Carsei to nad wyraz urocza i ledwo odstająca od ziemi młoda dama, której zdecydowanie nie można odmówić północnych korzeni. Panna o długich niemal do pasa i kręsonych, ciemnych włosach, które opadały pasmami na jej smukłe ramiona i okalały szczupłą twarz z wystającymi kośćmi policzkowymi. Jak przystało na Starkównę. Najmłodsza, a zarazem najmniejsza z rodzeństwa, posiadająca zaledwie metr sześćdziesiąt, wyjątkowo tym wyróżniają się spośród swych rosłych braci. Patrząca na świat bystrymi, zawsze ciekawymi otaczającego ją świata oczami, o niezwykle ciepłej barwie, która w przypływach gniewu, a takie panienka Stark miewa niezwykle często, przypomina swoim odcieniem brunatną ziemię i z iskierkami wiecznej, dziecięcej wręcz radości. Okalane długimi, ciemnymi rzęsami sprawiają, że nie można oderwać od nich spojrzenia. Wyjątkowo szczupła młoda dama, niepozbawiona jednak kobiecych kształtów, które okrywa eleganckimi, pełnymi wdzięku i kobiecości, długimi sukniami. Ciało Carsei jest niemalże całkowicie pozbawione niedoskonałości z wyjątkiem podłużnej, szkarłatnej szramy, która przebiega wzdłuż jej kręgosłupa jako pamiątka po upadku z grzbietu rumaka. Posiadaczka krótkich i patykowatych nóg, które przy jej niezwykłej wręcz niezdarności nieustannie pokryte są fioletowymi siniakami i zadrapaniami. Mawiają, że uśmiech jest jej największym atutem. Carsei jest albowiem wiecznie roześmianą młodą damą, która swoim optymizmem zarazi nawet największego ponuraka.
Biografia
Carsei Stark, najmłodsza córka Torrhena Stark przyszła na świat jako bratanica Lorda Brandona a wraz ze swoimi narodzinami przyniosła do Winterfell letni i niezwykle rzadki śnieg. Jej pojawienie się na dworze świętowano hucznie i radośnie, a jako jedyna córka Torrhena od małego była oczkiem w głowie Pana ojca. Oczkiem w głowie, a zarazem największym zmartwieniem jakie mogło na niego spaść. Carsei nigdy nie zachowywała się jak na ułożoną damę przystało. Wychowana wśród dwójki braci nigdy nie chciała odstawać od żadnego z nich, a ponad to, chciała być dokładnie taka jak oni. Chodziła wszędzie tam, gdzie chodzili jej bracia, czym doprowadzała dwójkę Starków do białej gorączki. Ale nie tylko bracia byli jej autorytetem. Carsei kręciła się wszędzie, gdzie młoda dama jej pokroju kręcić się nie powinna. Książki, a wraz z nimi nauka pisania czy czytania wydawały jej się wyjątkowo nużące. Wolała przyglądać się potyczkom braci, czy wędrować wraz z nimi po pobliskich lasach, mimo że dla zaledwie sześcioletniej damy to zajęcie wydawać by się mogło wyjątkowo nużące. Nigdy też nie wiadomo co mogło czyhać na nich w północnych lasach, ale Carsei nigdy zbytnio się tym nie przejmowała. Była wyjątkowo odważną młodą damą, która nie lękała się nikogo ani niczego. Wiedziała, że bracia czy Pan ojciec zawsze staną za jej plecami by walczyć o jej dobro. Szesnastoletnia już Carsei mimo ciągłych reprymend Pani matki i kar Pana ojca zaczęła swoje samotne wędrówki po puszczach, odkrywając coraz to ciekawsze i dalsze zakątki północy. Torrhen sprawił jej nawet białego niczym północny śnieg rumaka, o wdzięcznym imieniu Snowflake, by w każdej sytuacji pomógł jej odnaleźć drogę do Winterfell. Był jej kompanem we wszystkich wędrówkach, których żaden ze Starków nie pochwalał, a zarazem przyczynił się do chwilowego nieszczęścia i żałoby, która zawisła nad dworem Winterfell. Kiedy spadła z jego grzbietu niefortunnie uderzając o kamień, nie błąkał się po puszczach, tylko samotnie wrócił na dwór. Lord Brandon za namową Torrhena poruszył niebo i ziemię by sprowadzić młodą Carsei do Winterfell, gdzie z biegiem czasu odzyskała siły i stanęła wreszcie na własnych nogach. Po tym nieszczęściu zaniechała jednak dalszego włóczenia się, by nie martwić Pani matki, ani żadnego Starka na dworze. Honor i rodzina zawsze były dla małej Carsei rzeczami najważniejszymi, a obietnic nigdy nie łamała. Obietnica, którą złożyła Panu ojcu sprawiła, że jak na młodą damę przystało z zapałem uczyła się czytania, pisania, wyszywania i zagłuszyła w sobie wszelkie upodabniające ją do własnych braci instynkty. Mimo że z największym bólem serca przyjmowała politykę siedmiu królestw, wierząc naiwnie w wielką, najprawdziwszą miłość, a nie taką, której zechce Pan ojciec, to doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że jej przyszłość niezależnie od tego co poczyni jest w rękach Torrhena. Carsei wbrew wszystkiemu cieszy się ogromnie, że na jej barkach spoczywa taka odpowiedzialność jaką jest rodzenie dzieci i przedłużanie rodu. Na razie jednak jest jeszcze beztroską młodą damą liczącą sobie osiemnaście dni imienia, a czas pokaże co przyniesie jej los...
Ekwipunek
biały niczym północy śnieg rumak Snowflake, którego dostała w podarunku od Pana ojca, liczne suknie, szaty i wspaniałe płaszcze, sakiewka z monetami, naszyjnik z herbem rodu Stark, który podarowała jej Pani matka oraz krótki sztylet, którego chowa pod poduszką, a który podarował jej brat by zawsze miała się czym obronić.
acidbrain
Ostatnio zmieniony przez Carsei dnia Sro Mar 16, 2016 9:53 am, w całości zmieniany 3 razy
Gość
Temat: Re: Carsei Stark Wto Mar 15, 2016 4:36 pm
do sprawdzenia
Aylward Baratheon
Skąd :
Koniec Burzy
Liczba postów :
1935
Join date :
30/04/2013
Temat: Re: Carsei Stark Wto Mar 15, 2016 8:53 pm
Carsei napisał:
niezwykle rzadzki śnieg
Rzadki, rzadki, literówka!
Carsei napisał:
Wolała przyglądać się potyczką braci
Potyczkom, liczba mnoga ;)
Carsei napisał:
(...) wędrować samotnie po pobliskich lasach, mimo że dla zaledwie sześcioletniej damy było to zajęcie wyjątkowo niebezpieczne.
Było to na tyle niebezpieczne, iż niemożliwe! Urodziła się Starkówną, co skazywało ją na czujne spojrzenia strażników oraz nianiek - sześcioletnia dziewczynka nie mogła wymknąć się niezauważona z zamku bez jakiejkolwiek pomocy. Owszem, wędrówki były możliwe, ale pod czyjąś opieką - samotne wycieczki wchodziłyby w grę dopiero, gdy liczyła sobie te piętnaście, szesnaście dni imienia i rzeczywiście mogła niepostrzeżenie wymknąć się straży, wtedy też mogło dojść do feralnego upadku.
Carsei napisał:
Na razie jednak jest jeszcze beztroską młodą damą liczącą sobie osiemnaście srogich zim
Oj, oj, gdyby liczyła osiemnaście zim, lekką ręką przekroczyłaby sto lat - w Siedmiu Królestwach nie mamy podziału jednego roku na cztery pory, choć te niezaprzeczalnie występują. Wiosny, zimy, jesienie, lata nie trwają po trzy miesiące, lecz nawet po kilka lat. Dokładny spis ubiegłych pór roku znajdziesz tutaj.
Carsei napisał:
naszyjnik z herbem dworu Stark
Jak mniemam, chodziło o ród bądź dom Stark.
Carsei napisał:
miecz, który w dzień imienia podarował jej brat, by zawsze miała czym się obronić.
Na niewiele zda się miecz, skoro nie potrafi nim walczyć! Sztylet, to zrozumiem, jednak miecz dla kobiecej postaci, która nie była ukierunkowana na naukę władania nim? Niestety, ale to niemożliwe.
Popraw proszę powyższe a ponownie zerknę na Kartę!