Aidan Stark Skąd : Winterfell Liczba postów : 762 Join date : 26/04/2013 | Temat: Pod kandelabrem #2 Pią Maj 10, 2013 12:43 pm | |
| * * * - Lady Arryn, z przyjemnością wysłucham jego słów. - Odparł odrobinę zaskoczony. Co też ciekawego miała mu do przekazania reprezentantka Orlego Gniazda? - A ty, nie dokazuj, miły, nie dokazuj - pogroził zabawnie palcem w kierunku kumpla. Nie miał w końcu zamiaru częstować Baratheona czymkolwiek innym, aniżeli piwem i winem, ba! Tym bardziej też nie chciał przecież sprawdzać, czy jego pięść pasuje do jeleniego nosa równie idealnie, co... co inne rzeczy. Pasowały, w sensie. Cechy charakteru, na przykład, prawda? Bo niby na pierwszy rzut oka tacy różni, świergotać można by było bez końca, ale nie wnikajmy głębiej w podobne schematy, zali cóż to za banały w obliczu faktycznie prawdziwej przyjaźni? Ha! Niecny plan przycięcia grzywy młodego kompana (dwa dni imienia, dwa!), Aidan zrealizował dopiero, gdy ten zajął się na dobre wypuszczaniem z ust kolejnych gładkich słówek w kierunku pozostającej jeszcze w sporym szoku Aryany. Doświadczenie w podobnych misjach posiadł już wcześniej, zaczajając się raz po raz najczęściej na Torrhana. Zarechotał, trzymając jego głowę pod ramieniem i z radością burząc fryzurę Ayla. - Pilnuj jej jak oka w głowie - wymruczał poważnie tuż przy jego uchu, po czym zaśmiał się znów wesoło i puścił go, klepiąc po ramieniu. Tak, to miało być w pełni poważne. Nie miał zaufania do tych ludzi. Niepokoił go przedziwnie spokojny przebieg tej imprezy. Na razie. Ufał za to w pełni Aylwardowi, więc na czas rozłąki z rodzeństwem pragnął, aby Aryanie nie groziła nawet najmniejsza krzywda. Skinął jej głową na pożegnanie, zaś ramię wyciągnął ku Lady Arryn i razem odeszli na bok. – Ufam, że pani brat pozostaje w dobrym zdrowiu pomimo nieobecności w King's Landing – zaczął, przyglądając się jej z zaintrygowaniem. Nie zdążył wysluchać odpowiedzi damy, ponieważ w sali głos podniósł herold ton, oznajmiając wystąpienie króla. - Lady, wrócimy do tej rozmowy w bardziej sprzyjającym czasie. - Uśmiechnął się, przyglądając się ciekawie jednemu z mężczyzn za nią. |
|