|
| Autor | Wiadomość |
---|
Damon Arryn Skąd : Dolina Arrynów Liczba postów : 177 Join date : 13/06/2013 | Temat: Sala Główna Pią Lis 01, 2013 2:13 pm | |
| Oficjalne audiencje odbywają się w Sali Głównej Orlego Gniazda. Jest to długie i ascetyczne pomieszczenie, wzniesione z poprzecinanego niebieskimi żyłkami białego marmuru i podparte smukłymi kolumnami. Od drzwi do wyrzeźbionego z dziwodrzewa tronu lordowskiej pary prowadzi jedwabny, niebieski dywan. Wąskie, łukowate okna po wschodniej stronie ściany wpuszczają do sali światło słoneczne. Gdy zapada zmrok, ciemność rozprasza przeszło setka żelaznych obręczy z umieszczonymi w nich pochodniami. To właśnie w tej sali odbywają się posiłki gospodarzy zamku. |
| | | Anna Arryn Skąd : Dolina Arrynów Liczba postów : 195 Join date : 23/06/2013 | Temat: Re: Sala Główna Pon Lis 04, 2013 7:11 pm | |
| Wbiegła do sali ściskając w dłoni pismo do ojca. Była niezmiernie ciekawa tego, co Reinmar tam napisał. Skąd wiedziała, że to od niego? Ach, to bajecznie proste, w końcu na laku widniał herb Arrynów. To musiało być od Reinmara. - Witaj ojcze. -uśmiechnęła się radośnie do rodzica. Nigdy nie czuła przed nim strachu. Zbyt mocno go kochała, aby się go bać. Dodatkowo, Lord Arryn nigdy nie dostarczył jej powodów, dla których miałaby czuć do niego strach.- Mam nadzieję, że zastałam cię w dobrym zdrowiu. Nie wiem, czy rozmawiałeś już z Damonem. Wróciliśmy z Czerwonej Twierdzy cali i zdrowi. Ach i towarzyszą nam Ariel i Artemis Tully... chociaż Artemis nosi już nazwisko Arryn. Przerwała na chwilę swój słowotok. Udało się jej to z trudem. Wszyscy wiedzieli, że gdy była szczęśliwa z powodu spotkania kogoś bliskiego jej sercu, wyrzucała z siebie więcej słów niż ktokolwiek inny. Nabrała tchu i już mogła kontynuować. - Ach, prawie bym zapomniała o liście! A przecież dlatego tak spieszyłam się na spotkanie z tobą, ojcze. -podała mu pismo od Reinmara. Teraz to już zupełnie nie mogła powstrzymać ciekawości.- Czy Reinmar pisze coś ciekawego? Wszystko z nim dobrze?
|
| | | Reinmar Arryn Skąd : Dolina Arrynów Liczba postów : 656 Join date : 03/05/2013 | Temat: Re: Sala Główna Pon Lis 04, 2013 10:18 pm | |
| MGLord Arryn, Namiestnik Wschodu, był człowiekiem niemłodym. Choć wciąż wysoki ponad miarę, z każdym dniem imienia garbił się coraz bardziej. Na niegdyś pełnej werwy twarzy, przybywało zmarszczek, a oczy zdawały się szarzeć. Siły też już były nie te same co kiedyś. Rzadko kiedy opuszczał Orle Gniazdo. Nic z resztą dziwnego, biorąc pod uwagę, że z zamku trzeba było zjeżdżać do Doliny przez cały dzień.
Uniósł wzrok, przyglądając się córce. Anna, od zawsze była taka wesoła. Wyróżniała się spośród rodzeństwa, najmłodsza, źrenica oka. Lord Arryn mógł być dumny ze swego potomstwa, poza jednym z synów, który okazał się tchórzem, uciekając z Muru.
- Anno - zdobył się na uśmiech. Jego głos był niski i silny, choć lekko zachrypły. - Starość czeka każdego z nas - powiedział trochę do siebie. Coraz bardziej czuł na plecach zimny oddech śmierci. Choć wciąż był zdrów, to... Nie, odejdźcie złe myśli! - Tak, cieszę się z Waszego powrotu. Dawnom was nie widział - nie skomentował pojawienia się Artemis oraz Ariel. Trudno było zapomnieć o napaści Tullych. Jeno Lord Arryn zdawał sobie sprawę jak wielkie wówczas wisiało niebezpieczeństwo nad Doliną. Może nie nad Orlim Gniazdem, ale nad ludnością Wschodu...
- Ach, list - szybko odebrał pergamin, rozłożył i zaczął czytać. Wiadomość najstarszego z synów Lorda była jak zwykle krótka i rzeczowa. Nim odpowiedział Annie, skinął na kilku strażników, wydając im polecenia. - Reinmar... - powiedział w zamyśleniu. Jego najstarszy syn, najsilniejszy, najpotężniejszy i... najokrutniejszy. Przyjrzał się Annie. Była tak młoda i niewinna. To ją kochał najbardziej. - Zdaje się, że wybierzemy się do Winterfell na jego ślub.
*****
Jeszcze tego samego dnia z Orlego Gniazda wyruszyła Rhaena Targaryen w eskorcie żołnierzy Doliny. Calem orszaku była stolica Westeros, Królewska Przystań. Królewska ciotka (taki przydomek przypadł w udziale pannie Targaryen) po długiej tułaczce miała w końcu bezpiecznie trafić do przytulnej Przystani... Miejsca, którego tak nienawidziła. |
| | | Rethel Royce Skąd : Dolina Arrynów Liczba postów : 119 Join date : 19/07/2013 | Temat: Re: Sala Główna Pią Kwi 11, 2014 4:40 pm | |
| Rethel Royce już od dłuższego czasu pozostawał w pewnego rodzaju stagnacji. Całymi tygodniami przesiadywał w Runestone, ograniczając się jedynie do krótkich wyjazdów, nie wykraczających jednak poza granice ziem swojego rodu. Trudno powiedzieć co było przyczyną takiego stanu rzeczy, można było się jedynie domyślać, że coś dręczy mężczyznę, zatruwając umysł i pozwalając jedynie na wegetację niż na życie w pełnym tego słowa znaczeniu. Royce nie był obecny na pogrzebie królowej Westeros. Nie czuł obowiązku pojawienia się na nim. Delegacja z Doliny w postaci Reinmara oraz Nihil Arrynów w zupełności wystarczyła. Poza tym nigdy nie pałał zbytnią miłością do Targaryenów i pojawiał się w Stolicy jedynie wtedy, kiedy absolutnie musiał. W przeciwnym wypadku, nie widział powodu, dla którego miałby przebywać w towarzystwie smoków. Mimo to jednak, tym co wprawiło mężczyznę w większy ruch był pogrzeb, a może bardziej to, co miało nastąpiło po nim, czyli powrót Arrynów do Doliny.
Rethel miał zamiar przywitać się ze swoim lordem i przyjacielem, oraz z jego żoną. Podpytać co nowego w Westeros, jakie są plany, o ile w ogóle jest coś planowane. Royce czuł pustkę wewnątrz siebie i chciał ją jak najszybciej zapełnić. Nowe plany i zadania nadawały się ku temu idealnie. Potrzebował ruchu, czasem wydawało mu się nawet, że z bezczynności zanikają mu mięśnie, a mózg przestaje odpowiednio pracować, przez co mężczyzna wpada w otępienie i snuje się po Runestone bez celu. Trzeba było z tym skończyć jak najszybciej. Trochę zajęło mu przywrócenie siebie do pełni używalności, nieco gorzej było z wyglądem, jednakże godzinna wizyta w łaźni szybko załatwiła sprawę. Z nową fryzurą, przyzwoicie przystrzyżoną brodą i wąsami oraz odpowiednim odzieniu, zdecydował nie ubierać zbroi (nie zrezygnował jednak z kolczugi oraz broni przy pasie), był gotowy by ruszyć do Orlego Gniazda. Nie czekał więc dłużej i zabierając ze sobą kilku ludzi, opuścił Runestone.
W Orlim Gnieździe powitała go służba, informując przy tym, że Reinmar Arryn wraz z małżonką jeszcze nie wrócili z Królewskiej Przystani. - Wiem o tym, jednakże wkrótce się tu pojawią. - rzekł spokojnie Royce, bowiem wcześniej otrzymał kruka od jednego ze swoich ludzi będących w terenie, z informacją, że Reinmar Arryn zbliża się do Krwawej Bramy i wkrótce pojawią się w Orlim Gnieździe. - Pozwolisz zatem, że zajmiemy się przygotowaniami do uczty, panie. - Pragnę odwiedzić lorda Arryna. - rzucił Rethel zanim mężczyzna zniknął mu z oczu. - Lord Arryn obecnie odpoczywa w swojej komnacie. Wątpię aby był w stanie teraz rozmawiać, panie. - odrzekł tamten nieco przechylając głowę ku dołowi. - Jest aż tak źle? - Na pewno nie jest najlepiej. - mężczyzna ruszył dalej, by zająć się swoimi sprawami. Przed opuszczeniem sali zerknął jeszcze na Royce'a a gdy ten nie odezwał się już słowem, wyszedł, zamykając za sobą drzwi. Rethel wraz z kilkoma swoimi ludźmi rozsiadł się w sali i czekał. Był jednym z nielicznych, o ile nie jedynym, z ludzi, którzy mogli swobodnie urzędować w Orlim Gnieździe, gdy nie było w pobliżu gospodarzy, którzy by się nim zajęli. Od razu widać było jak silne więzi łączą Royce'ów i Arrynów. |
| | | Nihil Arryn Skąd : Winterfell Liczba postów : 341 Join date : 26/04/2013 | Temat: Re: Sala Główna Sob Kwi 12, 2014 12:13 pm | |
| Dziedziniec szybko zapełnił się zbrojnymi oraz służbą, która witała wracających do domu. Zamieszanie, która tam zapadło, podszyte wyłącznie radością i tęsknotą co niektórych, dało się odczuwać nawet w pomieszczeniu. Co rusz z jednych do drugich drzwi pokonywała drogę szybkim krokiem służbą, niosąca kolejne polecenia, jak i prośby. W tym małym, kontrolowanym chaosie, nie zapomniano jednak o dziedzicu Runestone. W oczekiwaniu na ucztę, którą wyprawiano dziś o zmierzchu, i w którym miał brać udział każdy powracający do Orlego Gniazda, zadbano o to, aby Rethel oraz jego towarzysze mogli zakosztować w winie bądź przystawkach.
Kilku dowódców jako pierwsi spoczęło przy stole w Sali Głównej. Wywiązała się więc dyskusja na temat przede wszystkim wyprawy niegdysiejszego Lorda Blackwooda oraz konsekwencji, które zapewnił zarówno sobie, jak i suzerenowi.
Sama Nihil, szczerze zauroczona tym miejscem, pozwoliła maestrowi, który jej przede wszystkim towarzyszył, snuć długie opowieści o Orlim Gnieździe. I dopiero, kiedy będąc jeszcze na dziedzińcu, wskazał jej każdą wieżyczkę oraz dodał przy tym historie bądź podania z nią związane, zaprowadzić Lady Arry do jej komnat, by ta mogła odświeżyć się po podróży. Idąc, rzecz jasna kontynuował swoją opowieść, choć jak się domyślała, był to tylko zalążek historii utkanych o sercu Doliny. Tymczasem służba przygotowała wielką salę do uczty, która miała się już za chwilę rozpocząć. Nakryto suto do stołu, nie zabrakło także dzbanów z alkoholami. Miejsce Lorda Arryna i jego dziedzica wciąż pozostawało puste, jednakże kazano się tym nie przejmować, gdyż oboje pochłonięci byli przez ważną rozmowę. Kiedy Nihil weszła do sali, nie dało się już nie zauważyć, że ta nosi przy sercu dziedzica Orlego Gniazda. I choć miała na sobie luźną suknie w barwie czystego błękitu, materiał układał się tak, że zdradzał wszystko. Z łagodnym uśmiechem na twarzy, który maskował zmęczenie całą podróżą, skierowała swoje kroki w stronę stołu. |
| | | Sponsored content | Temat: Re: Sala Główna | |
| |
| | | |
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|