a
IndeksLatest imagesRejestracjaZaloguj
"Biały Kruk"



 

 "Biały Kruk"

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Gość

Anonymous

"Biały Kruk" Empty
PisanieTemat: "Biały Kruk"   "Biały Kruk" EmptyCzw Sty 15, 2015 3:25 pm

"Biały Kruk" nie jest zwykłą gospodą. Na nocleg w nim stać tylko szlachciców i bogatych kucpów.
Powrót do góry Go down
Gość

Anonymous

"Biały Kruk" Empty
PisanieTemat: Re: "Biały Kruk"   "Biały Kruk" EmptyWto Sty 20, 2015 4:49 pm

/z przedmieść Starego Miasta



Całą drogę do "Białego Kruka" Lollys rozmyślała o powodzie wizyty jej ojca w Starym Mieście. Lord Steffon rzadko zapuszczał się dalej niż na Ziemie Burzy. Jeżeli ruszał gdzieś dalej musiał mieć niezwykle ważny powód. Być może w czasie, gdy podróżowała z matką doszło do kolejnej wojny, w którą zaangażowali się Baratheonowie? Słyszała, że zażegnali już konflikt z Martellami. A może chodziło o stan zdrowia matki? W głowie panny Trant rodziło się wiele pytań. Całą drogę nie wypowiedziała na głos ani słowa. Tak samo jak i dwóch ludzi z Gallowsgrey, septa Joanna i przystojny młodzieniec o imieniu Lionel. Wejścia do gospody pilnowało dwóch strażników, wychodząc przedtem z "Białego Kruka" zamieniła z nimi kilka zdań toteż przepuścili ją i jej towarzyszy bez słowa.

W głównej sali ujrzała ojca, który na jej widok podniósł się od stołu i wyszedł na spotkanie. Jego brzuch podskakiwał z każdym krokiem.
- Moja córko!  - zawołał. - Jestem niezwykle rad, że cię widzę!
To bardzo zdziwiło Lollys. Owszem, jej ojciec uśmiechał się często, ale zazwyczaj przy niej cały jego humor gasł jak gdyby świeca wystawiona na deszcz. Teraz jednak uśmiechał się od ucha do ucha.
- Ojcze. - pamiętała o ukłonie. - I ja się bardzo cieszę, że przybyłeś na spotkanie mnie i pani matce.
- Twoja matka... - twarz Lorda Steffona posmutniała na chwilę. - Byłem u niej. Podróż niezwykle ją wymęczyła. Teraz zasnęła. - po chwili jednak znów się uśmiechał. - Zanim przybyłem tu do Starego Miasta zachaczyłem o Jasną Wodę. Znamy się z Lordem Arstanem już od dawna. Zawarliśmy pewną umowę. - zacmokał ustami wyraźnie z czegoś zadowolny. - Moja droga... zostaniesz żoną Ylvisa Florenta!
W głowie Lollys nastąpiła eksplozja myśli. Nie mogła jednak żadnej z nich połączyć z drugą. Nie mogła zebrać się aby powiedzieć cokolwiek. Poszukała wzrokiej najbliższej ławy i wolno na nią usiadła.
- Widzę,  że jesteś w szoku. To nic. Za kilka dni, jak tylko znajdziemy wóz odpowiedni do transportu twojej matki ruszamy do Jasnej Wody. Tam zajmiemy się przygotowaniami do wesela czekając na powrót dziedzica z turmieju w Harrenhal. Teraz jednak musimy wyjaśnić jeszcze jedną kwestię. Poznaje swoich dwóch ludzi i septe Joannę. Kim jednak jesteś ty młody człowieku? - Steffon zwrócił się w kierunku Lionela.
Lollys zbyt była zajęta własnymi myślami i nie słyszała odpowiedzi. Jej świat miał się teraz bardzo zmienić. Zostanie żoną.
Powrót do góry Go down
Lionel Tyrell

Lionel Tyrell
Skąd :
Wysogród
Liczba postów :
36
Join date :
07/07/2014

"Biały Kruk" Empty
PisanieTemat: Re: "Biały Kruk"   "Biały Kruk" EmptySro Sty 28, 2015 7:08 pm

Choć wizyta w "Białym kruku" była dla niego niespodzianką, spodobał mu się wygodny wystrój gospody, przemyślany tak, by nacieszyć oczy (i tyłki) bogaczy i szlachetnie urodzonych. Lio przed wizytą w Wysogrodzie, a więc jeszcze za Wąskim Morzem zwykł żyć życiem wędrownego rycerza, pozbawionego zmartwień wędrowca o lekkiej sakwie, o pensji bynajmniej nie głowodej, choć również nie luksusowej. Wiedział, że będzie dobrym wojownikiem jedynie wtedy, gdy uda mu się poskromić pokusę sięgnięcia po więcej, a ćwiczenia fizyczne staną się codziennością tak zwyczajną, że aż nadzwyczajną w swojej prostocie. By osiągnąć poziom rycerza zasługującego na biały płaszcz potrzebował wykształcić nie tylko swoje ciało, ale też i duszę. Dlatego właśnie dobrowolnie się ascezował, jeśli można to tak nazwać.
Mimo prostego stylu bycia i czystej wiary w dobrych bogów godnej prawdziwego cepa, który zginie już pierwszego dnia na dworze Tyrell wcale nie był taki głupi. Może i był wierny i kierował się etosem rycerskim, ale nie oznaczało to jeszcze, że nie poradzi sobie w trudnej sytuacji. Taką miał przynajmniej nadzieję, wszystko to zostanie zweryfikowane dopiero po jego przybyciu do Królewskiej Przystanii.
Nie dziwił się, że lord Trant go nie znał. Bez całej tej błyszczącej armatury był jedynie zwykłym młodym mężczyzną, który trochę za bardzo zabalował. Poza tym nie było go w Westeros przez dziesięć długich, porządnych lat, a lordów w Siedmiu Królestwach było na pęczki, jedni bardziej ważni, inni mniej. Sam Lio nie mógł spamiętać wszystkich twarzy, choć herby, nazwiska i dewizy znał doskonale.
Skoro jednak Elstana czekało małżeństwo z Baratheonówną, a Reach i Ziemie Burzy połączy sojusz przypieczętowany małżeństwem, mógł spokojnie poznać najważniejszych sojuszników. W przebraniu, a właściwie bez. Dość zabawnie.
Pozwolił więc lady Lollys wyściskać należycie ojca. Trochę go zasmuciło, że pomimo iż gościł w Westeros już od kilkunastu dni nadal nie spotkał swojego rodziciela, z którym rozstał się kilka lat temu. Będą musieli nadrobić utracony czas. Właśnie, ciekawe, jak ma się pani matka.
Również i Tyrell był pod wrażeniem, gdy usłyszał o przewidywanym małżeństwie lady Lollys z nie tak znowu dawno poznanym Florentem. Polubił Ylvisa, od kiedy tylko wtargnął niespodziewanie do wielkiej sali wysogrodzkiej siedziby swego rodu. Chętnie udałby się teraz do siedziby lisów, zresztą Elstan byłby zadowolony, gdyby reprezentował ród podczas tego wydarzenia, szczególnie, że kuzyn sam był zapewne przyjęty przygotowaniami do własnej ceremonii ślubnej.
Wyrwany z własnych fantazji Lio spojrzał na lorda Steffona. No tak, wypadałoby się przedstawić temu szacownemu mężowi. Przez chwilę w głowie zatańczyło mu tysiąc różnych myśli - z jednej strony o wiele wygodniej było mu podróżować incognito, z drugiej - zatajenie prawdy przed tak ważną osobistością mogłoby uchodzić za zniewagę. Postanowił więc wybrać opcję pośrednią.
- Mój panie, jestem rycerzem z Reach, który właśnie powrócił po długiej nieobecności do domu, choć dość szybko musiał go opuścić, muszę jednak przyznać, że nie zrobiłem tego całkowicie świadomie. Me imię brzmi ser Lionel.
Powrót do góry Go down
Gość

Anonymous

"Biały Kruk" Empty
PisanieTemat: Re: "Biały Kruk"   "Biały Kruk" EmptyNie Lut 01, 2015 6:07 pm

W głowie Lollys wszystko zaczęło wracać na właściwe miejsca. Ze zbitek myśli powoli wyłaniał się obraz jej przyszłości. Żona dziedzica Jasnej Wody. Próbowała przypomnieć sobie wszystko co wiedziała o tym zamku i całym rodzie Florentów. Twierdza na pewno znajduje się gdzieś w górnym biegu Miodowiny i... To był jedyny fakt znany młodej Trantównie. O samej rodzinie, która tam rządziła nie słyszała też wiele. Jej ojciec, Lord Steffon, będąc w Starym Dębie, gdzie prosił o rękę lady Diany Oakheart poznał Arstana Florenta i od tamtej pory kilkanaście razy bywał tam z wizytą. Najstarszej córki nie zabierał jednak nigdy ze sobą.
Lollys chciała zostać żoną. Żoną kogoś bardziej utytułowanego. Jakiegoś znamienitego rycerza czy Lorda. O Ylvisie nigdy wcześniej nie słyszała. Na pewno jest przystojny. I czarujący. Delikatny. Na pewno cudownie prezentował by się na stryczku. A może to on jest Wisielecem? Ta myśl poprawiła humor dziewczynie. Wzięła kilka głębokich wdechów i mentalnie powróciła do Białego Kruka. Jej ojciec lubił i cenił rycerskie rzemiosło i teraz proponował młodemu ser Lionelowi usługi maestera, który zajmował się żoną Steffona.
Pani matka.
- Ojcze, pozwolisz, że udam się do pokoju, zobaczyć matkę?
Lord Gallowsgrey przytaknął tylko zajęty rycerzem z Reach.
Lollys ruszyła ku schodom prowadzącym na piętro. Drzwi do pokoju pani matki były pierwszymi po lewej. Nie musieli wystawiać przy nich straży, gdyż Biały Kruk zapewniał własną ochronę. Delikatnie odsunęła drzwi i po cichutku weszła do środka.
Lady Diana spała znużona chorobą. Maester, który się nią opiekował stwierdził, że musiała coś złapać na Wyspach Letnich. Całą drogę powrotną praktycznie przespała. Jednak gdy już się budziła dręczyły ją okropne bóle brzucha.
- Nie wiem czy wiesz, ale wychodzę za mąż. - powiedziała szeptem. - Za Ylvisa Florenta. Może po ślubie odwiedzimy twoje rodzinne strony? Nie byłaś w Starym Dębie już tyle lat. - Lollys nie dopuszczała nawet do siebie myśli, że jej matka może umrzeć w tak ważnym dla niej czasie. - Zobaczysz, wszystko będzie w porządku.
Powrót do góry Go down
Sponsored content


"Biały Kruk" Empty
PisanieTemat: Re: "Biały Kruk"   "Biały Kruk" Empty

Powrót do góry Go down
 

"Biały Kruk"

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Arthur "Biały Kruk" Corbray

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Westeros :: Reach :: Stare miasto-