a
IndeksLatest imagesRejestracjaZaloguj
ser Bertrand Cerwyn



 

 ser Bertrand Cerwyn

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Gość

Anonymous

ser Bertrand Cerwyn Empty
PisanieTemat: ser Bertrand Cerwyn   ser Bertrand Cerwyn EmptyPią Kwi 04, 2014 1:54 am

Imię i nazwisko postaci
ser Bertrand Cerwyn PPDgmKx ser Bertrand Cerwyn ser Bertrand Cerwyn PPDgmKx


Wiek: 32 dni swego imienia

Miejsce Urodzenia: Cerwyn Castle

Stanowisko: Tytuł rycerski, prawowity dziedzic Lorda Cerwyna

Ród: Cerwynowie


Wygląd:

Rysy Bertranda są ostre i wyraźnie, jak jego topór. Po obu stronach nasady szerokiego i płaskiego nosa, widnieją intensywno niebieskie oczy, nad którymi rozciągają się gęste, blond brwi, tego samego koloru, co bujna broda, zlewająca się w pewnej części z długimi włosami, tworzącymi przez to coś na podobieństwo włochatego kołnierza, spośdród gęstwin którego wyglądają, przykryte wąsami, pełne usta. Bertrand ma niskie czoło i wydatne kości policzkowe. Nie posiada nadto potężnej sylwetki, nie należy też do grona cherlawców. Ma żylaste, suche ciało, mocno blade, pokryte na torsie krótkimi, kręconymi włosami.  
Bertrand najlepiej czuje się w kolczudze, toteż rzadko się z nią rozstaje. Z nią, jak i z hełmem szyszakiem, który lubi czuć na głowie, podobnie jak karwasze i nagolennikimi. Z tymi ostatnimi potrafi jednak przeżyć dłuższe rozstanie.


historia:

„Ostry i Gotowy” - słowa rodu Cerwynów ugrzęzły w podświadomości Bertranda tak mocno i głęboko, że gdyby ktoś jął je stamtąd dziś wyjąć, najpewniej musiałby wyrwać mu wraz z nimi mózg i resztę głowy, a i to mogło by być mało.
Maester Turim powiedział mu kiedyś, co tak naprawdę znaczą. Ostry i gotowy - taki właśnie musiał być topór każdego Cerwyna i żołnierza, który im służył. Musiał być taki dlatego, gdyż to właśnie Cerwynowie, nie kto inny, swą siedzibę obrali tuż przy Winterfell, broniąc południowej flanki od zagrożeń z Dorzecza. W Winterfell mieszkają Starkowie - pouczał go starzec, nie szczędząc brzozowej rózgi - a twój ojciec jest starkowskim chorążym, którym ty, sprawcie Starzy Bogowie, zostaniesz po nim.
Bertrand dopiero z czasem zaczął zdawać sobie sprawę z wagi tych słów. Wcześniej, choć jego pośladki całowano nieraz maesterską łozą, starał się po prostu zapamiętać puste regułki, by potem je dumnie wyrecytować - to przed Turimem, to przed panem ojcem Cerwynem, a to przy jego własnych ludziach, którzy skórze ucztowali w Cerwyn Castle, a on, jako niedorostek i syn Lorda, mógł służyć jako jedna z nielicznych rozrywek przy wieczerzy.
Jako pierworodny syn, nie mógł narzekać na brak zajęć. Uczono go czytać i pisać, nie szczędzono też lekcji rachunków i zielarstwa, a także heraldyki Północy i całego Westeros. Nigdy za tym nie przepadał i raz, kiedy jego powieki niebezpiecznie się do siebie przyciągały, a świeca oświetlająca stronice dornijskich rodzin ledwie tliła, odważył się powiedzieć staremu Turimowi, że od podobnych spraw Lordowie mają maesterów. Wówczas Bertrand został boleśnie uświadomiony, iż nie jest wcale tak, jak sądzi i Lordom takowa wiedza wcale nie zawadzi, bo w głowie mają nań miejsca wystarczająco. Dobrze byłoby, gdyby przyszły dziedzic Cerwyn Castle to nareszcie zrozumiał.
Nic nie mogło się jednak równać z polowaniem i treningiem na dziedzińcu. Nie wiązało się to tylko z samą frajdą i możliwością wypocenia młodzieńczej energii, żłobiąc w wypchanych słomą manekinach pierwsze cięcia turniejowym toporem, które z każdym razem stawały się coraz dokładniejsze i silniejsze, ale również z szansą spotkania z panem ojcem, który jak Bertrand, lubił polować i obserwować swych trenujących ludzi, obijających się nawzajem do krwi i granic przytomności.
Grzechot gruchotanych pancerzy i zderzających się ze sobą ostrzy, wpadł w ucho młodemu Cerwynowi tym więc szybciej, gdy wiedział, że jego pan ojciec dzieli podobne upodobania. A kiedy chłopak dostał w jedenasty dzień imienia prawdziwy topór, stwierdził, że jest już mężczyzną i poprzysiągł sobie, że będzie człowiekiem Północy po kres swych dni. A nic nie napawało go większym podziwem, niżeli ludzie pana ojca - noszący gęste, splątane brody i nieścinane włosy, wystające spod hełmów, niby macki krakena -  impulsywni i nieokrzesani wojownicy, a mimo to honorowi i oddani, wykuci z najtwardszej stali. Taki właśnie zapragnął być.
Wkrótce został giermkiem swojego wuja, ser Ralfa Cerwyna. Młodszy brat pana ojca, choć aparycją prezentował się tak, jak człowiek północy według Bertranda powinien, niewiele poza miłością do wina i dziewek dziedzica nauczył. Cięty język Ralfa potrafił wpaść w głowę i chłopak z czasem zaczął go nieświadomie używać. Ponadto, wuj wpoił mu prostą zasadę, w myśl której zostaje się wojownikiem dopiero wtedy, gdy ochrzcimy swe ostrze krwią i imieniem. Podczas którejś z ich wizyt w burdelu, Bertrand zaczął się zastanawiać czy Młodemu Ralfowi nie chodziło przypadkiem o kutasa i rozdziewiczanie. Niemniej, giermek ozwał swój topór Pocałunkiem, a jego wieczorne, rytualne ostrzenie odbywał, z myślą o zatopieniu go w krwi pierwszego przeciwnika.
Bertrand nie musiał czekać długo, bo już w trzynasty dzień swego imienia dowiódł męstwa, gdy przyszło rozbić niebezpiecznie rosnącą bandę okolicznych zbójów. Rozczepił Pocałunkiem głowę cherlawego niedorostka, widocznie golącego się regularnie od wcale niedawna i z radością - po raz pierwszy - zaprzedał swą duszę wirowi walki i duchowi bitwy. Pokochał zapach krwi, a także prawdziwie zrozumiał dewizę swego rodu: „Ostry i Gotowy”. Tak. Pocałunek tai właśnie był.
Kolejne losy chłopaka miały się równie dobrze, co jego nieustannie rosnąca broda i włosy. Bertrand rósł i mężniał, wkraczał w wiek ponad chłopięcy i ledwie zauważył, gdy wszedł weń na dobre, stając się dorosłym dziedzicem Cerwyna z Cerwyn Castle. Pasowany na rycerza w dwudziesty pierwszy dzień swego imienia, z dumą nosi przedrostek "ser".
Dzisiaj służy rycerską radą swemu panu ojcu i ma się dobrze z żołnierzami spod Topora. Kocha ale i wino, kurwy, oraz, ponad wszystko - ironię. Nic jednak nie jest wyższe, niżeli jego miłość do Północy. Miał zamiar udowodnić to przy najbliższej okazji, gotów smagnąć każdego nieprzyjaciela Pocałunkiem. Ten bowiem nieustanie czeka ostry i gotowy. Należał przecież do ser Bertranda z Cerwyn Castle.


ekwipunek:

Pocałunek, topór obusieczny, półtora-ręczny, przytroczony do pasa. Sztylet. Bukłak wina. Nóż ukryty w bucie. Naoliwiona kolczuga. Krzesiwo.





Ostatnio zmieniony przez Bertrand Cerwyn dnia Pią Kwi 04, 2014 3:26 pm, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry Go down
Aidan Stark

Aidan Stark
Nie żyje
Skąd :
Winterfell
Liczba postów :
762
Join date :
26/04/2013

ser Bertrand Cerwyn Empty
PisanieTemat: Re: ser Bertrand Cerwyn   ser Bertrand Cerwyn EmptyPią Kwi 04, 2014 11:04 am

Swietna karta, naprawdę dobrze sie ja czytalo, mam tylko kilka spraw: regulamin mowi o avatarach-zdjeciach zamiast rysunkow, uzupelnij pola w profilu i jeszcze dopisz wzmianke o tym, kiedy zostal rycerzem (pamietajac, ze wiaze sie to z byciem w kregu wiary w Siedmiu).
Powrót do góry Go down
Gość

Anonymous

ser Bertrand Cerwyn Empty
PisanieTemat: Re: ser Bertrand Cerwyn   ser Bertrand Cerwyn EmptyPią Kwi 04, 2014 2:20 pm

Mam nadzieję, że teraz wszystko gra.
Powrót do góry Go down
Aidan Stark

Aidan Stark
Nie żyje
Skąd :
Winterfell
Liczba postów :
762
Join date :
26/04/2013

ser Bertrand Cerwyn Empty
PisanieTemat: Re: ser Bertrand Cerwyn   ser Bertrand Cerwyn EmptyPią Kwi 04, 2014 2:31 pm

W pełni zasłużony akcept, życzę miłej gry!
Powrót do góry Go down
Sponsored content


ser Bertrand Cerwyn Empty
PisanieTemat: Re: ser Bertrand Cerwyn   ser Bertrand Cerwyn Empty

Powrót do góry Go down
 

ser Bertrand Cerwyn

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Ralf Cerwyn

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Karczma :: Offtopic :: Kosz :: Karty Postaci-