a
IndeksLatest imagesRejestracjaZaloguj
Lusya Rivers



 

 Lusya Rivers

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Lusya Rivers

Lusya Rivers
Dorzecze
Skąd :
Harrenhall
Liczba postów :
8
Join date :
16/01/2016

Lusya Rivers Empty
PisanieTemat: Lusya Rivers   Lusya Rivers EmptyPon Sty 18, 2016 12:27 am


Lusya Rivers










Wiek:
28 dni imienia
Miejsce urodzenia:
Harrenhall
Ród:
Whent
Stanowisko:
bękarcia córka lorda Whenta,
wdowa po Benjonie Riversie

Aparycja

Uważana zawsze była za drobną. Całkiem spora w porównaniu do reszty ciała głowa czyniła z niej od zawsze wieczne dziecko - do tego dochodziły wielkie, niebieskie oczy, w których zatopił się już na pewno jeden śmiałek (co z pozostałymi, to kwestia otwarta). Długie, ciemnobrązowe, zdrowe włosy zazwyczaj spina w koki lub tworzy z nich dość interesujące konstrukcje na bazie warkoczy. Uważa, że w wypadku rozpuszczenia za bardzo się plączą. W większości wypadków ubiera się również jak na wdowę przystało - czerń i skromność. Przynajmniej na co dzień - w wypadku jakiegoś balu nie omieszka założyć na siebie bardziej wytwornych szat. Jasna cera wygląda wręcz chorobliwie blado przy czarnym odzieniu, ale potęguje to wdowie wrażenie, więc niespecjalnie Lusyi przeszkadza. Jako znak przynależności nosi na palcu sygnet z wygrawerowanym nietoperzem nad rzeką (dobrze, że nie utopionym).


Biografia


Jej matka rodziła ją tuż przy Oku Boga, złapana przez bóle porodowe. Potem opowiadała pozostałym służkom, które ją odnalazły, że w narodzinach dziecka pomogła jej maleńka, pomarszczona staruszka. Nikt nie chciał jej wierzyć, bo na żadną starowinkę nie natrafiono. Ponoć wspominała coś o smutku, które miało dotknąć bękarciego dziecięcia, ale któż zawracałby sobie tym głowę? Bękarcie dzieci nigdy nie miały łatwo.
Dziewczynka dorastała w pewnym oddaleniu od dworu, przynajmniej przy pierwszej żonie lorda Whenta. Kiedy ta zmarła, lord odnalazł pocieszenie w swoim synu i młodej córce. Doceniał ją, chciał, żeby wyrosła z niej mądra kobieta. Połowiczne pochodzenie naprzykrzało jednak wielu trudności. O ile uczyła się doglądania domu oraz manier, o tyle nie mogła większości swoich nowo nabytych zdolności wykorzystać w praktyce. Nikt nie chciał przed pozostałymi rodami chwalić się bękarcią córką, choćby nie wiadomo jak mądrą i piękną. Luysa znała swoje miejsce i starała się na nie nie narzekać, mimo zazdrości, która wypełniała jej serce przy pojawianiu się w Harrenhall szlachcianek. Żeby się wyciszyć, wracała nad Oko Boga, rzekome miejsce swojego urodzenia. Rozmyślała tam o swoim niepewnym losie. Tam spotkała również pewnego dnia pomarszczoną, maleńką staruszkę. Stara kobieta podeszła do młodej wtedy jeszcze dziewczyny i powiedziała jej, że młodsza doświadczy wielkiego smutku, a potem stanie się zimna jak lód, natomiast jej serce zupełnie skamienieje. Lusya nie wiedziała, co na to odpowiedzieć, pytała więc, skąd starowinka może wiedzieć takiego rzeczy, ale kobieta pokiwała jedynie głową i odeszła, już nigdy więcej nie pojawiając się w tym miejscu.
Jakiś czas później w odwiedziny do potężnego lorda Whenta przyjechał lord Bracken z synami. Jednym z nich był Benjon Rivers, również pochodzący z nieprawego łoża. Jak widać, Dorzecze miało w zwyczaju szczycić się w tym czasie choć jednym bękarcim dzieckiem (jeśli jest się czym szczycić). W ten oto sposób spotkały dwie połówki rodowej krwi. Dziewczę szybko zakochało się w rudawym chłopaku Brackenów. Utrzymywanie listownego kontaktu stało się w pewnym momencie koniecznością, a jakiś czas później młody bękart przyjechał do Harrenhall, by prosić o rękę córkę Lorda Nietoperza. Ten zgodził się ochoczo, w pewnym sensie pozbywając się również problemu, którym było nieprzychylne nastawienie lady Whent do bękarciej córki jej męża. Młodzi pobrali się i zamieszkali w okolicy siedziby lorda Brackena. Niedługo potem Lusya urodziła pierworodnego syna. Zdawało się, że szczęściu młodych nic nie może przeszkodzić.

Nie płacz, maleńki, nie lękaj się, sza,
smacznie w kołysce swej śpij,
niech kołysanka prowadzi cię tam,
o mamie swej śnij,
słodko śnij...

Llewyn Rivers, mając 7 dni imienia, ciężko zachorował i zmarł. Ta sama dolegliwość trapiła w tym czasie jego ojca, matki jednak nie dotykając. Ta, będąc w zaawansowanej ciąży, płakała jednak po swoim zmarłym synu i obawiała się o życie kolejnej dzieciny. Pogrzeb wyprawiła synowi nad Tridentem, angażując do niego jedynie Benjona, który w swoim stanie potrafił jeszcze wyjść z domu i strzelić z łuku tak, by podpalić płynącą ze zwłokami jego syna niewielką, prowizoryczną łódź. W głowie Lusyi pojawiła się znana melodia kołysanki, która rozbrzmiała z kompletnie nowymi słowami.

Rzeko, o rzeko, łagodnie dziś płyń,
w dal najtroskliwiej go nieś,
by tam gdzieś daleko
bez lęku żył,
rzeko, daleko go nieś...

Benjon podzielił los swojego syna niedługo później, a potem Lusya urodziła martwą córkę. Została sama. Zwróciła się wtedy o pomoc do swojego ojca i została przyjęta z powrotem do Harrenhall. Od tego czasu nosi w zamku jedynie czarne szaty i wspomina słowa staruszki znad Oka Boga. Może jednak miało to coś wspólnego z klątwą Harrena Czarnego?


Ekwipunek


- sygnet z wygrawerowanym nietoperzem lecącym nad symbolem rzeki,
- sznur pereł z Braavos, prezent ślubny od ojca,
- kufer z sukniami, pelerynami i płaszczami,
- wałach Mursillis,

acidbrain

Powrót do góry Go down
Aylward Baratheon

Aylward Baratheon
Ziemie Burzy
Skąd :
Koniec Burzy
Liczba postów :
1935
Join date :
30/04/2013

Lusya Rivers Empty
PisanieTemat: Re: Lusya Rivers   Lusya Rivers EmptyPon Lut 01, 2016 7:16 pm

Z przyjemnością akceptuję!
Powrót do góry Go down
 

Lusya Rivers

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Tiny Rivers
» Lyanna Rivers
» Bray Rivers
» Derwan Rivers
» Jullen Rivers

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Karczma :: Offtopic :: Kosz :: Karty Postaci-