a
IndeksLatest imagesRejestracjaZaloguj
Fontanna w ogrodzie



 

 Fontanna w ogrodzie

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Gość

Anonymous

Fontanna w ogrodzie Empty
PisanieTemat: Fontanna w ogrodzie   Fontanna w ogrodzie EmptySro Cze 04, 2014 1:54 pm

Fontanna w ogrodzie Tumblr_mb3w9kiEkN1rsdyc4o1_r1_500
Jest to jeden z mniejszych ogrodów w Wysogrodzie, a fontanny i rzeźby, które się w nim znajdują, nie rażą przepychem tak, jak ich odpowiedniki w częściej odwiedzanych miejscach. Być może dlatego wizyta tutaj jest wspaniałym pomysłem dla osób poszukujących samotności lub tych, którzy pragną uchronić się przed ciekawskim wzrokiem mieszkańców siedziby rodu Tyrellów.

Powrót do góry Go down
Gość

Anonymous

Fontanna w ogrodzie Empty
PisanieTemat: Re: Fontanna w ogrodzie   Fontanna w ogrodzie EmptySro Cze 04, 2014 2:32 pm

| start!


Do Wysogrodu przybyła ledwie wczoraj, a już zapragnęła ruszyć w dalszą drogę. Bywała tu już tyle razy, że znała niemalże na pamięć wszystkie uliczki, zakamarki i nawet kilka tajemnych przejść. Część z nich pokazała jej Jenna, a część... no cóż, panowie, którzy pragnęli spędzić z nią trochę czasu. Kenna uśmiechnęła się na wspomnienie pewnego wyjątkowo przyjemnego wieczoru, spędzonego z samym lordem Grimm i przystrojona w tenże uśmiech przekroczyła bramę swojego ulubionego ogrodu. To tutaj miała spotkać się z przyjaciółką, z daleka od ciekawskich oczu kobiet i pożądliwego wzroku mężczyzn, którzy zamieszkiwali Wysogród.
Dziewczyna kroczyła kamienną ścieżką powoli, choć jej uwagi nie przykuwały piękne kwiaty, rosnące dookoła, ani wymyślne rzeźby, czy też śpiew ptaków, rozlegający się z najróżniejszych części ogrodu. Gratulowała sobie w duchu wybrania zwiewnej sukni, dzięki której nie musiała teraz umierać z gorąca, uważała przy tym by nie zahaczyć nią o żadne krzewy, skazując ją tym samym na podarcie. Pan ojciec nie żałował jej pieniędzy, nawet gdy była daleko od domu, jednak Kenna miała teraz inne wydatki, którymi powinna się przejmować.
Dotarła wreszcie do umówionego miejsca, niewielkiej fontanny znajdującej się mniej więcej pośrodku ogrodu, spojrzała na żywopłot, z którym też wiązały się przyjemne wspomnienia, a potem zdecydowała się przysiąść na kamiennej ławeczce i tutaj poczekać na przyjaciółkę. Jenna powinna pojawić się lada chwila, więc nie było sensu w dalszym wędrowaniu po ogrodzie, na pewno zaraz się spotkają.
Powrót do góry Go down
Jenna Flowers

Jenna Flowers
Skąd :
Reach
Liczba postów :
33
Join date :
02/02/2014

Fontanna w ogrodzie Empty
PisanieTemat: Re: Fontanna w ogrodzie   Fontanna w ogrodzie EmptySro Cze 04, 2014 5:35 pm

*fizycznie z Winterfell, fabularnie gdzieś z siedziby rodu Tyrell*


Jenna ciągle wspominała wycieczkę na Północ. Wyjście za próg domu i znajomych terenów obudził w niej głód przygód. Odzywa się w tobie krew matki - mówiła sobie, powtarzając po raz kolejny wymyśloną historię o rodzicielce. Jen nie chciała wracać do domu. Od dawna nie czuła się tak wolna jak wtedy.
W Wysogrodzie snuła się teraz jak cień, najwięcej czasu spędzając w stajni lub w ptaszarni. Jej piękny sokół - Isten stęsknił się za nią tak samo, jak ona za nim. Zazdrościła mu skrzydeł. Mógł wzbić się w powietrze i choćby na chwilę opuścić szarą rzeczywistość.
Pociechą była dla niej obecność Kenny. Niektórzy dogadywali im, że nadawałyby się za siostry. Dwa bękarty i do tego o podobnych imionach. A jednak blondynka była jedną z najbliższych jej osób. Różniły się znacznie, ale przeciwieństwa podobno się przyciągają.
Jen maszerowała teraz szybko ku ogrodowi, w którym miały się spotkać. Do szczęścia potrzebowały spokoju, który w tym miejscu mogły odnaleźć bardzo szybko.
Ostatni odcinek drogi pokonała biegiem. Nie lubiła się spóźniać, a jednak:
- No nie! Znowu jesteś przede mną - zawołała na powitanie. Blondynka miała na sobie elegancką suknię i wyglądała olśniewająco, co Jen w ogóle nie dziwiło. Ona po prostu taka była.
- Na pewno nikt za tobą nie przyszedł? - za taką chłopczycą jak Jenna nikt by się nie obejrzał, ale Kenna przyciągała facetów do siebie i zawsze lepiej było sprawdzić, czy ktoś nie czai się w krzakach w pobliżu (co się już pewnie zdarzyło).
Powrót do góry Go down
Gość

Anonymous

Fontanna w ogrodzie Empty
PisanieTemat: Re: Fontanna w ogrodzie   Fontanna w ogrodzie EmptySro Cze 04, 2014 6:21 pm

Słowo na B ciągnęło się za nią przez całe życie, dlatego bardzo wcześnie musiała nauczyć się wyciągać z tego jak najwięcej korzyści. Nie nosiła nazwiska ojca, ale zyskała jego miłość (i pieniądze) w inny sposób. Damom nie wypadało robić rzeczy, które Kenna wykonywała bez mrugnięcia okiem, a taka wolność była bardzo przydatna w wielu okolicznościach. Lecz Flowers i tak najwięcej zawdzięczała swojej przyjaciółce, dzięki której w pełni zaakceptowała swoje pochodzenie. Poznały się w Wysogrodzie, dawno, dawno temu, a choć różniły się niczym ogień i woda, szybko znalazły wspólny język. Chłopczyca Jenna i dziewczęca Kenna (nawet imiona miały tak podobne!) stanowiły zgrany duet i właśnie planowały kolejną wspólną przygodę.
- Bo ja, moja droga, nie spędzam tyle czasu przed lustrem! - odkrzyknęła żartobliwie, szeroko uśmiechając się na widok brunetki. Wyciągnęła do niej dłonie na powitanie, a chwilę później gorliwie całowała ją w oba policzki, jakby nie widziała jej co najmniej od poprzedniego dnia imienia.
- Nikogo tu z nami nie ma, możesz być spokojna - oznajmiła wesołym tonem, przesuwając się na ławce i robiąc Jennie miejsce obok siebie. Wpatrywała się w nią, wciąż podekscytowana - Opowiadaj, jak było na Północy?
Sama Kenna także miała zawitać na weselu w Winterfell, otrzymała wszakże gorące zapewnienie ze strony Theodore'a Tyrella, że będzie dla niego bardzo miłą towarzyszką, jednak w ostatniej chwili musiała zrezygnować ze względu na sytuację, w której znalazł się jej ojciec. Biedny lord Oakheart, jego jedyne dziecko z prawego łoża miało już niedługo opuścić ziemski padół, więc tak wzorowa córka, jaką bez wątpienia była Flowers, musiała mu w tym trudnym okresie dotrzymać towarzystwa. Cóż z tego, że jej zażyłość z młodym Tyrellem zdawała się słabnąć, blondynka już o niego nie dbała. Teraz roztaczały się przed nią zupełnie nowe możliwości.

Powrót do góry Go down
Jenna Flowers

Jenna Flowers
Skąd :
Reach
Liczba postów :
33
Join date :
02/02/2014

Fontanna w ogrodzie Empty
PisanieTemat: Re: Fontanna w ogrodzie   Fontanna w ogrodzie EmptyCzw Cze 05, 2014 12:27 am

- Faktycznie, zdrapywanie błota z butów jest bardzo zajmujące - zajęła miejsce na ławeczce, siadając na swojej podkurczonej nodze, by tym samym móc siedzieć bokiem do swojej rozmówczyni.
- Na Północy było... zimno - zaczęła, wyskakując z najbanalniejszą z możliwych odpowiedzi.
- Ale na to akurat byliśmy przygotowani. W zamku dostaliśmy dodatkowe futra, więc nie było źle. Podróż się mocno dłużyła, ale mój poobijany tyłek i tak był zadowolony. Dobrze wiesz, że nigdy nie opuszczałam Reach. Takie zmęczenie było nawet zdrowe - jej radość była dla niektórych całkowicie niezrozumiała, ale co kto lubi.
- Sama Północ jest surowa, ale ładna. Łąki, wzgórza, czyste powietrze. Mieszkańcy są raczej poważni i dumni. No i chyba nie lubią rozwiązłości. Nie wiem ile osób wiedziało, że nie jestem Tyrellem, ale spotykałam zainteresowane spojrzenia. Nawet córka jednego z lordów była zaskoczona, ale wspólna pasja zwyciężyła - przypomniała sobie ćwiczenia z łucznictwa.
- Sama uroczystość była podniosła. I nasza Cailet tak pięknie wyglądała. Ten jej Stark jest przystojny. Wszystkie służące kuzynek się za nim oglądały. Aaa tak, Valerie podarowała mi dwie suknie. Materiał był drogi, dostała to od tego Pentoshijczyka, który tu kiedyś mieszkał - Kenna nie raz i nie dwa widziała Aryena, a jak!
- Udało mi się już jedną spieniężyć. Mam nadzieję, że nikt się nie zorientuje - chyba nie dostała za to tyle, ile dostać powinna, ale jej sakiewka nie świeciła pustkami. Tak czy siak, Elstan powinien być z niej dumny.
- Szkoda, że cię z nami nie było. Nie zawsze miałam z kim porozmawiać, bo obowiązki dziedziców rodu były najważniejsze. Lubię siedzieć sama, ale w nowym miejscu dobrze jest mieć z kim się podzielić wrażeniami - Jenna starała się być z rodzeństwem i kuzynostwem jak najbliżej, ale w praktyce bywało różnie. Osobiście nigdy się nie narzucała i raczej nie wychodziła z cienia.
- Poczułam zew wolności, moja kochana - po tych słowach urwała, patrząc zamyślona przed siebie.
Powrót do góry Go down
Gość

Anonymous

Fontanna w ogrodzie Empty
PisanieTemat: Re: Fontanna w ogrodzie   Fontanna w ogrodzie EmptyCzw Cze 05, 2014 1:51 pm

Wpatrywała się w przyjaciółkę ze szczerym zaciekawieniem wymalowanym na twarzy. Chciała poznać nawet najdrobniejszy szczegół wyprawy na Północ, lubiła takie plotki i zazwyczaj zasłuchiwała się w nich jak urzeczona. Dalekie podróże, poznawanie nowych ludzi, brylowanie w towarzystwie - oto, czego sama chciała. Być może jej marzenie wkrótce miało się spełnić, ale najpierw należało dopuścić do głosu Jennę.
Z każdym kolejnym słowem blondynka coraz bardziej zazdrościła przyjaciółce. Piękne krajobrazy, nowe wyzwania i samo wesele... to przecież musiało być coś cudownego, niemalże wyprawa życia! Na wspomnienie o Cailet, Kenna jeszcze bardziej się rozmarzyła. Ach, pewnie była najpiękniejszą panną młodą, jaką widziały mury Winterfell.
- Czy Valerie i Aryen...? - od razu chciała wiedzieć więcej, ale nie zaszkodziło przy okazji pożartować, zrobiła więc zbolałą minę i grała dalej - Albo nie, nie opowiadaj, co łączy tych dwoje. Złamiesz mi tym serce. - nie mogła wytrzymać dłużej i w końcu parsknęła śmiechem.
To prawda, że Argyris był przystojny, ale nie znajdował się niestety na liście mężczyzn, którymi do tej pory interesowała się Kenna.
Na wieść o spieniężeniu pięknych sukni, blondynka zrobiła wielkie oczy, ale zaraz potem chwyciła przyjaciółkę za obie ręce.
- Czy to oznacza, że wreszcie możemy się stąd wyrwać? - zapytała podekscytowana. Pieniądze od ojca leżały nienaruszone w kufrze, a skoro Jenna także miała już pełną sakiewkę, nic chyba nie stało na przeszkodzie przed podróżą. - To się doskonale składa, bo maester mego pana ojca wraca jutro do domu. Jeśli wyruszymy z nim i odwiedzimy Old Oak, później możemy ruszyć Morskim Traktem prosto do Casterly Rock i jeszcze dalej!
Zew wolności, o tak, ona sama zaczynała go czuć, nawet poprzez samą wzmiankę. Uśmiechnęła się więc szelmowsko i mówiła dalej:
- Przyłączymy się do kupców lub wędrownych minstreli, którzy na naszą cześć ułożą na pewno niejedną pieśń. A gdy już zwiedzimy wszystko, co zwiedzić należy, spiszemy to. Historia zapamięta nas nie jako bękarcice, a jako kobiety, które ulepszyły mapę Westeros!
Dawno już nie była tak pobudzona i rozemocjonowana. W oczach błyskały jej wesołe ogniki i czekała teraz tylko na zgodę Jenny.
Powrót do góry Go down
Jenna Flowers

Jenna Flowers
Skąd :
Reach
Liczba postów :
33
Join date :
02/02/2014

Fontanna w ogrodzie Empty
PisanieTemat: Re: Fontanna w ogrodzie   Fontanna w ogrodzie EmptyCzw Cze 05, 2014 6:03 pm

- I tak nie wiem - Jenna nie rozpozna flirtu, pary zakochanych, czy ukrywających cokolwiek ludzi, nawet jeśli staliby zaraz obok. Interesowało ją to tak, jak haftowanie. Jen wiedziała, że jest już dorosłą kobietą i może to mieć znaczenie, ale póki co nie przejawiała zainteresowania sprawami związków i mężczyznami. Istnieli dla niej jako rodzina, znajomi i wojownicy i nic poza tym. Ktoś chyba powinien ją uświadomić, że ma w sobie nieco więcej kobiecości niż myśli. Valerie mówiła, że jest ładna, ale chyba robiła to z uprzejmości.
Kennę zainteresowały jej ostatnie słowa, co potwierdziło jej ożywienie. Myślały o tym samym, tylko inaczej.
- Nikt nie powinien się sprzeciwiać. I tak nie jestem im tu potrzebna. A mając powód i towarzystwo, byłoby łatwiej się oddalić - Jenna już widziała tę wolną przestrzeń i czuła zapach morza. - Zapakuję co potrzebne, a rano przygotuję konia i zabiorę jeszcze sokoła. Może się przydać w podróży - jeśli dziewczyna miała opuścić dom na dłużej, to zostawienie Istena nie wchodziło w grę. I tak było pewne, że poradzi sobie lepiej od niej.
- Mam miecz i trzy noże. Umiem strzelać z łuku, więc zabiorę jeszcze to i kołczan. W miastach mogłabym sprzedawać figurki z drewna. Umiem zrobić zwierzęta i wojowników. Na pewno ktoś kupi i będzie dodatkowy zysk - za rękodzieło wiele nie dostanie, ale na jedzenie starczy.
- Może nie będzie tak źle - trochę się bała, bo słyszała o gwałtach i porwaniach, ale Kenna chyba wiedziała o czym mówi. Gra była warta świeczki.
- Kiedy mam być gotowa?
Powrót do góry Go down
Gość

Anonymous

Fontanna w ogrodzie Empty
PisanieTemat: Re: Fontanna w ogrodzie   Fontanna w ogrodzie EmptyCzw Cze 05, 2014 6:33 pm

Kenna bardzo chętnie podjęłaby się wyzwania uświadomienia Jenny o jej kobiecości. Podróż po kraju mogła być do tego dobrym tłem, bo kto wie, kiedy trzeba będzie wykorzystać swe wdzięki, by osiągnąć zysk? Flowers uśmiechnęła się pod nosem bo doskonale wiedziała, że dni spędzone w drodze także nie pójdą na marne. Będzie miała przyjaciółkę tylko dla siebie (przynajmniej przez większą część czasu) i na pewno od niej też zdoła się czegoś nauczyć.
- Zobaczysz, że będą za tobą tęsknić - zapewniła, nie przyjmując nawet innej opcji do wiadomości. Być może Jenna nie była rodzoną siostrą Elstana, ale na pewno zajmowała w jego sercu wysokie miejsce. Podobnie rzecz miała się z Valerie i jej rodzeństwem.
Przez chwilę przemknęła jej w głowie myśl, że może być w takiej podróży zupełnie nieprzydatna. Znała mapy na pamięć, potrafiła jeździć konno i oczarować kogo trzeba, ale czy coś poza tym? Gdyby ktoś je napadł, gdyby długo nie natrafiły na karczmę i musiały upolować coś samemu? Nie chciała być dla Jenny balastem. Zwątpienie w siebie nie zdarzało jej się często, dlatego musiała teraz wyglądać na przygnębioną.
- To ja może wyciągnę od ojca więcej pieniędzy i też się na coś przydam? - zażartowała trochę na siłę, ale zaraz potem przypomniała sobie o czymś, co leżało na dnie jej kufra i czekało na taki dzień, jak dziś - Już wiem! - klasnęła w ręce.
Dlaczego wcześniej o tym nie pomyślałam?
- Kiedy podróżowałam po Reach w poszukiwaniu lekarstwa dla jego córki, ojciec podarował mi dla bezpieczeństwa kompletny strój Milczącej Siostry - zwierzyła się przyjaciółce, nachylając lekko w jej stronę - Gdyby udało nam się otrzymać drugi, mogłybyśmy przebierać się podczas podróży tymi niebezpieczniejszymi szlakami. Milczących Sióstr nikt nie odważy się zaczepić, to przynosi pecha - oznajmiła śmiertelnie poważnym tonem, jakby sama święcie w to wierzyła.
Powrót do góry Go down
Jenna Flowers

Jenna Flowers
Skąd :
Reach
Liczba postów :
33
Join date :
02/02/2014

Fontanna w ogrodzie Empty
PisanieTemat: Re: Fontanna w ogrodzie   Fontanna w ogrodzie EmptyPią Cze 06, 2014 7:11 pm

Miejmy nadzieję, że będą tęsknić. Ona na pewno, ale to był dobry czas, by zrobić coś na własną rękę. Nie wiedziała, co zastaną na drodze, kogo spotkają i jak wyprawa się potoczy. Prędzej czy później wróci do domu, o ile wszystko pójdzie jak trzeba.
- Z tym strojem to niegłupi pomysł. Można spróbować. A jeśli się nie uda, można udawać, że mam zamiar zostać jedną z nich - wzdrygnęła się. - Sama myśl o nich sprawia, że przechodzą mnie dreszcze.
Ale Kenna miała rację, to było wyjście, biorąc pod uwagę to, że nie zawsze będą mogły trzymać się innych wędrowców. Musiały zachowywać maksimum ostrożności.
Gorzej będzie, jeśli by ktoś je poprosił o zajęcie się zmarłym. Idąc przez wioskę, czy trafiając akurat na jakiś przypadek nieszczęść, mogły trafić na wszystko. Ale po co to czarnowidztwo.
- Trochę mi trudno uwierzyć, że zostawię za sobą Wysogród. Ale to dobrze - uśmiechnęła się od ucha do ucha. - Nikt nie będzie nas oceniać z góry. Jak myślisz, spotkamy ciekawych ludzi? A może gdzieś są takie dziewczyny jak my, które szukają przygód? - myśl o matce, która wędrowała po Westeros nie dawała jej spokoju.
Powrót do góry Go down
Gość

Anonymous

Fontanna w ogrodzie Empty
PisanieTemat: Re: Fontanna w ogrodzie   Fontanna w ogrodzie EmptyPią Cze 06, 2014 9:09 pm

Choćby podróż po kraju miała trwać nie wiadomo jak długo, choćby nowo poznane osoby miały się okazać idealnymi towarzyszami do dalszego życia, Kenna nie wyobrażała sobie, że mogłaby już nie wrócić do domu. Wychowała się w Old Oak, pokochała Wysogród i nie mogłaby tak po prostu zostawić tych miejsc za sobą. Zwłaszcza, że na horyzoncie przyszłości majaczyła możliwość zostania uznaną za prawowitą córkę swego ojca. O niczym innym Flowers nie tak nie marzyła.
Teraz jednak plany swej sukcesji odłożyła na dalszy plan i zajęła się roztrząsaniem przygotowań do drogi oraz pretekstów, po jakimi podróżować miałyby dwie młode bękarcice. Jenna miała rację, należało spodziewać się wszystkiego i nie można było polegać wyłącznie na wędrownych kupcach. Prędzej czy później zostaną same i lepiej mieć wtedy kilka asów w rękawie.
- Wyobrażasz to sobie? Ja, ucieleśnienie Dziewicy, miałabym oznajmić komuś, że moją życiową ambicją jest zostanie Milczącą Siostrą? Zapłaciliby, żebym tego nie robiła - perlisty śmiech Kenny rozbrzmiał po ogrodzie, gdy dziewczyna wyobraziła sobie opisaną wcześniej sytuację.
Zawsze była pewna siebie i czasem zdradzała oznaki próżności, jednak bez tego nie przetrwałaby na świecie, będąc bękartem. Musiała wierzyć w siebie, bo nikt inny nie zrobiłby tego za nią.
- Myślę, że spotkamy niejedną dziewczynę, która będzie chciała porzucić swoje nudne życie, by dołączyć do naszej małej kompanii - oznajmiła uradowana.
Rzeczywiście, miała przeczucie, że ich dwuosobowa wyprawa może się za jakiś czas powiększyć. I nie miałaby nic przeciwko temu. - Ale mężczyzn nie akceptujemy, prawda?
Powrót do góry Go down
Jenna Flowers

Jenna Flowers
Skąd :
Reach
Liczba postów :
33
Join date :
02/02/2014

Fontanna w ogrodzie Empty
PisanieTemat: Re: Fontanna w ogrodzie   Fontanna w ogrodzie EmptyPon Cze 09, 2014 5:45 pm

- Przynajmniej byłabyś bogata - Jenna również zaczęła się śmiać. Do tego podziwiała pewność siebie Kenny i swobodę, z jaką mówiła o sobie. Potrafiła omotać sobie innych wokół palca. Jen nie chciała się do tego uciekać. Nie potrafiła nawet korzystać z atutów własnej płci i nie była pewna, czy to jest dla niej. Niestety prawda była bolesna. Nie odmieni przeszłości i nie sprawi, że zmieni się w chłopaka. Musiała sobie radzić tak samo jak i Kenna.
- Byłoby fajnie. Wyobrażasz sobie? - Jen ożywiła się, widząc wszystko tak, jak podczas czytania opowieści. - Każda inna, ale gotowa bronić drugiej za cenę życia. Jedna delikatna, druga zabawna, trzecia pewna siebie i tak dalej. W grupie byłybyśmy bezpieczniejsze, może nawet udałoby nam się dotrzeć dalej. I nie wiemy kogo taka podróżniczka by znała. Może dostałybyśmy się na statek, albo mogły zatrzymać na jakiś czas u kogoś w domu. A kiedy wrócimy, mogłybyśmy się odwiedzać, albo planować kolejne wyprawy - Jen poczuła się nagle ważna. W takich okolicznościach nikt by jej nie oceniał. Mogła porzucić to, co ją denerwowało i rozwijać to, co było jej talentem.
- Mężczyzn nie akceptujemy - pokiwała energicznie głową. - I tak będziemy ich widywać i rozmawiać. Co za dużo, to nie zdrowo. Oni nie rozumieją pewnych rzeczy.
Od bękarta nie oczekiwano zbyt wiele, ale kobieta to kobieta. Im spokojniejsza tym lepiej.
- Gdzie mamy się spotkać i o której maester wyrusza w drogę? O świcie, czy później? Tu i tak nikt nie zwraca na mnie uwagi. Ostatnio źle się dzieje w Wysogrodzie - miała na myśli to, co zrobiła panna Tyrell. Przyniosła kłopoty i smutek w swym domu. Jej ojciec i bracia mogli zająć się tym, co ważne, a ona nie plątałaby im się pod nogami.
Powrót do góry Go down
Gość

Anonymous

Fontanna w ogrodzie Empty
PisanieTemat: Re: Fontanna w ogrodzie   Fontanna w ogrodzie EmptyPon Sty 19, 2015 8:19 pm

Musiało wydarzyć się coś ważnego. Wysogród tętnił smętnym życiem, zajęci lordowie i ważni, napuszeni ludzie latali od komnaty do komnaty, mądrzy mężczyźni nosili sterty pergaminu, służący szeptali, a rodzinę Tyrellów pogrążyła najmroczniejsza z melancholii. Nawet stara septa bywała ostatnio zbyt zajęta, toteż niczego nieświadoma Darya, na przekór powadze otoczenia, postanowiła biegać wokół dziedzińca jak oszalała od świtu aż po zmierzch. Może dowie się czegoś ciekawego... A może, hej, wcale jej to nie obchodzi!
Nowa ciemnozielona sukieneczka zdobiona bogato fioletowo-złotym brokatem z czarnymi wstążeczkami dzierżyła pokaźną dziurę na ramieniu, wdzięczną niczym blizna na licu bohatera. Mała bratanica Lorda, radosna jak zawsze, przeskakiwała kolumny, wymijała wartowników i pokazywała język kucharzom, którzy odmówili jej skosztowania naleśników przed obiadem. Zupełnie jak strzała, pomimo pory codziennej lekcji szycia, okrążyła dwór, wyciągając z kryjówki wyszczerbioną atrapę drewnianego mieczyka, by nawet w biegu rozgrzać ramię w akompaniamencie wielu świszczących efektów dźwiękowych. Takim oto akcentem pokonała wskroś barierę starannie przystrzyżonych żywopłotów, wypadając na drugą stronę z liściastym wianuszkiem na głowie. Nareszcie dotarła! Wielkie, magiczne Ogrody Wysogrodu, zarazem pole nieprzyjaciela, prywatne zamczysko albo dzika puszcza, o czym tylko zamarzy - bowiem wszystkie róże lubiły tu kwitnąć i prezentować swe wdzięki, lecz pomniejsze kwiatuszki wolały śmigać pośród źdźbeł traw, dzikie i buńczuczne.
Darya runęła na miękkie połacie gleby, czołgając pod krzewami o zwisających sennie dzwonkach barwy mleka. Przemknęła parę długości, łaskotana drobnymi gałązkami, nieustannie ściskając w dłoniach swój pierwszy oręż, nim skoczyła naprzód z bojowym wrzaskiem. Przeleciała nad pomniejszym stosem grządek, potykając kilkakrotnie, wykonała ze dwa piruety i trzy obroty, mające rzekomo zwalić niewidzialnych przeciwników z nóg, po czym zatopiła ostry koniec broni w sercu największego nemezis - małego, ciernistego drzewka o krwistoczerwonym listowiu. Roześmiana zwycięsko, zarzuciła poczochranymi włosami, tnąc biedną roślinkę z każdej możliwej strony, aż odrąbane pnącza niczym kończyny fruwały po polu bitwy w czterech kierunkach świata. Oczywiście zadbała wówczas o odpowiedni taniec - przeskakiwała z nogi na nogę, kucała, tworzyła zawsze celne uniki, lecz przede wszystkim jednym okiem wypatrywała ogrodników, coby czmychnąć, nim zdołają ujrzeć dzieło tej niewinnej igraszki.
Kiedy krzak przypominał już zmaltretowany kikut, a czerwień upstrzyła ziemię jakoby posoka, Darya przerzuciła mieczyk przez bark i dumnie potruchtała w stronę fontanny. Cała oblepiona zwilżoną potem ziemią, dodatkowo nabawiła się nowych odcisków oraz zadrapań od kolców, a nic nie przyniesie wytchnienia bardziej niż struga czystej, chłodnej wody z samego centrum Ogrodów. Wykonała wielki sus, lądując zniszczonymi pantofelkami po kolana w toń, żeby tryskającymi kroplami przemyć brązową, sterczącą czuprynę.
- Zwycięstwo! Wysogród zawsze zwycięża! - o czym teraz myślała? Zapewne o winie i miodzie, lejącymi obfitym wodospadem po każdej wygranej bitwie, niemniej jednak okrzyki radości pośród zjadanego letargiem miasta to strasznie dziwna odskocznia. O ile ktokolwiek dosłyszy ów dziecięce harce...
Powrót do góry Go down
Gość

Anonymous

Fontanna w ogrodzie Empty
PisanieTemat: Re: Fontanna w ogrodzie   Fontanna w ogrodzie EmptyNie Sty 25, 2015 1:41 am

Podobnie jak na wysoko urodzoną Daryę, w przyszłości damę, tak i na młodą pomocnicę stajennej nikt zdawał się nie zwracać uwagi. Kiedy się już do niej zwracali, przeganiali ją po prostu, ewentualnie prosili o drobną pomoc typu "podaj to". Początkowo obijała się, chodziła pośród koni, głaskała je, niektórym wiązała grzywy w różne fikuśnie supły, za które jej się zapewne dostanie później. Mogła dalej siedzieć tam i się nudzić, lub wyjść się pobawić, jednocześnie narażając się na gorąc, zmęczenie, brud i kto wie co jeszcze. Długo nie musiała się zastanawiać. Chwyciła jedno jabłek i ruszyła w poszukiwaniu przygód, a swego kompana obierając sobie patyk nie dłuższy od niej samej.
I jak można było się spodziewać - nikt nie zwracał na nią uwagi. Wszyscy zajęci swoimi sprawami, nawet nie zauważali obdartej dziewczynki, kroczącej gdzieś w cieniu ulic. Ani ludzie, ani zwierzęta... Jeden z przedstawicieli tej drugiej grupy wkrótce przekonał się, czym może grozić taka nieostrożność. Kiedy się zorientował, było już za późno. Badyl z impetem uderzył w skrzydło, łamiąc kruche kostki. Ludzie nie zdążyli się obejrzeć, kiedy ponownie uderzyła, tym razem trafiając w głowę. Nie była pewna czy w tamtym momencie umarł, lecz po tym ciosie odrzuciła broń i złapała ptaka w ręce, by ukręcić mu kark, tak dla pewności. Niektórzy przechodzący obok mruknęli coś, inni zdawali się nie zauważać sceny, jak przed chwilą miała miejsce tuż pod ich nosami.
Chwyciła są zdobycz i przyjrzała jej się z zadowoleniem. Tego dnia próbowała ubić jeszcze dwa inne gołębie, ten jednak był pierwszym którego jej się udało złapać, do tego był najgrubszy z całej trójki. Jego skrzydło było wygięte nienaturalnie, splamione smugami świeżej krwi, podobnie jak i głowa. Nie bacząc na to, wsadziła go za pas, dla pewności przywiązując kawałkiem starego sznura. Kiedy upewniła się, że jej zdobycz nie wypadnie, schyliła się po swą broń, którą to przelała dziś krew niewinnego stworzenia i ruszyła przed siebie, wymijając ludzi z głowami wysoko ponad jej zainteresowanie.
I tak też znalazła się w ogrodach. Spocona, oblepiona pyłem i brudem z biedniejszych dzielnic. Właściwie dlaczego przyszła właśnie tutaj? Czyżby liczyła, że spotka kogoś? Przysiadła na chłodnej ziemi, łapiąc oddech po biegu. I wtedy usłyszała. Na początku tylko odgłosy ranionego krzewu, czy też raczej krwawej bitwy, by w końcu rozpoznać słowa w pajęczynie stęknięć i strzyknięć łamanych gałęzi.
Darya Tyrell, zbyt zajęta świętowaniem swego zwycięstwa, nie dostrzegła zapewne postaci skradającej się w cieniu kwietnych krzewów. Asiya odwiązała złapanego wcześniej gołębia i ścisnęła go w ręce, by ostatecznie cisnąć nim w stronę rówieśniczki.
-Smok! - wykrzyknęła tylko, nim bestia zakończyła swój lot na młodej damie.
Powrót do góry Go down
Sponsored content


Fontanna w ogrodzie Empty
PisanieTemat: Re: Fontanna w ogrodzie   Fontanna w ogrodzie Empty

Powrót do góry Go down
 

Fontanna w ogrodzie

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Fontanna
» Fontanna

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Westeros :: Reach :: Wysogród-