła bowiem w przeznaczenie, los, napisany odgórnie, uwzględniając najważniejsze w naszym życiu momenty. Z drugiej strony wierzyła w słowa staruchy w Domu Uciech. To, że coś zostało nam przeznaczone, nie oznaczało bezpowrotnych skutków. Przykładem była cała historia Freyi. Z tego względu zawsze trudno było jej określić swoją wiarę, zawsze przecież znajdowało się jakieś "ale", coś, do czego nie była do końca przekonana. Jedyne, czego była pewna to fakt, że spotkanie Arysa nie było przypadkowe i wpłynie na jej dotychczasowe życie. Już wpłynęło, a zmiany wciąż postępowały, z każdym pocałunkiem składanym na jej usta.
A były to pocałunki namiętne, jednak zarazem czułe, kochające. Nie objawiały się jedynie pożądaniem. Były czymś więcej.
Freya oddawała je najczęściej jak tylko mogła, jednak Arys zdecydowanie dominował. Lubiła to, gdy mężczyzna był dominacyjny, jednak nigdy agresywny. Wplątała swe drobne dłonie w jego włosy, a gdy odsunął się od niej lekko, spojrzała nań z pięknym uśmiechem.
Nie czuła jednak, że jest to dobry moment na posunięcie się krok dalej. Gdy wyszeptał słowa, które sprawiły, że całe jej ciało obeszły ciarki, uśmiechnęła się lekko i naśladując jego gesty i ton głosu, nachyliła się ku niemu i odpowiedziała:
- Nie mam takiego zamiaru - zachichotała lekko. Spojrzała na niego ponownie, przechylając głowę lekko na bok i ponownie zaciskając wargi. W końcu jednak przysunęła się bliżej i wtuliła w mężczyznę, opierając się głową o jego ramię. Wzięła głęboki oddech i przymknęła oczy. Czuła się jak nie w tym świecie.
Powrót do góry Go down
Arys Karstark

Arys Karstark
Nie żyje
Skąd :
Dreadfort
Liczba postów :
51
Join date :
23/11/2013

Komnata Arysa Karstarka Empty
PisanieTemat: Re: Komnata Arysa Karstarka   Komnata Arysa Karstarka EmptyCzw Gru 05, 2013 6:56 pm

- Jesteś taka ciepła - powiedział do siebie Arys, uśmiechając się szeroko. Obejmował ją w talii, przytulając Freyę do siebie. Nadal nie mógł uwierzyć w to, co się zaszło między nimi na przestrzeni tych kilku dni, od ich pierwszego spotkania na weselu aż do teraz, kiedy byli w jego komnacie. Arys był szczęśliwy. Bardziej szczęśliwy niż kiedykolwiek wcześniej. Starał się nie myśleć o sprawie warga czy o tym, jak przedstawi Freyę jego ojcu. Nie znał jego zdania na temat bękartów. Planował wyjechać z Freyą. Przynajmniej na jakiś czas. Planowało się kolejne wesele, jeśli dobrze pamiętał.
Mrugnął kilka razy, wyrzucając z głowy wszystkie niepotrzebne myśli. Często odpływał, a takie przywracanie się do porządku chyba z czasem weszło mu w nawyk. Nierzadko jednak ktoś inny musiał go wyciągnąć z jego własnego świata. Kiedy już doszedł do siebie, przytulił Freyę jeszcze raz, po czym lekko odsunął się od niej, spoglądając na nią z uśmiechem. Odgarnął jej włosy za ucho i ponownie pocałował ją w policzek - bardzo ciepła.
Powrót do góry Go down
Freya Snow

Freya Snow
Nie żyje
Skąd :
Dreadfort
Liczba postów :
70
Join date :
08/11/2013

Komnata Arysa Karstarka Empty
PisanieTemat: Re: Komnata Arysa Karstarka   Komnata Arysa Karstarka EmptyCzw Gru 05, 2013 8:42 pm

Zaśmiała się lekko na jego słowa. Ciepła? Od zawsze jej dłonie i stopy były chłodne, czuła chłód bardziej, niż inni ludzie Północy. Nie była jednak nigdy na Południu, wątpiła jednak, że tam czułaby się dobrze, pewnie byłoby jej zbyt gorąco. Najlepszą alternatywą w takim wypadku jest chyba środkowe Westeros.
Czuła się tak bezpiecznie, jak za czasów Dobrego Lorda. Z jednym wyjątkiem, nie stresowała się, że zaraz będzie musiała "zapłacić" za taki pobyt, znała też godność gospodarza. Jedyne, co spędzało jej sen z powiek to wizyta ojca Arysa. Nie wiedziała jaki był i nie miała pojęcia jak zareaguje na "przygarnięcie" służki.
Wtuliła się w niego, starając się nie myśleć o niczym. W końcu jednak oderwała głowę od jego klatki piersiowej, spojrzała ku górze, na jego twarz.
- Pokażesz mi moją komnatę? Chyba jestem zmęczona... - powiedziała, ziewnęła przeciągle i zachichotała. Już po chwili była "u siebie". Wszystko zdawało się jej tak nowe, nierealne...
Nie zajmowała się jednak niczym innym, jak tylko myślą o zaśnięciu. Po paru chwilach była więc już w łóżku. Ułożyła się do snu, wtedy też nadeszły przeróżne myśli. Arys, jego ojciec, cała ta sprawa i to, jak się od kilku dni toczyła, nowe miejsce, nowi ludzie, jak ją przyjmą, co będzie, jeśli Lord Karstark będzie wściekły na wiadomość o tym, co uczynił jego syn.
Tak mijały godziny, Freya rzucała się w łóżku, w końcu jednak pochwyciła jedną ze świec i przemierzyła korytarze Karholdu by zapukać do drzwi komnaty Arysa. Miała nadzieję, że ją usłyszy...
Powrót do góry Go down
Arys Karstark

Arys Karstark
Nie żyje
Skąd :
Dreadfort
Liczba postów :
51
Join date :
23/11/2013

Komnata Arysa Karstarka Empty
PisanieTemat: Re: Komnata Arysa Karstarka   Komnata Arysa Karstarka EmptyCzw Gru 05, 2013 10:02 pm

Dla Arysa nie była to spokojna noc. Przynajmniej godzinę spędził zwyczajnie leżąc w łóżku i myśląc o wydarzeniach ostatnich dni. Nudne wesele, spotkanie Freyi, wiadomość od dzikuski, podróż do domu, razem z jego nową towarzyszką. To co stało się przed chwilą. Kiedy młody Karstark już zasnął, został zamknięty w jego głowie z jego kruczymi snami. Rozumiał teraz ich sens i pochodzenie. Starał się zauważyć jak najwięcej szczegółów. Pamiętał lot dookoła Karholdu oraz to, że później usiadł w oknie swojej komnaty. Zobaczył tam siebie samego, leżącego w łóżku.
Obudził się nagle i usłyszał za sobą trzepot skrzydeł i przeciągłe kraknięcie. Dyszał ciężko, sam nie wiedział czy ze zdziwienia, czy ze zmęczenia. Otrząsnął się i mrugnął kilka razy. Przetarł zaspane oczy i zamoczył wyschnięte wargi w kubku z wodą. Pociągnął parę łyków i zaczął ponownie układać się do snu.
To nie będzie takie łatwe jak mogło mi się wydawać - pomyślał, i kiedy jego głowa zetknęła się z ciepłą jeszcze poduszką, usłyszał ciche pukanie do drzwi. Nieco go to zmartwiło, pukanie do drzwi o tej porze zazwyczaj oznaczało jakieś złe wieści. Wstał powoli i wzdrygnął się kiedy poczuł na plecach zimne powietrze nadciągające z okna. Zapalił szybko świecę i wolnym krokiem podszedł do drzwi. Uchylił je lekko, a jego oczom ukazała się Freya skąpana w słabym świetle który rzucał płomień. Uśmiechnął się i złapał za jej dłoń, lekko wciągnął ją do środka swojej komnaty. Spojrzał na nią, przecierając wolną dłonią oko i spoglądając na swoją ukochaną pytającym wzrokiem. Ukochana. To słowo brzmiało tak dziwnie. Musiał do tego przywyknąć.
Powrót do góry Go down
Freya Snow

Freya Snow
Nie żyje
Skąd :
Dreadfort
Liczba postów :
70
Join date :
08/11/2013

Komnata Arysa Karstarka Empty
PisanieTemat: Re: Komnata Arysa Karstarka   Komnata Arysa Karstarka EmptyCzw Gru 05, 2013 10:10 pm

Stała przez chwilę przed drzwiami. Miała wrażenie, że mija cała wieczność, a świeca niedługo się wypali. Gdy już miała się odwracać i powrócić do swojej komnaty, próbując znów zasnąć, usłyszała stukot otwierających się drzwi. Stanął w nich przedmiot jej myśli, zajmujący jej głowę od chwili, gdy go poznała.
Spojrzała na niego zmartwionym wzrokiem.
- Przepraszam. Nie mogłam spać, nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Jeśli jednak jesteś zmęczony... - powiedziała cicho, po czym za lekkim gestem zwróciła się w stronę drzwi. Patrzyła jednak wciąż na Arysa, zaciskając wargi. Często się jej to zdarzało w jego towarzystwie, była to oznaka bezradności, nie wiedziała jak się przy nim zachowywać. Nie znali się długo, a już tyle się między nimi wydarzyło. Była wciąż onieśmielona, jednak mniej niż wcześniej.
Powrót do góry Go down
Arys Karstark

Arys Karstark
Nie żyje
Skąd :
Dreadfort
Liczba postów :
51
Join date :
23/11/2013

Komnata Arysa Karstarka Empty
PisanieTemat: Re: Komnata Arysa Karstarka   Komnata Arysa Karstarka EmptyCzw Gru 12, 2013 4:40 pm

Uśmiechnął się do niej lekko i z zamkniętymi oczyma wsłuchiwał się w jej głos. Uwielbiał to robić. Zamykać oczy i pozwolić jej mówić, o czym tylko zechce. Zawsze uważał się za lepszego słuchacza, niż mówcę. Szczególnie teraz, kiedy pojawiła się Freya i jej anielski głos.
Otworzył powoli oczy i zbliżył się do dziewczyny. Zabrał od niej świecę i zdmuchnął płomień, który zaczynał już przygasać. Ponownie podszedł do niej wolnym krokiem, zamknął drzwi, złapał ją za dłoń i powoli zaczął cofać się, wraz z ukochaną zbliżając się do jego łóżka. Patrzył w jej oczy, w których odbijało się światło świecy, która wcześniej zapalił. Był to dla niego hipnotyzujący widok.
Gdy uderzył nogą w bok łóżka zatrzymał się i delikatnie przyciągnął Freyę do siebie, objął ją po czym uniósł i położył ostrożnie na pościeli. Nachylił się nad nią i złożył na jej ustach długi i namiętny pocałunek.
- Myślę, że możesz spać dzisiaj u mnie - szepnął do jej ucha, podniósł się i uśmiechnął się lekko, patrząc na nią wzrokiem pełnym ciepła.
Powrót do góry Go down
Freya Snow

Freya Snow
Nie żyje
Skąd :
Dreadfort
Liczba postów :
70
Join date :
08/11/2013

Komnata Arysa Karstarka Empty
PisanieTemat: Re: Komnata Arysa Karstarka   Komnata Arysa Karstarka EmptyCzw Gru 12, 2013 4:54 pm

Rozchyliła lekko swoje pełne i lekko spierzchnięte wargi, pozwalając się prowadzić Arysowi i nie odzywajac się przy tym słowem. Gdy ujrzała jaki jest jego cel, zwątpiła lekko.
Niewątpliwie, bardzo się jej podobał. Jednak łóżko, seks, nigdy nie kojarzyło jej się dobrze. Nie był to dla niej akt miłości, w przeciwieństwie do pocałunków czy objęć. Seks był zawsze jedynie czynnością, jedną z mniej przyjemnych, która jednak pozwalała jej zarobić na chleb. Nigdy nie uprawiała go z miłości.
Gdy więc znalazła się już w pościeli Arysa, jej ciało zaczęło mimowolnie drżeć. Nie kontrolowała tego, tak reagowała na stres związany z podobnymi sytuacjami. I pomimo wielkiego poczucia bezpieczeństwa jakie roztaczał wokół siebie Arys, po raz pierwszy poczuła, że chce stamtąd uciec.
Nie wiedziała jak będzie się teraz zachowywał. Zdrowy rozsądek podpowiadał jej, że nie ma się czego bać, że mężczyzna jest jak najbardziej uważny i dżentelmeński. Strach jednak podsuwał jej scenariusze nachalności Arysa, który czyni coś wbrew jej woli.
Uśmiechnęła się więc wymuszenie na jego słowa, po czym prędko zacisnęła powieki. Kompletnie mimowolnie, dopiero po chwili zorientowała się co robi. Zacisnęła je tak mocno, jakby chciała przyspieszyć czas i znaleźć się już naga, pod jasną, aksamitną pościelą, u boku Arysa, po wszystkim.
Powrót do góry Go down
Arys Karstark

Arys Karstark
Nie żyje
Skąd :
Dreadfort
Liczba postów :
51
Join date :
23/11/2013

Komnata Arysa Karstarka Empty
PisanieTemat: Re: Komnata Arysa Karstarka   Komnata Arysa Karstarka EmptyCzw Gru 12, 2013 5:58 pm

Nie powinienem... - przeszło przez jego głowę, kiedy nie usłyszał żadnej odpowiedzi od Freyi. Wiedział, że popełnił błąd. Działał zbyt pochopnie. Po tym wszystkim, co przeżyła ta biedna dziewczyna, to co zrobił mogło jedynie zepsuć ich relacje. Arys zaczął panikować, uwolnił dziewczynę i położył się obok niej. Czuł jak jej ciało drży, widział jak zaciska powieki. Czemu jestem takim głupcem.
Kiedy nieco się uspokoił, zrozumiał, że nie zrobił nic, czego nie dałoby się naprawić. Obrócił się na bok, przykrył Freyę i siebie, pocałował ją w policzek, przytulił do siebie ostrożnie.
- Przepraszam - szepnął i jeszcze raz pocałował jej policzek - To już się nie powtórzy - zamilkł, zamknął oczy i udawał, że próbuje zasnąć, jednocześnie walcząc z obawami jakie kłębiły się w jego głowie.
Powrót do góry Go down
Freya Snow

Freya Snow
Nie żyje
Skąd :
Dreadfort
Liczba postów :
70
Join date :
08/11/2013

Komnata Arysa Karstarka Empty
PisanieTemat: Re: Komnata Arysa Karstarka   Komnata Arysa Karstarka EmptyCzw Gru 12, 2013 8:13 pm

Kiedy poczuła poruszające się pod nią łóżko oraz okrywającą ją pierzynę, rozchyliła powoli powieki. Przewróciła się na bok, podparła policzek szpetną dłonią i odetchnęła głęboko.
- Wybacz mi - powiedziała, nie ujawniając żadnych emocji poprzez ton głosu czy mimikę twarzy. Zmieszała się. Nie wiedziała, czy czuje się głupio czy może zawiodła się lekko na Arysie. Z drugiej strony, przecież sam zreflektował się, że coś jest nie tak, jej obawy odnośnie jego nachalności nie spełniły się.
Była nadal spięta, czuła jednak, że mężczyzna zrozumiał jaki jest jej stosunek do tego powszechnego aktu miłosnego. Miała nadzieję, że to zrozumie, ze względu na to, że opowiedziała mu swoją historię. Praca nad psychiką Freyi będzie wymagała pod tym względem cierpliwości obydwu stron i zrozumienia Arysa. Jeśli w ogóle planował cokolwiek związanego z nim i Freyą w przyszłości.
Ponownie przymknęła oczy. Czuła niepokój związany ze spojrzeniem mu ponownie w oczy. Ostatnie czego chciała, to ujrzenie wymalowanego zawiedzenia na jego niepowtarzalnej twarzy.
W końcu zebrała się jednak na odwagę, a jej błękitne tęczówki utkwiły w oczach Arysa. Jej dłoń, wolna od podpierania głowy Freyi, powędrowała ku jego twarzy. Koniuszki palców delikatnie muskały skórę na policzkach mężczyzny, przesuwały się po jego ustach i nosie, przeczesywały włosy. Uśmiechnęła się do niego lekko, starając się zapomnieć o całej zaistniałej sytuacji.
Powrót do góry Go down
Arys Karstark

Arys Karstark
Nie żyje
Skąd :
Dreadfort
Liczba postów :
51
Join date :
23/11/2013

Komnata Arysa Karstarka Empty
PisanieTemat: Re: Komnata Arysa Karstarka   Komnata Arysa Karstarka EmptyCzw Gru 12, 2013 10:52 pm

- Wybacz? Cóż takiego miałbym Ci wybaczyć? - powiedział spokojnym głosem gładząc jej policzek - to nie jest dla mnie najważniejsze. Ty jesteś dla mnie najważniejsza. Ty i twoje szczęście. - dokończył i ucałował jej dłoń, po czym uśmiechnął się do niej lekko. Przysunął się do niej i objął ją w talii. Musnął wargami jej usta i zamknął oczy. Zamyślił się. Nie wiedział co chodziło Freyi po głowie. Czy nadal była poruszona przez jego zachowanie, czy może już się uspokoiła? Miał ogromną nadzieję, że udało mu się naprawić to, co uczynił. Ostatnią rzeczą jakiej by sobie życzył, była strata jego ukochanej. Zaczął powoli tonąć w swoich myślach. Chyba czekał na chociażby jedno słowo z ust Freyi. Wiedział jednak, że mogła po prostu zasnąć. Oboje byli zmęczeni po podróży. Czuł jednak, że on nie będzie potrafił już zasnąć tej nocy.
Powrót do góry Go down
Freya Snow

Freya Snow
Nie żyje
Skąd :
Dreadfort
Liczba postów :
70
Join date :
08/11/2013

Komnata Arysa Karstarka Empty
PisanieTemat: Re: Komnata Arysa Karstarka   Komnata Arysa Karstarka EmptyPią Gru 13, 2013 2:57 pm

Milczała. Nie odzywała się już słowem. Dopiero dotarło do niej jak bardzo była zmęczona. Podróżą, stresem, emocjami towarzyszącymi jej, gdy była z Arysem. Czasem takie obciążenie psychiczne męczy bardziej niż najgorsza praca. Czuła, jak pulsuje jej skroń, a po głowie zaczął rozlewać się strumień bólu. Odetchnęła głęboko i ułożyła się wygodniej. Dotknęła czule jego policzka, po raz ostatni spojrzała w jego oczy po czym zamknęła swoje.
Starała się zasnąć. Myśli jednak błąkały się po jej umyśle. Powinnaś być spokojna, szczęśliwa. Jesteś przecież bezpieczna. Może i nawet kochana myślała. Wciąż jednak wydawało jej się, że wszystko to jest snem. Że wcale nie leży w wygodnym łożu Arysa, lecz gdzieś w stodole, na słomie i zaraz obudzi ją rżenie Dothralata. Uchylała więc co jakiś czas powieki, by upewnić się, czy na pewno nie znajduje się w pięknym śnie.
Gdy tak zerkała na Arysa, często łapała go na przyglądaniu się jej. Może faktycznie nie była mu tak obojętna, jak zazwyczaj, przy innych mężczyznach? A może zerkała jedynie dlatego, że pomimo tego bezpieczeństwa które jej zapewnił, jej ukształtowana od dziecka psychika próbowała odnaleźć haczyk w intencjach mężczyzny? Może czekał, aż zaśnie, by wtedy ją wykorzystać?
Tak spędziła parę godzin, na wiecznej walce ze swoimi myślami. W końcu jednak, wykończona, zasnęła.
Powrót do góry Go down
Arys Karstark

Arys Karstark
Nie żyje
Skąd :
Dreadfort
Liczba postów :
51
Join date :
23/11/2013

Komnata Arysa Karstarka Empty
PisanieTemat: Re: Komnata Arysa Karstarka   Komnata Arysa Karstarka EmptyNie Gru 15, 2013 12:18 am

Czekał długo na jakąkolwiek reakcję Freyi. Nie doczekał się, nawet po kilku godzinach które spędził próbując zasnąć. Sen nigdy nie był jego przyjacielem, uciekał od niego przy każdej okazji. Często spał krótko i budził się zmęczony. Nie wiedział nigdy co jest tego przyczyną, teraz podejrzewał, że to przez fakt, iż jest on wargiem. Godziny mijały, świeca powoli wypaliła się, a młody Karstark czuł się coraz bardziej niepewnie. Rozumiał, że Freya potrzebowała czasu, jednak było to dla niego wyzwanie, któremu musiał podołać. Obawiał się jednak, że może ona mieć inne plany. Że zostawi go, może nawet jedynie przez to, co stało się wcześniej tej nocy.
Czemu jestem takim głupcem.
Kiedy tylko słońce wzniosło się ponad horyzont, Arys wstał powoli, starając się nie obudzić śpiącej Freyi. Wyglądała tak... spokojnie. Była piękna, co młody Karstark lubił powtarzać w myślach, uśmiechając się do siebie. Ubrał się i wyszedł z komnaty po czym skierował swoje kroki do pomieszczenia tuż obok, gdzie zajął się karmieniem kruków. Zajęło mu to dobre pół godziny. Kiedy skończył, wrócił do pokoju, cicho otwierając drzwi, żeby nie narobić zbyt wiele hałasu.
Powrót do góry Go down
Freya Snow

Freya Snow
Nie żyje
Skąd :
Dreadfort
Liczba postów :
70
Join date :
08/11/2013

Komnata Arysa Karstarka Empty
PisanieTemat: Re: Komnata Arysa Karstarka   Komnata Arysa Karstarka EmptyNie Gru 15, 2013 12:40 am

Freyi spało się tej nocy wyjątkowo dobrze i głęboko. Być może była to kwestia zmęczenia kilkudniową podróżą oraz tymi wszystkimi nowymi emocjami, które narodziły się wraz z pojawieniem się Arysa w jej życiu. Powodem również mogłoby być poczucie bezpieczenstwa, którym została obdarowana. Gdyby nie to poczucie, pewnie budziłby ją najcichszy szmer, stawiając ją od razu na równe nogi, gotową do ucieczki.
Ona jednak przespała całą noc. Nie czuła wstającego rano Arysa, nie słyszała jego powrotu do komnaty.
W końcu otworzyła oczy, nie obudziło ją nic prócz poczucia zupełnego wyspania. Rozchyliła lekko powieki, a jej oczom ukazał się od razu Arys. Uśmiechnęła się zaspanie, wyciągając się lekko na łóżku.
-Cześć - szepnęła, nadal się uśmiechając. Potem ziewnęła przeciągle.
- Jak ci się spało?- zapytała, odkrywając się leniwie i siadając na łóżku, wciąż zaspanym wzrokiem wisząc na Arysie. Wciągnęła głęboko powietrze. Było rześkie i pomimo wszechpanujacego na Północy chłodu, przyjemne.
Freya nigdy nie przepadała za zimnem, o wiele bardziej wolała okryć się pierzyną popijając ciepły napój niźli korzystać z "uroków" śniegu, mrozu i zimna. Nie wiedziała co może być w tym zachwycającego, co możnaby tak uwielbiać. Dodatkowo, bardzo rzadko miała okazję całkowicie skryć się przed mrozem, zawsze było jej zimno, nie spała nigdy wcześniej w tak ciepłej komacie jak ta, w której teraz była. Z drugiej strony, nigdy nie opuściła Północy, nie znała innego rodzaju ciepła, niż to oddawane dzięki pierzynom czy parującemu napojowi. Zawsze jednak marzyła o odwiedzeniu ciepłego Południa. Chciała się przekonać, czy faktycznie taki klimat byłby dla niej odpowiedni.
Siedziała więc na łóżku, patrząc na Arysa, czekając na jego odpowiedź, nie zdejmując uśmiechu z twarzy.
Powrót do góry Go down
Sponsored content


Komnata Arysa Karstarka Empty
PisanieTemat: Re: Komnata Arysa Karstarka   Komnata Arysa Karstarka Empty

Powrót do góry Go down
 

Komnata Arysa Karstarka

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next

 Similar topics

-
» Komnata
» Komnata
» Komnata
» Komnata
» Komnata

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Westeros :: Północ :: Karhold-