a
IndeksLatest imagesRejestracjaZaloguj
Bastien Tarly



 

 Bastien Tarly

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Gość

Anonymous

Bastien Tarly Empty
PisanieTemat: Bastien Tarly   Bastien Tarly EmptyPon Lut 02, 2015 6:40 pm





Bastien Tarly

Wiek:
27 dni imienia
Miejsce urodzenia:
Horn Hill
Ród:
Tarly
Stanowisko:
pierworodny Lorda Horn Hill
dowódca konnicy Horn Hill
dziedzic rodu Tarly

Aparycja


Osamotniony w wyniosłości, przeklęty przez sardoniczność, wiecznie spragniony władzy – dominujące w nim przywary zdają się szkarłatnymi zgłoskami odcinać w każdym geście, każdej mimice, w każdym, nawet najdrobniejszym ruchu dziedzica Horn Hill. Nikt, pomimo niewątpliwie szczerych chęci, nie potrafiłby określić go przyjaznym bądź – bogowie, bądźcie miłościwi – skromnym. Wystarczy jedno, przelotne spojrzenie, by niemal natychmiast odnaleźć w sobie mimowolną, choć jak najbardziej uzasadnioną niechęć do Bastiena Tarly’ego; nic w jego twarzy, nic w sylwetce, nic w sposobie ubierania nie pozwala przypuszczać, iż jest człekiem łatwym w obejściu i ustępliwym. Zimny wzrok barwy zatopionego w rzecznym nurcie metalu, przenikliwy, nieruchomy wzrok drapieżcy zwykle mierzy rozmówcę z wyrazem niekrytej niechęci bądź – w najlepszym przypadku – taksuje go badawczo, poszukując choćby najmniejszego uszczerbku w którym odzwierciedlałaby się człowiecza słabość. Przeprowadzane w najgłębszym milczeniu oględziny owocują zwykle chłodnym uśmiechem niemal znikąd pojawiającym się w kącikach ust, zupełnie jakby dziedzic Horn Hill zastępował dotychczasowy wyraz twarzy dokładnie dopasowaną maską – ów uśmiech wygląda jak rysa w marmurze, jak zadana gwałtem rana. W podobnych chwilach przywodzi na myśl podstępnego wroga, najeźdźcę, który zabiera swój haracz bez litości, bez chwili wahania. Jest wysoki (o ile wysokim określić można człowieka mierzącego pięć stóp i dziewięć cali) szczupły, żylasty i muskularny, tak jakby w jego ciele nie było miejsca na choćby najmniejsze uchybienia. Stanowczość ruchów idzie w parze z ich dokładnym wyważeniem – Tarly sprawia wtedy wrażenie dzikiego zwierzęcia, które dokładnie zna obraną ścieżkę, a mimo to choćby na moment nie opuszcza gardy, doskonale wiedząc, iż za nieuwagę może przypłacić własnym życiem. Chłód, obojętność kota napastowanego przez szczury i aura absolutnego spokoju pozwalają mu sprawować całkowitą kontrolę nad własnymi emocjami, których nie zwykł zdradzać nawet głos - dźwięczny i wyraźny jak uprzejme zaproszenie kogoś, kto wychował się wśród ludzi niepozbawionych dobrych manier. Dziedzic Horn Hill mówi dostatecznie głośno, żeby słyszeli go wszyscy zebrani, ale w żadnym wypadku nie tak, by ktokolwiek mógł go posądzić, że krzyczy. W tym swoim zupełnym, ostatecznym opanowaniu zwykł rościć sobie prawo do stanowienia nie tylko o własnym życiu czy śmierci, ale także o losie innych osób – nieznoszący sprzeciwu, żelazny charakter odzwierciedla się w bezczelnej, triumfującej twarzy, w nieodgadnionym spojrzeniu i drzemiącej w ciele sile, którą dziedzic Horn Hill pielęgnuje poprzez regularne treningi. Nawet jego ubiór – zwykle dobitnie zaznaczający zajmowaną pozycję oraz dumę z pochodzenia – potrafi budzić mimowolne zakłopotanie godne żebraka, który nagle znalazł się w kapiącej złotem komnacie; niektórzy mawiają, iż Bastien Tarly nie tyle ubiera się, co przebiera, lecz póki bogate szaty przynoszą zamierzony efekt, mężczyzna ani myśli przeprowadzać gruntownego remontu garderoby. Są rzecz jasna okazje, w których haftowane wamsy zastępuje płytowa zbroja, zaś złote pierścienie – miecz; wtedy przeniknięcie zasłony za jaką kryje się dziedzic Horn Hill i poznanie jego myśli, w których tkwi jakiś cel, głęboko ukryty zamysł staje się rzeczą jeszcze trudniejszą i o tyle bardziej niebezpieczną… iż Tarly jest uzbrojony.



Historia


Po rozpłomienionym, bursztynowym zmierzchu noc barwi się fioletem, poszarpanym kruchymi pasmami czerni, podobnym strusim piórom w wachlarzu kurtyzany. Ciemność nie przynosi wytchnienia. Broczy tym lepkim, słodkim zapachem wistarii, nieznośnym aromatem konających z gorąca powojników.
Bastien Tarly w zaciszu swej komnaty, wyizolowany, odcięty od reszty zamku, pełnego synów, córek i bardziej lub mniej przydatnej służby, czuje się samotny. Samotny i przytłoczony życiem. Ten gorący mrok, te duszące wyziewy wistarii, te ćmy w beznadziejnym, ostatecznym przejawie szaleńczej odwagi spopielające się w płomieniu świecy, wszystkie zupełnie zwykłe, oczywiste symptomy nocy zdają mu się być nienawistnymi omenami nieszczęścia.
Mężczyzna – wychodzi z założenia dziedzic Horn Hill - mężczyzna z majątkiem i pozycją musi być jak skała na morzu. Niewzruszony, spokojny, twardy i samotny. Wobec żony powinien zawsze przede wszystkim być oparciem, żywicielem i głową rodziny, wobec synów surowym mentorem, nauczycielem zasad i prawd niepodważalnych, wobec córek opiekunem, który ma obowiązek korzystnie wydać je za mąż, wobec służby panem, ostateczną, absolutną instancją, sędzią i wcieloną sprawiedliwością. Tak, w domu, w rodzinie, mężczyzna zawsze jest sam. Ten rodzaj słabości, owej tkliwej, płaczliwej wspólnoty, która przynależna jest kobietom, ta prymitywna bezpośredniość, odarta z intymności pospólna egzystencja białej biedoty oraz plemienne, dzikie i pierwotne braterstwo dzikich, wynikające z ich nieoswojonej krwi, krwi do głębi obcej cywilizacji, wszystkie owe rodzaje współistnienia, dzielenia się troskami i przemyśleniami są na zawsze niedostępne mężczyźnie.
Pozostają mu tylko Bogowie i honor, i obowiązek, i proste, żołnierskie niemalże rozmowy z innymi mężczyznami, takimi samymi jak on. Te krótkie, a jakże znaczące wymiany zdań przy arborskim, kartach czy koniach. Wspomnienia snute w blasku ogniska, na polowaniach i wyścigach.
Od chwili urodzenia Bastien wychowywany był pod pręgieżem zasad – jako dziedzic jednego z najpotężniejszych rodów Reach nie mógł liczyć na choćby najmniejszą garść swobody, na choćby najmniejszą oznakę beztroski; Lord Harlen Tarly nie należał do tego grona ojców, którzy przymykali oko na występki swych latorośli – każde, nawet najmniejsze potknięcie dziedzica Horn Hill karane było z pełną stanowczością i wprost adekwatnie do popełnionego przewinienia. Ciężka ręka Lorda dość szybko nauczyła pierworodnego, iż zapłata za błędy zawsze będzie słona – i choć z perspektywy lat nauka okazała się owocna, Bastien nigdy nie potrafił postrzegać swego ojca w kategoriach człowieka. Lord Horn Hill dla najstarszego syna był istotą, widmem, bronią, jakimś zamkniętym w ludzkim kształcie orężem, starannie, kunsztownie wykonanym mechanizmem, który pod żadnym pozorem nie jest w stanie okazywać uczuć, a przecież porusza się, oddycha, istnieje, nie w martwej parodii życia, niczym upiór powstały z grobu, ale jak zupełnie cielesny człowiek, który zamiast mięśni i stawów ma drewno i metal, smar w miejsce krwi, obracający się bęben miast serca i gilzę z prochem tam, gdzie winny być wnętrzności. Dziedzic Horn Hill żył w nieustannym strachu przed własnym rodzicielem – i może właśnie ten strach, którego nie była w stanie przegnać nawet matka, łagodna i cicha (zastraszona?) kobieta z rodu Merryweather nauczyła go ostrożności oraz powściągliwości, jaką kieruje się po dziś dzień.
Licząc nie więcej niż pięć dni imienia, Bastien jął pobierać nauki u zamkowego zbrojmistrza, którego nadrzędnym celem od tamtej chwili było przekazanie swego kunsztu młodemu dziedzicowi. Jak każdy szlachetnie urodzony chłopiec, mały Tarly zaciekle pracował treningowym mieczem, z upływem lat opanowując sztukę władania orężem – dodatkową motywację stanowiła dlań odległa, lecz w pełni realna możliwość odziedziczenia po panu ojcu Jadu Serca, miecza z valyriańskiej stali - broni, o której mógł pomarzyć każdy rycerz… i która miała stać się własnością Bastiena. Dziedzic Horn Hill z roku na rok realizował wymagania stawiane mu przez Lorda oraz jego najbliższych popleczników – poza nauką fechtunku, zgłębiał również wiedzę historyczną i geograficzną, podejmując nawet mozolną próbę przyswojenia bękarciego valyriańskiego używanego w Wolnych Miastach. Jak każda przyszła głowa rodu, musiał zadbać o przedłużenie linii rodu – zaaranżowanie małżeństwa było jedynie formalnością i już w siedemnastym dniu imienia dziedzic rodu Tarly poślubił dwa lata młodszą córkę Lorda Oakheart, dopiero w rok później zdobywając rycerski pas oraz ostrogi na turnieju w Starym Mieście.
Czas biegł nieubłagalnie, a wraz z nim mnożyły się obowiązki ciążące na barkach dziedzica Horn Hill – w 255 roku po Lądowaniu Aegona Zdobywcy na świat przyszedł pierwszy syn Bastiena, dwa lata później zaś – córka. W małżeństwie Tarly’ego – zupełnie jak w relacjach między Lordem a jego małżonką – brakowało uczucia, które choć w przybliżeniu mogłoby być określone mianem miłości. Chłód Bastiena oraz wrodzona zdolność milczenia jego żony pozwalały na skuteczne unikanie konfliktów, od czasu do czasu prowadząc jedynie do sporadycznych starć – owocem jednej z podobnych kłótni (czy też raczej: chwil godzenia się) został drugi syn małżonków. Z każdym kolejnym rokiem pozycja dziedzica Horn Hill utrwalała się i stabilizowała – Lord Harlen w dwudziestym czwartym dniu imienia swego pierworodnego syna powierzył mu stanowisko dowódcy konnicy Horn Hill…
… i od tamtej pory sam Bastien z właściwym sobie spokojem oraz uporem pielęgnował osiągnięcia, dzięki konsekwencji oraz stanowczości działań zyskując miano człowieka, w którym lepiej mieć przyjaciela, niźli wroga.




Ekwipunek


~ miecz półtoraręczny, pełniący funkcję jedynie zastępczego oręża, które na emeryturę odejdzie w momencie odziedziczenia po Lordzie Tarlym wykonanego z valyriańskiej stali Jadu Serca,
~ mizerykordia w inkrustowanej pochwie zwykle umieszczona przy pasie,
~ złoty, rodowy pierścień wykorzystywany do pieczętowania dokumentów,
~ pełna zbroja płytowa, przyłbica, ćwiekowane rękawice, zielona jaka z herbem rodu Tarly wyszytym na piersi,
~ przyodziewek podróżny oraz ten wykorzystywany na co dzień,
~ mieszek z walutą Siedmiu Królestw, pośród której znajdują się głównie srebrne jelenie oraz złote smoki,
~ gniady rumak zwany - jakże oryginalnie - Bezimiennym.



Powrót do góry Go down
Ivory Targaryen

Ivory Targaryen
Dorne
Skąd :
Dorne, Słoneczna Włócznia
Liczba postów :
2203
Join date :
23/10/2013

Bastien Tarly Empty
PisanieTemat: Re: Bastien Tarly   Bastien Tarly EmptyPon Lut 02, 2015 6:59 pm

Postać bardzo, bardzo ciekawie i intrygująco wykreowana, a karta naprawdę świetnie napisana i czytałam z ogromną przyjemnością! Akceptuję!
Powrót do góry Go down
 

Bastien Tarly

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Karczma :: Offtopic :: Kosz :: Karty Postaci-