a
IndeksLatest imagesRejestracjaZaloguj
Glynn Manderly



 

 Glynn Manderly

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Gość

Anonymous

Glynn Manderly Empty
PisanieTemat: Glynn Manderly   Glynn Manderly EmptyPon Wrz 28, 2015 1:32 am


Glynn Manderly










Wiek:
22 dni imienia
Miejsce urodzenia:
Biały Port
Ród:
Manderly
Stanowisko:
Drugi z synów lorda Manderly'ego, pasowany rycerz,  odnaleziony syn

Aparycja

Powiadają, że "co w rodzinie to nie zginie", jednakże bracia Manderly zdają się być wyjątkiem od tej reguły. W istocie młodszy syn lorda Białego Portu w niczym szczególnie nie przypomina tego starszego. Jest nieco wyższy i chudszy od brata, nie stara się więc zachowywać nawet pozorów postawnej sylwetki. Chodzi zwykle lekko przygarbiony, za co ganiany był przez ojca w czasach młodości. Na próby wyprostowania się zdobywa się najczęściej przed publiką, gdy wkracza między ludzi. Przydługawe, ciemne włosy z reguły odgarnia za uszy, coby nie nosić na głowie burzy włosów, z której każdy wychodzi w innym kierunku. Glynn nie sili się na staranne przycinanie zarostu, woli zostawić to "tak, jak stworzyła to natura", toteż twarz jego zdobiona jest połączoną z wąsami brodą. Ślepia? Koloru szarości, a do tego te nienaturalnie powiększone źrenice. W oczach tych nie ujrzy się zwątpienia, a jedynie zbyt dużą dawkę pewności siebie. Na twarzy mężczyzny najczęściej raczy gościć nonszalancki uśmiech, który wydaje się być zarazem tak niewinnie dziecinny. Dość charakterystycznym tikiem nerwowym u młodego Manderly'ego jest przegryzanie środkowej części górnej wargi. Trwa to dosłownie sekundę, jednak przy dosyć dużej częstotliwości może to się na dłuższą metę wydawać denerwujące dla kogoś, kto raczy z młodzianem dłużej przebywać.
Glynn nie należy do ludzi, którzy lubią obnosić się drogimi rzeczami. Lekcja życia, którą otrzymał raczyła nauczyć go prostoty, nie tylko w ubiorze, ale i w życiu. Ubierać się bardziej, jak wojak, niźli szlachetka. Młodszy z braci nosi przeważnie koszulę lnianą, na którą zakłada jedynie skórzaną kurtę lub brygantynę. Do tego czarne spodnie i wysokie buty. Naturalnie zawsze nosi przy pasie swój długi miecz, zaś za pasem ukrywa sztylet, którym tak często raczy się wspomagać. W bitwie z reguły raczy zakładać kolczugę, na którą przywdziewa wappenrock z herbem rodu Manderly. Głowę zaś osłania przyłbicą. Ogółem chłop jak marzenie. No i jak tu się w nim nie zakochać..?


Biografia

Glynn Manderly przyszedł na świat mniej więcej w połowie wiosny, gdy Północ lizała jeszcze rany po srogiej, dziewięcioletniej zimie. Cała radość z narodzin nowego męskiego potomka lorda Manderly'ego była więc krótka, gdyż wszyscy musieli ruszyć do swego codziennego biegu życia, by jakoś wiązać koniec z końcem. Dodatkowo Glynn, jako młodszy brat, był raczej obdarzany mniejszą uwagą, niż Wendel. Wszakże to nie on był dziedzicem. Od początku odczuwał tą niesprawiedliwość i skrywał gdzieś w głębi straszliwy żal do świata, że musi żyć w cieniu starszego brata. Młodzian usilnie starał się doszukać w bracie jakiejkolwiek cechy, w której mógłby brać z niego przykład, jednakże w większości rzeczy lepszość odnajdywał w samym sobie. Nie mógł więc zrozumieć, dlaczego to nie jemu poświęcana jest uwaga. Z czasem chłopak zaczął owe fakty powoli akceptować, jednakże kontakt z bratem wciąż pozostawał dość chłodny. Glynn dość rygorystycznie podchodził do starszego brata, wymagając od niego świecenia przykładem. Robił to jednak z czystej zawiści, choć nigdy szczerze nie przyznał się przed nikim, że czuje się w jakiś sposób pokrzywdzony przez otoczenie z powodu zaniedbywania jego osoby. Czuł się niedostrzegany. I tak było do czasu, gdy obu chłopcom nie wręczono drewnianych mieczy i nie kazano stawać naprzeciw siebie. Tu zauważono wreszcie talent młodszego z braci - żywioł walki. I choć początkowo młodzian wyrabiał sobie przewagę zwyczajnie wyładowując w ten sposób swoją frustrację, to jednak później faktycznie poczuł w walce właściwą przyjemność. Zdawał sobie sprawę, że teraz wszyscy widzą, że jest w czymś zwyczajnie lepszy od brata. Niestety, bitka to nie wszystko. Chłopak miał niesamowite problemy i niechęć przed przyswajaniem wiedzy teoretycznej. Wielokrotnie zrywał się i ukrywał gdzieś, by tylko nie przesiadywać długich godzin z maestrem w bibliotece. Dopiero szantażem ograniczenia lekcji fechtunku zmuszono go do jakichkolwiek lekcji teorii.
I tak mijały kolejne lata, a z młodzieńców należało uczynić giermków. Starszy z braci wysłany został do Riverrun, zaś młodszy do Runestone, by służyć jako giermek Lorda Royce'a. Był on człowiekiem o twardych zasadach, jednakże przez właśnie tę surowość okazał się on być tak długo wyczekiwanym przez chłopaka autorytetem, którego nie mógł znaleźć w domu. Poczuł, że wreszcie uwaga skupiona jest również i na nim. To trochę tak, jakby wreszcie po dwunastu latach miał ojca. Szybko ukazał się jego talent do wojaczki, jak i antytalent do pochłaniania wiedzy z książek. Starano się to jednak w miarę ze sobą pogodzić, a przy tym skutecznie gaszono jego "bunt" w stosunku do ksiąg. Po części była w tym też zasługa Glynna, który zawsze chciał pokazać się z jak najlepszej strony przed tym, któremu służył. Mijały kolejne lata, a młodzian rósł jak na drożdżach, mężniał wręcz w oczach. Wreszcie nadszedł wyczekiwany moment, w którym to został pasowany na rycerza. Miał wtedy za sobą siedemnaście wiosen. Mógł śmiało wrócić do domu, jednak jaki tam spotkałby go los? Wizja powrotu sytuacji z dzieciństwa i życie w cieniu starszego brata, gdzie jedynymi przyjaciółmi były zawiść i bezradność skutecznie zniechęciła młodego rycerza od realizacji tegoż pomysłu. Cóż jednak miałby innego ze sobą zrobić? Postanowił ruszyć na Mur i tam zaoferować swój miecz, by wreszcie poczuć się potrzebnym i przydatnym. Ruszył więc daleko na Północ, jednakże do muru nie dotarł.
Osiadł za to w północnych lasach w chacie pustelnika, chcąc nauczyć się prostoty i poznać, czym jest tak naprawdę zarabianie na życie. Pustelnik był już sędziwym człowiekiem, jednakże niesamowicie życzliwym. Młody Manderly uczył się polować, skórować zwierzynę, pomagał przy naprawie chaty, gdy dach zaczynał przeciekać, czy jeździł do wsi po zapasy futer na chłodniejsze noce. Czuł się naprawdę wspaniale i wraz z pustelnikiem dogadywali się naprawdę dobrze. Nieraz przeganiał watahę wilków, która podeszła zbyt blisko chatki. Niekiedy musiał się również uporać z bandytami. Glynn zaczął już się przyzwyczajać do takiego typu życia, a także i rodzinnej atmosfery. Jednak, jak to zwykle bywa, nie mógł się cieszyć owymi uczuciami zbytnio długo. Pewnego dnia w lesie wybuchł pożar, zaś chata została doszczętnie spalona. Chłopakowi udało się w jakiś sposób przeżyć, jednakże jego swoisty mentor nie dokonał tego samego, umierając w swej chacie. W swym azylu. Manderly boleśnie przeżył tę stratę. Z tego świata zniknęła osoba, która potraktowała go w sposób tak ciepły i życzliwy, jak nigdy dotąd. Nie mógł pozwolić sobie jednak na zbyt długą rozpacz, wszakże on sam musiał jakoś przeżyć. Długi czas błąkał się po lasach, wsiach, czy traktach. Mimo kiepskiej sytuacji nie chciał wracać do swego prawdziwego domu - Białego Portu. Zrezygnował również z planów udania się na Mur. Ledwie wiązał koniec z końcem, ale wciąż pozostawał uparty. Nie mógł jednak wiecznie żyć w nędzy i zdawał sobie z tego sprawę. Zwłaszcza, że zawsze miał drogę wyjścia - powrót do domu. Krótko przed dwudziestym drugim świętem swego urodzenia wrócił do Białego Portu. Gdy stanął w bramach, rozpoznano w nim syna Lorda Manderly (choć nie od razu). Ojciec przyjął Glynna, wybaczając mu i wydawałoby się, że wszystko się zacznie układać. Jednak nie na długo. Sytuacja w domu wcale nie zmieniła się od tej z dzieciństwa, a Glynn musiał ponownie trzymać ból. Jak to mówią "nic nie może jednak wiecznie trwać...".


Ekwipunek


- miecz bastardowy - Straż Przednia,
- sztylet schowany gdzieś za pasem,
-  brygantyna tak bardziej "w cywilu", tudzież pełen rynsztunek rycerski "w polu",
- fajka z tytoniem, bądź mocniejszą mieszanką ziół.

acidbrain

Powrót do góry Go down
Aylward Baratheon

Aylward Baratheon
Ziemie Burzy
Skąd :
Koniec Burzy
Liczba postów :
1935
Join date :
30/04/2013

Glynn Manderly Empty
PisanieTemat: Re: Glynn Manderly   Glynn Manderly EmptyPon Wrz 28, 2015 12:05 pm

Zgrabnie, ciekawie i z lekkim niedosytem, który zaspokoją dopiero posty - naturalnie akceptuję! (uzupełnij jedynie pola w profilu i dodaj link do Karty Postaci)
Powrót do góry Go down
 

Glynn Manderly

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Wendel Manderly
» Eldrith Manderly
» Margot Manderly
» Komnaty gościnne Eldrith Manderly

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Karczma :: Offtopic :: Kosz :: Karty Postaci-