Stanowisko: NAJSTARSZA CÓRKA LORDA YRONWOOD DZIEDZICZKA RODU TYTUŁU STRAŻNIKA KAMIENNEJ DROGI I SZLAKU KOŚCI
Aparycja
Powiedzieć, że Jeyne Yronwood była olśniewająco piękną kobietą, to skłamać. Nie tu, nie w Dorne, krainie czarnookich, ciemnowłosych boginek. Jeśli kobiety Martellów porównywać można było do pełnego namiętności ognia, jasnowłose i modrookie Yronwoodówny prędzej przywodziły na myśl lód skuwający biały bezkres za Murem. Taka była też Jeyne. Chłodna, wyniosła, pełna niewymuszonej, wrodzonej dumy, która niczym niewidzialna siła trzymała w ryzach jej szyję, nie pozwalając na zgięcie karku czy padnięcie na kolana. Rysy twarzy, bezsprzecznie delikatne, nie ujmowały jej charakteru zapewne za sprawą oczu. Te, jeśli spojrzeć w nie z góry, kojarzyły się z valyriańską stalą. Dopiero wnikliwsza obserwacja pozwalała stwierdzić, iż jabłko nie padło tak daleko od jabłoni, a Jeyne posiadała oczy równie błękitne, co większość przedstawicieli jej znamienitej rodziny. Prosty, pozbawiony zadarcia nos odziedziczyła po swym ojcu, zaś drobne, ale ładnie wykrojone wargi upodobniały ją do matki, Casselli z rodu Allyrion. Choć jej skóra czasem przybierała barwę wypolerowanej miedzi, na tle większości dornijskich kobiet wypadała nader blado. Z czasem zaczęto kpić z tego, iż dziedziczka Yronwood nawet słońce uznaje za niegodne muskania jej skóry, toteż ilekroć nadarzała się ku temu okazja, skrywała się za przepastnymi woalami swych zmyślnych, przewiewnych szat. Szaty te, choć z pewnością uszyte rękami szwaczek z Yronwood, wydawały się odrobinę mniej wyzywające i bardziej zachowawcze niż większość sukni na południową modłę. Jednak nawet lekkie, unoszące się przy każdym ruchu materie nie były w stanie ukryć młodego, wysmukłego ciała — otulały czasem wyraźną krzywiznę zaokrąglonego biodra, podkreślały, szczupłe, lekko umięśnione ramiona bądź opinały pełny biust. Sprawiała czasem wrażenie nieobecnej, ospałej. Takie też były jej ruchy — powolne, flegmatyczne. Jakby nigdy nigdzie się nie śpieszyła. Niektórzy brali to za arogancję i znudzenie, inni dostrzegali w tym pewną celowość i grę, przez co zachowywali w jej towarzystwie pewną dozę ostrożności. Była jak dziki kot. A każdy, kto choć odrobinę znał się na kotach, wiedział, że pod pozorem lenistwa skrywała się często zwinność i przebiegłość. Jej głos pozbawiony był już dziewczęcej, ujmującej piskliwości. Był głęboki, kobiecy, poważny. Czasem za poważny, choć w pewnym sensie współgrał z jej postawą i sposobem bycia. Roztaczała wokół siebie zapach ciężkich, odurzających perfum, zaś długie pukle jej jasnych, poskręcanych w fale włosów pachniały miodem i cytrusami. Powiedzieć, że Jeyne Yronwood była olśniewająco piękną kobietą, to skłamać. Z całą pewnością była jednak interesująca. Na swój chłodny sposób.
Biografia
Strzeżemy drogi
Najstarsza z córek Yestena Yronwooda i Casselli z rodu Allyrion przyszła na świat w roku 241. Szczęśliwy i dobry dzień dla wszystkich Yronwoodów — dziecko urodziło się zdrowe i silne, choć być może w umyśle lorda pojawił się cień rozczarowania, być może pragnął, by jego pierworodnym potomkiem i dziedzicem był mężczyzna. Czekałoby go więcej radości, nawet tu. W Dorne. Płeć nie miała jednak większego wpływu na to, jak wychowywano dziedziczkę — w duchu wiary, iż to we krwi Yronwoodów płynie królewska krew, a wsparcie Martellów przez Nymerię było zamachem na naturalny porządek rzeczy. Zdradą, o której nie należy zapominać i o której pamięć należało pielęgnować w sercu. Mimo podobnego nastawienia, Yronwoodowie nigdy nie pozwalali sobie na otwartą wrogość wobec swych suzerenów. Młodą Jeyne wychowywała septa Eyiris — mądra i cierpliwa, szybko jednak rozpracowana przez dorastającą dziedziczkę. Zapewne sama septa wspominała później Yronwoodównę jako dziecko trudne, zamknięte w sobie, choć zdyscyplinowane. Pierwsze dwie cechy nie były szczególnie pożądane w przypadku wysoko urodzonej kobiety. Niewiasty miały być w końcu radosne i... przyjemne w obyciu. Przyjemność z obcowania z Jeyne wydawała się nikła, toteż wiele trudu i uwagi włożono w nauczanie jej zasad współżycia towarzyskiego. Ponoć nawet wysłanie jej w dzieciństwie do Wodnych Ogrodów nie miało na nią najlepszego wpływu. Gdy w ramach zacieśniania więzów pomiędzy rodami Martell i Yronwood znalazła się w pałacu, który wybudował dornijski książę dla swej smoczej małżonki, jej natura dała o sobie znać, sprawiając, iż została zapamiętana jako dziecko wyjątkowo wyniosłe, nieuprzejme i zupełnie pozbawione ikry charakteryzującej gorące, dornijskie rody. Charakter nigdy jednak nie był surowcem podatnym na swobodne kształtowanie, niezależnie od tego, ile siły by w podobny proces nie włożyć. Kolejne lata życia Jeyne upływały pod znakiem ciężkiej nauki i jeszcze cięższej praktyki. Nie bez entuzjazmu zajmowała się studiowaniem historii nie tylko swego rodu, nie tylko Dorne, ale i pozostałych Sześciu Krain. Wierzyła w to, iż ci, którzy nie znali przeszłości, nie mieli szansy na powodzenie w przyszłości. Trudno powiedzieć, kiedy narodziło się jej zainteresowanie alchemią i jej pochodnymi — faktem pozostawało, iż po swym osiemnastym dniu imienia była w stanie samodzielnie stworzyć wyjątkowo mocną truciznę. I skomponować swe własne perfumy. Choć niektórzy żartowali złośliwie, iż ich woń przywodziła na myśl kolejną trutkę. Przyswoiła sztukę samoobrony, jak i nauczyła się podstaw walki, podchodząc do tego jednak bez większego entuzjazmu. Aż nazbyt dobrze dawała sobie sprawę z ograniczeń własnego ciała. Był to jeden z głównych powodów jej ogromnego zainteresowania bronią, pozwalającą na zachowanie dystansu — wszelkiej maści łukami i kuszami. Jej narzeczonym został niejaki Rodrik Blackmont. Nim jednak mogło dojść do zaślubin, Blackmont zginął na wojnie, pomagając Martellom w wojnie z Burzą. Wiedziony nieznanymi Jeyne pobudkami, postanowił wyruszyć na bitwę samotnie. Niedoszła wdowa wieść tę przyjęła nader spokojnie, z właściwą sobie flegmą. Mówiono o niej, że jest Jeyne Mądrą — choć przecież każdy zdawał sobie sprawę z tego, iż mogły być to tylko pozory stworzone przez chłodną, zdystansowaną postawę. Milczące kobiety zawsze wydawały się mądre i tajemnicze.
Ekwipunek
— Garderoba (suknie i szaty na modłę dornijską) — Biżuteria, perfumy — Spisane receptury wybranych mikstur — Wybrane woluminy traktujące o historii Dorne — Rodowy medalion — Pierścień z opalem, ponoć pamiątka po Rodriku — Rodowa pieczęć — Kilka fiolek z trucizną — Zdobiona mizerykordia — Łuk przywieziony jej z Ironwood przez kuzyna; pełen kołczan — Mieszek z monetami — Rumak gniadego umaszczenia, Cyprys
acidbrain
Ostatnio zmieniony przez Jeyne Yronwood dnia Sob Kwi 25, 2015 8:43 pm, w całości zmieniany 4 razy
Ivory Targaryen
Skąd :
Dorne, Słoneczna Włócznia
Liczba postów :
2203
Join date :
23/10/2013
Temat: Re: Jeyne Yronwood Sob Lut 28, 2015 7:06 pm