Gość  | | Temat: Mors Blackwood Czw Kwi 10, 2014 8:26 pm | |
| Mors Blackwood
Wiek: 32 dni imienia
Miejsce Urodzenia: Raventree Hall
Stanowisko: Dziedzic
Ród: Blackwood
Wygląd:
Szlachta na ogół wygląda na godną zaufania, idealnie zadbaną i bez skaz - głównie po, to by zakryć ich podły i zdeprawowany charakter. Mors zaś już z wyglądu budzi z goła inne odczucia. Jego twarz ma w sobie nieokreśloną groźbę, powagę śmierci i mordercy. Swymi zimnymi, przenikliwymi szarymi oczami przeszywa każdego niczym zatruta strzała. Wzbudza strach, niepokój i mało, kto mu ufa na pierwszy rzut oka. Regularne rysy twarzy zdradzają wysokie urodzenie i pokrewieństwo z pierwszymi ludźmi. Wysokie kości policzkowe, prosty nos, blada karnacja, delikatnie pociągła twarz, wklęsłe poliki i szeroka szczęka to charakterystyczne dla niego przymioty. Na dodatek jest łysy a na twarzy gości niewielki zarost, który zdradza, że dba się o niego ostrym nożem. Jedynie brwi zdradzają kolor jego owłosienia, którym jest bardzo ciemny blond. Także z postury wygląda niepokojąco. Mierzy 191 centymetrów jest dobrze zbudowany i natura dobrze go oporządziła; szerokie barki, zacne umięśnienie, acz waligóra z niego żaden. Porusza się spokojnie, miarowo i prosto jakby wsadzono mu kij a na sobie zaś zwykł nosić pod ubraniem długą kolczugę z hartowanej stali, wysokie czarne buty, czarny kaftan, ogólną czarną odzież, brązowy płaszcz oraz brązowe skórzane rękawiczki.
historia:
Historia Morsa pozbawiona jest róż i kwiecistego żywota obfitującego w troski snobistycznej szlachty. Urodził się jako nieślubny syn lorda Bryndena Blackwooda, który wówczas nie miał, żony ani innych dzieci. Prawnie był jedynym dziedzicem, więc wczesne dzieciństwo opływało w dostatku, choć Brynden zawsze traktował swego syna jak jakiegoś bękarta. Czas mijał i młodzieniec rósł jak na drożdżach. Był zdrowy, silny i mimo wszystko posłuszny wobec swego ojca. Jednak wraz z osiągnięciem szóstego dnia swego imienia wszystko przeminęło niczym liście puszczone na wiatr. Brynden w celu wzmocnienia swego rodu powziął za żonę Roslin Mallister i Mors stał się... Niewygodny. Dlatego, gdy tylko Roslin okazała się być przy nadziei Lord Raventree zdecydował się bezwzględnie rozprawić z kłopotliwym synem. Resztki skrupułów nie pozwoliły mu zabić pierwszego syna, ale nie miał zamiaru narażać się Mallisterom dlatego oddał go pod opiekę podrzędnemu szlachcicowi z Królewskiej Przystani - rzecz jasna zapłacił mu za ten przykry obowiązek, a także milczenie. Podobnie jak w poprzednim przypadku u przybranego ojca także był traktowany jak podrzutek, którym tym razem rzeczywiście był. Mimo wszystko jakoś wiązał koniec z końcem, a nawet udało mu się zdobyć jakieś wykształcenie. Był zdeterminowanym i zgorzkniałym dzieckiem, które nie ufało nikomu, acz wraz z upływem kolejnych lat pozwoliło mu to przetrwać. Jego niedoszły Pan miał jedną słabość... Otóż miał skłonności pedofilskie a w szczególności, gdy chodziło o chłopców w późnym wieku dojrzewania. Nic zatem dziwnego, że w wieku piętnastu lat Mors stał się ofiarą swego przybranego ojca. Jedna podstępne myślenie i odczytywanie prawdziwych intencji ocaliło mu rzyć a take skórę. Otóż, po grze wstępnej -czyli krótkim, tęgim biciu szlachcic zamierzał się na swego syna. Mors udawał bezbronne, szlochające dziecko, by nie wzbudzać podejrzeń. Nie mógł nic zrobić tak długo, jak mężczyzna miał przy pasie broń. Musiał, więc wytrzymać tortury do momentu, w którym zdejmie spodnie. Gdy nadeszła odpowiednia chwila leżącemu na, nim mężczyźnie odgryzł bestialsko prawe ucho. Krew trysnęła a wrzask pedofila odbił się echem w pustych komnatach. Blackwood zbiegł swemu oprawcy i ukradł z posiadłości wszystko , co nie było przybite do podłogi. Mężczyzna zmarł a niezidentyfikowany morderca musiał radzić sobie w życiu sam. Ukradziony majątek zapewnił mu przetrwanie, a także pracę, bowiem za część pieniędzy kupił sobie rynsztunek dzięki któremu mógł zacząć karierę najemnika na ziemiach Arrynów. Swoją tożsamość ukrywał przedstawiając się zawsze jako Sandor Marbrand znany także jako "Podły". Początki były ciężkie, ale wcześniejsze lata spędzone na szermierce pozwoliły mu stosunkowo szybko zyskać renomę. Zasłynął głównie jako najemnik-zabójca na usługach lordów. Mors nie miał skrupułów wobec szlachty i zabijanie nawet dzieci pochodzenia szlacheckiego przychodziło mu z niebywałą łatwością. W każdym wysoko urodzonym widział pozbawionego honoru potwora, pedofila, gwałciciela, morderce i wiarołomce. Nie mijało się to zresztą z prawdą, choć mała część tego towarzystwa była nie zasługiwała na takie miana. Tak czy inaczej, powodziło mu się a jego podejście do zleceń sprawiało, że był ceniony w kręgu zaufanego towarzystwa. Los stał się dla niego przychylny wraz ze śmiercią Edmunda Blackwooda. Tego pamiętnego dnia był nawet obecny na publicznej kastracji tego rozpuszczonego chłystka. Trudno opisać ciepły uśmiech rysujący się na twarzy Morsa, gdy słyszał krzyki i jęki Edmunda. Sprawiedliwości stało się zadość i Mors stał się dziedzicem Blackwoodów... Nie musiał już ukrywać swej tożsamości i mógł wreszcie spróbować odebrać to, co do niego słusznie należy... Raventree Hall.
ekwipunek:
* Czarny Ogier "Sadza";
* Długa kolczuga z hartowanej stali z kapturem pod odzieżą;
* Czarny kaftam;
* Szczęśliwy sztylet - tym srebrnym ostrzem przelał wiele zdeprawowanej krwi i posiada go, odkąd uciekł z Królewskiej Przystani. Nosi go w brązowej pochwie przy pasie;
* Dwa jednoręczne miecze z hartowanej stali "Pomsta" oraz "Zemsta", które zwykł nosić w czarnych pochwach przy pasie;
* Rodowy sygnet;
* Sakiewka wypchana po brzegi złotymi smokami;
* Bukłak podróżny.
Ostatnio zmieniony przez Mors Blackwood dnia Nie Kwi 13, 2014 8:31 pm, w całości zmieniany 8 razy |
|
Nihil Arryn Skąd : Winterfell Liczba postów : 341 Join date : 26/04/2013 | | Temat: Re: Mors Blackwood Czw Kwi 10, 2014 8:35 pm | |
| Muszę na wstępie poruszyć dwie kwestie.
Dziedzin rodu owszem, ale nie lord. Nie startujemy z pozycji lorda, gdyż inaczej nie byłoby całej zabawy i satysfakcji z dążenia postacią do jakiegoś celu.
Po drugie Raventree Hall nie znajduje się już we władaniu Blackwoodów. Siedziba rodowa, wszelkie ziemie i przywileje zostały im odebrane przez suzerena, czyli ród Arryn, w związku z buntem Edmunda Blackwooda. A co za tym idzie należałoby tę kwestię uwzględnić w swojej historii oraz mieć świadomość, że dziedzic po Edmundzie najpierw musi rozmówić się z Arrynami, bo na chwilę obecną stracili swoją pozycję. Więc trzeba zapomnieć o służbie, żołnierzach i majątku do dyspozycji.
Valeryńskie miecze i ogólnie żaden oręż z valeryńskiej stali również nie są przyznawane na start. |
|
Gość | | Temat: Re: Mors Blackwood Czw Kwi 10, 2014 8:39 pm | |
| Poprawiłem na dziedzic, a co do historii to napisałem w niej: - Cytat :
- Nie musiał już ukrywać swej tożsamości i mógł wreszcie spróbować odebrać to, co do niego słusznie należy... Raventree Hall.
Próbować, a do kogo należy to już nie ma znaczenia. W historii uwzględniłem śmierć Edmunda a reszty nie widzę sensu, bo to już nie jest historia mojej postaci. Miecze usunięte. |
|
Nihil Arryn Skąd : Winterfell Liczba postów : 341 Join date : 26/04/2013 | | Temat: Re: Mors Blackwood Czw Kwi 10, 2014 8:41 pm | |
| W porządku. Wolałam po prostu wyjaśnić na wstępie jak się sprawy mają, aby nie było nieporozumień. Jeśli masz zapał i chęci - nie widzę przeszkód, aby wstępnie zaakceptować. Jeśli administracja nie będzie miała innych uwag to nada kolorek. |
|
Sponsored content | | Temat: Re: Mors Blackwood | |
| |
|
