a
IndeksLatest imagesRejestracjaZaloguj
Przedmieście



 

 Przedmieście

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Ylvis Florent

Ylvis Florent
Reach
Liczba postów :
75
Join date :
29/10/2013

Przedmieście Empty
PisanieTemat: Przedmieście   Przedmieście EmptyWto Lis 19, 2013 8:58 pm

Wojska Florenta podążały z wolna na południe. Część oddziału popłynęła wąskim nurtem Miodowego Wina ku stolicy wiedzy i kultury Westeros. Zbliżając się do Starego Miasta można było ujrzeć jego białe jak piana morska mury, z blankami i strażnikami, gotowymi ogłosić alarm. W oddali za gęstą strukturą budynków majaczyła wysoka wieża, od której ród panujący w Starym Mieście brał swoją nazwę. Ogień na jej szczycie płonął z odwagą i wdziękiem. Większość ludzi Florenta odwiedzała miasto dość często. Zdumione twarze niektórych młodzików mówiły jednak same za siebie. Gdy dotarli pod mury Ylvis wydał rozkaz do rozłożenia obozu i posłał po lorda Hightowera. Gorąco liczył na wsparcie ze strony dumnych lordów Starego Miasta.

Po jakimś czasie zza murów poczęli wychodzić ludzie, którzy przypłynęli wodą. Dołączyli oni do organizujących obóz. Wśród nich była Alysanne. Szła uśmiechnięta, zauroczona miastem, o którym słyszała jedynie z opowieści.
Ylvis nie podzielał jej odczuć. Często gościł u lorda Hightowera jako młodzieniec. U boku ojca wsłuchiwał się w poważne rozmowy obu panów.
Zdawał sobie sprawę, że Hightowerowie nie byli jakimiś szczególnymi przyjaciółmi panów Jasnej Wody, aczkolwiek jakieś tam więzy krwi ich obejmowały. Ylvis czuł się szczególnie pewnie. Jego kochająca matka - Betanny - pochodziła z Hightowerów. Zawsze była ona bardziej miłowana przez dzieci niż przez męża. Jeżeli wszyscy Hightowerowie są tacy jaka była Betanny to załatwię sprawy prędzej niżbym się spodziewał, pomyślał Ylvis. Stał przed obozem czujnym wzrokiem wpatrując się w bramę do miasta, skąd spodziewał się przybycia lorda Hightowera... a wtedy wszystko będzie już wiadome.
Powrót do góry Go down
Gość

Anonymous

Przedmieście Empty
PisanieTemat: Re: Przedmieście   Przedmieście EmptySob Lis 23, 2013 6:51 pm

Epps stał na jednej z ulic starego miasta, żonglując piłkami tak, że dzieci biegające wrzucały mu jakieś drobne do stojącego przed nim małego wózka. Uśmiechał się swoim brzydkim uśmiechem, przy którym pokazywał nieco zbyt dużo dziąsła, ale zęby wyglądały zaskakująco dobrze. Po chwili jednak przesunął się kawałek i stanął na schodkach prowadzących w wyższą część miasta.
- Panie i Panowie! - zawołał na tyle głośno, żeby zwrócić na siebie uwagę nawet daleko stojących ludzi. - Przed wami pokaz sztuk tajemnych! Sztuk, które zmuszają mnie do porozumienia się z istotami nie z tego świata!
Chłopak nachylił się do wózka, z którego wyciągnął dużą brązową monetę. Po chwili przymknął oczy i zaczął coś szeptać pod nosem.
- Magia! Rzecz to niezwykła. Potrafi, że pieniądze równie dobrze mogą znikać... - potarł o siebie dłonie, a trzymana w nich moneta zniknęła, kiedy pokazał je tłumowi. Zszedł ze schodków i podszedł do jednej z kobiet, które się zatrzymały, żeby go obserwować. Pokazał jeszcze raz puste dłonie, po czym sięgnął za uszy damy i wyciągnął dwie brązowe monety - po jednej z za każdego - Jak i mnożyć się! Niestety... nic co dobre nie trwa długo.
Rzucił obie monety do wózka, starając się wszystko dobrze obliczyć w czasie. Kiedy znowu wszedł na schodki, ukłonił się tłumowi i usiadł, przeliczając pieniądze, które zebrał podczas pokazu.
Powrót do góry Go down
Ylvis Florent

Ylvis Florent
Reach
Liczba postów :
75
Join date :
29/10/2013

Przedmieście Empty
PisanieTemat: Re: Przedmieście   Przedmieście EmptyNie Lis 24, 2013 10:06 am

Ylvis stał wpatrzony w bramę. Na chwilę stracił kontakt z rzeczywistością, chcąc jeszcze raz sprawdzić czy wszystko dopiął na ostatni guzik. Z głębokiego namyślenia wyrwał go cichy głos.
Dobiegał on zza pleców mężczyzny, ten więc natychmiast się odwrócił.
Wołała go jego siostra. Ostrożnie zeszła na dół. Nie należała do drobnych panienek, ale mimo wszystko musiała stąpać ostrożnie i dostojnie. Tak, aby inni patrzyli i widzieli w niej prawdziwą damę słów. Stanęła przy bracie i rzekła pewnym siebie głosem.
- Witaj bracie! - Ylvis skinął nisko głową, już wiedział, że jego siostra coś od niego chce - Pamiętasz kiedy mówiłeś, że zrobiłbyś dla mnie wszystko? Otóż, idąc tutaj z portu widziałam pewnego trefnisia. Tak zadowoliła mnie jego sztuka, że proszę cię, abyś sprowadził go tutaj. Dał jadło i napój i pozwolił jechać z nami. Bowiem z nami czeka go przyszłość. Kto wie? Może dzięki nam trafi do najlepszych komnat pałacowych?
Ah, nie była to ciężka do spełnienia prośba. Ale po co? Ehh.
- Hergson, sprowadź tutaj jakiegoś chłopaka błaznującego na ulicy. Ale już! - trochę rozrywki, czekając na Hightowera nie zaszkodzi.

Kilka chwil minęło zanim chłopak stanął przed Ylvisem. Wyglądał dokładnie tak jak go sobie wyobrażał. Co też znakomitego widziała w nim Alysanne?
- Masz szczęście występowania przed dziedzicem Jasnej Wody i jego siostrą, oraz częścią jego armii. Spisz się, a może obsypie cię złotem i trafisz w lepsze miejsce? Przyjmujesz taki układ? - bawmy się więc.
Powrót do góry Go down
Gość

Anonymous

Przedmieście Empty
PisanieTemat: Re: Przedmieście   Przedmieście EmptyNie Lis 24, 2013 2:14 pm

- Panie - Epps skłonił się nisko, żeby Ylvis nie widział jego przewracania oczami. Rozkapryszony dziedzic nie mógł obejrzeć pokazu z normalnymi ludźmi, tylko musiał mieć ekskluzywny pokaz? No cóż, dostanie go.
Chłopak rozejrzał się, poszukując jakiegoś podwyższenia, na którym mógłby stanąć. Wyprostował się, uśmiechnął swoim brzydkim uśmiechem i rozłożył ręce szeroko.
- Dumny rycerze Jasnej Wody - zawołał, prawiąc komplement, w który tak naprawdę nie wierzył, ale trzeba kupić sympatię swojej publiczności. Wyciągnął z kieszeni spodni starą, zniszczoną talię kart. Wykonał tasowanie kilkoma dwuręcznymi przełożeniami i błyskawicznym ruchem samych palców rozłożył talię w wachlarz, który wyciągnął w kierunku jednego z żołnierzy - Wybierz proszę kartę!
Kiedy ten uczynił to i zapamiętał jaka karta znalazła się w jego ręce - a była to dama pik, położył ją na górze talii. Toheem przełożył karty, po czym zamknął oczy i uniósł rękę do góry.
- Teraz wykorzystam pomoc duchów. Wyszukam w talii dwie karty, które napełnione są siłami magicznymi i z ich pomocą odnajdę tę twoją, ser.
Szybko przejrzał talię, z której wyciągnął dwie karty i przełożył wszystko jeszcze raz. Wybrane karty położył na obu końcach talii, po czym szarpnął ręką, większość kart wypadła z dłoni i wpadła do jego wózka, oprócz trzech - tych dwóch, które wybrał "magią", oraz... damy pik.
- Oto twoja karta, ser. - powiedział, pokazując wszystkim zebranym trzymaną w dłoni damę. Niech im to na razie wystarczy, nie będzie się wysilał zbytnio dla jakiegoś rycerzyka.
Powrót do góry Go down
Ylvis Florent

Ylvis Florent
Reach
Liczba postów :
75
Join date :
29/10/2013

Przedmieście Empty
PisanieTemat: Re: Przedmieście   Przedmieście EmptyNie Lis 24, 2013 2:59 pm

Ylvis stał niewzruszony podczas występu komika. Kogoś takiego potrzebował. Świetny człowiek dla żołnierzy do rozrywki, pewnie jeszcze lepszy do bałamucenia. Spojrzał na swoją siostrę. Uśmiechnięta kobieta biła brawo. Mężczyzna posłał jej krótki i nieszczery uśmiech, po czym zawołał do swojego służącego. Hergson zjawił się przed swoim panem.
- Tak? - zapytał, wznosząc głowę.
- Zabierz tego błazna do mojego namiotu. Jeżeli trzeba będzie to zrób to siłą. - skinął siostrze, aby poszła za nim i skierował się do swojego namiotu, zielonej płachty na kilku patykach. W środku jednak znajdował się okrągły stół i kilka krzeseł dla pomniejszych doradców i i ich służby. Usiadł na jednym z nich i oparł się się wygodnie o stół. Z braku zajęć chciał sobie pomówić z chłopakiem. Tacy jak on, sporo mogą wiedzieć o świecie.
Powrót do góry Go down
Gość

Anonymous

Przedmieście Empty
PisanieTemat: Re: Przedmieście   Przedmieście EmptyNie Lis 24, 2013 5:43 pm

Nie trzeba było prosić dwa razy, żeby Epps poszedł z rycerzem - wiedział, jak może się skończyć stawianie oporu szlachcie, wolał nie ryzykować kolejnego biczowania czy kolejnych blizn, lub, co gorsza, utraty palców - bez nich nie mógłby wykonywać swoich sztuczek. Kiedy wszedł do namiotu, oczywiście nie usiadł nie proszony.
- Chciałeś ze mną mówić, ser. - rzekł spokojnie, patrząc swoimi inteligentnymi oczyma na wskroś Ylvisa. Nie podobał mu się ten szlachcic, ale może mógł zapłacić. A jesli to, to zawsze można było mu coś ukraść...
Spojrzał też na siostrę dziedzica - ta wydawała się dużo sympatyczniejsza, dobrze się bawiła kiedy pokazywał sztuczki, na pewno rzuciłaby trochę złota biednemu iluzjoniście.
Powrót do góry Go down
Ylvis Florent

Ylvis Florent
Reach
Liczba postów :
75
Join date :
29/10/2013

Przedmieście Empty
PisanieTemat: Re: Przedmieście   Przedmieście EmptyNie Lis 24, 2013 8:08 pm

Ylvis odwzajemnił liche spojrzenie mężczyźnie, gdy ów wszedł do namiotu. Skinął wymownie służącemu, aby odszedł i uśmiechnął się do siostry.
- Nie uważasz moja droga, że należy mu się godniejsze życie? Tak wielki talent zaprzepaścić na pokazach w dzielnicach plebejuszy? Mój drogi... - tu zwrócił się do chłopaka - ... mogę ci zaoferować lepszą przyszłość, jeżeli tylko zgodzisz się dla mnie pracować. Usiądź proszę! - Ylvis podsunął nogą krzesło, wpatrując się w nieznajomego.
- Powiedz mi co wiesz o wojnie wywołanej przez Dorne. Taki podróżnik jak ty słyszał może jakieś ciekawe plotki lub pogłoski, posłyszane od kupców z tego regionu lub podróżników przybywających z słonecznej pustyni.
Ylvis wziął dwa kielichy i nalał sobie jeden do pełna i jeden zalał do połowy. Ten drugi podsunął mężczyźnie i dodał:
- W tej chwili masz tylko jeden wybór, proszę mi powiedzieć dokładnie co wiesz.
Powrót do góry Go down
Gość

Anonymous

Przedmieście Empty
PisanieTemat: Re: Przedmieście   Przedmieście EmptyNie Lis 24, 2013 9:10 pm

Nie usiadł. Nie podobał mu się wyniosły ton Florenta, może i był szlachcicem, ale chcąc czyichś usług powinien się odnosić trochę inaczej.
- Wybacz, ser, ale nie przypominam sobie, byśmy przeszli na ty. - wysyczał, uśmiechając się szyderczo. Długie, przeciągnięte 'ser' miało w sobie tyle żółci, że można było je uznać za obelgę. No i w sumie nie chciał pracować dla Florenta, chociaż... Mógł wykorzystać to, co wie, żeby poirytować szlachcica.
- Wojna w Dorne... No cóż, wiem tylko, że Martellowie ją przegrają przez jedno ze swoich Książąt, nie wiem które konretnie, SER.
Zaczął się bawić monetą, którą trzymał w kieszeni, przesuwając ją między palcami i turlając wzdłuż dłoni.
Powrót do góry Go down
Ylvis Florent

Ylvis Florent
Reach
Liczba postów :
75
Join date :
29/10/2013

Przedmieście Empty
PisanieTemat: Re: Przedmieście   Przedmieście EmptyNie Lis 24, 2013 9:50 pm

Chłopak myślał, że jest w cyrku. A obecna sytuacja to marne przedstawienie. Pora zatem na oklaski, tak liche jak wykonanie. Czemu taki człowiek chciał pogrywać sobie z kimś wyżej urodzonym od niego. Ylv nie miał pojęcia.
- Hergson ! - krzyknął Florent, rzucając chłopakowi worek srebrnych monet na pożegnanie i uśmiechając się chytrze - Zapłata za twoje przedstawienie i nieocenioną pomoc.
Kiedy służący przybył, rzucając przebiegły uśmiech do swojej siostry Ylvis rzekł:
- Wrzuć go do kuchni i postaw przy nim straż, gdyby chciał uciec. Litościwe mam dzisiaj serce. A ty... - zwrócił się do chłopaka - ... naucz się trochę zachowania i poproś o wizytę ze mną kiedy wpadnie ci coś ciekawszego do głowy - kiedy Florent skończył skinął na pożegnanie, wstał i wdeptał w ziemię rozrzucone karty chłopaka. Dopiero teraz zauważył, że siostra wyszła z namiotu. Czyżby pora na modlitwę?
Powrót do góry Go down
Gość

Anonymous

Przedmieście Empty
PisanieTemat: Re: Przedmieście   Przedmieście EmptyWto Lis 26, 2013 5:52 pm

Cóż, Ylvis nie miał co w ziemię wdeptywać, bo karty po występie leżały bezpiecznie w wózku. I nie miał też żadnej władzy w Starym Mieście rządzonym przez Hightowerów, ale nawet mając tę świadomość Epps niewiele mógł zrobić. Poszedł za rycerzami do kuchni, gdzie usiadł na podłodze pod ścianą, nałożył na głowe kaptur i zmrużył oczy. Zaczął nucić jedną z piosenek, które śpiewał jego ojciec, na szczęście tylko melodię, więc za antymonarchiczne słowa nie mogli mu nic zrobić. Bezwiednie potarł brzydką bliznę na twarzy, wiedząc jedno - z Florentem pracować nie będzie, już wolałby pomagać Martellom, ale gdzieś miał wojny szlacheckich rodów, on tylko dbał o to, żeby ludzie nie bali się, że zaraz wpadnie im do miasto wojsko - jego pokazy odciągały myśli.
Powrót do góry Go down
Gość

Anonymous

Przedmieście Empty
PisanieTemat: Re: Przedmieście   Przedmieście EmptySro Lis 27, 2013 9:56 pm

Tak jak wielcy lordowie Westeros, tak i ci mniejsi. Ci znaczący coś w świecie poltyki i ci chcący coś znaczyć. Ci walczący mieczem, lecz i ci walczący pergaminem ze zdobną informacją. Wszyscy posiadali swoich szpiegów rozesłanych po najdalszych zakątkach Westeros. Do takich też należał ród Hightower. Wiadomość o zbliżającej się wojnie dotarła do uszu lorda Hightowera, by powoli obiec służbę, trafiając już do każdego kto żyw w mieście. Ważnym, więc było podjąć odpowiednie środki. Dość zbliżone do tych, na które pozwolił sobie lord Jasnej Wody, w osobie Ylvisa Florenta.

List z zamku Lisów dotarł nad ranem, wywołując niemniejsze poruszenie niż poprzednia wiadomość. Wieść o zbliżającej się armii, spisana przez samego dziedzica, pocieszyła niestrapionych Hightowerów. Rozkazy zostały wydane, a odpowiednie służby obarczone dodatkową robotą, aby przygotowania do wojny zapiąć na ostatni guzik. Z głównej twierdzy wyszedł wraz z najbliższą służbą Haisen Hightower. Pora, aby dziedzic zmierzył się z dziedzicem dając mu poczucie satysfakcji, a samemu zyskując pewność przyszłej chwały i sławy dla swojego rodu, a dla siebie część tak upragnionych przez życie przygód.

Ulice Starego Miasta były dość długie, lecz krótki spacerek przez miasto uzmysłowił Haisenowi jedno. To miasto potrzebowało jakichś wydarzeń, czegoś co połączyłoby myślą . Teraz na ustach wszystkich były głównie dwa słowa i pytanie: wojna, Florent i co zrobi Hightower? Widząć dumnie kroczącego Haisena, z podniesioną głową patrzącego przed siebie, mogli odpowiedzieć sobie na pytanie tylko w jeden sposób. Ten czas nadchodzi!

Zbliżając się do bramy głównej, pod którą obóz rozbił sobie Lis, Haisen stanął w miejscu i spojrzał za siebie. Tęskno mu było opuszczać miasto, ale tak postępuje człowiek, rycerz, przyszły lord. Nie stchórzy, nie podda się, nie powie "nie" suzerenowi... wszystko to zrobi bardziej dla siebie niż dla innych. Wyszedł za mur i spojrzał na otaczający go krajobraz. Armia, która rozbiła taki obóż, z pewnością nie należała do najmniejszych. Co też zrobił Florent? Zdjął z posterunku wszystkie oddziały w Jasnej Wodzie. Z pewnością. Ruszyć taką armią to coś, ciekawe ile żołnierzy da radę poruszyć wojna, ilu się zaciągnie, ilu będzie walczyć o sławę i chwałę swojego domu? Na te pytania nie można było znaleźć jasnej odpowiedzi. Ktoś podprowadził Haisenowi konia. Dziedzic wspiął się na niego i ruszył w stronę obozu, i namiotu głównego dowódcy stojących tu sił. Liczył na to, że sprawi Florentowi ogromną radość nowinami, które mu niósł.
Powrót do góry Go down
Ylvis Florent

Ylvis Florent
Reach
Liczba postów :
75
Join date :
29/10/2013

Przedmieście Empty
PisanieTemat: Re: Przedmieście   Przedmieście EmptySro Lis 27, 2013 10:10 pm

Coś, a dokładnie ktoś, czekało na Ylvisa, kiedy wyszedł na zewnątrz namiotu, po spotkaniu z nierozgarniętym chłopakiem. Tym KIMŚ był nie kto inny jak niecierpliwie wyczekiwany dziedzic Starego Miasta, Haisen Hightower we własnej osobie. W wypolerowanej zbroi i z promiennym uśmiechem wydawał się widokiem dość niecodziennym dla Florenta.
- Zapraszam do namiotu mości Haisenie - rzekł Ylvis kłaniając się a następnie wchodząc ponownie do namiotu i siadając przy stole. Pozostawał na nim wciąż jeden kielich. Florent wyjął drugi i postawił przed usadawiającym się lordem.
- Dość już czekania. Załatwmy to szybko ser. Z pewnością dotarł do Starego Miasta kruk wysłany przeze mnie? I jakie jest stanowisko Hightowerów w tej sprawie - zapytał prosto z mostu, bez ogródek. Czas smętnego czekania się skończył, pora działać. Nalał przyjacielowi wina i wyczekiwał z niecierpliwością jego słów.
Powrót do góry Go down
Gość

Anonymous

Przedmieście Empty
PisanieTemat: Re: Przedmieście   Przedmieście EmptyPią Lis 29, 2013 1:00 am

Epps nudził się, siedząc w kuchni. Wyciągnął z kieszeni mieszek z pieniędzmi, który Florent rzucił mu na stół i zagadnął pilnującego go strażnika.
- Ser... Nie ma powodu mnie tu trzymać. - uśmiechnął się i zamachał woreczkiem z pieniędzmi. - Proszę dać mi pięć minut, to dostanie ser to i nauczę go jednej ze sztuczek, coby mógł przyszłej narzeczonej zaimponować. Bo musi mieć ser narzeczoną, widać przecież, że człek prawy.
Cóż, Toheem wiedział jak manipulować ludźmi, na tym polegała jego praca. W tym wypadku wystarczyło pozgrywać prostaka i sprzedać ładnie kilka pochlebstw. Szybko wytłumaczył na czym polegała sztuczka, którą pokazał armii Florenta - chodziło o zapamiętanie pierwszej i ostatniej karty w talii, bo wybrana znajdowała się ostatecznie między nimi. A wyszukiwanie waletów było tylko pretekstem do znalezienia jej.
Rycerz nie był chyba zbyt wierny swojemu panu, bo nie miał problemów z wypuszczeniem Eppsa, kazał mu tylko być szybkim. Więc chłopak taki był. Zostawił mężczyźnie woreczek ze srebrem, wyszedł z namiotu kuchennego, po czym bardzo szybko skierował się na konia i odjechał, niepozornie machając jeszcze reszcie żołnierzy.

//zt
Powrót do góry Go down
Gość

Anonymous

Przedmieście Empty
PisanieTemat: Re: Przedmieście   Przedmieście EmptyPią Lis 29, 2013 8:27 pm

Ucieszyło go przywitanie Florenta. Mężczyzna wydawał się być podobny do ojca, ale dużo młodszy i w pełni sił. Hightower nie miał jak dotąd przyjemności poznać Ylvisa osobiście, ale nieraz słyszał o nim. Teraz miał okazję do nadrobienia zaległości. A razem mieli ruszyć na wojnę.
Haisen usiał przed stołem i od razu pojął co ma robić. Wziął z dłonie puchar i przechylił go do ust, aż poczuł słodko-kwaśny smak. Ponoć był wśród przyjaciół, nie miał zatem czego się bać. Przynajmniej jeszcze nie teraz. Florent w końcu go potrzebował, a on Florenta.
- Tak, Stare Miasto wesprze Was w boju drogi Florencie. Okręty już czekają w porcie. Przygotowane do rejsu na Dorne. - Czy tego spodziewał się Lis, pomyślał Hightower wpatrując się w przyszłego wspólnika.
- Gotuj wojsko, wyruszamy pod wieczór, kiedy rybacy wrócą z połowu, a fale uspokoją się na szerokim Morzu. Bywaj zatem i staw się w porcie w pełnym rynsztunku. Żywię nadzieję, że współpraca będzie nam się dobrze układać, a Stare Miasto dostanie lwią część zysków. - mężczyzna wstał, odstawiając opróżniony puchar - Bądź zatem gotów, wojna nadchodzi - rzucił do Ylvisa i wyszedł.
Powrót do góry Go down
Ylvis Florent

Ylvis Florent
Reach
Liczba postów :
75
Join date :
29/10/2013

Przedmieście Empty
PisanieTemat: Re: Przedmieście   Przedmieście EmptySob Lis 30, 2013 9:49 am

I wyszedł. Pozostawiając całą akcję bez negocjacji, jedynie pragnąc większości udziałów. No ciekawe czy w ogóle jakieś będą? A jak tak, to w jakiej ilości? Ylvis nie przejmował się tak bardzo zyskami. Zależało mu na czymś innym. Ale na zdobycie tego nie miał już żadnych gwarancji, wręcz przeciwnie wydawałoby się to zadaniem niewykonalnym.
- Hergson! -krzyknął, służący zawsze znajdował się gdzieś blisko.
Ylvis nalał sobie kolejną porcję wina czekając na jego przyjście.
- Zwijamy obóz. Za godzinę chcę widzieć dumnie zaprezentowaną armię Jasnej Wody. Przekaż moje słowa dowódcom. Mam nadzieję, że nie masz choroby morskiej.
- W porządku panie. Chciałbym wspomnie jeszcze o pewnej sprawie - mężczyzna zwiesił głowę - Nasz błazen uciekł z kuchni. Przekupił strażnika, jak postąpić z tym mężczyzną?
- Hmm. Dziwna sprawa z tym chłopakiem. Nie dość, że jest szalenie durny w obecności kogoś o wyższej godności społecznej, to jeszcze na tyle głupi żeby uciekać. W porządku. Dzisiaj chcę widzieć język strażnika, postaraj się także, aby wystawić go w pierwszym szeregu. Wybierz też trzech ludzi i przyprowadź ich do mnie.
Hergson skłonił się nisko i wyszedł. Po kilku minutach Florent usłyszał krzyki i dźwięk zwijania obozu.
Po chwili przyszło do jego namiotu trzech mężczyzn. Jeden z nich wyglądał bardziej na zabójcę niż żołnierza w regularnej armii. Drugi był starcem, któremu brakowało może roku do zakończenia służby. Trzeci był dość młody, ale nie miał lewej dłoni. Jak się później dowiedział Ylvis, stracił ją wkręconą w jakąś maszynę.
- Słuchajcie mnie. Przed wami wielka szansa. Pamiętacie z pewnością tego błazna, który prezentował nam swoje sztuczki. Za obrazę mego imienia został zatrzymany i wtrącony do naszej kuchni obozowej. Idiota uciekł, ale nie na długo. Waszym zadaniem jest go odnaleźć. Nie jest on uzbrojony, a jedynie głupi. Przyprowadźcie go do Jasnej Wody i poślijcie, aby maester wydał list zawiadamiający o waszym sukcesie. Wtedy możecie liczyć na nagrodę. Mnóstwo złota i zwolnienie ze służby w wojsku. - Florent miał nawet ochotę spełnić swoje obietnice, po cóż miał kłamać. Spróbuje jednak nauczyć czegoś młodego błazna.

Po kilku godzinach, gdy nadchodził wieczór, armia Jasnej Wody stanęła w sformowanym na szybko szyku. Pięknie się prezentowała, musiał przyznać Ylvis. Jakaż szkoda iż ci ludzie będą ginąć w boju o zdobycie pustynnego Dorne. Ale taka wola pana. Wszystkie oddziały zrobiły zwrot i dumnym marszem skierowali się do portu Starego Miasta. O tej porze okręty powinny już czekać.
Powrót do góry Go down
Lionel Tyrell

Lionel Tyrell
Skąd :
Wysogród
Liczba postów :
36
Join date :
07/07/2014

Przedmieście Empty
PisanieTemat: Re: Przedmieście   Przedmieście EmptyPon Sty 12, 2015 9:14 pm

Zastanawiał się, jak znalazł się w Starym Mieście. Nie był pewny, ale od początku.
Rozmawiał z kuzynem w Wysogrodzie, to wspomnienie było akurat jasne i klarowne. Usłyszeli o śmierci Lorenta, której ani trochę się nie spodziewali, a na dodatek Elstan poinformował Lionela o swoich zaręczynach. Czuł, że może udźwignąć ten ciężar, ale w nocy okazało się, że nie może spać. Zupełnie tak, jakby jego serce rwało z powrotem do Essos. Niebezpiecznego Essos, z którym zdołał się związać przez ostatnie 10 lat. Pomimo oczywistych wniosków, że Wolne Miasta z pewnością nie mogą przewyższać bezpieczeństwem jego własnego łóżka w Wysogrodzie, które zrobiło się jednak po prostu zbyt niewygodne, jakby za krótkie, a pościel zbyt miła w dotyku. W takich warunkach zginął Lorent...
Ubrał się więc, wziął kilka najpotrzebniejszych rzeczy i wyjechał nocną porą. Znikł bez pożegnania, bez jakiegokolwiek znaku życia. Elstan mógł się trochę martwić, Lio chciał jednak poczuć jeszcze raz pęd powietrza na włosach, gdy gnał na swoim rumaku przez śpiący Wysogród.
To wcale nie miała być długa przejażdżka, a jednak zmieniła się w przygodę, która zdecydowanie wymknęła się spod kontroli. Chyba wypił za dużo piwa w gospodzie i stoczył walkę na pięści w obronie jakiejś dziwki, w każdym razie znalazł się jakoś w Starym Mieście, kompletnie nie pamiętając, co wyprawiał ani jaki dzisiaj dzień. Zawsze był odrobinę zbyt rycerski. Odrobinę? Był pieprzonym niepoprawnym marzycielem, który powinien się w końcu nauczyć, że dziewczyna wykonująca najstarszy zawód świata na pewno ma własną wolę.
Teraz, siedząc beztrosko pod pomnikiem w Starym Mieście i starając się wywnioskować po położeniu słońca, którą godzinę mamy, dotknął głowy, na której pod włosami krył się strup.
Nieźle oberwał tą ławą.
Przynajmniej jego koń jakoś się znalazł, to najważniejsze. Ustali tylko, ile godzin wyrwanych z życiorysu stracił, i pogna co sił w końskich kopytach do domu, zanim ktoś uzna, że i jego zamordowano.
Powrót do góry Go down
Gość

Anonymous

Przedmieście Empty
PisanieTemat: Re: Przedmieście   Przedmieście EmptyWto Sty 13, 2015 6:54 pm

Wysoka Wieża Starego Miasta majestatycznie górowała nad całą okolicą.
Lollys uczyła się kiedyś, że była wyższa nawet od Muru znajdującego się na dalekiej Północy. Gdy ujrzała ją pierwszy raz,  parę miesięcy wcześniej,  była zachwycona. Chciała jak najszybciej zwiedzić budowlę,  matka jednak powiedziała jej, że przebywać w niej mogą tylko ludzie rodu Hightowerów bądź ich goście. Zresztą i tak Stare Miasto było tylko przystankiem podczas ich podróży na Wyspy Letnie. Teraz znów znalazła się tutaj, wracając z wyprawy na którą posłał ją ojciec. Wysoka Wieża nie zrobiła już na niej takiego wrażenia. Wyobrażała sobie jak skacze z jej najwyższych okien. Lot musiałby być wspaniały!
Teraz jednak Lollys, korzystając z faktu, że pani matka zachorowała podczas podróży statkiem wybrała się na przechadzkę po Starym Mieście. Towarzyszyła jej septa Joanna i strażnik. Szukała miejsca ze swojego snu. Pomnika rycerza pod którym spotkała Wisielca. Swojego najwierniejszego przyjaciela. Jako jedyny ją rozumiał pojawiał się w sennych marzeniach zawsze wtedy gdy go potrzebowała, udzielał jej rad, wsparcia. Nigdy jednak nikomu o nim nie powiedziała. Wyśmialiby mnie. A potem zamknęli w komnacie jak to już kiedyś zrobili. Głupcy.
Zeszłej nocy Wisielec znów się pojawił. Mówił jej o tym, że pora już znaleźć męża, że musi przestać być dzieckiem i dorosnąć. On miał zawsze rację.
Po kilkunastu minutach ujrzała cel swojej podróży. Pomnik rycerza w pełnym rynsztunku, który swój miecz wyciągał ku niebu. Pod nim zaś przystojnego, młodego mężczyznę o brązowych włosach,  który wyglądał jakby go koń przeciągnął po ziemi. Jej matka zawsze powtarzała by pomagać ludziom w potrzebie. Ruszyła więc ku pomnikowi i ukłoniła się przed młodzieńcem.
- Panie, czy potrzebujesz pomocy?
Powrót do góry Go down
Lionel Tyrell

Lionel Tyrell
Skąd :
Wysogród
Liczba postów :
36
Join date :
07/07/2014

Przedmieście Empty
PisanieTemat: Re: Przedmieście   Przedmieście EmptyWto Sty 13, 2015 9:00 pm

Dziewczęcy głos. Ledwie zdołał zarejestrować, że zadane pytanie zostało skierowane właśnie do niego. Zazwyczaj nosił stroje z dobrego materiału lub zbroję, w innych okolicznościach nawet nie podniósłby głowy, bo takie pytanie zwyczajnie wydawało mu się nie pasować do obrazu własnej osoby - wojownika, który wiele podróży już przeżył, nigdy nie był jednak w tak nędznym stanie, by ktokolwiek zastanawiał się, czy potrzebuje pomocy.
Było to coś zupełnie nowego.
Spojrzał więc przed siebie, tam, gdzie kilka kroków dalej stała młoda panna o grzecznej minie. Po odzieniu można było poznać, że jest z dobrego domu, po zachowaniu zresztą również. Tylko czy wyglądał aż tak nędznie? Nie podobała mu się takowa myśl.
- Myślę, że nie, pani - odpowiedział, starając się przygładzić odrobinę posklejane krwią włosy z tyłu głowy. - Po prostu trochę przesadziłem w karczmie. Postaram się już nie wpadać do tych pod Wysogrodem, okazuje się, że można tam całkiem nieźle oberwać drewnianą ławą.
Ponieważ nadal znajdował się w nie do końca zdatnym do bardziej skomplikowanego myślenia stanie, uznał, że ten jeden raz może zrezygnować z osobistej godności i spytać się. Jak normalny, prosty obywatel.
- Czy możesz mi powiedzieć, pani, jaki dzień dziś mamy?
Było to zapewne co najmniej dziwne pytanie, miał jednak nadzieję dostać na nie odpowiedź. Należał do całkiem cierpliwych ludzi, nie chciał jednak chodzić po mieście i wypytywać się o to bez końca. Zbyt długo nie było go w domu, musiał wrócić do Wysogrodu. Najlepiej jeszcze przed zapadnięciem nocy.
Był Tyrellem i mamka dobrze go wychowała, wiedział, co to maniery. Miał jednak również jaką taką ilość oleju w głowie i wolał nie przedstawiać się jeszcze pod rodzinnym nazwiskiem. Dopiero niedawno powrócił do Westeros i nie był tu za dobrze znany, chciał jednak zachować swoją pijacką bijatykę w sekrecie, by przepadła w tonie niepamięci. Jak najdłużej, a nawet po wieki wieków i R'hllor wie tylko jak długo.
- Wybacz, pani, że wcześniej się nie przedstawiłem. Lionel - powiedział. Tyle powinno wystarczyć.
Powrót do góry Go down
Gość

Anonymous

Przedmieście Empty
PisanieTemat: Re: Przedmieście   Przedmieście EmptyCzw Sty 15, 2015 3:44 pm

Lollys przyjrzała się bliżej mężczyźnie, który poprawiał włosy oblepione krwią.
- Twój strój i stan w jakim znajduje się twoja głowa mówią co innego, panie.
Wyobraziła sobie jak wyglądała by jego głowa, gdyby oberwał ławą jeszcze mocniej. Mózg zmieszany z kawałkaki czaski i trup leżący gdzieś pod ścianą. Karczmarz wrzeszczący wniebogłosy. Zamyśliła się i westchnęła. Z letargu wyrwało ją dopiero pytanie nieznajomego, którego do końca nie usłyszała.
- Dzień? Ach tak, uroczy dziś mamy dzień nieprawdaż. Słoneczny, bezchmurny. Ale podobno nadeszła jesień w czasie gdy podróżowałam z panią matką.
Czy to on jest Wisielecem? W snach jego głos jest zupełnie inny, ale twarz... twarz zawsze skrywa w szarym kapturze. Na pewno jest jakiś powód dla którego go tu spotkałam.
- Panie, ja zaś jestem Lollys Trant,  najstarsza córka Lorda Gallowsgrey, do usług. - znów się pokłoniła. - Czy na pewno nie...
Nie zdążyła jednak dokończyć gdyż jakby znikąd pojawił się obok niej kolejny z gwardzistów matki.
- Pani. - rzekł.
- Cóż takiego stało się, że opuściłeś Lady Trant? - spytała zdziwiona.
- Pani, twój ojciec tu przybył. Kazał mi cię jak najszybciej odnaleźć. Aktualnie przebywa przy łożu żony.
- Mój ojciec? - Cóż on tu robi? - Tak, tak, oczywiście,  już ruszam. - przypomniała sobie o mężczyźnie pod pomnikiem i zwróciła się do niego. - Panie, czy zechcesz nam towarzyszyć? Mniemam, że maester, który zajmuje się panią matką opatrzy także Twoją ranę. Zatrzymałyśmy się w "Białym Kruku", to niedaleko stąd.



/zt
Powrót do góry Go down
Lionel Tyrell

Lionel Tyrell
Skąd :
Wysogród
Liczba postów :
36
Join date :
07/07/2014

Przedmieście Empty
PisanieTemat: Re: Przedmieście   Przedmieście EmptyWto Sty 20, 2015 12:14 pm

Lio oponowałby, ale - jak przystało na rycerza - ugryzł się w język. Czy mężczyzna musi wyglądać dostojnie, by uznano go za samodzielnego? Może i jakiś inny tak, ale nie on. W korzystych warunkach wyglądał o niebo lepiej, a dzielni Tyrellowie źle znoszą takie słowa - szczególnie po wiadomości o procesie w Królewskiej Przystanii.
Był trochę mnieszany całą tą zabawną sytuacją. Właśnie poznał pannę Trant, i to na dodatek w takim stanie! Prędzej czy później wiadomość o tym, jak potrafią bawić się rycerze z Reach rozniesie się na wszystkie strony świata. No pięknie.
Na szczęście nie dane im było dokończyć tej niespodziewanej konwersacji. Dzięki temu Lio będzie miał trochę więcej czasu, by zastanowić się nad sposobem na rozwiązanie problemu. Chociaż, w sumie - Tyrellowie mieli już tak przechlapane, że jego mały wojaż nie powinien im w żaden sposób zaszkodzić. Przeszkadzał jednak uparcie uczepionemu etosowi rycerskiemu Lionelowi.
- Tak, pani, z chęcią - stwierdził, wybierając się do karczmy tuż za młodą Trantówną.

// zt
Powrót do góry Go down
Sponsored content


Przedmieście Empty
PisanieTemat: Re: Przedmieście   Przedmieście Empty

Powrót do góry Go down
 

Przedmieście

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Westeros :: Reach :: Stare miasto-