a
IndeksLatest imagesRejestracjaZaloguj
Brama Królowej



 

 Brama Królowej

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Allya Baratheon

Allya Baratheon
Ziemie Burzy
Skąd :
Koniec Burzy
Liczba postów :
535
Join date :
23/05/2013

Brama Królowej Empty
PisanieTemat: Brama Królowej   Brama Królowej EmptyWto Wrz 23, 2014 4:41 pm


Brama Królowej



Brama Królowej, zwana kiedyś Śnieżną Bramą, to porzucona twierdza na Murze, leżąca na zachód od Czarnego Zamku i na wschód od Deep Lake; już za czasów świetności nie należała do najistotniejszych punktów obronnych, jednak z uwagi na bliskość Królewskiego Traktu dość często zatrzymywały się tu wozy towarowe. Do Bramy Królowej wiedzie prosta droga z Czarnego Zamku, jednak od kilkudziesięciu lat okolica jest opustoszała, nawet bracia z Nocnej Straży omijają fort szerokim łukiem.





Powrót do góry Go down
Arest

Arest
Mur
Skąd :
Wioska niedaleko Winterfell
Liczba postów :
23
Join date :
15/04/2014

Brama Królowej Empty
PisanieTemat: Re: Brama Królowej   Brama Królowej EmptyPon Wrz 29, 2014 7:52 am

Deszcz dalej padał i nie zanosiło się na to, aby miał przestać. W końcu przed ich oczyma zaczął się pojawiać obraz ruiny, jaką była Brama Królowej. Już wcześniej zboczyli odrobinę z trasy do lasu, którego nie ma, komu ścinać. Dodatkowo dawały one ochronę przed deszczem przynajmniej w jakimś małym stopniu. Cel ich podróży był już niedaleko. Arest wiedział, że, pomimo iż budowla jest w opłakanym stanie to nadal daje przewagę dzikim siedzącym w środku (o ile tam w ogóle są) nad czarnymi braćmi.
- Dobra panowie zatrzymamy się tu i poczekamy do nocy. Jeżeli się nam poszczęści to może przestanie padać.- Arest w duszy modlił się by tak się stało, ale nie dawał temu zbytnich szans.- Zachowujcie się cicho i bądźcie gotowi w każdej chwili na ewentualny atak.- Mógł w sumie wspomnieć też o ognisku, ale w takiej pogodzie nie było mowy o ogniu. Aret widział Bramę Królowej już kilka razy, ale do środka nie zdarzyło mu się wchodzić. Liczył na element zaskoczenia. Zszedł z konia przywiązał go drzewa. Wyciągnął kawałek suszonego mięsa, który zjadł i popił słabym winem. To mogła być jego ostatnia wyprawa.
Powrót do góry Go down
Gość

Anonymous

Brama Królowej Empty
PisanieTemat: Re: Brama Królowej   Brama Królowej EmptyPon Wrz 29, 2014 5:25 pm

Harrion zsiadł z konia i ściągnął z niego wszystko co ten nosił na grzebiecie wraz z siodłem i lejcami. Potem dał je na ziemię i przywiązał konia do niedużej sosny. Wyciągnął z tobołka kawałek suszonego mięsa i czerstwego chleba, klepnął na mokrej trawie oparty o drzewo i zajadał się nimi popijając wodą.
Gdy już skończył się posilać wyciągnął z tobołka płachtę i przykrył nią swoje rzeczy aby nie zmokły.
Następnie udał się na mały pochód po ich obozowisku patrząc na ludzi. Stwierdził że wielu z nich jest przerażonych i nie jest pewna co tam spotkają. Mogli tam spotkać swoją śmierć ale możliwe jest że Dzikich wcale tam nie ma - Oby ich jednak tam nie było - pomyślał Karstark. Poszedł potem do Finna, jednego z braci, przysiadł przy nim i debatował z nim o tym co mogą tam spotkać.
-Skąd jesteś Finnie? - Zapytał w końcu "Nocna Zmora".
-Z Orlego Gniazda Harrionie.
-Daleko stąd.
-A i owszem.
Karstark wstał, rozprostował kości i poszedł w kierunku swojego konia i rzeczy. Usiadł znowu oparty o tą sosnę i pociągnął długi łyk wody z jego manierki. Potem obtulił się płaszczem i zdrzemnął się. Obudził się późnym wieczorem, wstał i znowu rozprostował kości. Wziął kolejny długi łyk wody, dobył osełkę i zaczął ostrzyć kolejno swe ostrza. Gdy już skończył tą czynność, przygotował łuk i strzały.
Następnie zaczął zakładać sprzęt na konia i wszystkie tobołki w razie szybkiego odwrotu. Potem poprawił wszystkie bronie które miał przy sobie i ruszył do dowódcy by poinformować go że jest on już gotowy - Dowódco, jestem gotowy na twe rozkazy. - Rzekł Harrion i czekał czujnie przy boku Aresta.
Powrót do góry Go down
Arest

Arest
Mur
Skąd :
Wioska niedaleko Winterfell
Liczba postów :
23
Join date :
15/04/2014

Brama Królowej Empty
PisanieTemat: Re: Brama Królowej   Brama Królowej EmptyNie Paź 19, 2014 4:46 pm

Powoli zapadał już zmrok. Arest ciągle się zastanawiał nad tym jak przeprowadzić powierzone grupie zadanie . Od tego jaki plan działania wybierze mogło zależeć życie jego i jego towarzyszy. Jednakże to była Nocna Straż. Tutaj śmierć nie była niczym nowym. Mężczyzna nauczył się już nie wątpić w swoje decyzje i nie żałować ich skutków. Na Murze każdy dzień mógł być ostatnim dla każdego. Arest wstał i zaczął mówić do swych braci.
- Ściemniło się już. Pójdziemy lasem aby zbliżyć się do zamku nie będąc zauważonym. Zostawimy tu konie. Kiedy będziemy już przy zamku zarzucimy haki do wspinaczki, a następnie zaczniemy wchodzić do środka po linach. Kevan, Devyn wy zostaniecie tutaj.- Arest miał nadzieję, że mężczyźni nie uciekną, ale Devyn był już w Straży jakiś czas i nie jednokrotnie przekonał dowódcę o tym że można mu ufać .-Pilnujcie koni oraz w razie czego macie za zadanie wysłać kruka do Czarnego Zamku z wiadomością o naszej porażce.- Dowódca spojrzał na wszystkich braci. To był najpewniej ostatni raz kiedy widzi ich wszystkich razem.- Reszta idzie ze mną.- Grupka braci spakowała potrzebne rzeczy i ruszyła lasem w stronę Bramy Królowej.
Powrót do góry Go down
Gość

Anonymous

Brama Królowej Empty
PisanieTemat: Re: Brama Królowej   Brama Królowej EmptyCzw Lis 06, 2014 2:37 pm

Słuchał uważnie rozkazów Aresta. Rozmyślał w głowie nad planem wtargnięcia do zamku - To dobry plan. Ale jednak trochę mało rozpracowany jeśli chodzi o to co mamy robić gdy już będziemy za murem zamku. - pomyślał Harrion i westchnął głośno. Poprawił pas i bronie. Naciągnął cięciwę na łuk. Ruszył wolnym krokiem razem z resztą braci w kierunku Bramy Królowej. Cicho powtarzał słowa przysięgi:
-Wysłuchajcie mych słów i bądźcie świadkami mojej przysięgi. Nadchodzi noc i zaczyna się moja warta. Zakończy ją tylko śmierć.
Nie wezmę sobie żony, nie będę miał ziemi, ojca ani dzieci. Nie założę korony i zapomnę o zaszczytach. Będę żył i umrę na posterunku. Jestem mieczem w ciemności. Jestem strażnikiem na murach. Jestem ogniem, który odpędza zimno, światłem, które przynosi świt, rogiem, który budzi śpiących, tarczą, która osłania krainę człowieka. Moje życie i mój honor należą teraz do Nocnej Straży na tę noc...

Nie dokończył gdyż usłyszał to idący obok niego Finn. Klepnął go przyjacielsko po ramieniu i rzekł cicho:
-I na wszystkie pozostałe.
Nocna Zmora spojrzał na Finna i uśmiechnął się. Spuścił po chwili wzrok i szedł dalej powtarzając słowa przysięgi.

Sorry że tak długo musiałeś czekać aż coś napiszę ale myślałem że teraz jest pora na to aby wkroczył MG :)
Powrót do góry Go down
Arest

Arest
Mur
Skąd :
Wioska niedaleko Winterfell
Liczba postów :
23
Join date :
15/04/2014

Brama Królowej Empty
PisanieTemat: Re: Brama Królowej   Brama Królowej EmptyPią Lis 21, 2014 9:55 pm

Nadal szli lasem. Harrion zaczął odmawiać przysięgę Nocnej Straży. To dobrze - pomyślał Arest. To podnosi ludzi na duchu i dodaje odwagi. Mężczyzna także odmówił przysięgę, a następnie także modlitwę, ale zrobił to raczej po cichu.
Wyprawa zbliżyła się do zamku. Teraz trzeba było zachować jak największą ciszę. Noc trwała już jakiś czas, dzięki czemu chodź część dzikich powinna spać. Dał sygnał braciom, aby zachowywali się cicho. Skręcili teraz tak znaleźć się pod murami Bramy Królowej, które są najbliżej lasu. Dzięki temu można było zachować ukrycie i element zaskoczenia. Teraz rozmyślał o wielu rzeczach. O tym, że dzicy znają ich pozycję i spodziewają się ataku, o tym, że może już ich nie być w zamku i o kilku innych możliwościach. Jednakże Arest przeczuwał coś w powietrzu i nie było to nic dobrego. W tej chwili od murów znajdowali się może tylko ze sto metrów. Spróbował spojrzeć na w górę, czy nie ma czasem jakiegoś patrolu na zamku, lecz niczego nie zauważył. Trzeba było się przedostać pod sam mur. Arest dał sygnał dłonią, że muszą przebiec. Jak najszybciej grupka braci zaczęła biec w stronę zamku następnym krokiem miało być zarzucenie haków, o ile nikt nie zauważy grupki Czarnych Braci. Teraz pozostało się tylko modlić, aby wszystko poszło po jego myśli.


(Myślę, że MG może już wstąpić i powiedzieć coś o dotychczasowym powodzeniu misji)
Powrót do góry Go down
Allya Baratheon

Allya Baratheon
Ziemie Burzy
Skąd :
Koniec Burzy
Liczba postów :
535
Join date :
23/05/2013

Brama Królowej Empty
PisanieTemat: Re: Brama Królowej   Brama Królowej EmptyPią Gru 26, 2014 9:28 pm

MG


Mrok zapadał szybko, znacznie szybciej, niż na południu Siedmiu Królestw, gdzie dni były dłuższe... i cieplejsze. O tak, znacznie cieplejsze.
Wraz z nadejściem nocy na Murze nadchodził także mróz - wiedzieli to wszyscy bracia z Nocnej Straży, mało istotne, czy służyli odziani w czerń dzień, rok czy dekadę. Chłód był ich największym wrogiem, zwłaszcza podczas jesieni, zwłaszcza podczas zbliżającej się wielkimi krokami zimy. Obłoczki pary wydobywające się z ust przy każdym wydechu stanowiły w mroku jedyną oznakę bytności ludzkiej - siwe, skraplające się prędko blade pasemka mgły stanowiły dla wron niemal namacalny dowód na to, iż kroczący obok towarzysz wciąż jest żywy...
... co wszak mogło ulec zmianie w niemal każdej chwili. Brama Królowej, opuszczona twierdza Nocnej Straży, sprawiała wrażenie mrocznej i zupełnie opustoszałej ruiny, pośród której dom znalazły jedynie dzikie ptaki oraz pomniejsze gryzonie szukające schronienia przed dotkliwym zimnem. Zarówno Harrion, jak i Arest mieli świadomość tego, iż bezpieczeństwo oraz spokój są jedynie pozorami; dzicy, o ile znajdowali się w zamku, mogli zaatakować w każdej chwili, posiadali bowiem nad wronami zasadniczą przewagę: mieli sposobność przygotowania się na przybycie wroga.
Teren jednak sprawiał wrażenie spokojnego, niemal opustoszałego - jedynie gdzie daleko, kilka mil na wschód od Bramy Królowej, dało słyszeć się przeciągłe wycie samotnego wilka. Po plecach niejednego młodzika biorącego udział w wyprawie mógł przebiec dreszcz niepokoju, gdy w martwej ciszy rozległo się głuche hukanie puszczyka - były to jednakże jedyne oznaki życia w pobliżu opuszczonej twierdzy...
... co dobrze rokowało dla braci z Nocnej Straży, owa cisza bowiem oznaczała, że póki co pozostawali niezauważeni przez dzikich - o ile ci w ogóle przebywali w ruinach zamku. Gdy Arest wraz ze swymi ludźmi dotarł pod mury ruin niemal nic nie uległo zmianie; okolicę spowijał półmrok, słabo rozświetlany przez blade światło księżyca, który za nie dalej niż dwa dni miał osiągnąć pełnię. Zdawało się, iż okoliczności sprzyjają wronom - wróg nadal pozostawał nieujawniony i, kto wie, może wcale nie było go w Bramie Królowej...
Braciom z Nocnej Straży nie pozostało nic innego, jak realizacja planu dowódcy oddziału - puste, zaniedbane mury twierdzy stały przed nimi otworem.


    Wznawiamy wątek - tym razem pójdzie nam znacznie sprawniej. Jak wynika z posta, macie możliwość realizacji wcześniejszych założeń, choć naturalnie póki co istnieje sposobność zmiany obranego planu - wszystko zależy od Waszej inwencji twórczej!
Powrót do góry Go down
Arest

Arest
Mur
Skąd :
Wioska niedaleko Winterfell
Liczba postów :
23
Join date :
15/04/2014

Brama Królowej Empty
PisanieTemat: Re: Brama Królowej   Brama Królowej EmptySro Gru 31, 2014 1:39 pm

Przez całą podróż Arest przeklinał w myślach pogodę oraz zimno, które im towarzyszyło, ale teraz nie mógł już ponarzekać. W tym momencie było mu gorąco od adrenaliny, która przychodziła zawsze przed ewentualną walką. Czuł coraz to mocniejsze bicie serca. Nie przeszkadzał mu już nawet deszcz. Teraz najważniejsze było powierzone zadanie i to, aby najlepiej nie stracić przy nim życia.
Mury, pod którymi stali nie były wysokie, a dodatkowo mogły się rozpaść w każdej chwili. Zamek teraz był ruiną, ale nawet kiedyś w czasach jego użytkowania nie był zapewne zbytnio ufortyfikowany. Zamki Nocnej Straży miały broić tylko północy, a ową ochronę zapewniał sam Mur. Reszta miała być tylko budynkami służącymi czarnym braciom, więc fortyfikacje nie musiały być znacząco rozwinięte. Dawało to także formę zabezpieczenia dla królestwa, gdyby siedziby Nocnej Straży trzeba byłoby szturmować z powodu buntu czarnych braci, (który miał miejsce stulecia temu) albo w razie zdobycia przez dzikich zamków. Arest zrzucił z siebie ciężki, czarny płaszcz oraz łuk wraz z kołczanem. Wyciągnął hak tak jak inni i w tym samym momencie kilku braci razem z nim zarzuciło je na szczyt muru. Pociągnął linę sprawdzając czy jest ona dobrze przymocowana.
-No to ruszajmy.- Dowódca zaczął wspinać się po linie. Teraz powróciło do niego uczucie zimna z powodu braku płaszcza, lecz w tym momencie musiał być jak najlżejszy i mieć większą możliwość ruchy niż wcześniej. Na sobie miał tylko kolczugę, niezbyt ciepłe ubrania i miecz przy pasie. Powoli wspinał się na szczyt mając nadzieje, że hałas towarzyszący zarzuconym hakom nie zniszczył elementu zaskoczenia.
Powrót do góry Go down
Gość

Anonymous

Brama Królowej Empty
PisanieTemat: Re: Brama Królowej   Brama Królowej EmptyNie Sty 04, 2015 5:16 pm

Droga była długa i męcząca. Byli już prawdopodobnie blisko kresu swej wędrówki, ale Harrion ciągle odczuwał strach, niewielki i głęboko ukryty w duszy, ale jednak strach. Przez wszystkie te lata służby nie mógł się wyzbyć tego uczucia. Tyle że on nie bał się o siebie, tylko o innych. O to czy misja się powiedzie i czy zobaczy jeszcze swych towarzyszy całych i zdrowych. Karstark nijak nie mógł sobie poradzić z tym, niby uczucie to było nikłe i słabe ale jednak "dawało się we znaki". Czekał na swoją kolej by wspiąć się na mur. Gdy ta już nadeszła, ściągnął, wzorem reszty, swój płaszcz i porzucił go na ziemi. Zaczął wspinać się na mur. Podczas tej wspinaczki, wrócił myślami do dni jego młodości, do dni spędzonych w Winterfell. Potem zaś pomyślał o swej rodzinie, o rodzinnych ziemiach, o Karholdzie i Karstarkach. Wiedział że nie dzieje się tam za dobrze, ale Czarni Bracia nie ingerują w politykę Siedmiu Królestw. Wyrwał się z zadumy. Na plecach miał łuk i kołczan pełen strzał, skupiał się by od razu gdy wejdzie na górę, dobyć ów broni i naciągnąć strzałę na cięciwę. Dzięki temu by był od razu gotowy do oddania strzału, jeśli by było to konieczne.
Powrót do góry Go down
Allya Baratheon

Allya Baratheon
Ziemie Burzy
Skąd :
Koniec Burzy
Liczba postów :
535
Join date :
23/05/2013

Brama Królowej Empty
PisanieTemat: Re: Brama Królowej   Brama Królowej EmptyPią Sty 09, 2015 5:52 pm

MG


Wiatr zawodził smętnie w konarach drzew rozciągających się za plecami braci z Nocnej Straży, którzy w najgłębszym skupieniu rozpoczęli jeden z najbardziej niebezpiecznych elementów wyprawy; wbrew pozorom sam moment ewentualnej walki nie stanowił zagrożenia dla Wron - o wiele ryzykowniejsze były momenty poprzedzające zbrojne starcie. Nerwy napięte niczym postronki mogły zadecydować o życiu bądź śmierci wielu towarzyszy. Wystarczyło wszak źle rozczytać najlżejszy choćby szelest, wykrzyczeć rozkaz do ataku w nieodpowiedniej chwili, wypuścić strzałę z cięciwy w złej okoliczności... i cała misja mogła wciąć w łeb. Ciężar odpowiedzialności spoczywał głównie na Areście, choć równie olbrzymie brzemię odczuwał każdy z Braci - wszak w Nocnej Straży różnice stanowe rozmywały się niczym poranna mgła nad leśną polaną. Zasada kierująca Wronami należała do tych najprostszych i najbardziej pierwotnych: walcz za siebie... i za swych towarzyszy.
W momencie, w którym pierwsze haki zostały zarzucone na przeobrażające się w ruinę mury, ciszę nad Bramą Królowej zakłócało jedynie dalekie pohukiwanie puszczyka oraz ledwo słyszalne oddechy wspinających się do góry mężczyzn. Ani ze strony lasu, ani tym bardziej z samej twierdzy nie dobiegał żaden, podejrzany dźwięk...
... a przynajmniej było tak aż do chwili, w której na szczyt nie wspiął się Arest - i tuż za nim reszta kompanów. Gdy tylko nogi Wrony dotknęły popękanego kamienia, którym wieki temu wybrukowano wąskie miedze muru, gęstą, ciężką ciszę nagle przeszyło...
Donośne krakanie.
Głuche, przeszywające: kraaa dobiegające z pobliskiej, poszczerbionej blanki na zachód od miejsca, w którym wspinali się Bracia - z ciemności rozświetlanej jedynie blaskiem księżyca oraz migotaniem gwiazd, w Braci z Nocnej Straży wpatrywała się para paciorkowatych, czarnych niczym smoła oczu. Nieruchomo tkwiący na swym miejscu kruk po raz kolejny wydobył z siebie donośne kraknięcie, po czym zamilkł raptownie, przekrzywiając łepek i nie spuszczając wzroku z Wron.
Nic nie wskazywało na to, by w Bramie Królowej przebywał jakikolwiek dziki...
... mogło to być wszak wyłącznie złudzenie, którego prawdziwości Bracia nie zdołali zbadać - oto bowiem ptaszysko poderwało się z miejsca i przy akompaniamencie szelestu czarnych piór zapikowało w dół muru, dokładnie w miejsce, gdzie znajdował się pogrążony w ciemności, pokryty gruzem oraz błotem niewielki dziedziniec. Ptak zakrakał raz jeszcze i najwyraźniej znalazł nową pozycję do nieruchomego trwania, ponieważ mokre uderzenia skrzydeł urwały się nagle, po raz kolejny pogrążając Bramę Królowej w całkowitej ciszy.
Wróg - o ile wciąż przebywał w ruinach twierdzy - mógł znajdować się wyłącznie na rozciągającym się pod Wronami dziedzińcu, który niemal w całości pozostawał pogrążony w mroku. Ewentualnym miejscem przebywania dzikich mogła być również jedna z dwóch wież, wznoszących się nad twierdzą - pierwsza z nich pogrążyła się w całkowitej ruinie, druga jednak wciąż stała, choć nawet w nikłym świetle księżyca sprawiała wrażenie mocno niestabilnej.
Jak miała zabrzmieć kolejna decyzja Aresta? Czy los uśmiechnie się do Braci z Nocnej Straży i wróg nie zaatakuje tej nocy... czy też lada chwila będą musieli stawić czoła zaciekłości dzikich? O tym mogli wiedzieć wyłącznie bogowie - gdyby tylko rzeczywiście istnieli...
Możliwości było kilka, choć najbardziej oczywista wydawała się ta mająca na celu sprawdzenie dziedzińca: pozostawało jedynie pytanie, co na nim znajdą...

Powrót do góry Go down
Arest

Arest
Mur
Skąd :
Wioska niedaleko Winterfell
Liczba postów :
23
Join date :
15/04/2014

Brama Królowej Empty
PisanieTemat: Re: Brama Królowej   Brama Królowej EmptyWto Sty 20, 2015 11:58 pm

Wspinaczka była męcząca. Nawet po zrzuceniu ciężkiego płaszcza nie było łatwo dostać się na mury. Arest nie był już zbyt młody i zaczynał powoli odczuwać oznaki starości. Jednakże regularne ćwiczenia oraz służba w Straży i tak pozwoliły mu zachować dobrą jak na swój wiek formę. Kiedy już byli na górze nagle usłyszeli jakiś dziwny, lecz charakterystyczny odgłos. W pierwszej chwili mężczyzna się przestraszył, ale już po chwili zorientował się, że jest to tylko kruk. Arest nigdy nie lubił tego zwierzęcia (szczególnie, że mógł to być nie tylko zwykły ptak). Zawsze kojarzyło mu się z czymś, co ma zwiastować coś niedobrego. Czarne skrzydła, czarne słowa. Dowódca modlił się by tym razem nie miało to odzwierciedla w sytuacji Czarnych Braci. Ptaszysko wzbiło się w górę. Przyszła pora zabrać się w końcu do roboty.
Arest rozglądnął się jeszcze szukając potencjalnych miejsc ukrycia się dzikich. Dziedziniec i tamta wieża. Druga to tylko ruina. Powstało pytanie, co ma zrobić grupka Czarnych Braci. Tylko Bogowie mogli wiedzieć, dlaczego wieża jeszcze stoi, więc Arest z góry założył, że raczej nie ukrywa się tam nikt lub tylko niewielka liczba dzikich. Największe szanse na miejsce ukrycia wroga był pogrążony w mroku dziedziniec. Właśnie tam powinni skierować się Bracia, ale wieży też nie można zostawić tak samej sobie dla pewności. Arest zbliżył się do grupki i zaczął szeptać
- Harrion. Ty, Gared, Styd i Roger pójdziecie do tamtej wieży. Macie zobaczyć czy ktoś tam jest i wracać. Reszta za mną.- powiedział tylko tyle. Nocna Zmora i inni powinni wiedzieć dokładnie, co zrobić, bo w końcu byli oni doświadczonymi zwiadowcami z Nocnej Straży. Nie sądził żeby zachowali element zaskoczenia jednakże gdzieś w środku miał taką nadzieję.
Powrót do góry Go down
Gość

Anonymous

Brama Królowej Empty
PisanieTemat: Re: Brama Królowej   Brama Królowej EmptySob Sty 31, 2015 4:00 pm

Gdy wspiął się na górę, szybko zorientował się co jest dookoła. Naciągnął strzałę na cięciwę i obserwował wszystko. Głównie skupiał się na pogrążonym w mroku dziedzińcu i jedynej niezrujnowanej wieży. Obrócił się nagle w stronę krakania, które zmąciło ciszę. To tylko kruk. Gdy dowódca wydał mu rozkazy skinął lekko głową. Kazał Garedowi, Stydowi i Rogerowi iść za nim i go osłaniać. On sam schował naciągniętą strzałę do kołczana i odłożył łuk na plecy. Dobył do dłoni swój bastardowy miecz "Bękart Nocy" i począł iść powoli w kierunku wieży. Wiele przelałeś Dzikiej krwi. Wiele razy uratowałeś mi życie swym ostrzem. Twój chłód napędzał strach w sercach wrogów. Nie zawiedź mnie i dziś. Starzy Bogowie, dajcie mi siłę i me ostrze napełnijcie mocą waszą. Niech kolejny raz Nocna Zmora wraz z Bękartem Nocy zasieje zamęt i śmierć w szeregach wrogów.
Powrót do góry Go down
Valar Dohaeris

Valar Dohaeris
Nie żyje
Liczba postów :
139
Join date :
10/04/2013

Brama Królowej Empty
PisanieTemat: Re: Brama Królowej   Brama Królowej EmptyNie Lut 22, 2015 6:52 pm

Nic nie zakłócało martwego spokoju wiszącego ciężką kurtyną nad Bramą Królowej – nawet jesienny wiatr zdawał się powstrzymywać przed podmuchami, by Wronom nie umknął choćby najlżejszy szelest dobiegający od strony obracającej się w ruinę wieży bądź pogrążonego w mroku dziedzińca. Gdy Arest cicho wydawał swe rozkazy, jego głos niknął między porośniętymi mchem, mokrymi kamieniami, nie docierając dalej niż jard od miejsca, w którym stał mężczyzna. Zwiad przebiegał szybki i sprawnie, jak to mogło mieć miejsce wyłącznie w wypadku zahartowanych w swej misji Braci z Nocnej Straży – Harrion wraz ze swymi kompanami ruszył ku niepokojąco pochylonej wieży, by dokonać jej oględzin, zaś sam dowódca grupy z resztą swych towarzyszy skierował kroku w stronę dziedzińca.
Jedynie Starzy i Nowi Bogowie wiedzą, co kryło (o ile w ogóle) się w mroku. Banda dzikich tylko czekająca na okazję i gotowa do poderżnięcia kilku wronich gardeł? Zbłąkany wilk, który w akcie obrony rzuci się na pierwszego człowieka zakłócającego jego nocny spokój? A może…
Drewniane belki wieży zaskrzypiały przeraźliwie, gdy towarzyszący Nocnej Zmorze Roger zaparł się ramieniem o chybotliwą konstrukcję w momencie ostrożnej wspinaczki – choć budowla z zewnątrz sprawiała wrażenie niemal ruiny, jej środek został zachowany niezwykle dobrze, o czym przekonał się Harrion wraz ze swymi towarzyszami po przekroczeniu progu. Wiszące na jednym zawiasie, dębowe drzwi już dawno straciły swą podstawową funkcję, uchroniły jednak w dużej mierze wnętrze wieży przed działaniem natury – jedną ze ścian porastał mokry, ciemnozielony bluszcz, zaś schody pokryły się mchem… na tym jednakowoż przyroda poprzestała, umożliwiając dalszą wspinaczkę Wronom. Nic zresztą nie wskazywało na to, by w budowli ukrywali się dzicy – sięgająca trzech pięter konstrukcja pozostawała martwa aż do drugiego poziomu… gdy nagle głuchą ciszę przeszył donośny, przeraźliwy pisk. Obecność Braci z Nocnej Straży powołała do życia prawdziwego króla nocy – nad głowami mężczyzn jął krążyć pojedynczy nietoperz, raz za razem zakłócający milczenie tak właściwym dla siebie dźwiękiem. Na całe szczęście dla Wron, gacek był jedynym lokatorem wieży – w budowli nie było choćby najmniejszego śladu po Dzikich…
… czego nie mógł powiedzieć Arest, który wraz ze swymi ludźmi ruszył ku pogrążonemu w mroku dziedzińcowi. Choć każdy jego krok groził rychłą śmiercią, Brat ani myślał poddawać się swemu strachowi i z kompanami pomknął na spotkanie z…
- Matko, Ojcze, Starucho, Kowalu, kurwamać…! - z ust Lothara kroczącego nie dalej niż pół jarda od Aresta wyrwała się owa zduszona, zniekształcona przez żywe przerażenie wiązanka – jego kompani przez krótką, króciutką chwilę zastanawiali się, co wywołało tak żywą reakcję współtowarzysza… gdy wtem to dostrzegli.
Z mroku dziedzińca wyłaniały się zarysy czterech nieruchomych sylwetek, które początkowo mogły sprawiać wrażenie przyczajonych w ciemności wrogów… lecz było to wyłącznie złudzeniem. Każde kolejne uderzenie serca napędzające krew w żyłach dobitnie uświadamiało Wrony, iż nie mają do czynienia z Dzikimi. Nie mają nawet do czynienia z ludźmi…
… cóż, przynajmniej nie z żywymi ludźmi.
Gdy zza chmur niepewnie wyjrzał księżyc, zarówno Arestowi, jak i Harrionowi przebywającemu w wieży ukazał się widok, którego nie zapomną do końca swych dni – na samym środku dziedzińca umieszczone zostały cztery pale, wykonane najpewniej z tego, co Dzicy odnaleźli w ruinach twierdzy. Nie to napawało jednak grozą… nie to.
Na każdy z nich nabity został mężczyzna. Spod poszarpanej przez kruki skóry twarzy gdzieniegdzie przebijała się biała kość, zaś dwa z trupów pozbawione były oczu – Wrony nie potrzebowały jednak w pełni zachowanych lic, by doskonale wiedzieć, kto zginął tak okrutną śmiercią. O przynależności nieboszczyków świadczyły czarne szaty Nocnej Straży, podarte, poszarpane… lecz nieubłagalnie sugerujące, że Arest natknął się na swych współbraci zwiadowców, którzy nadsyłali informacje o grupie dzikich zbliżających się do Muru.
Jeśli kto by zechciał bliżej przyglądać się trupom, mógłby zauważyć jeszcze jedną prawidłowość – cała czwórka miała wyprostowane prostopadle do ciała prawe ręce, które – najpewniej umacnianie belką biegnącą od połowy pleców aż do nadgarstka – jednogłośnie wskazywały południe.
Czy ktokolwiek mógłby wyobrazić sobie bardziej obrazową sugestię o kierunku podróży Dzikich? Teraz jedynie od Aresta leżało, co pocznie z tą wiedzą…
Powrót do góry Go down
Arest

Arest
Mur
Skąd :
Wioska niedaleko Winterfell
Liczba postów :
23
Join date :
15/04/2014

Brama Królowej Empty
PisanieTemat: Re: Brama Królowej   Brama Królowej EmptySob Mar 14, 2015 11:26 pm

Grupka Braci prowadzona przez Aresta szła powoli i jak najciszej. Mrok dziedzińca powoli odsłaniał swe tajemnice w miarę jak mężczyźni zbliżali się do jego środka. Arest nie myślał o drużynie Harriona. Musiał się skupić na tym, co on robi, a jego brata niech Bogowie mają w opiece… i w sumie innych też. O tyle wcześniej mógł jeszcze mieć na coś wpływ to teraz mógł zmierzać tylko w głąb ciemności spowijającej dziedziniec Bramy Królowej.
W pewnym momencie chmury odsłoniły księżyc, a oczom Czarnego Brata zaczęły się ukazywać ludzkie sylwetki. Rękę miał cały czas położoną na rękojeści miecz i kiedy już chciał użyć broni… zorientował się, czym są owe sylwetki. To były trupy i to nie byle, jakie tylko Czarnych Braci, którzy zawiadomili Czarny Zamek o grupce dzikich. Aresta przeszły ciarki. Widział już ludzkie zwłoki i to nawet w gorszym stanie, lecz nadal ich widok napawał go wstrętem i dawały poczucie niepokoju.
Wrony nie potrzebowały zbyt dużo czasu by wydziobać zwłokom twarze. Trudno było ich rozpoznać, ale Arest znał przynajmniej dwójkę z nich: Lorego i Mikkena. Pozostałej dwójki nie dał rady rozpoznać. Ich służba dobiegła końca. Arest przyglądał się uważnie zmarłym mężczyzną, aż zauważył jak wszyscy wskazują jeden kierunek. Południe.
- Cholera. Spóźniliśmy się. - Teoretycznie wskazywali południe, ale nigdy nie wiadomo. Trzeba było teraz wydać rozkazy. – Arny idź po Harriona i innych do wieży, Matten i Grenn idźcie po konie i i resztę. Wszyscy, których nie wymieniłem mają poszukać tropów, które powiedziałyby nam w którą stronę poszli dzicy. Ja zaraz pościągam ciała naszych Braci – Stwarzało to wiele kłopotów. Było już ciemno, więc pogoń za dzikimi nie była najlepszym pomysłem, a poza tym wszyscy byli już zmęczeni po tym dniu. Raczej przenocują w Bramie Królowej i wyślemy kruka do Czarnego Zamku i to jak najszybciej.
Powrót do góry Go down
Valar Dohaeris

Valar Dohaeris
Nie żyje
Liczba postów :
139
Join date :
10/04/2013

Brama Królowej Empty
PisanieTemat: Re: Brama Królowej   Brama Królowej EmptyCzw Lip 02, 2015 10:57 pm

Widok był okropny - brutalność czynu, owa bezmyślna, nieludzka demonstracja zwierzęcego bestialstwa zakrawała o bluźnierstwo, które odbije się głębokim echem wśród braci z Nocnej Straży. Dzicy dopuścili się morderstwa w najgorszym tego słowa znaczeniu; pojmane przez nich Wrony obdarte zostały z ludzkiej godności, pozbawione życia i pośmiertnie... ośmieszone? Jak bowiem określić ich karykaturalną pozycję, owe uprzedmiotowienie, które nakazało zimnym, oszpeconym przez padlinożerne ptaki ciałom pełnić rolę drogowskazu. Wyciągnięte na południe ręce niemal wykrzykiwały kierunek, w jaki udali się dzicy i już pośmiertnie... domagały się pomsty.
Tylko to im bowiem zostało - zemsta za odebrane życia.
Arest wraz ze swymi ludźmi bez wątpienia podjął dobrą decyzję, nakazując nocleg w Bramie Królowej - wszak zmierzch już zapadł, pogrążając świat w usianej gwiazdami ciemności, na domiar złego nocny mróz coraz silniej dawał się we znaki Wronom, które wciąż zdawały się porażone widokiem martwych kompanów. Najgorszym był jednak fakt, iż...
... to jeszcze nie był koniec.
Arny, który z polecenia Aresta udał się po przeszukujących wieżę braci, niemal trząsł się z zimna wgryzającego się w ciało niemal do kości. Najchętniej zanurzyłby się pod pledem i spróbował zasnąć w pobliżu trzaskających płomieni, choć doskonale wiedział, iż wizja czterech ukrzyżowanych Wron nie opuści jego umysłu zbyt prędko. Może po śmierci... ale nie teraz.
Mężczyzna chuchnął potężnie w dłonie, pocierając je prędko - zdrętwiałe z zimna palce rozluźniły się delikatnie dokładnie w momencie, w którym powietrze przeszył suchy huk.
Brzmiało to jak kaszlnięcie - potężne, chorobliwe kaszlnięcie olbrzyma, który zjawił się nagle w Bramie Królowej, by dopełnić tragedii dzisiejszego wieczoru...
... lecz - na Starych i Nowych Bogów - to nie bajkowy stwór był źródłem dźwięku. Nie on.
Na oczach Arny'ego wieża, do której zmierzał po Harriona oraz jego czterech kompanów - zapadła się do środka niczym domek z kart, tak ochoczo budowany przez portowe zachlajmordy. Trzask pękającego drewna, ponure dudnienie opadających na ziemię kamieni... oraz to, co wzbiło się ponad dźwięki pogrążającego się w ruinie, zbutwiałego budynku - krzyk.
Przeraźliwy, ludzki krzyk.
Brzmiało to niczym wycie wilka do księżyca, którego tarcza znajduje się w pełni. Monotonny skowyt wzbijał się ponad chmarą kurzu, tańczącą w powietrzu dokładnie w miejscu, gdzie runęła wieża i przeszywał powietrze przez zatrważająco długą chwilę - aż do momentu, w którym Arny ruszył biegiem ku gruzom konstrukcji.
Coś podpowiadało mu, że to zły pomysł. Bardzo, bardzo zły pomysł, ale...
- Pomóżcie mi! - ryknął na całe gardło, już przy pierwszej sylabie niemal zdzierając sobie struny głosowe. - Do kurwy, szybciej! - z największym trudem zdołał przebić się przez zbolałe, donośnie wrzaski jednego z pięciu braci, którzy znajdowali się w wieży - jak wielkie musiało być jego zdziwienie, gdy u jego boku jako pierwsi pojawili się Gared, Styd i Roger - cała trójka powinna leżeć w gruzach zawalonej konstrukcji, wraz z Rymundem i Harrionem, jeden z nich winien właśnie zawodzić w głos, ale...
- Ja pierdolę, kurwamać!
- Co się stało, J A K?
- Chciałem się odlać, chciałem się tylko odlać i dlatego wyszliśmy na zewnątrz... - wycharczał z trudem Gared, odrzucając na bok co mniejsze kawałki gruzu. Wycie jednej z uwięzionych w ruinach Wron przerodziło się w głośne, chrapliwe pojękiwania, które wyraźnie świadczyły o utracie krwi.
- BIEGNIJ, BIEGNIJ PO ARESTA! - wrzasnął nagle Styd do Rogera - w obecnej chwili wiedzieli wyłącznie jedno: potrzebowali znacznie więcej rąk do pracy, aby odnaleźć rannego brata.
Oraz trupa kolejnego.
Powrót do góry Go down
Arest

Arest
Mur
Skąd :
Wioska niedaleko Winterfell
Liczba postów :
23
Join date :
15/04/2014

Brama Królowej Empty
PisanieTemat: Re: Brama Królowej   Brama Królowej EmptySob Wrz 26, 2015 4:03 pm

W mroku nadal nie było zbyt wiele widać, ale ludzie Aresta zaczęli już zapalać pochodnie, więc w mroku dało się już zauważyć poruszające się świecące punkty. Widok wiszących mężczyzn był zatrważający i na pewno ten obraz będzie się śnił dowódcy przez najbliższe noce. Mężczyźnie było już zimno, bo w końcu ciepły płaszcz zostawił pod murami Bramy Królowej zanim zaczęli się wspinać na dawną siedzibę Nocnej Straży. Wiedział jednak, że na pewno ktoś zaraz przyniesie ubrania po czym wszyscy rozpalą ognisko i zjedzą coś przed zaśnięciem. Harrion nadal nie przychodził, więc nie marnując czasu dowódca zaczął ściągać martwe ciała swoich braci. Ich warta dobiegła końca. Niewielu jednak kończyło tak okropną śmiercią jak ta czwórka. W pewnym momencie Arest usłyszał rozlegający się głośny huk walącego się budynku. W pierwszej chwili zaczął się zastanawiać, co się stało i na wszelki wypadek dobył miecza. Jego oczom ukazał się biegnący z całych sił Roger.
- Wieża się zawaliła! W tych pieprzonych gruzach są Harrion i Rymund! – krzyknął Roger. Twarz Aresta zbielała w jednej chwili z przerażenia względem całego wydarzenia. Podszedł bliżej przerażonego brata.
- Wołaj resztę niech przyniosą pochodnie. Pomogą nam odkopywać rannych. Przyprowadź też Olivera. Niech weźmie to, co mu potrzebne i przygotuje się do opatrzenia rannych. – Arest zaczął biec w stronę zawalonej wieży. Cholera, że też musiała się zawalić akurat teraz. Pieprzona wieża. Jego oczom ukazał się sterta gruzu, a gdzieś pod nią miała się znajdować dwójka braci. Na szczęście w pobliżu stał już ktoś z pochodnią, więc wszyscy mogli już zacząć poszukiwania uwięzionych towarzyszy.
- Wypatruj czy ktoś nie idzie i wołaj aby nam pomogli. – powiedział Arest do tego z pochodnią. Nie zwrócił nawet uwagi, do kogo dokładnie mówił.
Arest znów poczuł przypływ adrenaliny, a to zastąpiło uczucie zimna. Co chwila przybywało coraz więcej ludzi, by pomóc w przerzucaniu gruzu z wieży. Gdzieś z głębi było słychać jęki jednego z przygniecionych szczątkami wieży. Znaczyło to że ktoś przeżył, jednakże wyglądało na to że z drugim nie jest tak dobrze.
Powrót do góry Go down
Sponsored content


Brama Królowej Empty
PisanieTemat: Re: Brama Królowej   Brama Królowej Empty

Powrót do góry Go down
 

Brama Królowej

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Komnaty Królowej
» Brama
» Krwawa Brama
» Główna Brama
» Wschodnia Brama

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Westeros :: Mur-