Gość  | | Temat: Lyra Arryn Sob Kwi 27, 2013 11:44 pm | |
| Lyra Arryn z domu Lynderly
Wiek: 22 lata
Miejsce Urodzenia: Snakewood
Stanowisko: Brak
Ród:
Arryn (formalnie Lynderly)
Wygląd:
Krok miękkich pantofli dudni, niesiony kamiennym echem korytarzy. Wśród zbrojnej straży wyróżnia się od razu, młoda pani w skromnej sukni, którą zawsze dopełniają drogie kamienie, zawieszone u jej szyi. Wszyscy wiedzą, że nie gustuje w bogatych, niewygodnych sukniach. W miejscu takim, jak Orle Gniazdo, wyszywane złotymi nićmi jedwabie nie są najcenniejsze. Oczywiście nie oznacza to, że nie nosi się jak dama, gustownie podkreślając wysokie pochodzenie. Najczęściej wdziewa na siebie Lynderly’eńskie zielenie dopełniane szarością lub Arryański błękit połączony z bielą. Rzadziej brązy, które współgrają z kasztanowym odcieniem jej długich włosów. Delikatnie falowane okalają jasną twarz o prostym nosie, pełnych ustach i bladych, szmaragdowych oczach. Jest urodziwa, choć nie oszałamiająco piękna. Figurę ma smukłą, szczupłą i drobną, uzupełnianą przez średni wzrost i delikatnie rysujące się kobiece krągłości. Nosi się dumnie, z wysoką uniesioną głową oraz wyprostowaną sylwetką. Choć pojawiają się szepty, że na jej skórze po ciąży pojawiły się rozstępy, jednak pierwsze dziecko nie odebrało ciału młodzieńczej jędrności.
Historia:
Trudno zapomnieć słodki zapach dzieciństwa, choć dla każdego tworzą go inne rzeczy. Dla Lyry na zawsze pozostanie to woń słonego morza i gęstych lasów Snakewood. To tu urodziła się i wychowała, na zamku jednego z zaprzysiężonych lordów Doliny. Pojedynczy kwiat wśród dwójki starszych braci. Od małego przygotowywano ją do przyszłej roli młodej damy. Miała wyjść za wybranego jej przez ojca małżonka i tym samym zapewnić dobre koneksje swojemu rodowi. Dziewczyna znała swoje miejsce i nigdy nie protestowała przed z góry zaplanowanym losem. Zamiast narzekać, marudzić i głosić farmazony o wolności, postanowiła wykorzystać czas młodzieńczy najlepiej jak umiała. Wprawdzie posiadała opiekunki i nauczycielki, ale miała także i braci. A choć wiele można mówić o poprawnym zachowaniu młodych panien, to jednak czasami warto trochę nagiąć sztywne zasady i pobawić się w berkach w krętych korytarzach, poskakać po murach otaczających twierdzę czy wybrać się na rzekę, nie mówiąc nikomu. Pan ojciec nie zawsze wydawał się zadowolony z takich eskapad, ale w końcu zawsze pękał pod naporem skruszonych twarzy swoich pociech. Sielski czas lata, które zagościło na chwilę na dworze Lynderly, a zakończyło się wraz z nieuniknioną dorosłością.
Kobieta powinna pamiętać, że im wyżej postawiony ród jej wybranka, tym lepiej. Jeśli więc ktoś oferuje ci ślub z drugim synem lorda Orlego Gniazda, przywdziewasz na twarz słodki uśmiech, dygasz z zakłopotaniem i oznajmiasz, że spotkał cię wielki zaszczyt. Oh tak, Lyra znała ten schemat na pamięć! Że nigdy go nie widziałaś, że to osoba całkiem obca, to w świecie siedmiu królestw nigdy nie było czymś szczególnym. Polityczne mariaże, które nie zawsze liczyły się z miłością. W końcu ta mogła i mieć miejsce i po zaślubinach. W przypadku młodej Lynderly było o tyle łatwo, że ona sama nigdy nie znalazła sobie wybranka na boku. Żadnego stajennego chłopca, kuchennego pomagiera, młodego rycerza ze zubożałego rodu. Choć niejeden starał się o jej chustę, wyglądało na to, że sama Lyra posłusznie nie zwraca na nich uwagi. Może nawet powinno wydać się to niepokojące…
Ale zarówno jej ojciec jak i przyszły teść nie zaprzątali sobie głowy tak nieistotnym szczegółem. Obu jej czystość była na rękę, a małżeństwo zostało skonsumowane. Lyra nigdy nie narzekała na swojego męża i zdawała się z dumą nosić jego nazwisko, oddając mu należytą cześć jako swojemu panu. Wkrótce okazało się nawet, że jest w ciąży, a po dziewięciu miesiącach na świat przyszło je dziecko. Pierwsze i jak na razie ostatnie, ale już teraz wysuwające się na przód w konkurencji o przyszły tytuł. Wprawdzie szansa na niego nie jest wysoka, jednak pozostali dwaj bracia jej męża nadal nie znaleźli sobie wybranek serca. Do czasu więc małe dziecię Lyry jest oczkiem w głowie dworu i także własnej matki.
Ekwipunek:
Jak przystało na damę posiada liczne stroje, które zapełniają garderobę. Wśród nich głównie suknie z barwach obu rodów, podkreślające kolorystykę jej oczu i włosów. Nie je jednak ceni sobie najbardziej. O wiele większym uczuciem darzy szkatułę z ciemnego drewna o pozłacanych okuciach, która skrywa w sobie drogie klejnoty – głównie naszyjniki, zdobiące długą szyję kobiety. Ale także i złote szpile wpinane włosy i zapinki, spinające ciepłe płaszcze, chroniące przed niską temperaturą niedostępnych górskich szczytów. Często ma przy sobie także sakiewkę z pieniędzmi i niewielkim, kościanym grzebykiem – pamiątką jeszcze z jej rodzinnego domu. Wprawdzie brzydzi się bronią i przemocą fizyczną, jednak za radą ojca i małżonka nosi przy sobie mały sztylet dla obrony własnej. Skrywają go często poły szaty. Naturalny środek obronny na niespokojne czasy, które mogą nadejść. Czasami nosi przy sobie książkę, tę którą akurat czyta by umilić sobie czas. Częściej jednak spotkać ją można z ręczną robótką, haftowanie zawsze pomagało jej ukoić nerwy.
[Pisane z myślą o pozycji żony drugiego brata w strukturach rodu Arryn. Starałam się tym samym nie ograniczać osób, które chciałyby wziąć na siebie rolę jej męża. Względnie dziecka. Jeśli jednak by to nie odpowiadało, kartę zawsze mogę zmienić.]
Ostatnio zmieniony przez Lyra Arryn dnia Wto Kwi 30, 2013 2:40 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Valar Morghulis Liczba postów : 124 Join date : 10/04/2013 | | Temat: Re: Lyra Arryn Nie Kwi 28, 2013 12:01 am | |
| Akceptuję. Jeśli osoba która zarezerwowała wygląd nie zrobi karty automatycznie przechodzi on na ciebie, teraz trzeba poczekać. |
|
