a
IndeksLatest imagesRejestracjaZaloguj
Enva Celtigar



 

 Enva Celtigar

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Enva Celtigar

Enva Celtigar
Włości Korony
Skąd :
Szczypcowa Wyspa
Liczba postów :
7
Join date :
27/05/2016

Enva Celtigar Empty
PisanieTemat: Enva Celtigar   Enva Celtigar EmptyPią Maj 27, 2016 8:52 pm


Enva Celtigar










Wiek:
16 dni imienia
Miejsce urodzenia:
Szczypcowa Wyspa
Ród:
Celtigar
Stanowisko:
najstarsza córka Lorda
dwórka na królewskim dworze

Aparycja

Nieodmiennie zadziwiały w niej dwie cechy: miękkość brzoskwiniowej skóry i łagodność fiołkowego spojrzenia. Oba aspekty dopełniały się, jednocześnie kreując wizerunek Envy Celtigar - wystarczająco młodej, by wciąż cechowała ją naiwność i dość dojrzałej, aby dłużej nie nazywać jej dziewczynką. Choć w żyłach płynęła krew Valyrian, jedynie oczy – lśniące, barwy świeżo ściętej lawendy – świadczyły o pochodzeniu przodków; nawet włosy, choć jasne, miały kolor złota i prędzej nadawałyby się na córę Lannisterów niż dumną potomkinię Valyrii. Była to najpewniej przewina (bądź zasługa?) Pani Matki z Hayfordów, której bujne pasma barwy szlachetnego kruszcu odziedziczyła jej najstarsza córka, podobnie zresztą  jak skórę – ciepłą, miękką, z delikatnym, przezroczystym, nad wyraz intymnym puszkiem na karku. W Envie zaklęta była pierwotna radość, wesołość, która przejawiała się w uśmiechu różanych ust, w rozbawionych iskierkach tańczących pośród źrenic, w końcu w ruchu całego ciała, rozkołysanego i pełnego życia. Zaokrąglone biodra przy każdym kroku poruszały się to w lewo, to w prawo, niby witki wierzby, wprawione w ruch przez wiatr, i nawet starania septy, która zaciekle utrzymywała, że szlachetnej pannie nie przystoi epatować takim nadmiarem energii, nie przyniosły żadnego efektu. Envy nie dało się utrzymać w miejscu – niska i drobna, nazbyt ruchliwa i nieostrożna w swym entuzjazmie raz za razem szokowała gorsecikiem tak ciasnym, że pełne, choć nieszczególnie duże piersi zdawały się lada moment wyskoczyć na wierzch, bądź rąbkiem sukni, który podjechał aż do kolana, w zbereźnym akcie odsłaniając kształtną, połyskującą kusząco łydkę. Wszystko to napawało pannę Celtigar zasłużonym zawstydzeniem, niknącym równie prędko, co białe obłoczki na błękitnym niebie – było bowiem powszechnie wiadomo (przynajmniej zaś na Szczypcowej Wyspie), że najstarsza córka lorda grzeszy urodą, lecz… nie inteligencją. Między Bogami a prawdą przyznać należy, iż Enva Celtigar jest istotnie naiwna i w swej naiwności osiąga kolejne szczyty zadziwiającej głupoty: na nic zdają się starania maestra, septy, rodziców, rodzeństwa, sprowadzonej zza Wąskiego Morza nauczycielki, na nic modlitwy i przekleństwa – najstarszej córce lorda Szczypcowej Wyspy daleko do sprytnych, przebiegłych, oczytanych i zmyślnych dam ze stałego lądu, daleko jej do wojowniczych kobiet Północy i nieustępliwych Dornijek. Wybucha śmiechem w najmniej odpowiednich momentach, jest podatna na ludzkie sugestie niby glina na nacisk dłoni, wciąż i wciąż zapomina o tym, co miała zrobić, całymi dniami może słuchać głosu trubadura, stroić się w suknie, marzyć o gromadce dzieci i mężczyźnie, którego pokocha całym swym płochym sercem. Jest jedyna w swoim rodzaju z głową pełną ballad o cnych rycerzach, wiecznej miłości, syrenim śpiewie i oddaniu aż po grób – lecz nawet naiwna gąska posiada pewne przymioty, których brakuje tym wszystkim wspaniałym, onieśmielającym damom.
Tyle tylko, że nikt nie wie… jakie.


Biografia


Enva Celtigar była wystarczająco ładna, bystra i dobrze urodzona, by rodzina nie wstydziła się jej przez Siedmioma Królestwami, a zarazem nie na tyle ładna, bystra i dobrze urodzona, by stanowić jakiekolwiek zagrożenie. Od chwili przyjścia na świat nie śmiała sprawiać komukolwiek problemów – jeśli jako niemowlę płakała, czyniła to za dnia i stosunkowo cicho, by nie denerwować i tak zdenerwowanej Pani Matki, jeśli jako malutka dziewczynka przewróciła się na zamkowym korytarzu, ukrywała zadrapanie na kolanie tak długo, aż służka nie zauważyła zakrwawionej sukienki, jeśli zaś jako młoda kobieta czyniła coś nieodpowiedniego, kolejną dobę spędzała na gorliwych modlitwach wznoszonych do Siedmiu Bogów.
Nie było w życiu Envy wydarzenia skandalicznego, wiekopomnego bądź choćby stanowiącego punkt zwrotny – Szczypcowa Wyspa skutecznie broniła pannę Celtigar przed pokusami czyhającymi na stałym lądzie, dodatkową ochronę zaś zapewniali dwaj starsi bracia, którzy – z niejakim pobłażaniem – obserwowali, jak ich najmłodsza siostra dorasta w mydlanej bańce własnych marzeń. Odkąd tylko pamięta, fascynowały ją legendy zbierane i pielęgnowane przez całe pokolenia mieszkańców Siedmiu Królestw – z zapartym tchem mogła słuchać opowieści Żelaznych Ludzi, którzy czasem przybijali do portu Szczypcowej Wyspy, bądź przy chybotliwym świetle świec czytać (choć mozolnie i bez większego entuzjazmu) o poruszających historiach z Ziem Burzy, gdzie miłość przezwyciężała wszelkie przeciwności. Z utęsknieniem wyczekiwała dnia, w którym do jej domu przybędzie bard, nawet nieszczególnie zdolny, byle tylko z lutnią bądź harfą w dłoni. Muzyka była dla niej po stokroć piękniejszym środkiem komunikacji niż opasłe woluminy i zakurzone księgi, zaś historie o dzielnych rycerzach skutecznie zastępowały ponurą rzeczywistość. Enva od maleńkości bujała w cukrowych obłokach marzeń, czasami tak wysoko, że nie zauważała stopni i potykała się o nie bądź wpadała na jeden z korytarzowych filarów (co zwykle kończyło się zbyt głośnym, nieco histerycznym śmiechem). Talentu do nauki nie przejawiała wcale, budząc tym u maestra permanentny ból głowy -  poczciwy staruszek na samą myśl o kolejnej godzinie wpajania jej historii Westeros czuł, jak rozsadza mu czaszkę. Trudno mu się zresztą dziwić, równie niepojętnej i niewdzięcznej uczennicy Siedem Królestw nie pamiętało od wieków – Enva nad księgami myślała o wielkich turniejach, wystawnych balach i tytule królowej miłości i piękna, na wzmianki o geografii bądź heraldyce prychając z rozdrażnieniem. Nie nauczyła się nawet poprawnie jeździć konno – zresztą dość szybko wymyśliła sobie, że konie za nią nie przepadają, a poza tym cuchną i wcale nie są tak mądre, jak przedstawiają to w pieśniach (co nie przeszkadzało w marzeniach o szlachetnym rycerzu na rączym, śnieżnobiałym rumaku). Prawdziwy talent (i być może jedyny) przejawiała jedynie w sferze czystko kobiecej, z zadziwiającą umiejętnością dobierając biżuterię do sukien bądź z czystym uwielbieniem na ładnej twarzyczce haftując coraz to wymyślniejsze wzory – jej bracia posiadają taką ilość chusteczek z inicjałami oraz rodowym herbem, że bez kłopotu mogliby uszyć z nich żagle do swych okrętów. Nie miała sobie równych w tańcu i nawet głos posiadała czysty (bądź nie na tyle skrzekliwy), dość chętnie wykorzystując go w trakcie nabożeństw w Sepcie. Ale cóż ponad to?
Ponadto niewiele – nie potrafiła walczyć (za to nikt równie często jak ona nie kaleczy się nożem podczas wieczerzy), nie potrafiła wymienić wszystkich chorążych Korony, nie potrafiła odgadnąć najbardziej czytelnych aluzji skierowanych pod jej adresem (nawet, jeśli jakiś portowy śmiałek zakrzyknął pokaż bułeczki, słodziutka! – wtedy Enva martwiła się, że nie ma przy sobie pieczywa). Lord Szczypcowej Wyspy załamywał ręce nad swą córką, nie wiedząc, cóż ma z nią począć – nie chciał zbyt prędko wydawać jej za mąż, choć jako żona sprawiłaby się wyśmienicie z tym jakże bezproblemowym i ugodowym podejściem, nie chciał również biernie przypatrywać się, jak jego jedyna córka spędza najlepsze lata swego życia na tym krańcu świata.
Dlatego podjął decyzję, która wstrząsnęła całą rodziną – odesłał Envę na królewski dwór, w samo serce Siedmiu Królestw, posłał ją tam z przekonaniem, że atmosfera Czerwonej Twierdzy ukształtuje z niej kobietę, matkę, żonę, kogoś inteligentnego oraz wyrafinowanego.
Tyle tylko, że Enva Celtigar spośród wszystkich możliwości, jakie oferowała jej Królewska Przystań oraz rola dwórki samej królowej, dostrzegała wyłącznie kilka.
Bale, tańce, turnieje i, ach, ci rycerze!


Ekwipunek


- srebrne oraz złote bransolety, naszyjniki, kolczyki, pierścionki, siateczki na włosy i łańcuszki do paska, do kołnierzyka, do gorsecika, do ramiączka - jednym słowem wszystko, co błyszczy, świeci, ma wartość i czyni ją piękniejszą,
- suknie, płaszcze, trzewiki, ozdobne koronki, jedwabne chusteczki, leciutkie szale - całe kufry wypełnione przyodziewkiem na każdą okazję,
- nicie oraz igła, którymi wyszywać może całymi dniami,
- kilka niechętnie czytanych woluminów z legendami, które zna na pamięć,
- flakoniki z perfumami sprowadzanymi aż z Essos,
- szczotka ze złotą rączką, którą pielęgnuje nie mniej złote włosy,
- jedwabna sakiewka z pieniędzmi (których i tak nie ma gdzie wydać).

acidbrain

Powrót do góry Go down
Ivory Targaryen

Ivory Targaryen
Dorne
Skąd :
Dorne, Słoneczna Włócznia
Liczba postów :
2203
Join date :
23/10/2013

Enva Celtigar Empty
PisanieTemat: Re: Enva Celtigar   Enva Celtigar EmptyNie Maj 29, 2016 9:15 pm

Bardzo czekałam na taką postać i akceptuję z najczystszą przyjemnością, parsknęłam śmiechem kilka razy! :D
Powrót do góry Go down
 

Enva Celtigar

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Karczma :: Offtopic :: Kosz :: Karty Postaci-