Dwoje zupełnie nieznanych sobie osób rozmawiało, stojąc w zgliszczach wesołej niegdyś wioski. Słońce już całkowicie zaszło. Mężczyzna i kobieta rozpalili ogień by kontynuować rozmowę. Prędko doszli do tego, że są sobie bardziej bliscy nić sądzili. Wkrótce połączył ich wspólny cel. Bael - samotny podróżnik, miał wkrótce zmienić fach. Całą noc układali plan. Poczynając od pomysłów beznadziejnych, kończąc na mądrych i tych, które zamierzali wcielić w życie. Kobieta wkrótce opuściła Baela by móc zająć się swoją misją. Już wkrótce Ci bogaci zadrżą przed oddziałem ludzi z lasu, którzy będą odbierać to co im zabrano podczas wojen i plądrowania. W pobliskich karczmach zapewne znajdzie się wielu takich, co posłucha pięknej i charyzmatycznej Long, aby dołączyć do tworzącej się grupy.
Baelon miał inne zadanie. Miał odnaleźć miejsce, które będzie dobrym miejscem wypadowym i schronieniem dla ludzi. Czy to miałaby być jaskinia, czy gęsty las. Nie miał pojęcia. wiedział natomiast jedno, że już niedługo spełni swoje najskrytsze marzenie i to on będzie stanowił o losie mieszkańców wsi i o doli lordów. Z pewnością napsuje im trochę krwi, jednak potrzebuje do tego oddziału i miejsca. W historii Westeros wiele było takich ugrupowań. Co to biegali z łukami i rabowali przejeżdżające karawany. Przyszły oddział Baela na pewno będzie jedną z nich. Kolejnym chłopskim buntem.